Ewangelia według św. Łukasza, komentowana werset po wersecie

Udział

ROZDZIAŁ 9

Łukasza 9, 1-6. = Mat. 10, 1-42; Ocena. 6, 7-13.

Święty Łukasz, po wskazaniu na misję powierzoną Apostołom przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, ogranicza się, podobnie jak św. Marek, do przytoczenia kilku fragmentów z niezwykłego pouczenia, jakie Boski Mistrz skierował do nich przy tej okazji. Pomijając szczegóły dotyczące wielkich funkcji, jakie Dwunastu i ich następcy mieli pełnić w przyszłości (por. Mt 10, 16-42), rozważa jedynie ich skromniejszą i łatwiejszą rolę w chwili obecnej.

Łukasz 9.1 Zgromadziwszy Dwunastu, Jezus dał im moc i władzę nad wszystkimi demonami oraz moc leczenia chorób.Zebrawszy dwunastu Apostołów. Dwunastu,Tak św. Łukasz zazwyczaj zwraca się do Apostołów. – Zanim Jezus wysłał Apostołów na misję, obdarzył ich niezwykłymi mocami, podobnymi do tych, które sam sprawował. Pierwsza to władza, druga to autorytet: sprawowanie tej władzy. O wszystkich demonach. «Wszystko» jest słowem emfatycznym i specyficznym dla św. Łukasza. I moc leczenia chorób. 

Łukasz 9.2 I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorzy,Głoszenie Królestwa Bożego, To był główny cel wysłania Dwunastu. Uzdrawianie chorób było, jak właśnie powiedziano, łatwiejszym sposobem na osiągnięcie tego celu. Jednakże, i wynika to jasno z bardziej dosadnego opisu w Ewangelii Mateusza 10,7, Apostołowie nie musieli wówczas szczegółowo omawiać natury, warunków itp. Królestwa Bożego: musieli jedynie ogłosić jego rychłe ustanowienie przez Chrystusa.

Łukasz 9.3 I rzekł do nich: «Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; i nie miejcie dwóch sukien. Słusznie więc nasz Pan dał Dwunastu, przed ich odejściem, pewne zasady postępowania w tych zupełnie nowych okolicznościach. Czyni to w wersetach 3-5. Podsumowanie tego pouczenia brzmi: zawsze będą «tak cnotliwi, tak wytrwali i skromni, jednym słowem, tak niebiańscy, że nauka Ewangelii będzie głoszona nie mniej poprzez ich sposób życia, niż poprzez ich słowa». Św. Grzegorz z Nazjanzu w Łańcuchu Ojców Greckich – Nie zabieraj ze sobą niczego w podróż. to ogólny nakaz, który Jezus następnie rozwija, podając pięć szczegółowych punktów. – Warto zwrócić uwagę na niuanse, jakie istnieją między Ewangeliami synoptycznymi. Według wszystkich trzech relacji, Apostołowie nie powinni zabierać ze sobą pieniędzy, torby podróżnej ani tuniki na zmianę; św. Marek i św. Łukasz dodają: bez chleba, Ten szczegół pomija św. Mateusz. W pierwszej i trzeciej Ewangelii Jezus zabrania Dwunastu nosić laskę; w drugiej pozwala im ją nosić. Św. Łukasz nie wspomina o sandałach; św. Mateusz zdaje się wskazywać, że również one nie zostały upoważnione przez Zbawiciela; św. Marek pokazuje nam Apostołów noszących sandały (zob. komentarz do Ewangelii św. Mateusza).

Łukasz 9.4 Do któregokolwiek domu wejdziesz, pozostań tam, dopóki go nie opuścisz. 5 A jeśli was nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim.» – Pierwsze zalecenie dotyczyło ich wyjazdu; wpoiło Dwunastu tę poważną i piękną myśl: «Prostota jest najlepszym zabezpieczeniem dla chrześcijanina» (Klemens z Aleksego, Paedag. 2). Drugie, zawarte w tych dwóch wersetach, dotyczy ich pobytu w miejscowościach, do których przybywali, aby głosić. W jakimś domu… Słowa te nie oznaczają, że posłańcy Jezusa mieli prosić o’gościnność Do pierwszych ludzi, którzy przybędą (por. Mt 10, 11). Należy to rozumieć jako pierwszy dom, w którym roztropność pozwoli im się osiedlić. – Uczyń ten dom centrum swoich przyjęć i wyjść w danej miejscowości, dla swojej posługi, i nie zmieniaj miejsca zamieszkania zbyt łatwo. (por. 10, 7) Ten szczegół, tak uporządkowany, jest osobliwością św. Łukasza. Jeśli odmawiają spotkania z tobą… Ta hipoteza nie była wcale wyssana z palca, ponieważ Jezus ogłosił wrogów, którzy z pewnością odmówią przyjęcia jego uczniów, pomimo ogólnej gościnności Wschodu, a w szczególności Żydów. Nawet kurz z twoich stóp. Więcej na temat tego symbolicznego działania można przeczytać w Ewangelii według św. Mateusza.

Łukasz 9.6 Uczniowie wędrowali od wioski do wioski, głosząc Ewangelię i dokonując uzdrowień wszędzie. – Nasz ewangelista wraz ze św. Markiem w kilku słowach opisuje pracę i sukcesy Apostołów podczas tej misji. Malowniczy szczegół chodzili od wsi do wsi Jest to coś wyjątkowego dla niego, podobnie jak końcowy przysłówek. wszędzie, i użycie czasownika głoszenie ewangelii.« Jako lekarze, jak pisze Euzebiusz na temat tego fragmentu (ap. Cat. D. Thomae), Dwunastu głosiło dobrą nowinę; jako lekarze uzdrawiali, potwierdzając swoje nauki cudami. »".

Łk 9, 7-9 = Mat. 14, 1-2; Ocena. 6, 14-16.

Łukasz 9.7 Jednakże tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich czynach Jezusa i nie wiedział, co o tym myśleć. Niektórzy bowiem mówili: «Jan powstał z martwych»., 8 Inni mówią: «Eliasz się pojawił», inni zaś, że «jeden ze starożytnych proroków powstał z martwych».» – Według tekstu rękopisów B, C, D, L, Z i Synajskiego, odnosiłyby się one zarówno do dzieł Jezusa, jak i Jego Apostołów, w ww. 1-6. Zrozumiałe jest, że misja powierzona przez tych ostatnich, połączona z cudami, wywołała odrodzenie entuzjazmu wokół imienia Naszego Pana. Jego sława, która dotarła nawet do dworu, stawia tetrarchę w trudnej sytuacji. Początkowo nie wie, po której stronie stanąć w sprawie tożsamości Jezusa. Dzieje się tak, ponieważ, kontynuuje św. Łukasz, w społeczeństwie żydowskim krążyły różne pogłoski na ten temat, które dotarły do Heroda i uniemożliwiły mu wyciągnięcie pewnych wniosków. Trzy z popularnych domysłów zasługują na szczególną uwagę. 1° Jan powstał z martwych.… 2° Eliasz się pojawił, trafnie dobrane słowo, ponieważ Eliasz nie umarł; o Janie Chrzcicielu i innych prorokach powiedziano, że «zmartwychwstał». 3° Jeden ze starożytnych proroków, jeden z tych wielkich proroków, który od stuleci nie miał sobie równych.

Łukasz 9.9 Herod rzekł: «Jana kazałem ściąć. Kim jest ten człowiek, o którym słyszę takie rzeczy?» I starał się Go zobaczyć. Język tetrarchy wskazuje na pogłębiającą się konsternację. Jednak imię jego ofiary najwyraźniej zrobiło na nim jeszcze większe wrażenie. Ale, jak gdyby chciał rozwiać swoje obawy, spieszy dodać: «Ściąłem Jana»; zatem mało prawdopodobne, by był to Jan Chrzciciel. Kim więc mógłby być? Kim jest ten człowiek, o którym słyszę takie rzeczy? („takie”, takie zaskakujące rzeczy). I próbował go zobaczyć Szczególny szczegół, całkiem naturalny po tym, co go poprzedza. Herod miał nadzieję przekonać się «na własne oczy», że Jezus nie jest Janem Chrzcicielem. Jego pragnienie spełniło się dopiero w chwili Męki Pańskiej, jak dowiadujemy się ze św. Łukasza 23,8. Według dwóch pozostałych Ewangelii synoptycznych, tetrarcha Antypas, zamiast trwać w niepewności, niepewny, po której stronie stanąć, bez wahania wypowiada się na temat natury Jezusa: «To jest Jan Chrzciciel; powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim» (Mt 14,2; por. Mk 11,14). Czy to sprzeczność? Wcale nie. Łatwo rozwiać tę pozorną antylogię, stwierdzając, że moment psychologiczny opisany przez narratorów nie jest taki sam. Święty Łukasz przedstawia nam pierwsze wrażenia Heroda; św. Mateusz i św. Marek rozważają tetrarchę nieco później, po podjęciu przez niego ostatecznej decyzji. «Herod najpierw okazał to wahanie, a następnie, przekonany tym, co mówiono wokół niego, sam z kolei powiedział to, co czytamy u św. Mateusza» (św. Augustyn, Porozumienie Ewangelistów, Księga II, Rozdział 43). – Nasz ewangelista, który wcześniej, w 3:19 i 20, wspomniał o uwięzieniu Poprzednika, nie podaje żadnych szczegółów dotyczących jego męczeństwa, zadowalając się słowami Heroda: «Kazałem ściąć Jana», werset 8. Pan Renan dostrzega w tym dowód na to, że św. Łukasz «dąży do umniejszenia występków» tetrarchy, «i przedstawienia jego interwencji w narrację Ewangelii jako dobroczynnej pod pewnymi względami». Ewangelie, Paryż 1877, s. 255. [Te stwierdzenia są głupie i fałszywe.]

Powrót Dwunastu i rozmnożenie chlebów. Łk 9, 10-17 = Mt 14, 13-21; Mk 6, 1-13.

Łukasz 9.10 Apostołowie powrócili i opowiedzieli Jezusowi wszystko, co zdziałali. Zabrał ich ze sobą i oddalił się na miejsce odludne, w pobliżu miasta zwanego Betsaidą. – Jak długo trwała ich nieobecność? Tylko jeden dzień, według osobliwej hipotezy Wieselera. Jednak wcześniejsza relacja u św. Łukasza (patrz zwłaszcza wersety 4-6) sugeruje, że misja objęła znaczną liczbę miast i miasteczek, a apostołowie zatrzymali się w kilku z nich, co oznacza przerwę co najmniej kilku tygodni. Zabrał je ze sobą i wycofał się…O dwóch jednoczesnych powodach tego odwrotu można przeczytać w komentarzu do Ewangelii św. Mateusza. Z innych wersji dowiadujemy się, że pierwszy etap podróży odbył się łodzią. Łącząc ten fragment z Ewangelii św. Łukasza z późniejszą notatką św. Marka (6,45; zob. komentarz), doszliśmy do bardzo uzasadnionego wniosku, że w północnej Palestynie istniały wówczas dwie Betsaidy. Ta, o której wspomina nasz ewangelista, została zbudowana na wzgórzu górującym nad opustoszałą równiną El-Batiheh: pozostały po niej jedynie bezimienne ruiny.

Łukasz 9.11 Gdy ludzie dowiedzieli się o tym, poszli za Nim. Jezus przyjął ich i mówił im o królestwie Bożym, a tym, którzy tego potrzebowali, przywrócił zdrowie. – Por. malownicze szczegóły Ewangelii według św. Marka, 6,33. Tłum pieszo, wzdłuż brzegu, dołączył do naszego Pana, którego odejścia z żalem obserwowali. Jezus ich powitał. Szczególny i bardzo wzruszający szczegół. Jezus szukał odpoczynku dla swoich uczniów. Gdyby chciał, łatwo by mu było uciec od tłumu lub ich odprawić; wolał jednak powitać ich ze swoją zwyczajową życzliwością. Przemówił do nich… i przywrócił im zdrowie. Jezus, jak zawsze, ściśle łączy swoje nauczanie z cudami, potwierdzając doktrynę uczynkami. Tylko św. Łukasz wskazuje na ten związek w tym przypadku. Św. Mateusz mówi wyłącznie o nauczaniu.

Łukasz 9.12 Gdy dzień dobiegał końca, przystąpiło do niego Dwunastu i rzekło: «Odpraw ludzi, aby mogli rozejść się po okolicznych wioskach i osadach, i znaleźć schronienie i pożywienie, bo jesteśmy tu na pustkowiu».» 13 On odpowiedział: «Wy dajcie im jeść». Rzekli mu: «Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby, chyba że sami pójdziemy i kupimy tyle, żeby nakarmić wszystkich tych ludzi».» – Te dwa wersety przedstawiają wstęp do cudu. Fraza światło dzienne zaczynało zanikać, Fragment, dotyczący trzeciej Ewangelii, ma wyraźnie attycki charakter: wskazuje na godzinę 16:00. W tym momencie Apostołów ogarnia niepokój. Widząc, że tłum zaczyna zapominać, przypominają swojemu mistrzowi o prozaiczności sytuacji i konieczności szybkiego odprawienia ludu. Zakwaterowanie jest osobliwością św. Łukasza, podobnie jak użycie rzeczownika na żywo. – Dajcie je sobie sami…W tekście oryginalnym trzy Ewangelie synoptyczne odtwarzają tę refleksję Jezusa w identyczny sposób. Poniższe słowa:, mamy tylko… i dwie ryby, Są one wspólne dla św. Mateusza i św. Łukasza. Koniec wersetu 13 z pewnym niuansem znajduje się u Marka. 

Łukasz 9.14 Było bowiem około pięciu tysięcy mężczyzn. Jezus rzekł do swoich uczniów: «Każcie im usiąść grupami po pięćdziesięciu».» 15 Posłuchali go i kazali im usiąść. 16 Potem Jezus wziął pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił modlitwę dziękczynną, połamał i dawał swoim uczniom, aby usługiwali ludziom. 17 Wszyscy najedli się i nasycili, a z pozostałych kawałków zabrali dwanaście koszy. – Opis cudu. Por. komentarz do Ewangelii św. Mateusza. – Chociaż Jezus miał do nakarmienia ponad pięć tysięcy ludzi (Mt 8,21; Mk 6,44), pięć chlebów i dwie ryby, które Apostołowie oddali Mu do dyspozycji, były dla Niego więcej niż wystarczające, gdyż Jego władza była nieograniczona. Najpierw jednak rozmieścił swoich gości, aby ułatwić im rozdzielanie jedzenia. Por. Mk 6,39-40 i komentarz. „Według św. Łukasza tłum siedział w grupach po pięćdziesiąt osób, a według św. Marka w grupach po pięćdziesiąt osób i w grupach po sto osób. Trudność nie może wynikać z faktu, że jeden relacjonuje wszystko, co się wydarzyło, a drugi tylko część… Często spotyka się podobne fragmenty u Ewangelistów, które przez brak refleksji i pośpiech prowadzą do uznania ich za sprzeczne, podczas gdy wcale takie nie są”. Św. Augustyn, Porozumienie Ewangelistów, 1. 2, rozdz. 46. – Dał je swoim uczniom, aby służyli ludziom :jak mówi św. Augustyn, Enarrat. 2 w Psalmie 110, 10, «Źródła chleba były w rękach Jezusa».

Wyznanie św. Piotra i pierwsza zapowiedź Męki Pańskiej. Łk 9, 18-27 = Mt 16, 13-28; Mk 8, 27-39.

W trzeciej Ewangelii jest znaczna luka. Wszystkie wydarzenia opisane przez św. Mateusza (14, 22-16, 12) i św. Marka (6, 45-8, 26), czyli chodzenie Jezusa po wodzie, cuda Wydarzenia na równinie Genezaret, dyskusja z faryzeuszami o czystości i nieczystości, podróż Pana Jezusa do Fenicji, uzdrowienie młodej Kananejki, powrót Jezusa do Dekapolu, drugie rozmnożenie chleba, prośba Żydów o znak itd. zostały pominięte przez św. Łukasza. On jednak wkrótce dostarczy nam wielu szczegółów pominiętych przez innych biografów Jezusa.

Łukasz 9.18 Pewnego dnia, gdy modlił się na odludziu, a z Nim byli Jego uczniowie, zadał im pytanie: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» – Miejsce to nie jest wspomniane, ale wiemy dzięki dwóm pierwszym Ewangeliom synoptycznym, że nasz Pan przebywał wówczas w okolicach Cezarei Filipowej, około 40 kilometrów na północ od Betsaidy Julijskiej; zobacz nasze komentarze do Ewangelii według św. Mateusza i św. Marka. Modlił się w miejscu odosobnionym. Szczegóły dotyczące naszego ewangelisty. Samotność Jezusa nie była absolutna, ponieważ towarzyszyli Mu uczniowie, lecz jedynie względna, w odniesieniu do tłumu, który podążał za boskim Mistrzem w pewnej odległości. Kim jestem według tłumu? Ludzie w ogóle, te entuzjastyczne, lecz nieświadome rzesze, które podążają za mną. Jezus z pewnością nie pytał Dwunastu, aby uzyskać informacje na ten temat per se; chciał raczej uzyskać od nich formalny akt wiary dotyczący Jego mesjańskiego statusu i Jego boskiej natury.

Łukasz 9.19 Oni odpowiedzieli: «Jan Chrzciciel, inni, że Eliasz, jeszcze inni, że któryś ze starożytnych proroków zmartwychwstał. – Apostołowie w swojej odpowiedzi wspominają o trzech hipotezach, które usłyszeliśmy wcześniej (w. 8) w pałacu Heroda dotyczących Jezusa (por. komentarz do Ewangelii św. Mateusza). jeden ze starożytnych proroków jest kolejną osobliwością św. Łukasza.

Łukasz 9.20 »A wy za kogo Mnie uważacie?« – zapytał ich Piotr. »Za Mesjasza Bożego” – odpowiedział.» – «Ach. Jaka wspaniałość w tym TY. On odróżnia ich od tłumu, aby mogli uniknąć jego opinii; jakby mówił: »Wy, którzy z mojego wyboru zostaliście powołani do apostoła; wy, świadkowie moich cudów, za kogo mnie uważacie?« (Święty Cyryl, Łańcuch Ojców Greckich) – »Święty Piotr skacze naprzód, napędzany żarliwością swojej wiary« (Święty Jan Chryzostom). Sformułowanie wyznania św. Piotra różni się w trzech Ewangeliach synoptycznych. Święty Mateusz zachował pełną formułę tego pięknego aktu wiary: »Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego«. Wersja św. Marka jest najbardziej zwięzła: »Ty jesteś Mesjasz«. Wersja św. Łukasza plasuje się gdzieś pośrodku. W istocie wszystkie one wyraźnie wyrażają tę samą myśl. Tytuł »Chrystus Boży” pojawił się już po raz pierwszy w naszej Ewangelii, 2, 26. – Zobacz w Ewangelii św. Mateusza, 16, 17-19, wspaniałe obietnice, które św. Piotr otrzymał od Jezusa w zamian za swoje wyznanie.

Łukasz 9.21 Ale stanowczo nakazał im, aby nikomu o tym nie mówili.Nie nadszedł jeszcze czas, aby dokonać tego objawienia ludowi. Zbyt wczesne ujawnienie wyższości natury Jezusa nieprzygotowanym umysłom naraziłoby wszystko na szwank. Co więcej, jak Pan Jezus wskaże w wersecie 22, iluż, początkowo wierząc w Jego mesjański charakter i boskość, zgorszyłoby się Jego męką i śmiercią. W ten sposób objawia się i jednocześnie ukrywa.

Łukasz 9.22 «Trzeba» – dodał – „aby Syn Człowieczy wiele cierpiał i był odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; aby został zabity i trzeciego dnia zmartwychwstał”.» – Istnieje uderzająca zbieżność w trzech relacjach dotyczących tej bolesnej przepowiedni Jezusa. Zrozumiałe jest, że tak nieoczekiwane słowa mogły na zawsze wyryć się w sercach Dwunastu, a tym samym w chrześcijańskiej katechezie. Opis jest tak precyzyjny, że można by pomyśleć, iż został sporządzony post factum przez historyka. Zobacz wyjaśnienie paralelnych fragmentów w Ewangeliach Mateusza i Marka. Grecki czasownik odpowiadający odrzucony ma wielką energię: jego dosłowne tłumaczenie brzmiałoby «odrzucone jako fałszywe i szkodliwe».

Wyrzeczenie się Chrystusa. ww. 23-27.

Por. komentarz do Ewangelii św. Mateusza i św. Marka. Podobieństwo między trzema Ewangeliami synoptycznymi rzadko jest tak całkowite: różnią się jedynie nieliczne wyrażenia.

Łukasz 9.23 Potem zwracając się do wszystkich, rzekł: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje.Zwracanie się do wszystkich W tym momencie Jezus nie był już sam ze swoimi uczniami (por. 18). «Przywołał do siebie tłum wraz ze swoimi uczniami» – czytamy w drugiej Ewangelii. Niech niesie swój krzyż Każdy człowiek ma swój własny krzyż do pokonania, ten przeznaczony mu przez Bożą Opatrzność. Codziennie To ważne słowo, charakterystyczne dla pism św. Łukasza. Wyrzeczenia chrześcijanina nie powinny ograniczać się do kilku odosobnionych chwil w życiu; muszą być codzienne, nieustanne. I niech idzie za mną. Chrześcijanie godna nazwy forma, podążając za Jezusem, który prowadzi drogę, długi pochód ukrzyżowanych ludzi.

Łukasz 9.24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Nasz Pan ukazuje teraz chrześcijanom konieczność codziennego odprawiania Drogi Krzyżowej. Jego argumenty, w wersetach 24-26, są przedstawione w uderzającej formie gry słów i antytezy. Mamy tu obraz człowieka, który zbawia się, tracąc siebie, lub który traci siebie, próbując się zbawić.

Łukasz 9.25 Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a siebie utracić? – To tylko niuans, ale jednocześnie potwierdza poprzednią myśl. Koniec wersu, jeśli zniszczy lub straci siebie, otrzymało w naszej Ewangelii specjalną, nieco bardziej podkreśloną formę. por. fragmenty równoległe.

Łukasz 9.26 A jeśli ktoś się Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy zawstydzi się, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów. – To hańba i tchórzostwo wstydzić się Jego i Jego nauki po tym wszystkim, co raczył dla nas uczynić. – Tu znów mamy drobną modyfikację (por. Mt 16,27; Mk 8,38). Nasz Pan wspomina o trzech odrębnych chwałach, którymi będzie otoczony, gdy przyjdzie sądzić ludzkość u kresu czasów: o swojej osobistej chwale, o majestacie Jego Ojca niebieskiego oraz o olśniewającym blasku aniołów, którzy będą stanowić Jego dwór.

Łukasz 9.27 Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże.» – «Tutaj» jest emfatyczne, «obecnie» malownicze; uczniowie i tłum stali zatem wokół Zbawiciela. – O znaczeniu obietnicy nie zazna śmierci wcześniej…, por. komentarz do Ewangelii św. Mateusza. Przemienienie, pomimo całego swego blasku, nie mogło w pełni zasłużyć na miano królestwa Bożego («nie ukazywało królestwa, lecz obraz przyszłego królestwa», Maldonat); nie w pełni urzeczywistniało słów Jezusa.

Łk 9,28-36 = Mt 17,1-13; Mk 9,1-12. Z punktu widzenia formy zewnętrznej mamy tu przeciwieństwo tego, co zauważono w odniesieniu do poprzednich wersetów, ponieważ we wszystkich trzech relacjach panuje ogromna różnorodność wyrażeń. Jeśli chodzi o treść, jesteśmy wdzięczni św. Łukaszowi za kilka cennych szczegółów, między innymi: w. 32: «zmorzeni snem», «i obudziwszy się…», «którzy byli z Nim»; w. 33: «gdy od Niego wychodzili»; w. 34: «ukazał się obłok i osłonił ich». – To chwalebne wydarzenie oznacza kulminację ludzkiej egzystencji Zbawiciela.

Łukasz 9.28 Około ośmiu dni po wypowiedzeniu tych słów Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i poszedł na górę, aby się modlić. – Więcej informacji na temat tej szczególnej metody liczenia dni, które oddzielały wyznanie św. Piotra od Przemienienia Pańskiego, można znaleźć w komentarzu do Ewangelii św. Mateusza. Wspiął się na górę. Góra ta to według niektórych Tabor, według innych Hermon. «Jest całkiem prawdopodobne, chyba że ktoś ma ku temu powody, by sądzić inaczej, że to, o czym mowa w wersetach 18 i następnych, wydarzyło się gdzieś w Cezarei Filipowej» – pisze Łukasz z Brugii. Zatem na Hermonie lub jednym z jego podnóży. Modlić się :taki był bezpośredni cel, jaki postawił sobie Jezus, wchodząc na górę ze swoimi trzema uprzywilejowanymi uczniami.

Łukasz 9.29 Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy uległ zmianie, a Jego szaty stały się olśniewająco białe.Podczas gdy się modlił : powtórzenie pełne nacisku, mające na celu podkreślenie związku między cudem a modlitwą Jezusa. Podczas gdy Zbawiciel pogrążał się w głębokiej i tajemniczej modlitwie, Jego osoba nagle stała się obiektem cudownego zjawiska. Aby opisać główną cechę cudu, św. Łukasz używa omówienia, wygląd jego twarzy się zmienił ; To właśnie powinniśmy rozumieć przez nadprzyrodzony blask, boskie piękno, które rozświetliło oblicze Jezusa. «Przemiana dodaje blasku, ale nie sprawia, że oblicze znika» – mawiał św. Hieronim. Jej ubranie stało się olśniewająco białe., Ostatnie słowo dosłownie oznacza: błyskającą błyskawicę. «Przemienił się w olśniewającym świetle, godnym Boga; a nawet Jego szata świetlista promieniowała i przypominała błyskawicę» – pisze św. Cyryl w Łańcuchu Ojców Greckich. Grecki tekst zawiera przyimek, który wskazuje, że olśniewające światło szat pochodziło z przemienionego ciała Jezusa.

Łukasz 9.30 A potem rozmawiali z nim dwaj mężczyźni: byli to Mojżesz i Eliasz., Ten sposób przedstawienia czytelnikowi dwóch niebiańskich świadków tajemnicy Przemienienia jest wyjątkowy dla św. Łukasza. Przyjmuje on perspektywę trzech apostołów, dla których tajemniczymi rozmówcami Jezusa byli początkowo nieznani mężczyźni. Wkrótce jednak stało się jasne, że byli to Mojżesz i Eliasz (por. św. Mateusz i św. Marek). Cóż za widowisko na świętej górze! «Dlatego w Kościele jest królestwo Boże. Tam bowiem ukazuje się nam Pan, Prawo i Prorocy: Pan w osobie samego Pana, Prawo w osobie Mojżesza, a Prorocy w osobie Eliasza. Ci dwaj ostatni pojawiają się tu jako słudzy i posługacze». Św. Augustyn, Kazanie 78.

Łukasz 9.31 Ukazując się w chwale, rozmawiali o Jego śmierci, która miała nastąpić w Jerozolimie.Pojawienie się w chwale Mojżesz i Eliasz również byli promienni i przemienieni. – I mówili o Jego śmierć, która miała nastąpić w Jerozolimie.  – Jaki temat rozmowy mieli Jezus, Mojżesz i Eliasz w tej chwalebnej chwili? Śmierć Chrystusa była istotnie centralnym punktem Prawa i Proroków. Prawa, poprzez liczne symboliczne ofiary; Proroków, poprzez ich wyrocznie, równie jasne, jak liczne były.

Łukasz 9.32 Piotr i jego towarzysze zostali zmorzeni snem. Mimo jednak, że czuwali, ujrzeli chwałę Jezusa i dwóch mężów, którzy z Nim byli. Od przemienionego Zbawiciela i jego dwóch niebiańskich towarzyszy ewangelista prowadzi nas z powrotem do apostołów. Pierwszy szczegół, przytłoczony snem, Wydaje się to wskazywać, że cud Przemienienia dokonał się w nocy (por. w. 37). Możliwe jednak, idąc za znakomitą refleksją św. Jana Chryzostoma i św. Ambrożego, że św. Łukasz nie miał na myśli naturalnej senności, lecz rodzaj odrętwienia, w jakie niekiedy popadają ludzkie zmysły na widok boskich zjawisk. Pozostając przytomnym. Apostołowie zatem musieli przezwyciężyć sen, który ich ogarniał, poprzez energiczny wysiłek. Dwóch mężczyzn, którzy mu towarzyszyli :malowniczy szczegół, który ukazuje nam postawę Jezusa, Mojżesza i Eliasza.

Łukasz 9.33 Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawmy trzy szałasy: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Rozmowa dobiegła końca, a przedstawiciele Prawa i Proroków zaczęli się rozchodzić. Święty Piotr zauważył to i pragnąc jak najdłużej przedłużyć te szczęśliwe chwile, zasugerował swemu Mistrzowi, aby on, Jakub i Jan natychmiast zabrali się do pracy («Piotr jest nie tylko największy w miłości, ale i w gorliwości apostolskiej», św. Ambroży) i zbudowali trzy schronienia, które pozwoliłyby trzem dostojnym rozmówcom pozostać na górze przez długi czas. Lecz on tak mówił nie wiedząc, co mówi ; Jego umysł był całkowicie zaniepokojony intensywnymi emocjami.

Łukasz 9.34 Gdy mówił te słowa, zjawił się obłok i osłonił ich, a uczniowie zlękli się, gdy weszli w obłok.Rój «Jasne» – dodaje św. Mateusz. Przyszedł, żeby ich przykryć, czyli Jezusa, Mojżesza i Eliasza, co jasno wynika z kontekstu: Weszli do chmury, Co, według św. Ambrożego, miało właśnie pozwolić im znosić obecność bóstwa. Ta jasna chmura niewątpliwie miała tę samą naturę, co ta, która później zasłoniła Zbawiciela wstępującego do nieba., Akt 1, 9. – Przestraszyli się na widok tego nowego nadprzyrodzonego zjawiska, bardziej tajemniczego niż wszystkie poprzednie.

Łukasz 9.35 A z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie».» – To jest sedno sprawy. Bóg Ojciec mówi, aby wyraźnie podkreślić (por. 3,22) relację łączącą Go z Jezusem: To jest mój Syn. Zamiast ukochany, zgodnie z rękopisami B, L, Z, Synajskim i wersją koptyjską, kilka tłumaczy to jako «wybrany».

Łukasz 9.36 Podczas gdy głos przemawiał, Jezus był sam. Uczniowie milczeli i nikomu nie opowiedzieli, co widzieli. – Św. Łukasz znacząco skraca zakończenie narracji; szczegóły, które w tym miejscu podsumował, można znaleźć w równoległych fragmentach św. Mateusza i św. Marka. Milczeli i nikomu nie powiedzieli. Zdecydowane powtórzenie, mające na celu podkreślenie milczenia, jakie zachowali trzej uprzywilejowani świadkowie cudu. Co więcej, Jezus stanowczo nakazał im zachować to w tajemnicy. Ówcześnie reprezentuje, według św. Marka 9:8, czas, który upłynął do Zmartwychwstanie Naszego Pana.

Łk 9,37-43 = Mt 17,14-20 Marek 9,17-28.

Łukasz 9.37 Następnego dnia, gdy zeszli z góry, wielki tłum wyszedł na spotkanie Jezusa.Następnego dnia. Z tego drobnego szczegółu chronologicznego, odnotowanego jedynie przez św. Łukasza, wynika, że Jezus i jego uczniowie spędzili noc na Górze Przemienienia; jest nawet możliwe, że cud miał miejsce w nocy. Duży tłum…zobacz w opowieści św. Marka kilka bardzo interesujących szczegółów.

Łukasz 9.38 I zawołał ktoś z tłumu: Nauczycielu, proszę cię, spójrz na mojego syna, bo to mój jedynak.Gospodarz… Ta pierwsza część prośby błagalnego przedstawiona jest w naszej Ewangelii w sposób bardzo poruszający. Proszę Cię… bo to moje jedyne dziecko…, to szczegóły charakterystyczne dla św. Łukasza. «Spójrz na syna mojego» (św. Mateusz, «zmiłuj się nad synem moim”) to bardzo delikatne słowa. „Podziwiam mądrość tego człowieka” – woła. Tytuł z Bosry (Kat. D. Thom., hl). Nie mówi Zbawicielowi: Zrób to czy tamto, lecz: Spójrz. To wystarczy, by go uzdrowić. Tak powiedział Prorok: Spójrz i zmiłuj się nade mną.

Łukasz 9.39 Jakiś duch go porwał i natychmiast zaczął krzyczeć, duch zaczął nim gwałtownie szarpać, tak że piana pojawiła się na jego ustach, i ledwo go opuścił, poraniwszy go całego. – Biedny ojciec stara się wzbudzić w Jezusie jeszcze większe współczucie, obrazowo przedstawiając straszliwe ataki, które często spadały na jego syna. Duch go opanowuje. Choroby dziecka mogły być więc wynikiem opętania przez demona. Natychmiast zaczął płakać (Szczegół). Zwróć uwagę na nagłą zmianę tematu, tak zgodną ze stanem emocjonalnym petenta. «Krzyki» teraz padają na chorego, a nie na demona. jego umysł gwałtownie go niepokoi. W tekście greckim występuje tylko jeden czasownik, który oznacza wykręcać, dręczyć.Robiąc to odtłuszczonym. Paulus Aegineta, jeden z ostatnich wybitnych lekarzy starożytności, w swoim opisie epilepsji przytacza kilka okoliczności, które wykazują silne podobieństwo do smutnego obrazu przedstawionego łącznie przez trzy Ewangelie synoptyczne: «Epilepsja to drgawki całego ciała, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie. Choroba ta dotyka zwłaszcza dzieci, ale także, i to w ciężkim stopniu, młodzież. Gdy pojawiają się objawy choroby, epileptyk pada na ziemię, wpada w drgawki, a niekiedy wypowiada niezrozumiałe słowa. Najważniejszym ze wszystkich objawów jest ślinienie się z ust». Dziecko prawdopodobnie cierpiało zatem na epilepsję; ale ewangelista-lekarz nie waha się rozpoznać tu czegoś więcej niż tylko choroby fizycznej. Ledwo go opuszcza, po tym jak go całkowicie zranił. Jeszcze jedna osobliwość św. Łukasza, która dopełnia obraz.

Łukasz 9.40 Prosiłem twoich uczniów, żeby go wyrzucili, lecz nie mogli. W dwóch pozostałych relacjach Jezus nieco później wyjaśnia uczniom przyczynę ich upokarzającej bezsilności. Zobacz Ewangelię Mateusza. Werset 41 wskazuje na tę przyczynę, przynajmniej pośrednio.

Łukasz 9.41 »O plemię niewierne i przewrotne” – odpowiedział Jezus – „jak długo będę z wami i będę was znosił? Przyprowadź tu swego syna”.» Zbawiciel jest głęboko zasmucony porażką swoich wyznawców. Czyż nie dał im pełnej władzy nad wszystkimi demonami? Ale ani oni, ani ludzie nie mają wystarczającej wiary i dlatego zostali pokonani. Myśl o tej częściowej niewierze u jednych i całkowitej niewierze u innych sprawia, że Jezus pragnie rychłego powrotu do swego boskiego Ojca.

Łukasz 9.42 Gdy dziecko podeszło bliżej, demon rzucił je na ziemię i zaczął nim gwałtownie potrząsać. 43 Ale Jezus zgromił ducha nieczystego, uzdrowił dziecko i oddał je ojcu.Gdy dziecko się zbliżyło Malowniczy szczegół ukazujący dziecko zbliżające się do Cudotwórcy, choć wciąż oddalone o kilka kroków. Demon rzucił go na ziemię i potrząsnął nim :ostatni i gwałtowny drgawki, jakie zły duch zadał swojej ofierze. Jednak na wyraźne polecenie Jezusa (on zagrożony), demon został zmuszony do wycofania się. Boski Mistrz oddał następnie w pełni uzdrowionego syna wdzięcznemu ojcu. Ten wzruszający szczegół, zwrócił to ojcu, odnoszące się do św. Łukasza, może służyć jako odpowiednik wersetu 7, 15: «Oddał go jego matce».

Łukasza 9, 44-45 = Mat. 17, 21-22 Marka 9, 29-31

Łukasz 9.44 A wszyscy zdumiewali się wielkością Boga. Gdy wszyscy podziwiali to, co czynił Jezus, rzekł do swoich uczniów: «Słuchajcie uważnie: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi».» Byli głęboko poruszeni: tylko św. Łukasz, i jak widzimy, w dobitnych słowach, odnotowuje wrażenie, jakie wywarło uzdrowienie opętanego. Boska moc Jezusa rzadko objawiała się tak olśniewająco na oczach tłumu. Jednak ten cud przypomniał tym, którzy właśnie go doświadczyli, inne; każdy z nich zaczął je z podziwem opowiadać, jak z naciskiem dodaje nasz ewangelista: Wszyscy byli pod wrażeniem tego, co czynił Jezus.. Jezus, jak się wydaje, obawiał się, że powszechny entuzjazm może sprawić, że Jego apostołowie zapomną o upokorzeniach, które im niedawno przepowiedział; dlatego ponowił tę ponurą przepowiednię. Posłuchaj tego uważnie.... Tę uroczystą formułę wstępną zachował jedynie św. Łukasz. «Wy» jest dobitne: wy, moi uczniowie, w przeciwieństwie do powierzchownego i niewykształconego tłumu. – Słowa te nie odnoszą się, jak twierdzi Meyer, do pochwały ludu, lecz do późniejszej przepowiedni Jezusa. Syn człowieczy dłonie mężczyzn : godna uwagi antyteza, którą można znaleźć we wszystkich trzech Ewangeliach synoptycznych. Św. Łukasz ogranicza się do krótkiego streszczenia proroctwa, które w jego relacji wydaje się tym bardziej ponure, że pomija wzmiankę o radosnej nadziei Zmartwychwstanie. por. Mt 17, 22; Mk 9, 30.

Łukasz 9.45 Lecz oni nie rozumieli tego słowa, bo było ono dla nich zakryte i bali się Go o nie pytać. Mieliśmy już wrażenie, jakie wywarł na nas tłum w związku z cudem; teraz poznajemy wrażenie, jakie odczuli uczniowie, słysząc smutną nowinę, którą Jezus im powtórzył. Św. Łukasz opisuje to niczym psycholog. Pierwszy (oni nie rozumieli) i ostatni szczegół (i bali się go kwestionować) są, co prawda, wspólne jemu i św. Markowi. Ale myśl pośrednia, wyrażona za pomocą żywego obrazu, i była dla nich zasłonięta, należy wyłącznie do Niego. Taki był wciąż, po długich miesiącach spędzonych w towarzystwie Jezusa, stan umysłu apostołów. Tysiące uprzedzeń ich zaślepiły. Zobacz w Bossuet, 1er kazanie na Niedzielę Piętnastego Piątku (wydanie wersalskie, tom 12, str. 27, 33, 36 i 37), piękny komentarz do całego tego fragmentu.

Łukasza 9, 46-50 = Mat. 17, 1-6; Marka 9, 32-39.

Łukasz 9.46 Wtedy w ich umysłach pojawiła się myśl: który z nich jest największy. 47 Jezus, widząc myśli ich serc, wziął małe dziecko i położył je obok siebie., 48 I rzekł do nich: «Kto przyjmuje to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Bo najmniejszy wśród was jest wielki».» – Lekcja w’pokora, motywowani dziwną dyskusją, która niedawno wybuchła wśród Apostołów: zastanawiali się, który z nich był najwyższy. Kwestia pierwszeństwa, próżności, zaprzątała ich w tej chwili, gdy krzyż Jezusa wisiał już na horyzoncie. Lecz teraz ich Mistrz przypomina im o surowych myślach… chrześcijaństwo. – Wziął małe dziecko i posadził je obok siebie. To jeden z najbardziej poruszających szczegółów Ewangelii. Musiał on uczynić argument Zbawiciela niezwykle przekonującym. Szczegóły tego argumentu można znaleźć u św. Mateusza. Św. Łukasz skraca go jeszcze bardziej niż św. Marek, ale dobrze zachował jego istotę w podwójnym aksjomacie w wersecie 48. Ktokolwiek przyjmie to dziecko w imię moje,…Małe dzieci i im podobni, to znaczy pokorni, zostają w ten sposób wyniesieni do najwyższej rangi. 2° Ten, który jest najmniejszy między wami… Konsekwencją pierwszego aksjomatu jest wyrażenie w formie paradoksalnej: stań się mały, aby stać się wielkim.

Łukasz 9.49 Jan przemówił i rzekł: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto w Twoje imię wypędzał złe duchy, i staraliśmy się go powstrzymać, bo nie był jednym z nas».» 50 Jezus mu odpowiedział: »Nie zabraniajcie mu, bo kto nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”.» – Lekcja tolerancji, zainspirowana drobnym dylematem moralnym, jaki umiłowany uczeń postawił Panu w tej właśnie chwili. Tylko św. Łukasz i św. Marek opisali to wydarzenie niemal identycznie. Dlatego niewiele będziemy mieli do dodania do wyjaśnień podanych w naszym komentarzu do drugiej Ewangelii. Jean, mówiąc. Prawdopodobnie główną rolę w scenie, którą krótko opisze, odegrał św. Jan. Słowa w twoim imieniu Wydaje się, że kryje się w tym powód tak nagłego pytania skierowanego do Jezusa, w trakcie nauczania, które rozpoczął. Boski Mistrz mówił o przyjmowaniu nawet małych dzieci «w Jego imię», a jednak oto apostołowie zachowali się surowo wobec człowieka działającego w tym błogosławionym imieniu. Zatrzymaliśmy go, bo nie pasował do nas.. To właśnie motywowało postępowanie Dwunastu. Wierzyli, że przywilejem, o którym mowa, powinni cieszyć się jedynie stali uczniowie Chrystusa; nie można było pozwolić, by ktokolwiek go sobie przywłaszczył. Nie zatrzymuj go, – odpowiada Jezus, po czym uzasadnia swoją decyzję, zestawiając «nie chodzi za tobą» z tym głębokim stwierdzeniem: Każdy, kto nie jest przeciwko tobie, jest za tobą.

OSTATNIA PODRÓŻ JEZUSA DO JEROZOLIMY Łk 9,51–19,28. Ważna część trzeciej Ewangelii, z narracją całkowicie niezależną od pozostałych Ewangelii synoptycznych i zawierającą głównie nowe szczegóły. Prawdą jest, że właśnie ze względu na swoje charakterystyczne cechy wzbudziła nienawiść obozu racjonalistycznego. Sabatier dostrzega w niej jedynie narrację «pełną sprzeczności i niemożliwości» (Essay on the Sources of the Life of Jesus, s. 25); de Wette, H.I., jedynie «amalgamat bez porządku chronologicznego»; Reuss, Historia Ewangelii, s. 436, jedynie «oderwane sceny, których powiązanie uznaje się za całkowicie dowolne». Kilku protestanckich egzegetów, którzy chętnie przyznają się do natchnienia Pisma Świętego, uległo wpływowi tych osądów i podobnie twierdziło, aczkolwiek z większym szacunkiem, że św. Łukasz nie podążał za rzeczywistą sekwencją wydarzeń w tym długim fragmencie, lecz raczej pogrupował je na swój własny sposób, zgodnie z czysto pragmatycznym ciągiem zdarzeń (Keil; W. Stewart). Są to jednak jedynie dysonansowe głosy w wielkim chórze. W istocie większość komentatorów stosuje motto św. Łukasza («pisz w sposób uporządkowany», 1,3) do tej części trzeciej Ewangelii, jak i do wszystkich pozostałych, nie znajdując wystarczających powodów, by sądzić, że święty pisarz zapomniał o swoich wcześniejszych zobowiązaniach w tym miejscu. Nie chodzi oczywiście o to, by nadmiernie nalegać na taką obietnicę (zob. Wstęp, § 8), gdyż nasz ewangelista mógł poświęcić kolejność dat na rzecz kolejności tematów w niektórych drobnych szczegółach; Całość jednak jest opowiedziana zgodnie z obiektywną prawdą wydarzeń, co uczenie wykazali dr Wieseler, Caspari i Farrar, wśród wielu innych. Odnośnie do różnych szczegółów, również podanych w pierwszej Ewangelii, ale w innym miejscu, należy przyznać, że albo św. Mateusz nie dostosował się do historycznej kolejności wydarzeń, jak to się często zdarza (por. św. Mateusz), albo że Pan Jezus powtórzył kilka punktów doktryny w nowych okolicznościach, co nie mogło się nie zdarzyć, biorąc pod uwagę charakter i formę Jego nauczania. Otóż właśnie w tej części obfitują rozmowy i wypowiedzi; same wydarzenia zdają się jedynie wskazywać na okoliczności, w jakich padły te słowa. Dominującą ideą w narracji, służącą jako łącznik między różnymi epizodami, które ją tworzą, jest podróż, z Galileą jako punktem wyjścia, Jerozolimą jako celem, a Pereą jako miejscem przejścia. Lecz ta podróż, rozpoczęta wkrótce po Przemienieniu i ukończona zaledwie kilka dni przed Męką, rozwijała się powoli, przez kilka miesięcy. Bardziej przypominający marsz w obie strony niż bezpośredni marsz, często przerywany postojami w różnych miejscach, przynajmniej nigdy nie został porzucony: ewangelista wyraźnie wskazuje na jego kontynuację poprzez formuły, które od czasu do czasu powracają niczym punkty orientacyjne (por. 9,57; 10,38; 13,22; 17,11). Wykorzystamy te kamienie milowe, aby spróbować połączyć relację św. Łukasza z relacją z czwartej Ewangelii. 

Niegościnni Samarytanie. Łk 9,51-56.

Łukasz 9.51 Gdy zbliżyły się dni Jego zabrania z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy. – Opowieść o podróży zaczyna się od uroczystego i tajemniczego wyrażenia: Gdy nadeszły dni zabrania Go ze świata,. Czasownik REMOVED jest używane wielokrotnie w odniesieniu do chwalebnego Wniebowstąpienia naszego Pana Jezusa Chrystusa (por. Mk 16,19; Akt 1, 2; 11,22; 1 Tm 3,16), tak jak Septuaginta użyła go do przedstawienia Eliasza (2 Krl 2,11; 1 Mch 2,58; Mk 48,9). Niewątpliwie Jezus osiągnąłby chwałę nieba jedynie poprzez hańbę i cierpienie Golgoty; ale kontemplował wszystko poprzez swoje wzniosłe dopełnienie, a ewangelista w podziwu godny sposób wnika w Jego myśli. Por. J 13,33. Podjął decyzję…Przypomina nam to z jednej strony portret Cierpiącego Sługi nakreślony w Księdze Izajasza 50,7: «Uczyniłem moją twarz jak krzemień i wiem, że nie będę zawstydzony», a z drugiej strony uderzający szczegół z Ewangelii Marka 10,32: «Uczniowie szli do Jerozolimy, a Jezus szedł przed nimi. Byli przerażeni, a ci, którzy szli za Nim, również się bali» (zob. komentarz). Por. Hbr 12,2. Jezus zmierza do Jerozolimy, w pełni świadomy czekającego Go tam zła, a jednak tam idzie. ze szlachetnym i prawym duchem (Św. Hieronim, list 51 ad Algas., quaest. 5), gotowy stawić czoła wszelkim niebezpieczeństwom.

Łukasz 9.52 Wysłał przed sobą posłańców, którzy wyruszyli i przybyli do wioski samarytańskiej, aby przygotować na jego przybycie., – Jezusowi towarzyszyło wówczas wielu uczniów (por. 10, 1). Dlatego też, jako środek ostrożności, wysłał posłańców, którzy poprzedzali Go w miejscach, w których miał przebywać, i przygotowali noclegi i prowiant dla niego i całego jego orszaku. Weszli do wioski samarytańskiej. Ponieważ Jezus pochodził z Galilei, przypuszcza się, że omawiane miasto mogło być En-Gannim, obecnie Dżenin, położone na północnej granicy Samarii i słynące z fanatyzmu mieszkańców. Najkrótsza i najbardziej naturalna droga z Kafarnaum do Jerozolimy przecinała całą Samarię, z północy na południe. Aby przygotować się na przyjęcie :jego pobyt i zakwaterowanie.

Łukasz 9.53 Ale mieszkańcy nie chcieli Go przyjąć, gdyż zmierzał do Jerozolimy. Ta brutalna odmowa nie została skierowana bezpośrednio do Jezusa, lecz do jego posłańców. Dlaczego Samarytanie odmówili udzielenia naszemu Panu…’gościnność O co ich pytał? Reszta wersetu jasno to wyjaśnia: jego wygląd wskazywał na człowieka zmierzającego do Jerozolimy. Na temat tego zwrotu z jego hebrajskim wydźwiękiem, patrz 2 Krl 17,11 w języku hebrajskim i Septuagincie. Relacje między Żydami a Samarytanami, już w czasach zwykłych dość nieprzyjazne (por. J 4,9; 8,48), stały się jeszcze bardziej wrogie w miarę zbliżania się ważnych świąt narodowych, które przyciągały do Jerozolimy tłumy żydowskich pielgrzymów. Nienawiść między tymi dwoma narodami była w istocie spowodowana przede wszystkim różnicami w praktykach religijnych i właśnie w takich czasach ta różnica stawała się najbardziej widoczna. Zobacz J 4,20. Obelgi często przeradzały się w przemoc, jak opowiada Flawiusz Józef Flawiusz:, Wojna Żydzi, 2:12, 3-7, Ant. 20:6, 1 i św. Hieronim, w Oz, 5:8-9. Teraz Jezus (ani on, ani jego posłańcy nie robili z tego tajemnicy) zmierzał do Jerozolimy. Ci, którzy brzydzili się świętym miastem jako rywalem ich świątyni na Górze Garizim, odmówili z tego powodu wyświadczenia mu jakichkolwiek przysług. Jednak w przeszłości (por. J 4) Samarytanie z Sychar zgotowali Jezusowi najcieplejsze przyjęcie; ale odwrócił się od Jerozolimy i okoliczności nie były już takie same. – Według Meyera, Alforda, Reischla i innych, posłańcy naszego Pana otwarcie ogłosili go Mesjaszem i dlatego Samarytanie działali z taką surowością. Ale nic w tekście nie uzasadnia takiego przypuszczenia.

Łukasz 9.54 Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a sprowadzimy ogień z nieba, który ich zniszczy?» – Kilku komentatorów, w tym Eutymiusz, Maldonat, biskup MacEvilly, ojciec Curci itd., interpretując dosłownie czasownik «widzieć», przypuszcza, że dwaj synowie Zebedeusza byli posłańcami Zbawiciela, odrzuconymi przez Samarytan, co tłumaczyłoby szczególną intensywność ich urazy. Jednak opinia ta jest odrzucana przez zdecydowaną większość egzegetów, i słusznie, ponieważ tekst w żaden sposób nie wymaga osobistej obecności św. Jakuba i św. Jana: byli oni ponadto «świadkami» zniewagi, gdy posłańcy relacjonowali niepowodzenie swojej misji. Czy chcesz, żebyśmy złożyli zamówienie?…? Recepta, większość rękopisów, przekładów i Ojcowie dodają «jak uczynił również Eliasz», i chociaż słowa te pominięto w rękopisach B, L, Z i Synajskim, wszystko wskazuje na ich autentyczność. Są one co najmniej bardzo trafne w tej sytuacji, gdyż dwaj bracia niedawno widzieli Eliasza na świętej górze i naturalne było, że teraz przypomnieli sobie akt gorliwości, jakiego dokonał w prowincji Samarii, sprowadzając ogień z nieba na sługi świętokradczego króla (2 Krl 1, 10-12). Dlatego proszą Jezusa o pozwolenie na pomszczenie jego nieuznanego i znieważonego mesjańskiego honoru. «Jeśli, aby pomścić zniewagę wyrządzoną Eliaszowi, który był jedynie sługą Bożym, ogień z nieba pochłonął nie Samarytan, lecz Żydów, jakimi płomieniami nie powinniśmy karać wzgardy, jaką ci bezbożni Samarytanie okazują Synowi Bożemu!» Św. Hieronim, ad Algas. 5. «Cóż w tym dziwnego» – mówi z wielką trafnością św. Ambroży – „że synowie gromu chcieli uderzyć?”.

Łukasz 9.55 Jezus odwrócił się i zgromił ich tymi słowami: «Nie wiecie, jakiego ducha jesteście».» – Pragnienie synów Zebedeusza z pewnością wynikało z głębokiej wiary i żarliwej miłości do Jezusa. Było jednak bardzo niedoskonałe, dlatego Pan Jezus stanowczo odmówił jego spełnienia. Odwróciwszy się. Malowniczy szczegół. Jezus szedł, jak to miał w zwyczaju, na czele procesji: odwrócił się, by zganić dwóch braci, którzy szli za Nim. Ten szczegół dowodzi, że Jakub i Jan nie byli posłańcami wysłanymi do Samarytan, gdyż wówczas staliby twarzą w twarz ze Zbawicielem. Nie wiesz. Niektórzy egzegeci nadają tej myśli pytający wydźwięk: czy nie wiecie...?). Wy, apostołowie Nowego Przymierza, w przeciwieństwie do Eliasza, straszliwego proroka Starego Testamentu. To właśnie dwa Przymierza i dwa bardzo odrębne duchy, które nad nimi dominowały, Jezus odsuwa na bok w kontraście. Teraz, jak wspaniale mówi św. Augustyn, w przeciwieństwie do Adim. 17, «Bojaźń i miłość, taka jest w całej swojej zwięzłości różnica, która oddziela dwa Testamenty». Ale oto synowie Gromu, przez swoją nieprzemyślaną prośbę, chcieli przywrócić «Prawo Ogniste» z Synaju, zapominając o prawie miłości przyniesionym przez Ewangelię: czyż to nie było niezrozumienie ducha instytucji, do której należeli? Niewątpliwie Eliasz działał pod wpływem Ducha Bożego, a Zbawiciel w żaden sposób nie potępia jego postępowania; Ale czas Eliasza minął, a Bóg zmienił swoje postępowanie wobec ludzkości, stając się wszechmiłującym i miłosiernym, po tym, jak był Bogiem straszliwym. – Obaj bracia później w podziwu godny sposób pokazali, jak dobrze rozumieli ducha Ewangelii: pierwszy, św. Jakub, potwierdzając słynne słowa Laktancjusza z Boskich Ustanowień, 5.20: «Religii należy bronić nie zabijając innych, ale oddając za nią życie»; drugi, św. Jan, gdy przybył ze św. Piotrem do tych samych krajów, aby sprowadzić na nich kolejny ogień z nieba, udzielając sakramentu bierzmowania mieszkańcom nawróconym na Mesjasza. Por. Dz 8,14.

Łukasz 9.56 Syn Człowieczy nie przyszedł po to, aby niszczyć ludzkie życie, ale aby je ocalić». I udali się do innej wioski. – Prawdziwie boskie słowo, słusznie zwane mottem Boga odkupiciela. W najszlachetniejszy sposób wskazuje ono na ducha Nowego Przymierza, zgodnie z którym Jezus pragnie, aby postępowali Jego współpracownicy. Zobacz Jana 3, 17; 12, 47, podobne wypowiedzi boskiego Mistrza. – «Syn Człowieczy» przyszedł, aby zbawić dusze, życie «ludzi»: czyż to nie jest sprawiedliwe i naturalne? PoszliKilku autorów stwierdziło, że nowe miasto, do którego Jezus i jego uczniowie zmierzali, nie znajdowało się w Samarii, lecz w Galilei. Jest wręcz prawdopodobne, że po niepowodzeniu na granicy regionu samarytańskiego Jezus nie chciał wkraczać dalej w głąb prowincji.

Łk 9, 57-62. = Mt 8, 19-22.

Łukasz 9.57 Gdy byli w drodze, pewien człowiek powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek pójdziesz».» 58 Jezus mu odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć.« – (Szczegóły wyjaśnienia znajdują się w Ewangelii według św. Mateusza). – Jezus ruszył w dalszą drogę i w trakcie tej drogi miał miejsce potrójny dialog: malowniczy szczegół, godny św. Łukasza. Pewien mężczyzna mu powiedział Według św. Mateusza był uczonym w Piśmie. Pójdę za tobą… Wyrażenie emfatyczne: gdziekolwiek pójdziesz. Por. 2 Krl 15,21. Człowiek ten prosi zatem, by dołączyć do ścisłego grona uczniów, którzy od pewnego czasu niemal nie opuszczali Zbawiciela; rozumie jednak, że czyniąc to, narazi się na pewne niedogodności, a może nawet na realne niebezpieczeństwa. Łudząc się jednak co do swoich sił, wierzy, że jest w stanie stawić czoła wszystkiemu dla Jezusa. Mistrz, wręcz przeciwnie, zniechęca go krótkim, ale wymownym opisem jego ubogiego i umartwionego życia, zdając się mówić: „W mojej służbie nie ma innej nagrody niż krzyż; zobacz, czy możesz zadowolić się tą zapłatą”. Poprzednie wydarzenie dowiodło, w jakim stopniu Jezus miał rację, mówiąc: Nie ma gdzie położyć głowy

Łukasz 9.59 Rzekł do drugiego: «Pójdź za Mną». A człowiek mu odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pochować mojego ojca».» 60 Lecz Jezus mu rzekł: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a idź i głoś królestwo Boże».» – (por. komentarz do Ewangelii według św. Mateusza). Po entuzjastycznym i porywczym uczniu, następuje uczeń wahający się i nadmiernie ostrożny. Pierwszy z nich ofiarował się Jezusowi z własnej woli; drugi ma zaszczyt zostać bezpośrednio powołanym przez naszego Pana: Podążaj za mną (szczegół dotyczący św. Łukasza). Zgadza się na to z zastrzeżeniem, które na pierwszy rzut oka wydaje się całkowicie uzasadnione: Pozwól mi…Właśnie dowiedział się o śmierci ojca: Jezus pozwoli mu pójść i go pochować. Wkrótce, najwyżej za kilka dni, będzie na swoim miejscu jako uczeń i nigdy go nie opuści. – Zbawiciel nie pozwala na taką zwłokę. Nie. Teraz albo nigdy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mt 10,37). Święty Augustyn w Kazaniu 62, 2 bardzo trafnie skomentował odmowę Jezusa i grę słów, w jakiej została wyrażona: „Przyszły uczeń pragnął dokonać dobrego dzieła; ale Mistrz wskazał mu, co powinien woleć; zamierzał bowiem uczynić go głosicielem słowa życia, aby wskrzeszał umarłych; i nie brakowało ludzi, którzy mogliby wypełnić ten drugi obowiązek. 'Niech umarli grzebią swoich umarłych' – powiedział mu. 'Kiedy niewierzący grzebią zwłoki, to umarli grzebią umarłego'”. Te zwłoki utraciły duszę, a dusze innych utraciły Boga”. Takie było również rozumowanie prawa żydowskiego, które niekiedy zabraniało odprawiania obrzędów pogrzebowych za bliskich. (Zobacz Kpł 21, 10-12; Lb 6, 6-7; 19, 11-14). Dla Ciebie… Święty Mateusz nie wspomniał o tym formalnym nakazie od naszego Pana, który miał ostatecznie rozstrzygnąć tę sprawę.

Łukasz 9.61 Ktoś inny rzekł do Niego: «Pójdę za Tobą, Panie, ale najpierw pozwól mi odejść i pożegnać się z moimi domownikami».» 62 Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do służby w królestwie Bożym».» – Trzeci przypadek, specyficzny dla św. Łukasza. Ten drugi uczeń spontanicznie staje przed Zbawicielem, jak pierwszy; ale, jak drugi, prosi o chwilę wytchnienia, zanim ostatecznie odda się swojemu powołaniu. Chciałby, jak mówi, pożegnać się. Święty Augustyn przyjmuje pierwsze znaczenie: «Pozwól mi oznajmić to mojej rodzinie, aby, jak to często bywa, nie szukali mnie» – kazanie 7 Verbis Domini. Podobnie św. Ireneusz («domownikom») i Tertulian (przysłówek do Mk 1,4: «A ten trzeci człowiek jest gotów pożegnać się pierwszy ze swoją rodziną»). Uczeń chciał najpierw pójść i uporządkować swoje sprawy. – Jezus uczy go również, że nie ma żadnej zwłoki, jeśli chodzi o powołanie do nieba, i mówi mu o tym za pomocą bardzo wymownego obrazu. «Przyłożyć rękę do pługa» było metaforycznym wyrażeniem używanym przez Greków w znaczeniu «podjąć się zadania». Ale kiedy poważny człowiek podejmuje się jakiegoś przedsięwzięcia, musi je energicznie realizować, poświęcić się mu całkowicie, nie pozwalając, by rozpraszały go jakiekolwiek zewnętrzne rzeczy, jak wskazują dalsze słowa Jezusa. Wspominać. Dobry oracz pochyla się nad pługiem, mówi nam Pliniusz, i patrzy pod nogi lub przed siebie, ale nie za siebie; w przeciwnym razie będzie robił krzywe bruzdy («oracz, jeśli się nie pochyli, zboczy z prostej linii», Historia naturalna 18, 29). Uczeń, który w tym momencie rozmawiał ze Zbawicielem, znajdował się zatem w fałszywej pozycji człowieka, który przykłada rękę do pługa i rzuca roztargnione spojrzenia za siebie. Jezus powiedział mu więc, że nie może liczyć na sukces, zwłaszcza w Królestwie Bożym, ponieważ podzielone serce szkodzi ewangelicznemu pracownikowi jeszcze bardziej niż temu, który orze pole fizyczne. Niech więc położy kres swojej niezdecydowaniu. Niech nie patrzy na zachód, gdy to wschód go wzywa (św. Augustyn, 11). W tym tkwi przykazanie głębokiej i trwałej prawdy. Stało się ono przysłowiowe na zawsze. – Jak wielkim nauczycielem jest Jezus w prowadzeniu dusz! Oto trzej mężczyźni, którzy stają przed nim w niemal identycznych okolicznościach zewnętrznych; ale on stosuje wobec każdego z nich zupełnie inne metody, zgodnie z ich odmiennymi usposobieniami. Odprawia pierwszego, który jest zarozumiały; prowokuje niezdecydowanie drugiego; co do trzeciego, który wydaje się być gdzieś pomiędzy dwoma pierwszymi, ani go nie zniechęca, ani nie popycha do przodu: po prostu oferuje mu ważną refleksję, pozostawiając mu decyzję. W tych trzech uczniach gnostycy, według św. Ireneusza (1.8.3), widzieli postacie archetypowe; niektórzy autorzy uważają ich za typy temperamentów sangwinicznego, melancholijnego i flegmatycznego: temperament żółciowy lub choleryczny, według nich, pojawił się nieco wcześniej, w wersecie 54, w osobie synów Zebedeusza.

Biblia Rzymska
Biblia Rzymska
Biblia Rzymska zawiera zrewidowane tłumaczenie z 2023 roku autorstwa opata A. Crampona, szczegółowe wprowadzenia i komentarze opata Louisa-Claude'a Filliona do Ewangelii, komentarze opata Josepha-Franza von Allioli do Psalmów, a także objaśnienia opata Fulcrana Vigouroux dotyczące innych ksiąg biblijnych. Wszystkie zostały zaktualizowane przez Alexisa Maillarda.

Streszczenie (ukrywać)

Przeczytaj także

Przeczytaj także