Ewangelia według św. Łukasza, komentowana werset po wersecie

Udział

ROZDZIAŁ 15

Łukasza 15.1 Wszyscy celnicy i rybacy Podeszli do Jezusa, aby Go słuchać. Oni zbliżył się do Jezusa. Ta forma czasownikowa zdaje się wskazywać na pewien nawyk, często powtarzające się wydarzenie; i rzeczywiście, różne fragmenty Ewangelii ukazują nam Jezusa otoczonego przez grzeszników, których przyprowadziła do Niego tajemnicza atrakcja (zob. w szczególności Mk 2,15; Łk 4,31; 7,37 itd.). Jednocześnie jednak wskazuje ona również na bieżące wydarzenie. Dokładnie w tej samej godzinie, o której mówi św. Łukasz, celnicy i grzesznicy gromadzili się licznie wokół Pana. rybacy Musimy wziąć pod uwagę wszystkich, którzy otwarcie łamali prawo żydowskie. Poborcy podatkowi są wymienieni osobno i jako najwięksi przestępcy spośród nich. rybacy, zwłaszcza z perspektywy teokracji. Greckie przysłowie idzie nawet tak daleko, że mówi, że «diabeł, gdyby stał się biedny, stałby się poborcą podatkowym». Słyszeć to. Był to zatem doskonały powód, który przyprowadził wszystkich tych nieszczęsnych ludzi do Jezusa. Przyjął ich życzliwie, mówił im o Królestwie Bożym, nawracał ich za pomocą swoich niebiańskich nauk.

Łukasza 15.2 Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».» Ci tak zwani święci, ci dumni «oddzieleni» – bo takie jest znaczenie imienia faryzeusz – nie mogli tolerować postępowania miłosiernego lekarza i otwarcie się na to skarżyli, szemrając: „Ten człowiek (wyraz pogardy) przyjmuje…” rybacy i jada z nimi. por. Rzymian 16, 2; Filipian 2:29. Otrzymaj rybacy Już to było wielkim grzechem w oczach faryzeuszy; ale spożywanie z nimi posiłku – czyli, zgodnie z wschodnią koncepcją, przebywanie z nimi w najbardziej intymnej atmosferze – było szczytem niemoralności. „Ludzie o zatwardziałych sercach” – woła św. Grzegorz (Hom. 34 in Evang.) – „którzy ośmielili się ganić źródło miłosierdzia!”. To, co faryzeusze i uczeni w Piśmie zarzucali Jezusowi, wręcz przeciwnie, stanowi Jego chwałę i najbardziej skłania nas do miłowania Go. Nigdy nie był lepszy w swojej roli niż wtedy, gdy przyjął nas łagodnie. rybacy.

Łukasza 15.3 Potem opowiedział im następującą przypowieść: Jezus raczył odpowiedzieć na ohydne oskarżenie, które usłyszał z ust swoich przeciwników, i usprawiedliwić się z otrzymania rybacy, kolejno przedstawił trzy przypowieści o zaginionej owcy, odnalezionej drachmie i synu marnotrawnym, które tak dobrze wpisują się w plan trzeciej Ewangelii. Ta przypowieść, Forma liczby pojedynczej może odnosić się tylko do pierwszej przypowieści, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby to wyrażenie odnosiło się do wszystkich trzech naszych opowieści, które są ze sobą najściślej powiązane. To prawdziwa «trylogia» przypowieści które mamy w tym rozdziale, jak pokazuje ich znaczące zestawienie. Uczą nas one w istocie tej samej prawdy, a mianowicie, w jaki sposób Bóg wychodzi naprzeciw grzesznikom i życzliwość z którym przyjmuje ich, gdy się nawracają. Jednak ta pojedyncza prawda jest nam przedstawiona z różnych perspektyw. Tak więc, podczas gdy w pierwszych dwóch analogiach widzimy przede wszystkim Boga poszukującego winnych dusz, działającego, aby je zbawić, trzecia, przeciwnie, opisuje głównie osobistą aktywność grzesznika, jego wysiłki, aby szukać i znaleźć swego Boga po tym, jak oddzielił się od Niego. Połączone, tworzą one doskonałą i harmonijną całość, ponieważ pokuta wymaga, zgodnie z zasadami teologicznymi (por. Sobór Trydencki, Sesja 6, rozdział 4 i następne, o usprawiedliwieniu), tych dwóch elementów: łaski, która poprzedza z zewnątrz i subiektywnej odpowiedniości do łaski. – Inne ogólne pojęcia, które nie są bez znaczenia: 1° Postacie przytoczone w trzech przypowieści są ułożone według malejącej gradacji: jedna na sto, jedna na dziesięć, jedna na dwie; chociaż gradacja jest prawdziwie rosnąca, jeśli weźmiemy pod uwagę przede wszystkim ideę, ponieważ utrata jednej owcy na sto jest mniejsza niż utrata jednej drachmy na dziesięć, a te dwie straty, nawet połączone, są dalekie od równoważności z utratą ukochanego syna. 2. Wina wydaje się podążać tym samym ruchem wstępującym. Jest grzech niewiedzy, reprezentowany przez głupią owcę, która ucieka z owczarni; poważniejszy grzech, którego symbol znajdujemy na monecie, która według Ojców reprezentuje duszę ludzką naznaczoną boskim obrazem i wiedzącą, że należy do Boga; całkowicie dobrowolny grzech syna marnotrawnego, którego nic nie może usprawiedliwić. 3. Dla kontrastu możemy zaobserwować podobny ruch w miłosierdzie Pana, który objawia się z coraz większą intensywnością. 

Łukasza 15.4 «Któż z was, mając sto owiec, jeśli jedną z nich zgubi, nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie pójdzie za zaginioną, aż ją znajdzie?” Przypowieść o zaginionej owcy. Również św. Mateusz w 18,12 i nast. zachował tę historię o mistycznej zaginionej i odnalezionej owcy; jednak miejsce, które jej przypisuje, oraz różne drugorzędne cechy treści i formy nie pokrywają się z relacją św. Łukasza. Wynika z tego, że nasza przypowieść została przedstawiona przez naszego Pana co najmniej dwukrotnie w różnych okolicznościach. Zobacz wyjaśnienie w pierwszej Ewangelii, św. Mateusza 18,12 i nast. – Podobnie jak poprzednio, 14,28, Jezus wykorzystuje dramatyczną scenę, aby wywrzeć większe wrażenie na słuchaczach. Jeśli straci jednego. Strata w żaden sposób nie jest przypisana właścicielowi, który jest przecież samym Dobrym Pasterzem par excellence («Boskim Ojcem, którego wszyscy jesteśmy zaledwie setną częścią», św. Ambroży); ale owca zbłądziła z własnej winy. Aby zobrazować karygodne błądzenie grzeszników, nie można było wybrać trafniejszego porównania, ponieważ owca oddzielona od trzody, do której należy, nie ma ani mądrości, by odnaleźć drogę powrotną, ani siły, by się bronić. Pozostaw pozostałe dziewięćdziesiąt dziewięć…Ale, pyta św. Cyryl (w Katech. D. Thom.), chcąc okazać współczucie zagubionym owcom, czyż pasterz nie był okrutny dla innych? Wcale nie, odpowiada natychmiast, bo są bezpieczne, chronione wszechmocną ręką. Nie ma zresztą powodu przypuszczać, że podczas jego nieobecności znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie. Co więcej, przed odejściem zatroszczył się o ich wyżywienie, ponieważ zostawił je na pustyni, to znaczy, zgodnie z powszechnym znaczeniem tego wyrażenia w Biblii, pośród sawann bogatych w pastwiska, nazywanych po prostu «pustynią», ponieważ w pobliżu nie ma ani miast, ani wiosek. Podążać za tym, który zaginął. Raczy sam podjąć się tego mozolnego zadania i jest zdecydowany szukać biednej zaginionej dziewczyny, aż ją znajdzie. Ileż czułości kryje się w tych szczegółach i jakże dobrze pasują do Jezusa! Duchowym pasterzom narodu żydowskiego prorocy natomiast zarzucali ten zjadliwy zarzut: «Nie szukaliście zaginionej owcy» (Ez 34,4).

Łukasza 15.5 A gdy ją znalazł, z radością wziął ją na ramiona,Kiedy ją znalazł. W pierwszej Ewangelii Nasz Pan wyraził tę myśl w formie hipotetycznej: «jeśli uda mu się ją znaleźć». Kładzie to na swoje ramiona. Słodkie i chwalebne trofeum zwycięstwa Dobrego Pasterza. Najemnik mógłby znęcać się nad winną owcą, która przysporzyła mu tyle kłopotów: jakże odmienna postawa niebiańskiego pasterza! «Nie ukarał owcy ani nie przyprowadził jej pospiesznie z powrotem do owczarni. Wziął ją na ramiona i niósł delikatnie, by zjednoczyć ją ze trzodą» – św. Grzegorz z Nyssy, Łańcuch Ojców Greckich. Wszelkie inne uczucia znikają wobec jego radości i miłości. Choć tak bogata w niepowtarzalne szczegóły, Ewangelia oferuje niewiele bardziej godnych Najświętszego Serca Jezusowego. Zatem «nie ma obrazu, który Kościół pierwotny ceniłby tak bardzo, jak ten, o czym świadczy mnogość klejnotów, pieczęci, fragmentów szkła itp., zachowanych do dziś, na których znajdujemy Chrystusa w ten sposób przedstawionego». Pojawia się on również bardzo często w płaskorzeźbach sarkofagów i freskach katakumb. Czasami inne owce są u stóp Jezusa, patrząc z widoczną przyjemnością na pasterza i jego delikatny ciężar. Najczęściej Nasz Pan trzyma w prawej ręce fletnię Pana, symbol uroku boskiej miłości, podczas gdy lewą ręką niesie swoją ukochaną owcę. Od czasu do czasu siedzi, jakby zmęczony długim spacerem. To przedstawienie zawsze zajmuje honorowe miejsce, centrum krypty lub grobu« (por. Didron, Christian Iconography, s. 346; Northcote i Brownlow, Underground Rome, tłum. Paul Allard, wyd. 2, s. 347 i nast.). Zobacz także hymn, który nasza przypowieść zainspirowała poetę Prudencjusza. – Moralnie, zgodnie z wnikliwą refleksją św. Augustyna, „zagubiona owca wraca do owczarni nie o własnych siłach, lecz na ramionach pasterza, który ją z powrotem przyprowadza. Mogła zbłądzić według swoich kaprysów, ale nie mogła odnaleźć siebie; odnajduje się tylko dzięki życzliwość »Pasterza, który jej szuka«. Enarrat. W Psalmie 77, 19. Albo, według św. Ambrożego: »Ramię krzyża Chrystusa to Jego ramiona. Tam złożył moje grzechy; i na szyi tej szlachetnej szubienicy spocząłem”.

Łukasza 15.6 A po powrocie do domu zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi do nich: Radujcie się ze mną, bo znalazłem owcę moją, która zaginęła. – Nowe funkcje, mające na celu podkreślenie niezrównanej miłości Dobrego Pasterza. Jego radość, jak każda wielka radość, domaga się dzielenia. Ledwo wrócił do domu, a już zebrał przyjaciół i sąsiadów, aby opowiedzieć im o swoim sukcesie i przyjąć gratulacje. Słowa moja owca, która zaginęła są pełne nacisku.

Łukasza 15.7 Więc mówię ci, W niebie będzie większa radość z jednego grzesznika, który się nawraca., niż dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty. – Formułą uroczystą Mówię ciJezus wprowadza zastosowanie swojej przypowieści. – Z ziemi przechodzimy do nieba, gdzie widzimy powtórzenie radosnej sceny opisanej w poprzednim wersecie. Tyle że to, co oznacza, zostaje nam teraz przedstawione w miejsce znaku. Za jednego grzesznika, który czyni pokutę To okazja, która przynosi niebu wzrost szczęścia. Myśl, która za tym idzie… więcej niż za czterech, dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych…jest jeszcze bardziej zdumiewające. Niektórzy komentatorzy, pragnąc ułatwić zrozumienie, potraktowali ostatnie słowa ironicznie, jakby Zbawiciel miał na myśli, że jedno prawdziwe nawrócenie przynosi więcej radości w niebie niż pozorna świętość wielkiej liczby tak zwanych sprawiedliwych, takich jak faryzeusze. My, idąc za Ojcami i zgodnie z kontekstem (w. 4), wolimy widzieć w tym jedno z tych wschodnich wyrażeń, których należy unikać, by nie nadinterpretować, a które zresztą łatwo usprawiedliwić kilkoma porównaniami. „Dowódca woli w bitwie żołnierza, który po ucieczce powrócił i energicznie naciera na wroga, od tego, który nigdy nie odwrócił się do wroga plecami, ale też nigdy nie walczył z nim prawdziwie dzielnie”. Tak więc chłop woli ziemię, która po cierniach rodzi obfite plony, od tej, która nigdy nie miała cierni, ale też nigdy nie wydaje obfitego plonu”. Św. Grzegorz, Hom. 34 w Ewangelii. Podobnie matka, która właśnie straciła jednego z synów, w nadmiarze żalu zdaje się zapominać o wszystkich pozostałych. Por. św. Bernard, W kantyku. Serm. 29.

Łukasza 15 8 Albo która kobieta, mając dziesięć drachm, jeśli zgubi jedną drachmę, nie zapala lampy, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? 9 A gdy ją znalazła, zwołała przyjaciół i sąsiadów i rzekła do nich: Radujcie się ze mną, bo znalazłem drachmę, którą zgubiłem. – Święty Ambroży, a po nim różni egzegeci, postrzegają tę kobietę jako figurę Kościoła: «Kim oni są? Ojcem, pasterzem, kobietą? Czyż Bóg nie jest Ojcem, czyż Chrystus nie jest pasterzem, czyż Kościół nie jest oblubienicą?» Wydaje nam się, że te trzy postacie reprezentują raczej jedną i tę samą osobę, Boga lub naszego Pana Jezusa Chrystusa. Taka była myśl św. Grzegorza Wielkiego: «Pastor i kobieta symbolizują jedną i tę samą osobę, ponieważ jedną i tą samą osobą jest Bóg i Mądrość Boża», Hom. 34 w Ewangelii św. Grzegorza Wielkiego. Mając dziesięć drachm. Drachma była grecką monetą równoważną rzymskiemu denarowi. Dziesięć drachm stanowiło bardzo skromną sumę: jedna drachma odpowiadała 3,5 grama srebra. Jednak w tych okolicznościach strata drachmy byłaby tym bardziej dotkliwa, zwłaszcza dla biednej kobiety, która mozolnie na nią zapracowała. Grecka drachma, podobnie jak rzymski denar, krążyła w tamtym czasie w całej Palestynie, obok żydowskiej waluty. Nie włączaj lampy…Krótki, sugestywny, malowniczy opis, wyraźnie pokazujący, że jest to stosunkowo duża suma, skoro tyle trudu włożono w jej znalezienie. Drachma symbolizuje bowiem dusze grzeszników. «Jesteśmy drachmami Boga», św. Cyryl. Por. św. Augustyn, Enarrat, w Psalmie 138. Historia ta zaprowadziła nas do jednego z tych ubogich domów na Wschodzie, do których nawet w biały dzień wpada niewiele światła przez drzwi. Co więcej, przedmiot do znalezienia jest niewielki: dlatego zapala się lampę, aby ułatwić poszukiwania. Posprzątaj jego dom. Druga operacja nie jest mniej naturalna od pierwszej i jest wszędzie stosowana w tym samym celu. Szukaj uważnie…Cecha ogólna, która przekazuje główną myśl. Por. w. 4. – Św. Bernard dokonuje pięknego moralnego zastosowania tych różnych szczegółów: «Dusza wciąż byłaby na ziemi, zniekształcona i cuchnąca (dusza ludzka, naznaczona przez Boga, ale zeszpecona grzechem), gdyby ta ewangeliczna kobieta nie zapaliła lampy, to znaczy, gdyby mądrość nie objawiła się w ciele, nie wywróciła domu do góry nogami (nie walczyła z wadami), nie szukała drachmy, którą utraciła. To zatem jej wizerunek, który utracił swoje pierwotne piękno i który, poniżony pod skórą grzechu, był jakby ukryty w prochu. Ten wizerunek, otrze ona po odnalezieniu, usunie go z królestwa odmienności, przywróci mu pierwotne piękno i uczyni go podobnym do chwalebnych świętych». Krótko mówiąc, sprawi, że będzie całkowicie zgodny z samą sobą”, De gratia et libr. Arbitr., 10. – Zbiera swoich przyjaciół…Scena radości i gratulacji, jak w wersecie 6. Niuanse językowe drachma, którą zgubiłem jest całkowicie adekwatne do okoliczności: drachma nie należała do kobiety w taki sam sposób, w jaki owca należy do pasterza, i nie traci się sztuki bydła w taki sam sposób, w jaki traci się sztukę srebra.

Łukasza 15.10 Więc mówię ci, że są radość z przodu aniołowie od Boga za jednego grzesznika, który się nawraca».» Jezus powtarza w skróconej formie swoje uroczyste stwierdzenie z wersetu 7. Zwróćmy uwagę na dwie wprowadzone przez niego wersje: 1) Nie mówi już w czasie przyszłym, lecz teraźniejszym. 2) Nie wspomina o niebie w kategoriach abstrakcyjnych, ale pokazuje nam aniołowie Śpiewając radosne hymny dziękczynne za nawrócenie grzeszników. Rzeczywiście, jak mówi św. Bernard, «łzy pokuty, wino aniołów». Por. Bossuet, Kazanie na trzecią niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, Migne, t. 2, s. 135 i nast. – Często zwracajmy się do Jezusa tą pokorną modlitwą św. Augustyna: «Jestem srebrną monetą Boga; zbłądziłem ze skarbca. Zmiłuj się nade mną!». A wtedy będziemy mieli nadzieję zobaczyć spełnienie w nas wersetów Prudencjusza: «Zaginiona drachma jest ukryta w królewskim skarbcu; perła oczyszczona z błota przewyższa gwiazdy promiennym blaskiem».

Łukasza 15.11 Powiedział także: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Przypowieść o synu marnotrawnym Łukasza 15, 11-32 Wśród przypowieści Ze wszystkich przypowieści Ewangelii żadna nie wzbudziła większego podziwu niż ta. Nawet racjonaliści nie mogą powstrzymać podziwu przed tym doskonałym dramatem, w którym to, co ludzkie, i to, co boskie, łączą się w sposób prawdziwie niepowtarzalny. Jeśli wolno porównywać to, co boskie, ta przypowieść zasługuje na miano perły i korony wszystkich. przypowieści Pisma Świętego. Bardzo dobrze komentowany w starożytności przez św. Jana Chryzostoma (Homil. De patre ac duobus filiis) i św. Hieronima (list Ad Damas. de filio prodigo). – Powiedział jeszcze raz Krótkie sformułowanie przejściowe wprowadzające główną z trzech przypowieści. Historia od razu wprowadza nas w bogatą rodzinę, składającą się z ojca i jego dwóch dorosłych synów. Ojciec to nie kto inny, tylko Bóg; wynika to wyraźnie z kontekstu. Jednak wśród komentatorów istnieją pewne wątpliwości co do postaci, których dwaj synowie są zapowiedzią. «Niektórzy twierdzą, że starszy z tych dwóch synów reprezentuje… aniołowie. Dla nich młodzieniec jest człowiekiem, który odszedł, przebywszy długą drogę, gdy spadł na ziemię z nieba i raju. To znaczenie wypływa z pobożnych uczuć; wątpię jednak w jego prawdziwość», św. Jan Chryzostom, 111. Rzeczywiście, zobaczymy, że starszy syn jest wszystkim, tylko nie anielski. Ojcowie Kościoła i egzegeci średniowiecza dość często widzieli w dwóch braciach obraz pogan i Żydów: pogan, początkowo odłączonych od prawdziwego Boga i oddanych wszelkim zboczeniom swoich namiętności, lecz później hojnie nawróconych na wiarę i życie chrześcijańskie; dumnych Żydów, którzy chcieliby cieszyć się przywilejami królestwa mesjańskiego tylko dla siebie i którzy woleli nie mieć w nim udziału, niż widzieć, jak poganie również z niego korzystają. Jest pewne, że szczegóły przypowieści generalnie całkiem dobrze pasują do tej interpretacji. Niemniej jednak najlepsi komentatorzy czasów nowożytnych zgadzają się, że powinna ona pojawić się jedynie w tle, a syn marnotrawny bezpośrednio reprezentuje celników i rybacy, podczas gdy jego brat reprezentuje faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Historyczne wprowadzenie w ww. 1-3 i analogia do dwóch pozostałych przypowieści Rzeczywiście, relacje te wskazują, że pierwszą myślą Jezusa, opowiadając o tym dramacie, było zestawienie postępowania Jego dumnych przeciwników z postępowaniem nawróconych grzeszników, którzy tłoczyli się wokół Jego świętej osoby. Zobacz komentarze Corneille’a de Lapierre’a, Maldonata, o. Luca, biskupa MacEvilly’ego, panów Bispinga, Crombeza, Dehauta i innych. Co więcej, pogląd ten podzielali już Tertulian, św. Cyryl, Teofilakt i inni.

Łukasza 15.12 Młodszy syn rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która mi przypada”. Ojciec więc podzielił majątek między nich.Najmłodszy…Nie powinniśmy zbytnio naciskać na tę okoliczność, ponieważ nie ma dowodów na to, że między braćmi istnieje znaczna różnica wieku. Mój ojciec Ten pieszczotliwy zwrot, choć mający wyrażać czułość, sprawia, że prośba młodego syna staje się całkowicie odrażająca i zniekształcona. Co więcej, jest jedynie środkiem łagodzącym. Daj mi…Niewdzięczny człowiek przedstawia swoją prośbę w sposób niemal prawniczy; język, którego używa, jest równie techniczny, jak język prawnika. Wydaje się, że twierdzi, iż ten przedwczesny podział jest jego prawem, a nie przysługą. Ton, nie mniej niż sama treść, ujawnia, w jakim stopniu jego serce utraciło wszelkie synowskie uczucia. Udział, za który domagał się natychmiastowej zapłaty, był prawdopodobnie częścią dziedzictwa, która miała mu przypaść po śmierci ojca. Zgodnie z prawem żydowskim (Księga Powtórzonego Prawa 21:17) dziedzictwo młodszych synów stanowiło jedynie połowę dziedzictwa najstarszego. – Taki jest pierwszy krok syna marnotrawnego ku złu: chce być wolny, chce się cieszyć. Ale według zasad tego świata nie ma ani wolności, ani przyjemności bez pieniędzy. Dlatego młodszy syn pragnie jak najszybciej wejść w posiadanie swojego majątku. Jest to obraz grzeszników, których życie przestępcze zazwyczaj zaczyna się od nieumiarkowanego umiłowania niezależności i przyjemności: jarzmo Boże wydaje im się zbyt ciężkie i niecierpliwie zrzucają je ze swoich ramion. Ojciec podzielił swój majątek między nich.. Choć nic go do tego nie zmusiło, ojciec spełnił prośbę syna. Próba zatrzymania go wbrew jego woli w rodzinie w jego obecnym stanie umysłu byłaby daremna, a nawet gorszym złem niż jakiekolwiek, którego można by się obawiać. Zatem Bóg daje nam wolność, byśmy Go porzucili, nadużywali Jego darów, by Go obrazić, pozwalając nam odkryć, po bolesnym doświadczeniu, jak słodka jest Jego służba w porównaniu z tyranią świata i jego namiętnościami. – Zgodnie z kontekstem, wersetem 29, ojciec, po podziale majątku między dwóch synów, dał tylko młodszemu synowi należną mu część, a starszego syna zatrzymał jako zarządcę.

Łukasza 15.13 Kilka dni później najmłodszy syn, zabrawszy wszystko co miał, wyjechał do dalekiego kraju i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozpustnie. Teraz, gdy młody syn jest w pewnym sensie wyzwolony, jakiż użytek zrobi ze swojej wolności? Możemy to przewidzieć aż nazbyt dobrze. Werset 12 opowiada o początku jego moralnej ruiny; werset ten ukazuje jej rozwój, równie szybki, co przerażający. Apostazja życia wkrótce następuje po apostazji serca. (por. św. Bernard, De divers. Serm. 8). Każdy szczegół tej opłakanej tragedii jest znaczący: syn marnotrawny zamienił cały swój majątek na gotówkę, aby go zabrać i wygodniej się nim cieszyć; uczyniwszy to, udał się do obcego kraju. Czy można dobitniej zobrazować sposób, w jaki grzesznik oddala się od Boga, ogromny dystans, jaki stawia, poprzez swoje grzeszne życie, między sobą a swoim suwerennym Panem? To przede wszystkim ekspatriacja, a ziemia wygnania jest tak daleko, jak to tylko możliwe. „Grzesznik bowiem ucieka przed Bogiem, aby pozostać od Niego daleko” – św. Jan Chryzostom. „W dalekiej krainie, która jest zapomnieniem o Bogu” – św. Augustyn (kat. D. Thom.). „Któż może oddalić się dalej niż od siebie? To nie odległości dzielą go (od siebie), ale zwyczaje” – św. Ambroży, HL – Roztrwonił tam swój majątekZło rozprzestrzenia się tak szybko. Nasz syn marnotrawny ledwo dotarł do tego obcego kraju, a już widzimy, jak pogrąża się w życiu pełnym dzikiej rozwiązłości, które niszczy fortunę równie szybko, jak duszę. Życie w rozpuście. Cóż za subtelna powściągliwość w tym opisie. W tekście greckim czasownik ten oznacza postępowanie człowieka, który nie nakłada sobie żadnych ograniczeń, którego życie jest mieszaniną nieumiarkowania i rozrzutności, krótko mówiąc, rozpustnika. Słowo rozpusta użyte jest dwukrotnie przez św. Pawła w Liście do Efezjan 15:18; Tytuł 1, 6, a raz przez św. Piotra, 1 Piotra 4, 4.

Łukasza 15.14 Gdy wydał wszystko, kraj nawiedził wielki głód i zaczął odczuwać niedostatek. – Tu zaczyna się druga scena, scena nędzy syna marnotrawnego, owocu jego haniebnych rozpust, ww. 14-16. – Kiedy wydał wszystko :w przeciwieństwie do zamienił cały swój majątek Z wersetu 13. Gdyby tylko poświęcił tylko swoje dobra materialne. Nastąpił wielki głód…to dzięki szczególnej łasce Opatrzności głód wybuchł właśnie wtedy, gdy syn marnotrawny znalazł się w nędzy. Ten, który nie odmawiał sobie żadnej przyjemności, wkrótce poczuł ukłucie głodu: zaczął czuć potrzebę. Cóż za kontrast z jego poprzednim życiem! Ale to szczególnie prawdziwe w kontekście morale. Jest wielu rozrzutników, którzy, pozostając na czele kwitnącej fortuny, u szczytu honorów, naprawdę cierpią z powodu głód, pragnienia, jak przewidział prorok Amos, 8, 11. „Zaiste, kto odwraca się od Słowa Bożego, jest głodny; kto odwraca się od źródła, jest spragniony; kto odwraca się od skarbu, jest w nędzy; kto odwraca się od mądrości, popada w szaleństwo” – mawiał św. Ambroży.

Łukasza 15.15 Poszedł więc i oddał się na służbę pewnemu mieszkańcowi owej krainy, a ten wysłał go do swego domu na wieś, aby pasł świnie.Gdyby tylko opuścił kraj swojej ruiny i poszedł prosto do domu ojca. Ale nie; nowe cierpienia, głębsze upokorzenia muszą nadejść, by złamać pychę jego serca. Wstąpił do służby…bardzo mocne słowo, które z jednej strony oznacza energiczne starania o zatrudnienie, a z drugiej – całkowitą zależność. Gdzie jest ów dumny młodzieniec, który tak cenił swoją wolność? Moralnie rzecz biorąc, «kto prawdziwie staje się obywatelem krainy grzechu, poddaje się całkowicie diabłu» – Kajetan. Por. św. Bernard, De divers. Serm. 8. Kto go wysłał…Publiczność musiała drżeć, słysząc ten szczegół. Żyd odpowiedzialny za pilnowanie zwierzęcia uważanego za najbardziej nieczyste z prawnego punktu widzenia – cóż za poniżenie! Purytanie w Izraelu bali się zbezcześcić się, wypowiadając imię świni, które zastępowali peryfrazą («to drugie»), a od Herodota (2,47) wiemy, że jedynymi ludźmi wykluczonymi z egipskich świątyń byli pasterze świń. Moraliści słusznie widzą w tym szczególe obraz grzechu doprowadzonego do jego najbardziej haniebnych granic.

Łukasza 15.16 Chciał napełnić swój żołądek strąkami, którymi karmiły się świnie, ale nikt mu ich nie dał. – On pragnął nasycić…«Głodni mają w zwyczaju napełniać brzuchy wszystkim, co im wpadnie w ręce. Nie czynią rozróżnienia między różnymi pokarmami, byleby zaspokoić swój wilczy głód» (Maldonat, 111). A poza tym to, co jest wystarczającym pożywieniem dla zwierząt, nie zawsze wystarcza człowiekowi, i tak właśnie było w tym przypadku. «Pokarm, który nie regeneruje ciała, lecz je przeciąża» (św. Ambroży). Wreszcie, jest to prawda moralna często przywoływana przy tej okazji przez Ojców Kościoła, że przyjemności zmysłowe nigdy nie zdołają nasycić ludzkiego serca. «Nie da się go nasycić, bo przyjemność jest zawsze głodna samej siebie» (św. Hieronim, 111). Pogański poeta również to powiedział: «Gonić za dobrami i nigdy się nie nasycić» (Lukrecjusz). Strąki. Strąki, o których mowa, najprawdopodobniej należą do drzewa karobowego, należącego do rodziny bobowatych, które obficie rośnie w całym kraju. Syria, W Egipcie, a nawet we Włoszech i Hiszpanii, mają one zazwyczaj około pół stopy długości i 6 do 8 centymetrów szerokości. Zawierają białawy miąższ o mdłym, choć lekko słodkim smaku. W czasach Jezusa ludzie na Wschodzie wykorzystywali je jako paszę dla bydła; tylko najbiedniejsi czasami próbowali je jeść. Ich semicka nazwa to karob. Nazywano je również «figami egipskimi» lub «chlebem św. Jana», ponieważ wierzono, że Poprzednik zjadł je na pustyni. Nikt mu nic nie dał (Czas niedokonany wyraża ciągłość: nigdy go nie otrzymał). Niektórzy autorzy sugerują: coś innego lub coś lepszego (Alford, Stier itd.); ale kontekst wyklucza takie dodanie. Dlatego nikt nie ofiarował synowi marnotrawnemu tych skromnych owoców. Podawano różne wyjaśnienia tego faktu. Zob. Maldonat, Corneille de Lapierre itd., 11. Najbardziej naturalne i najprostsze jest przypuszczenie, że inni słudzy zostali obciążeni zadaniem rozdzielania karobów świniom i że żaden z nich nie martwił się o nieszczęsnego pasterza. To pokazuje skalę jego cierpienia. Ale czy miał prawo narzekać? «Słuszne jest tylko to, że nie otrzymuje on pożywienia ze świń, którego pożąda, on, który wolał paść się na świniach, niż najeść się do syta pożywienia ojca», St. Bernard, De Convers, 8.

Łukasza 15.17 Wtedy oprzytomniał i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu umieram. – Przechodzimy teraz do drugiego aktu historii syna marnotrawnego, wersy 17–24. Widzimy tam również dwie sceny: 1° pokuta, wersy 17–20a, 2° przebaczenie, ww. 20b-24. Podążaliśmy krok w krok za nieszczęsną duszą, zbłąkaną na drodze, która coraz bardziej oddalała ją od Boga. Teraz dotarliśmy do punktu krytycznego, do nagłej zmiany w tej tragedii duszy, a przed nami stoi przyjemniejsze zadanie: prześledzenie kolejnych etapów jej powrotu. Powrót do siebie. Trafne wyrażenie, często używane w tym samym znaczeniu przez klasyków greckich i łacińskich. «Dobrze, że powrócił do siebie po tym, jak od siebie odszedł. Zaiste, kto wraca do Boga, wraca do siebie; a kto odchodzi od Chrystusa, zapiera się siebie» – św. Ambroży. W surowej szkole miłosierdzie Boski, jak to ujął św. Augustyn, w końcu się nauczył i zrozumiał. Jego monolog jest piękny i godny prawdziwego pokutnika. Zaczyna się od uderzającego kontrastu: Iluż sług w domu mojego ojca ma chleba pod dostatkiem (mają wszystko, czego potrzebują w tym błogosławionym domu, który zostawiłem na moje nieszczęście): ja, ukochany syn, ach, syn buntownik, odstępca, w tej strasznej krainie, umieram z głodu.

Łukasza 15 18 Wstanę i pójdę do mego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw tobie., 19 Już nie zasługuję na miano twojego syna: traktuj mnie jak jednego ze swoich pracowników. – Zupełnie naturalny wniosek po takich przesłankach. Mówi: «Wstanę«, bo leżał krzyżem; »i pójdę«, rzeczywiście był daleko; »do ojca«, stał się sługą właściciela świń. Św. Augustyn, O kwestorach Ewangelii, 33. A potem, doszedłszy do ojca, którego dawną czułość z ufnością wspomina, co uczyni? Pokorne i szczere wyznanie: Zgrzeszyłem przeciwko niebu (niebu uosobionemu, jako mieszkaniu Boga) i przeciwko tobie. Krzyk z winnego serca, idący prosto do miłosiernego serca obrażonego Boga; ale ten krzyk musi zostać wypowiedziany: »Bądź swoim własnym oskarżycielem, a on będzie twoim obrońcą«, św. Augustyn. »O ile spowiedź z grzechów im ulży, o tyle ich zatajenie będzie ich przytłaczać. To pragnienie zadośćuczynienia za grzechy nakazuje spowiedź; zatwardziałość w grzechu zachęca do udawania. Uwierz mi, im mniej siebie oszczędzasz, tym bardziej Bóg cię oszczędza« – Tertulian, o Poetyce 9, 10. Por. św. Ambroży, HL – Już nie zasługuję na miano twojego syna… «Nie śmie ubiegać się o miłość syna, który nie wątpi, że wszystko, co należy do ojca, należy do niego; lecz prosi o status sługi, gotowego służyć odtąd za wynagrodzenie, a nawet oświadcza, że może zasłużyć na ten los jedynie poprzez ojcowską pobłażliwość». Beda Czcigodny. Traktuj mnie jak… Ten Jak Jest pełen delikatności. Niemniej jednak syn marnotrawny jest synem domu; nie może zatem stać się zwykłym sługą ojca. Przynajmniej pragnie być tak traktowany. 

Łukasza 15. 20 Wstał więc i poszedł do ojca. A gdy był jeszcze daleko, ojciec go zobaczył i wzruszony do głębi, podbiegł, rzucił mu się na szyję i obsypał go pocałunkami. – Bezzwłocznie zrealizował swoje szlachetne postanowienie, pokazując w ten sposób, jak szczera była jego pokuta. Tak wielu doświadcza poruszeń nawrócenia, a jednak nigdy się nie nawraca. Powrót do siebie nie zawsze oznacza powrót do Boga. Dlatego, mówi św. Grzegorz z Nyssy (w Katech. D. Thom.), jest to piękny przykład, jaki dał nam Duch Święty, abyśmy nauczyli się, jak powinniśmy opłakiwać błądzenie naszych serc. – Wzruszająca scena, wykraczająca poza wszelkie wyrażenia, potwierdzająca dosłownie kilka starożytnych opisów miłosierdzie boski. por. Psalm 102:8-12; Izajasz 49:15. Ponieważ był jeszcze daleko. Według wschodniego przysłowia, na każdy centymetr, jaki człowiek pokonuje, by zbliżyć się do Boga, Bóg pokonuje metr, by się z nim spotkać. Syn marnotrawny był wciąż daleko, gdy ojciec go rozpoznał: czekał na niego i, podobnie jak matka Tobiasza, nieustannie wypatrywał powrotu syna. Całkowicie poruszony. Dosłownie, jego serce zostało poruszone: słowem, za pomocą którego ewangeliści tak często wyrażają czułe współczucie Jezusa. On podbiegł…malarze, którzy próbowali przedstawić historię syna marnotrawnego, czerpali inspirację głównie z tej zachwycającej chwili (Salvator Rosa, Guercino, Murillo, Spada). Obraz Spady zawiera tylko dwie półpostacie; ale «nie sposób oddać radośniej tego czułego współczucia ojca, który zapomina o krzywdach syna… Głowa starca jest godna podziwu”. Współczucie Miłość przeplata się z czułością, a skrucha i nadzieja ożywiają rysy syna, którego usta zdają się wypowiadać wzruszające słowa: »Ojcze, zgrzeszyłem”. (Muzeum Chrześcijańskie, s. 140 bis) obsypała go pocałunkami, por. Ewangelia Mateusza 26:48 i komentarz.

Łukasza 15.21 A syn rzekł do Niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie; już nie jestem godzien nazywać się Twoim synem. Pomimo tych oczywistych oznak pojednania i przebaczenia, syn marnotrawny nie zapomina wyznać swoich grzechów. Jego ojciec zakrył jego smutną przeszłość i przyjął go jako najkochańszego syna; mimo to czuje się zobowiązany do oskarżenia samego siebie, do ukorzenia się. Godne uwagi jest jednak to, że nie wypowiada w pełni słów, które przyszły mu do głowy już w pierwszych chwilach nawrócenia (ww. 18 i 19). Pomija słowa: traktuj mnie jak jednego z…, co teraz byłoby nie na miejscu po serdecznym przyjęciu, jakie go spotkało. «Dlaczego miałby prosić ojca, aby traktował go jak pracownika, skoro jest przyjmowany jak syn?» (Maldonat). «Ten, który pragnął być zatrudniony, gdy nie miał chleba, nadal uważa się za niegodnego po pocałunku ojca» (św. Augustyn, Quaest. Evang. 2, 33). Pocałunki ojca sprawiły, że te słowa zniknęły mu z ust.

Łukasza 15.22 Ale ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu pierścień na rękę i sandały na nogi. – Ojciec przez całą tę scenę zachowuje całkowite milczenie wobec syna. Gdy emocje pozwalają mu przemówić, zwraca się nie do syna, by go pocieszyć, lecz do sług, by wydawać im polecenia. Jakże jednak naturalne i jak wyraziste są te polecenia! Oznaczają one najpełniejszą rehabilitację winnego., przebaczenie najbardziej absolutny. Zabierz swoją najpiękniejszą sukienkę. Prawdopodobnie odnosi się to do najpiękniejszej i najcenniejszej szaty, która znajdowała się w szacie ojca. Łachmany syna marnotrawnego ustąpią miejsca tej szlachetnej szacie synów szlachetnego rodu (por. Mk 12, 38; 16, 5). W sensie moralnym szata ta symbolizuje «szatę Ducha Świętego» (Tertulian), przywrócenie godności, którą odebrał nam grzech (św. Augustyn). Załóż jej pierścionek na rękęW starożytności pierścień, a zwłaszcza pierścień wysadzany kamieniami szlachetnymi, używany jako pieczęć, noszony przez mężczyzn, był znakiem wyróżnienia i autorytetu (por. Rdz 41,42; Jk 2,2). Dlatego właśnie umieszcza się go na palcu syna marnotrawnego. Sandały uważano za znak wolności, ponieważ niewolnicy zawsze chodzili boso. W tym przypadku symbolizują one gorliwość, z jaką nowo nawrócony będzie odtąd kroczył ścieżką boskich nakazów (por. Ef 6,15), tak jak pierścień symbolizował jego wieczne zjednoczenie z Panem (Oz 2,19-20).

Łukasza 15 23 Przyprowadźcie także tuczone cielę i zabijcie je, urządzimy ucztę: 24 Bo ten mój syn był umarły, a ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się radować. Szczęśliwy ojciec pragnie również uczcić powrót syna radosną ucztą, na którą nakazuje sługom natychmiast zabić najtłustsze cielę w stajni, starannie konserwowane i karmione, zgodnie ze wschodnim zwyczajem, aby uczcić pierwsze pomyślne wydarzenie w rodzinie. Ojcowie Kościoła chętnie uznali to tuczone cielę za symbol naszego Pana Jezusa Chrystusa, «którego ciało spożywamy każdego dnia i którego krew pijemy» (św. Hieronim). Jednakże, za Maldonatem, powiemy, że ta interpretacja, jakkolwiek pomysłowa by się wydawała, nie jest dosłowna, lecz po prostu mistyczna. Zobacz u św. Ireneusza, 3.11, inną interesującą paralelę. Uczcijmy się radością. Właściciele zagubionej owcy, zagubionej monety, pragnęli, aby ich sąsiedzi i przyjaciele dzielili się ich radością; podobnie głowa rodziny zaprasza swoje sługi, aby podzielili się swoją. Bóg bowiem ma swoje święta, jak trafnie powiada Orygenes (Hom. 23 w Księdze Kapłańskiej): «Bóg ma swoje własne święta. Zbawienie ludzkości jest dla Niego wielkim świętem». I z jakiego powodu, wykrzykuje ten dobry ojciec, nie mielibyśmy oddać się radości?. Mój syn umarł i wrócił do życia.. To było rzeczywiście nieoczekiwane zmartwychwstanie. Drugi kontrast, Zgubił się i odnalazł, Powtarza tę samą ideę, aby ją wzmocnić. Zaczęli imprezować. Syn, przywrócony do łask i posadzony na honorowym miejscu, mógł wówczas przypomnieć sobie, że «zaczął odczuwać niedostatek» (w. 14), co doprowadziło do jego nawrócenia.

Łukasza 15.25 Tymczasem starszy syn był na polu. Gdy wracał i zbliżał się do domu, usłyszał muzykę i tańce. – Starszy syn, którego całkowicie straciliśmy z oczu od początku przypowieści, zostaje nam przedstawiony w długim epilogu (ww. 25-32). Jego postępowanie przyniesie kolejną lekcję. Był na polach. Takie było jego zwykłe zajęcie. Podczas gdy syn marnotrawny oddawał się przyjemnościom, on sam mozolnie pracował na rodzinnym polu. Dlaczego nie powiadomiono go natychmiast o powrocie brata? Jak mogli rozpocząć posiłek, nie czekając na niego? Może chcieli mu sprawić miłą niespodziankę; a może przebywał w jakiejś odległej posiadłości, a szczęście ojca było zbyt wielkie, by zwlekać z jego ujawnieniem. Słyszał muzykę. Dopiero dzięki temu, zbliżając się do domu, dowiedział się, że pojawił się nieoczekiwany powód do radości. O tym obowiązkowym podwójnym towarzyszeniu ucztom u mieszkańców Wschodu i w ogóle w starożytności, zob. Iz 5,12; Amos 6,5; Mt 14,6; Swetoniusz, Kaligula, 37; Horacy, Ars Poetica, 374. To nie sami goście śpiewali i tańczyli, lecz wynajęci muzycy i tancerze, zatrudniani na tę okazję.

Łukasza 15 26 Przywołał jednego ze sług i zapytał, co się stało. 27 Sługa mu odpowiedział: „Twój brat przybył, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ znalazł je całe i zdrowe”. Zamiast wejść i samemu dostrzec przyczynę tej niespodziewanej radości, starszy syn, ujawniając w ten sposób ponurość i sztywność swojego charakteru, zwrócił się o informacje do sługi. Odpowiedź sługi cechowała się wielkim taktem i pełną szacunku dyskrecją. Ojciec mógł (w. 24) docenić moralne znaczenie powrotu syna, ale takie słowa nie byłyby właściwe w ustach sługi; dlatego Jezus każe mu po prostu powiedzieć: ponieważ znalazł go całego i zdrowego. Każdy szczegół jest naprawdę dopracowany do perfekcji.

Łukasza 15.28 Lecz on rozgniewał się i nie chciał wejść. Wtedy ojciec wyszedł i zaczął się do niego modlić. Inny rzuciłby się w ramiona tego brata, którego wszyscy uważali za straconego na zawsze. On natomiast wpadł w furię i pozostał w drzwiach (czas niedokonany wskazuje na ciągłość jego odmowy), aby pokazać, jak bardzo nie pochwala takiej uroczystości. Jego ojciec… zaczął się do niego modlić. Jakiż to dobry ojciec! Z jakim miłosierdziem znosi wady swoich dzieci: Wychodzi na spotkanie najstarszego, jak wyszedł na spotkanie syna marnotrawnego, i żarliwie go prosi, żeby wszedł.

Łukasza 15.29 Odpowiedział ojcu: „Przez tyle lat ci służyłem i nigdy nie sprzeciwiłem się twoim rozkazom, a ty nigdy nie dałeś mi młodego kozła, abym mógł uczcić to święto z moimi przyjaciółmi”. To protekcjonalne podejście sprowadziło na ojca jedynie bezczelne i gorzkie wyrzuty. Tyle lat temu Czy nie powiedziałbyś, że ten dumny syn poświęcił całe swoje życie? Będę ci służyć W tekście greckim jeszcze dobitniej demonstruje swój całkowity brak wielkodusznych uczuć; służył jak niewolnik, a nie z synowską miłością. Dodaje, niczym dumni faryzeusze, których jest doskonałym przykładem: Nigdy nie sprzeciwiłem się twoim rozkazom. (por. 18, 11, 12). Cóż otrzymałem – ośmiela się powtórzyć – w zamian za moją wierność, za mój trud? Nawet koźlęcia, które mógłbym zjeść z przyjaciółmi. Szczęście płynące z nieustannego cieszenia się obecnością ojca nic dla niego nie znaczy.

Łukasza 15.30 A gdy przyjdzie ów drugi syn, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, zabijasz dla niego utuczone cielę. – Jego język sięga tu szczytu zniewagi. W najokrutniejszych słowach zestawia swoje postępowanie z postępowaniem syna marnotrawnego; podobnie, przeprowadza nienawistną paralelę między tym, co ojciec zrobił dwóm tak różnym synom. Jego milczący wniosek jest taki, że doznał niesprawiedliwego traktowania. Ten drugi syn. Nie powiedział „mój bracie”, ale użył zwrotu, który był równie obraźliwy dla ojca, jak i dla syna marnotrawnego. Kto roztrwonił twój majątek razem z prostytutkami?. Fakt ten był bez wątpienia aż nazbyt realny. Czy jednak syn, brat, powinien był poruszyć tę kwestię w ten sposób? Z jaką delikatnością boski narrator wspomniał o tym wcześniej (w. 13). Zabiłeś dla niego utuczonego cielęcia, w przeciwieństwie do Nigdy nie dałeś mi koźlęcia.

Łukasza 15.31 Ojciec rzekł do niego: Ty, mój synu, jesteś zawsze przy mnie i wszystko, co mam, jest twoje. 32 Ale musieliśmy świętować i radować się, bo ten twój brat był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się».» – Ojciec z największą delikatnością raczy odpowiedzieć temu bezczelnemu synowi. Miałby prawo ukarać surową naganą za lekceważące uwagi, które właśnie do niego skierowano, ale woli dać wyraz swojemu głosowi. życzliwość. Jego słowa są jednak poważne, poważne, a nawet groźne, jeśli w pełni rozważyć ich implikacje. Krok po kroku obalają zarzuty starszego syna, tak że werset 31 odpowiada wersetowi 29, a werset 32 wersetowi 30. Mój syn : termin pełen czułości. A jednak jego syn nie nadał mu nawet pieszczotliwego tytułu «ojciec». Zawsze jesteś ze mną…Jaka moc w każdym z tych słów. Ty, mój najstarszy, moja największa nadziejo. Nigdy mnie nie opuściłeś, twoje życie, które tak złośliwie nazywasz niewolą, czyż nie było ono, jeśli mnie kochasz, nieustannym świętem? Nigdy ci nic nie dałem. Ale wszystko, co mam, należy do ciebie i korzystasz z moich dóbr, tak jak ja. Czego więc masz zazdrościć? Czy zazdrościłbyś tej uczty, tego tuczonego cielca? Ale czy twój umysł, jeśli nie serce, nie podpowiada ci, że wszyscy powinniśmy się oddać… radość w tej szczęśliwej sytuacji? A dobry ojciec powtarza swoje podwójne zdanie z wersetu 24, ale stara się je zastąpić twój brat do «mojego syna», aby lepiej zaprotestować przeciwko «innemu synowi», który wcześniej (w. 30) został mu tak okrutnie rzucony w twarz. – W tym momencie przypowieść kończy się nagle, nie mówiąc nam, jakie wrażenie wywarły te słuszne napomnienia. Niestety: ta cisza jest smutnym omenem dla faryzeuszy i dla Żydów, reprezentowanych przez starszego z dwóch braci. Przynajmniej nie są oni formalnie wykluczeni z domu ojca. Powiedzmy im wraz ze św. Anzelmem, my, którzy jesteśmy jak synowie marnotrawni, wywodzimy się z pogaństwa: «Ruszajcie teraz… Nie stójcie na zewnątrz. Nie zazdrośćcie szaty, sandałów i pierścienia, symbolu wiary, wiary, którą Ojciec dał mnie, swemu pokutującemu synowi. Ale wejdźcie do środka i weźcie udział w radość, i weź udział w uczcie. Jeśli nie, poczekam… aż Ojciec wyjdzie z domu, aby cię zaprosić. A tymczasem powiem ku chwale tego samego Ojca: »Pierścień jest mój, pierścień jest mój!”.

Biblia Rzymska
Biblia Rzymska
Biblia Rzymska zawiera zrewidowane tłumaczenie z 2023 roku autorstwa opata A. Crampona, szczegółowe wprowadzenia i komentarze opata Louisa-Claude'a Filliona do Ewangelii, komentarze opata Josepha-Franza von Allioli do Psalmów, a także objaśnienia opata Fulcrana Vigouroux dotyczące innych ksiąg biblijnych. Wszystkie zostały zaktualizowane przez Alexisa Maillarda.

Streszczenie (ukrywać)

Przeczytaj także

Przeczytaj także