„Czyż nie należało uwolnić córki Abrahama od tych więzów w dzień szabatu?” (Łk 13,10-17)

Udział

Ewangelia Jezusa Chrystusa według św. Łukasza

Ówcześnie,
    Jezus nauczał w synagodze,
dzień szabatu.
    A była tam kobieta, którą opętał duch
która spowodowała, że była niepełnosprawna przez osiemnaście lat;
była cała pochylona
i w ogóle nie potrafiłam się wyprostować.
    Gdy Jezus ją zobaczył, zawołał do niej i rzekł:
„Kobieto, jesteś uwolniona od swojej niemocy”.
    I położył na niego ręce.
W tym momencie znów stała się prosta
i oddał chwałę Bogu.

    Wtedy przełożony synagogi oburzył się
widzieć Jezusa uzdrawiającego w szabat,
przemówił i powiedział do tłumu:
„Jest sześć dni na pracę;
przyjdź i bądź uzdrowiony w owych dniach,
a nie w dzień szabatu.
    Pan mu odpowiedział:
„Obłudnicy!
Każdy z was w dzień szabatu,
Czyż nie odwiąże swego wołu albo osła od żłobu?
żeby zabrać go do picia?
    Tak więc ta kobieta, córka Abrahama,
którego Szatan związał osiemnaście lat temu,
Czy nie powinna zostać zwolniona z tego więzu w dzień szabatu?

    Na te słowa Jezusa,
wszyscy jego przeciwnicy byli pełni wstydu,
i cały tłum był radosny
ze względu na wszystkie wspaniałe czyny, których dokonał.

            – Wysławiajmy Słowo Boże.

Uwalnianie skrzywionych ciał: Kiedy miłosierdzie sprzeciwia się prawu

Jak uzdrawianie w szabat ukazuje ludzką godność w obliczu sztywnych systemów religijnych i zachęca nas do wyboru praktycznej miłości zamiast formalnego przestrzegania.

Historia zgiętej kobiety uzdrowionej przez Jezusa w szabat rodzi palące pytanie: czy czasami trzeba łamać zasady, aby czynić dobro? W tym fragmencie Ewangelii Łukasza Jezus bezpośrednio konfrontuje się ze sztywną religijnością, która stawia przestrzeganie zasad ponad jednostką. Ta kobieta, zgięta wpół przez osiemnaście lat, niewidzialna dla wszystkich, staje się symbolem wszelkiej ludzkiej godności stłumionej przez systemy, które utraciły duszę. Epizod ten stawia pytanie o nasz stosunek do norm, do cierpienia innych i do tego, co naprawdę stanowi świętość.

W tym artykule zgłębiamy, jak Jezus przywraca godność marginalizowanej kobiecie, kwestionując autorytety religijne. Przeanalizujemy kontekst tego uzdrowienia w szabat, teologiczne konsekwencje tej konfrontacji oraz jej konkretne zastosowanie w naszym życiu: rozpoznanie niewidzialnego, wybór miłosierdzia zamiast legalizmu oraz włączenie wyzwalającej duchowości do naszych codziennych praktyk.

„Czyż nie należało uwolnić córki Abrahama od tych więzów w dzień szabatu?” (Łk 13,10-17)

Tekst w swoich ramach przedstawia synagogę, szabat, spotkanie

Ewangelia Łukasza precyzyjnie umiejscawia to wydarzenie: Jezus naucza w synagodze w szabat. Ten szczegół nie jest bez znaczenia. Synagoga reprezentuje serce żydowskiego życia religijnego, miejsce, gdzie czyta się i omawia Torę, gdzie wspólnota gromadzi się na modlitwę. Szabat z kolei stanowi punkt kulminacyjny żydowskiego tygodnia, dzień poświęcony odpoczynkowi i Bogu, oparty na historii stworzenia i Przymierza synajskiego. Przestrzeganie szabatu oznacza powstrzymanie się od wszelkiej pracy, co jest nakazem zapisanym w samym Dekalogu.

W tym świętym kontekście pojawia się kobieta. Łukasz opisuje ją jako „opętaną przez ducha, który sprawił, że była chora od osiemnastu lat”. Ten imponujący okres trwania podkreśla wiek i pozorną nieodwracalność jej stanu. Jest „całkowicie pochylona i absolutnie niezdolna do wyprostowania się”. Obraz jest uderzający: ta kobieta nie może patrzeć przed siebie, ani w niebo, ani nawet spotykać się wzrokiem z innymi. Jej pochylone ciało świadczy o wykluczeniu zarówno społecznym, jak i fizycznym. W starożytności taka niemoc uniemożliwiała jej normalne uczestnictwo w życiu wspólnotowym.

Jezus nie pozostaje obojętny. Tekst precyzuje, że ją „widzi”. To spojrzenie nie jest rozproszonym spojrzeniem, jakie kieruje się na nawykową, a zatem niewidzialną obecność. To aktywne postrzeganie, rozpoznanie. Jezus woła do niej bezpośrednio: „Niewiasto, jesteś uwolniona od swojej niemocy”. Następnie kładzie na nią ręce. Reakcja jest natychmiastowa: „W tej samej chwili wyprostowała się i oddała chwałę Bogu”. Uzdrowienie nie ogranicza się do sfery fizycznej; przywraca kobiecie zdolność do oddawania chwały Bogu, do pełnego uczestnictwa w kulcie.

Jednak to uwolnienie wywołuje gwałtowną reakcję. Przełożony synagogi, „oburzony”, zwraca się nie bezpośrednio do Jezusa, lecz do tłumu. Powołuje się na prawo szabatu: „Jest sześć dni, w które należy pracować; przychodźcie więc w te dni, aby być uzdrawianymi, a nie w szabat”. Jego argumentacja opiera się na ścisłej interpretacji zakazu pracy w szabat. Dla niego uzdrowienie jest pracą, a zatem wykroczeniem. Jego gniew ujawnia troskę: o zachowanie porządku religijnego, nawet kosztem długotrwałego ludzkiego cierpienia.

Odpowiedź Jezusa jest miażdżąca. Zaczyna od słowa „obłudnicy”, potępiając moralną niespójność. Następnie używa argumentu a fortiori: skoro wszyscy odwiązują wołu lub osła, aby napić się w szabat, dlaczego odmawiają uwolnienia „córki Abrahama”? To sformułowanie jest kluczowe. Jezus nie mówi „ta chora kobieta”, lecz „córka Abrahama”, przywracając jej pełną przynależność do ludu Przymierza. Nie jest ona przypadkiem medycznym, lecz osobą obdarzoną godnością i prawami. Szatan ją „związał”; Jezus ją uwalnia. Metafora więzi jest wymowna: przywołuje niewolę, zniewolenie, ucisk. Historia kończy się podwójną reakcją: wstydem przeciwników i radością tłumu z „wspaniałych czynów” Jezusa.

Analiza: Szabat dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu

Ta narracja koncentruje się na kilku głównych napięciach teologicznych, które przewijają się przez Ewangelie. Pierwsze dotyczy natury samego szabatu. W tradycji żydowskiej szabat jest darem, znakiem Przymierza, przedsmakiem boskiego odpoczynku. Jak potwierdza Księga Powtórzonego Prawa, upamiętnia on również wyzwolenie z Egiptu: „Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i że Pan, Bóg twój, wyprowadził cię stamtąd” (Pwt 5,15). Szabat jest zatem nierozerwalnie związany z wolnością, z wyzwoleniem. Jednak rygorystyczna interpretacja doprowadziła do przekształcenia tego dnia wyzwolenia w kaftan bezpieczeństwa. Skrupulatne przestrzeganie trzydziestu dziewięciu kategorii prac zakazanych stało się celem samym w sobie, zaciemniając pierwotne znaczenie.

Jezus swoim gestem potwierdza cel szabatu: jest on ustanowiony dla człowieka, dla jego całkowitego odnowienia, a nie po to, by go miażdżyć drobiazgowymi przepisami. W innym miejscu Marek przytacza to wyraźne słowo: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,27). Uzdrowienie zgiętej kobiety dobitnie ilustruje tę zasadę. Czyż szabat może być lepszym sposobem wykorzystania niż uwolnienie człowieka od osiemnastu lat cierpienia? Odpoczynek szabatu znajduje swoją pełnię w przywróceniu obrazu Bożego w człowieku.

Następnie Jezus ukazuje hierarchię wartości. W obliczu pozornego konfliktu między prawem szabatu a przykazaniem miłości, dokonuje wyboru bez wahania. Przeciwnicy Jezusa rozumują w kategoriach pozwolenia i zakazu: czy wolno uzdrawiać w szabat? Jezus z kolei rozumuje w kategoriach obowiązku moralnego: jak można nie uzdrawiać, gdy istnieje cierpienie, gdy możliwe jest wyzwolenie? Jego argumentacja porównawcza (wół czy osioł) działa na dwóch poziomach. Po pierwsze, ukazuje niespójność: dozwolone jest odwiązanie zwierzęcia dla jego dobra, ale odmawia się „odwiązania” istoty ludzkiej. Po drugie, ujawnia priorytet: skoro nawet zwierzęta korzystają z wyjątku od szabatu dla zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb, to o ileż bardziej „córka Abrahama”?

Termin „córka Abrahama” ma doniosłe znaczenie teologiczne. Abraham jest ojcem wiary, tym, z którym Bóg zawarł swoje Przymierze. Nazywając tę kobietę „córką Abrahama”, Jezus w pełni włącza ją na nowo do ludu wybranego. Nie jest ona osobą peryferyjną, tolerowaną outsiderką. Należy do samego sedna tożsamości Izraela. Jej cierpienie staje się sprawą wspólnoty, a nie jednostkowym problemem, z którym powinna radzić sobie sama. Co więcej, nazywając ją w ten sposób, Jezus podkreśla, że jest ona dziedziczką obietnic, odbiorczynią Bożego błogosławieństwa. Jej uzdrowienie nie jest wyjątkową łaską, lecz przywróceniem prawa zawłaszczonego przez szatana.

Wreszcie, historia przedstawia walkę duchową. Łukasz precyzuje, że „szatan związał” tę kobietę. Choroba nie jest przedstawiona jako prosta dysfunkcja fizjologiczna, lecz jako duchowe ucisk. Jezus nie tylko uzdrawia; On wyzwala, On wyzwala. Jego posługa wypełnia mesjańskie proroctwa: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi” (Łk 4,18). Zgięta kobieta uosabia wszystkich tych jeńców, wszystkich uciskanych. Jej uzdrowienie jest znakiem nadchodzącego Królestwa, Królestwa, w którym Szatan się cofa, gdzie zrywają się łańcuchy, gdzie ciała i dusze zostają naprostowane.

„Czyż nie należało uwolnić córki Abrahama od tych więzów w dzień szabatu?” (Łk 13,10-17)

Godność człowieka a legalizm religijny

Konfrontacja Jezusa z przełożonym synagogi ujawnia nieustanne zagrożenie w każdej praktyce religijnej: legalizm. Legalizm polega na wynoszeniu zasad do rangi absolutów, oddzielaniu ich od celu i mechanicznym przestrzeganiu bez względu na osoby. Przełożony synagogi nie widzi kobiety cierpiącej od osiemnastu lat; widzi potencjalne naruszenie szabatu. Jego troską nie jest dobro tej osoby, lecz zachowanie systemu normatywnego.

Ten legalizm ma kilka korzeni. Po pierwsze, oferuje on poczucie bezpieczeństwa. Mając jasną listę przykazań i zakazów, dokładnie wiemy, na czym stoimy. Przestrzeganie ich staje się mierzalne, kontrolowalne. Możemy powiedzieć sobie: „Przestrzegałem wszystkich zasad, więc jestem sprawiedliwy”. Ta logika pozbawia nas moralnej złożoności, potrzeby rozeznania i osobistej odpowiedzialności w obliczu bezprecedensowych sytuacji. Zastępuje żywą relację z Bogiem religijną księgowością.

Po drugie, legalizm służy interesom władzy. Ci, którzy kontrolują interpretację zasad, kontrolują społeczność. Przywódca synagogi broni swojego autorytetu tak samo, jak prawa. Skoro Jezus może uzdrawiać w szabat, wzywając miłosierdzia, relatywizuje to cały system zakazów, za który odpowiadają władze. Oburzenie przywódcy odzwierciedla to postrzegane zagrożenie: Jezus oferuje inną drogę do Boga, drogę omijającą oficjalnych pośredników.

Ale Jezus nie odrzuca Prawa. Wypełnia je, objawiając jego najgłębszy duch. Sama Tora głosi: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19,18). Nakazuje również: „Nie bądź obojętny na krew swego bliźniego” (Kpł 19,16). Jak pogodzić te nakazy z odmową łagodzenia cierpienia w szabat? Jezus pokazuje, że przykazanie miłości jest kluczem hermeneutycznym całego Prawa. Kiedy interpretacja Prawa przeczy miłości, to interpretacja jest błędna, a nie miłość.

Ten priorytet ludzkiej godności rezonuje dziś z mocą. Ileż razy instytucje religijne składały ludzi w ofierze na ołtarzu doktryny czy dyscypliny? Ileż wykluczeń, potępień i współwinnego milczenia w obliczu nadużyć miało miejsce w imię zachowania ustalonego porządku? Historia zgiętej kobiety jest przestrogą: kiedy religia staje się narzędziem ucisku zamiast wyzwolenia, zdradza swoją misję. Prawdziwa wierność Bogu wymaga uznania niezbywalnej godności każdego człowieka, zwłaszcza najsłabszych.

Rozpoznawanie i uwalnianie „niewidzialnego” dzisiaj

Gest Jezusa skierowany w stronę pochylonej kobiety uwydatnia naszą zbiorową odpowiedzialność wobec tych, których społeczeństwo czyni niewidzialnymi. Ta kobieta była fizycznie obecna w synagodze, ale nikt jej tak naprawdę nie widział. Jej pochylone ciało skazało ją na formę społecznego nieistnienia. Ilu ludzi jest dziś wśród nas, a mimo to pozostaje niewidzialnych?

Bezdomni na naszych ulicach są najbardziej uderzającym przykładem. Miliony ludzi codziennie mijają osoby żyjące na ulicach, ale odwracają wzrok. Niepewność ekonomiczna, choroby psychiczne i uzależnienia sprawiają, że ci ludzie są niewidzialni dla większości ludzi. Stają się częścią miejskiego krajobrazu, utrapieniem, które należy ignorować lub pomijać. Jednak, podobnie jak kobieta z Ewangelii, są „synami i córkami Abrahama”, istotami ludzkimi obdarzonymi wrodzoną godnością.

Osoby starsze w naszych społeczeństwach często doświadczają pewnego rodzaju zakrzywienia społecznego. Zepchnięte na margines, odizolowane w instytucjach, pozbawione swojej roli społecznej, stają się niewidzialne. Ich mądrość nie jest już poszukiwana, ich doświadczenie nie jest już cenione. Ich starzejące się ciała, podobnie jak ciała zgarbionej kobiety, stają się przeszkodą w uznaniu ich za pełnoprawnych członków wspólnoty. Jezus, prostując tę kobietę, wzywa nas do prostowania osób starszych, do ponownego włączenia ich w centrum naszych trosk.

Pracownicy prekarni, migranci, osoby z niepełnosprawnościami, ofiary przemocy domowej: to wszystko kategorie, które nasze społeczeństwa mają tendencję marginalizować, marginalizować, deformować, uniemożliwiać im wyprostowanie się i patrzenie z nadzieją w horyzont. Ewangelia stawia nam wyzwanie: czy naprawdę ich dostrzegamy? Czy też pomijamy ich, pochłonięci własnymi troskami, własnymi rytuałami?

Rozpoznanie wymaga aktywnego spojrzenia, skupionej uwagi. Jezus „widzi” kobietę. Ten czasownik sugeruje percepcję wykraczającą poza zwykłą rejestrację siatkówki oka. To widzenie staje się rozpoznaniem, które nadaje istnienie i godność. Jesteśmy wezwani do pielęgnowania tego spojrzenia. Zaczyna się ono od prostych gestów: powitania osoby bezdomnej po imieniu, poświęcenia czasu na wysłuchanie kolegi w trudnej sytuacji, odwiedzenia starszego sąsiada, obrony praw wyzyskiwanego pracownika.

Wyzwolenie wymaga zatem czegoś więcej niż tylko spojrzenia. Jezus nie tylko zobaczył kobietę; zawołał do niej, położył na nią ręce i uzdrowił ją. Wyzwolenie wymaga konkretnych działań. Dla nas może to oznaczać kampanię na rzecz sprawiedliwszej polityki publicznej, zaangażowanie w organizacje charytatywne, potępienie struktur ucisku oraz poświęcenie czasu i umiejętności, aby służyć najsłabszym. Czasami wyzwolenie wiąże się z przekroczeniem pewnych konwencji społecznych, zburzeniem ustalonego porządku, tak jak Jezus zburzył porządek panujący w synagodze.

„Czyż nie należało uwolnić córki Abrahama od tych więzów w dzień szabatu?” (Łk 13,10-17)

Zastosowania: Miłosierdzie, rozeznanie i zaangażowanie

Jak możemy przełożyć nauki płynące z tej historii na nasze codzienne życie? Pojawia się kilka obszarów jej zastosowania, dotykających różnych sfer egzystencji.

W życiu Kościoła wyzwaniem jest kultywowanie wspólnoty, która wyzwala, a nie uciska. Zbyt często parafie powielają wzorce krytykowane przez Jezusa: sztywność praktyk, formalizm liturgiczny, osąd moralny wobec tych, którzy nie przestrzegają norm. Naśladowanie Jezusa oznacza tworzenie przestrzeni, w których każdy, niezależnie od sytuacji, może stanąć prosto. Wymaga to bezwarunkowego przyjęcia, słuchania bez osądzania i duszpasterstwa, które koncentruje się na człowieku, a nie na regułach.

W życiu zawodowym odcinek ten zachęca nas do kwestionowania systemów, które naginają jednostki. Poniżające warunki pracy, ciągła presja na wyniki, nieludzkie zarządzanie: to wszystko współczesne formy naginania. Chrześcijanie zaangażowani w świat pracy są powołani do bycia agentami zmian, do promowania praktyk szanujących godność człowieka, do potępiania niesprawiedliwości, nawet gdy są niepokojące, nawet gdy stoją w sprzeczności z wymogami natychmiastowej rentowności.

W życiu rodzinnym historia ta przypomina nam o tym, jak ważne jest prawdziwe dostrzeganie członków rodziny. Małżonek, dziecko, rodzic może cierpieć w milczeniu, uginając się pod ciężarem lęku, depresji i porażek. Jezus uczy nas rozwijać to uważne spojrzenie, które dostrzega ukryte cierpienie i odważy się mu przeciwstawić. Uczy nas również, że pewne więzi, które się chwieją, muszą zostać zerwane: toksyczne relacje, zależności emocjonalne, druzgocące oczekiwania. Uwolnienie bliskiej osoby może oznaczać pomoc w jej nawróceniu, odzyskaniu autonomii i godności.

W zaangażowaniu społecznym i politycznym fragment Łukasza dostarcza kryterium rozeznania: każde prawo, każda instytucja, każda praktyka musi być oceniana pod kątem jej wpływu na najsłabszych. Polityka, która jeszcze bardziej krzywdzi ubogich, marginalizuje cudzoziemców lub porzuca chorych, jest sprzeczna z Ewangelią, niezależnie od jej uzasadnienia ekonomicznego czy bezpieczeństwa. Uczniowie Jezusa mają obowiązek zabierać głos, kwestionować hipokryzję instytucji i prowadzić kampanię na rzecz reform, które wyprostują bieg naszych czasów.

Tradycja chrześcijańska

Temat wyzwolenia w szabat odnajduje liczne echa w Piśmie Świętym. W Starym Testamencie Księga Izajasza rozwija proroczą krytykę czysto formalnego postu: „Czyż nie jest ten post, który wybieram: rozerwać więzy zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność obciążonych i wszelkie jarzmo połamać?” (Iz 58,6). Ten tekst zapowiada działanie Jezusa: prawdziwe wielbienie Boga polega na wyzwalaniu uciśnionych, a nie na przestrzeganiu pustych obrzędów.

Ojcowie Kościoła głęboko rozważali ten fragment. Święty Ambroży z Mediolanu, żyjący w IV wieku, skomentował: „Sabat został ustanowiony dla człowieka, aby mógł odpocząć od swej niewolniczej pracy i poświęcić się dziełom Bożym. Cóż jest bowiem bardziej boskiego niż podniesienie upadłych, wyzwolenie uciśnionych?”. W uzdrowieniu zgiętej kobiety dostrzega on lekcję na temat prawdziwej natury odpoczynku szabatowego: nie bezczynności, lecz działania zgodnego z wolą Bożą.

Święty Jan Chryzostom w swoich homiliach podkreśla społeczny wymiar tego epizodu. Postrzega go jako potępienie tych, którzy bardziej troszczą się o ortodoksję rytualną niż o praktyczne dobro bliźniego. „Jezus uczy nas, że szabat został ustanowiony po to, by służyć człowiekowi, a nie by go zniewalać” – pisze. Ta lektura wpłynęła na całą wschodnią tradycję chrześcijańską, gdzie miłosierdzie (eleos) zajmuje centralne miejsce w duchowości.

W tradycji katolickiej Sobór Watykański II podjął ten priorytet osoby ludzkiej w Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes: „Człowiek jest jedynym stworzeniem na ziemi, którego Bóg chciał dla niego samego”. To fundamentalne stwierdzenie rezonuje z określeniem „córki Abrahama” nadanym przez Jezusa. Godność każdej osoby nie wynika z jej społecznej użyteczności, produktywności ani zgodności z normami, lecz z jej statusu obrazu Boga.

Katechizm Kościoła Katolickiego, komentując trzecie przykazanie, stwierdza, że „szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (KKK 2173). Dodaje, że Jezus poprzez swoje uzdrowienia w szabat objawia głęboki sens Dnia Pańskiego: dnia miłosierdzia, a nie legalizmu. Ta interpretacja upoważnia do uczynków miłosierdzia i zaspokajania potrzeb w niedzielę, chrześcijański dzień odpoczynku.

Niedawno papież Franciszek uczynił miłosierdzie jednym z głównych celów swojego pontyfikatu. W bulli ogłaszającej Jubileusz Miłosierdzia, Misericordiae Vultus, pisze: „Jezus potwierdza, że odtąd reguła życia Jego uczniów musi ustąpić miejsca miłosierdziu”. Historia pochylonej kobiety doskonale ilustruje tę zasadę: stojąc przed wyborem między ścisłym przestrzeganiem zasad a wyzwalającym współczuciem, Jezus zawsze wybiera to drugie.

Medytacje o powrocie do zdrowia

Aby włączyć tę Ewangelię do naszego życia modlitewnego, przedstawiamy medytacyjne podejście w kilku etapach, które można dostosować do czasu osobistej lub wspólnotowej lectio divina.

Krok pierwszy: znajdź się na scenie. Wyobraź sobie, że jesteś w tej synagodze w szabat. Jezus naucza. Możesz siedzieć w tłumie, słuchając Jego słów. A potem zobacz tę zgarbioną kobietę, która wchodzi cicho, przyzwyczajona do bycia niezauważoną. Poczuj, jak musi wyglądać jej codzienne życie: fizyczny ból, wykluczenie społeczne, niemożność spojrzenia w górę.

Krok drugi: rozpoznajemy własne krzywizny. Zadaj sobie pytanie: Co mnie ugina? Jakie ciężary, jakie cierpienie, jakie więzy uniemożliwiają mi stanie prosto przed Bogiem i innymi? Może to być dręczące poczucie winy, niezaleczona rana, uzależnienie, paraliżujący strach. W milczeniu nazwij to uginanie.

Krok trzeci: Przyjmij spojrzenie Jezusa. Jezus widzi cię tak, jak widział kobietę. Woła do ciebie: „[Twoje imię], jesteś uwolniony od swojej niemocy”. Niech to słowo zabrzmi w tobie. Poczuj pełną miłości troskę Chrystusa, Jego głębokie pragnienie, by cię wyzwolić. On zbliża się i kładzie ręce na tym, co cię unieruchamia.

Krok czwarty: Stań prosto. Wyobraź sobie, jak twoje ciało (i umysł) stopniowo się prostuje. Możesz to uzupełnić gestem fizycznym: wstań, wyprostuj ramiona, unieś twarz. Kiedy się prostujesz, uświadom sobie, co się zmienia: twój wzrok może teraz skierować się ku horyzontowi, ku innym, ku niebu. Nie jesteś już zamknięty w swoim cierpieniu.

Krok piąty: Oddaj chwałę. Podobnie jak uzdrowiona kobieta, oddaj chwałę Bogu. Wyraź swoją wdzięczność za otrzymane lub upragnione uwolnienie. Możesz użyć psalmu uwielbienia (na przykład Psalmu 146: „Pan dźwiga udręczonych”) lub po prostu spontanicznie wyrazić dziękczynienie.

Krok szósty: Zobowiąż się do uwalniania innych. Zakończ, zadając sobie pytanie: Kto wokół mnie jest skrzywiony? Jakie konkretne działania mogę podjąć w tym tygodniu, aby pomóc innym w nawróceniu? Sformułuj proste i osiągalne rozwiązanie, jak nałożenie rąk przez Jezusa.

„Czyż nie należało uwolnić córki Abrahama od tych więzów w dzień szabatu?” (Łk 13,10-17)

Obecne napięcia

Z tej historii wyłania się kilka trudnych pytań, gdy odniesiemy ją do naszych obecnych kontekstów. Jak rozpoznać, kiedy złamanie zasady jest usprawiedliwione? Odpowiedź Jezusa nie jest pustym czekiem na moralną anarchię. Nie mówi, że wszystkie zasady są złe ani że wszystko jest dozwolone. Ustanawia kryterium: jeśli przestrzeganie zasady zaostrza cierpienie lub uniemożliwia osiągnięcie oczywistego dobra, należy ją ponownie rozważyć. Rozeznanie wymaga mądrości, modlitwy, a często i poradnictwa wspólnotowego. Jednak ostatecznym kryterium pozostaje praktyczna miłość bliźniego.

Niektórzy protestują: jeśli każdy decyduje zgodnie ze swoim sumieniem, kiedy stosować zasady, czy nie grozi nam relatywizm? Ten lęk nie jest bezpodstawny. Jezus jednak nie opowiada się za relatywizmem; potwierdza jasną hierarchię wartości. Przykazanie miłości nie jest względne; jest absolutne. Relatywizacji podlegają jedynie wtórne zastosowania, które w pewnych kontekstach stoją w sprzeczności z tym podstawowym przykazaniem. Zgięta kobieta ukazuje, że pewne ludzkie interpretacje prawa Bożego mogą stać się przeszkodą dla Bożego planu.

Czy w obecnym kontekście sekularyzacji ta narracja jest nadal aktualna? Zdecydowanie. Legalizm nie jest domeną religii. Współczesne społeczeństwa mają swoje własne świeckie szabaty: sztywne normy społeczne, kodeksy etyki zawodowej, nakazy dotyczące wyglądu i osiągnięć. Kult produktywności ugina miliony ludzi pod ciężarem stresu i wyczerpania. Tyrańskie standardy estetyczne uginają młodych ludzi pod ciężarem wstydu związanego z ciałem. Historia Jezusa wzywa nas do rozpoznania tych nowych form legalizmu i odważenia się im przeciwstawić w imię godności człowieka.

Wreszcie, jak pogodzić tę wyzwalającą lekturę z szacunkiem dla władzy kościelnej? Kościół katolicki ceni Magisterium i dyscyplinę wspólnotową. Sam Jezus nie odrzuca prawowitej władzy; potępia jej nadużycia. Przełożony synagogi nie jest potępiany za swoją rolę, ale za hipokryzję i zatwardziałość serca. Podobnie dzisiaj szacunek dla władzy kościelnej nie oznacza ślepej akceptacji każdej praktyki czy nakazu. Podobnie jak prorocy Starego Testamentu, wierni mogą i powinni, w duchu synowskim i konstruktywnym, kwestionować praktyki, które naginają, a nie wyzwalają. Ewangeliczna narracja legitymizuje głos krytyczny w służbie prawdzie i miłości.

Modlitwa

Panie Jezu Chryste, Ty, który widziałeś pochyloną kobietę w synagodze, pomóż nam dostrzec niewidzialnych ludzi naszych czasów. Otwórz nasze oczy na ukryte cierpienie ludzi wokół nas. Daj nam odwagę, by stawiać im wyzwania, wyciągać do nich rękę i przyczyniać się do ich wyzwolenia. Niech nasze parafie staną się miejscami odnowy, a nie ucisku, wspólnotami, w których każdy będzie mógł stanąć dumnie w swojej godności syna lub córki Abrahama.

Ojcze Wszechmogący, Ty, który ustanowiłeś szabat dniem odpoczynku i wyzwolenia, przebacz nam te chwile, kiedy Twoje prawo stało się dla nas ciężarem nie do zniesienia. Przebacz nam, że składamy ludzi w ofierze na ołtarzu naszych sztywnych zasad. Naucz nas rozpoznawać ducha Twojego Prawa, stawiać miłość w centrum wszelkich praktyk. Uwolnij nas od naszych własnych legalizmów, bezlitosnych osądów i niesprawiedliwych wykluczeń.

Duchu Święty, Ty, który unosiłeś się nad wodami u zarania Stworzenia, unoś się nad naszymi społecznościami. Natchnij nas swoim współczuciem, rozeznaniem i siłą, by przeciwstawić się strukturom ucisku. Przemień nasze zatwardziałe serca w serca z ciała, zdolne płakać z tymi, którzy płaczą, i radować się z tymi, którzy się radują. Uczyń nas narzędziami Twojego miłosierdzia w świecie, który tak wielu ugina.

Modlimy się za wszystkich, którzy dziś się pochylają: za przewlekle chorych, którzy zmagają się w samotności, za osoby starsze porzucone w instytucjach, za pracowników wykorzystywanych przez niesprawiedliwe systemy, za migrantów odrzuconych i upokorzonych, za ofiary przemocy domowej, które boją się mówić, za młodych ludzi przytłoczonych społecznymi oczekiwaniami. Niech Twoja wyzwalająca ręka spocznie na każdym z nich. Pobudź świadków, którzy na Twój obraz odważą się ich podnieść.

Módlmy się również za przywódców religijnych i społecznych: aby mieli odwagę zawsze stawiać człowieka ponad systemami, miłosierdzie ponad legalizmem i sprawiedliwość ponad ochroną przywilejów. Obdarz ich mądrością, by reformowali struktury, które naginają, tworzyli instytucje, które prostują, i stanowili prawa, które wyzwalają.

Maryjo, Matko Miłosierdzia, Ty, która zachowałaś to wszystko w swoim sercu, zachowaj w nas pamięć o tej uzdrowionej kobiecie. Niech jej historia nieustannie przypomina nam o naszym powołaniu: byciu sprawcami naprawy w zepsutym świecie. Przez Twoje wstawiennictwo wyjednaj nam łaskę, abyśmy stali się twórcami godności i wolności, na obraz Twojego Syna Jezusa.

Amen.

Żyjąc tym przesłaniem, angażujemy się praktycznie

Ta ewangeliczna historia nie tylko wymaga medytacji; wzywa do konkretnych działań. Uzdrowienie złamanej kobiety przenika nas, gdy my z kolei stajemy się wyzwolicielami. Jezus nie zniósł wszelkich struktur ani reguł, ale ustanowił kryterium rozeznania: to, co zgina ludzi, musi zostać naprostowane. To, co alienuje, musi zostać złamane. To, co uciska, musi zostać potępione.

Konkretnie rzecz biorąc, zaczyna się od uwagi. Codziennie ćwiczmy wzrok, aby dostrzegać wokół nas tych, którzy są zranieni. Cichy kolega z pracy, sąsiad, którego już nie widujemy, przyjaciel, który systematycznie odrzuca zaproszenia: wszystkie możliwe sygnały ukrytego cierpienia. Podejdźmy nie po to, by osądzać czy pouczać, ale by słuchać i ofiarować swoją obecność.

Następnie odważmy się rzucić wyzwanie. Jezus nie tylko zobaczył kobietę; przemówił do niej. Czasami przerwanie milczenia wokół cierpienia jest pierwszym krokiem do uzdrowienia. „Zauważyłem, że się zmagasz. Czy chciałabyś o tym porozmawiać?”. Takie zdanie, wypowiedziane delikatnie i z szacunkiem, może uwolnić słowo, które było długo wstrzymywane.

Na koniec, symbolicznie nałóżmy ręce. Oznacza to podjęcie konkretnych działań w celu złagodzenia skutków, pomocy i wsparcia. Ofiarowanie czasu, pieniędzy i umiejętności. Prowadzenie kampanii na rzecz reform. Publiczne potępianie niesprawiedliwości. Angażowanie się w działalność charytatywną. Głosowanie z pełną świadomością na rzecz polityki szanującej godność człowieka. Każdy gest się liczy; każde działanie przyczynia się do wielkiego ruchu odnowy zapoczątkowanego przez Chrystusa.

Duchowa i praktyczna mapa drogowa

  • Kultywowanie uważnego spojrzenia :Co tydzień zidentyfikuj w swoim otoczeniu osobę niewidzialną lub skrzywioną i poświęć czas na szczere słuchanie.
  • Badanie własnych legalizmów :Zidentyfikuj obszary, w których narzucam sobie lub innym sztywne zasady i przeanalizuj je w świetle miłosierdzia.
  • Praktykuj wyzwalający szabat :Uczyń niedzielę (lub inny dzień tygodnia) czasem odpoczynku, który wyzwala, mogąc poświęcić go na pracę charytatywną lub akt solidarności z bliską osobą w potrzebie.
  • Ujawnianie hipokryzji instytucjonalnych :W mojej parafii, moim środowisku zawodowym i mojej wspólnocie odważę się z szacunkiem kwestionować praktyki, które uciskają najbardziej bezbronnych.
  • Podejmij trwałe zobowiązanie :Dołącz do stowarzyszenia lub ruchu, który działa na rzecz poprawy współczesności (pomagając bezdomnym, broniąc migrantów, wspierając chorych, walcząc z nierównościami).
  • Świętujemy wyzwolenia :Tak jak uzdrowiona kobieta oddała chwałę Bogu, poświęć czas na świętowanie i dziękczynienie za każde zwycięstwo, małe lub duże, nad siłami, które cię zginają.
  • Przekazywanie historii :Udostępnij tę stronę ewangeliczną innym osobom – w rodzinie, w grupach modlitewnych lub w kontekście świeckim – jako źródło inspiracji dla bardziej sprawiedliwego społeczeństwa.

Odniesienia

  1. Nowy TestamentEwangelia według św. Łukasza, rozdział 13, wersety 10-17: tekst źródłowy epizodu o uzdrowieniu pochylonej kobiety w szabat.
  2. Księga Izajasza, rozdział 58, wersety 6-7: prorocka krytyka formalnego kultu i wezwanie do wyzwolenia uciśnionych, zapowiadająca działanie Jezusa.
  3. Święty Ambroży z Mediolanu, Komentarz do Ewangelii Łukasza :interpretacja patrystyczna podkreślająca prymat miłosierdzia nad przestrzeganiem rytuału.
  4. Sobór Watykański II, Gaudium et Spes (Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie), § 24: potwierdzenie wewnętrznej godności osoby ludzkiej.
  5. Katechizm Kościoła Katolickiego, §2168-2173: nauka o trzecim przykazaniu i znaczeniu Dnia Pańskiego jako dnia wyzwolenia.
  6. Papież Franciszek, Misericordiae Vultus (Bulla ogłaszająca Jubileusz Miłosierdzia): współczesna refleksja nad miłosierdziem jako regułą życia chrześcijańskiego.
  7. Jan P. Meier, Pewien Żyd Jezus – fakty historyczne, tom III: analiza historyczno-krytyczna cudów Jezusa i ich znaczenia w kontekście żydowskim pierwszego wieku.
  8. Joel B. Green, Ewangelia Łukasza (Nowy Międzynarodowy Komentarz do Nowego Testamentu): pogłębiony komentarz egzegetyczny, umiejscowiający tę historię w teologii lukaniańskiej.

Niech ta medytacja nad zgiętą kobietą zainspiruje w was pragnienie, by naprostować siebie i innych. Wyzwolenie dokonane przez Jezusa w tamten szabat trwa nadal, poprzez każdy akt współczucia, każde słowo prawdy, każdą walkę o sprawiedliwość. W waszej kolejce spójrzcie, zawołajcie, nałóżcie ręce.

Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Zespół VIA.bible tworzy przejrzyste i przystępne treści, które łączą Biblię ze współczesnymi problemami, wykazując się teologiczną rzetelnością i dostosowując się do kultury.

Przeczytaj także