Kiedy piękne słowa nie wystarczają: Papież wzywa do braterstwa w działaniu

Udział

W czwartek 11 grudnia 2025 r. podczas przesłuchania, które mogło pozostać niezauważone w wirze wiadomości watykańskich, Papież Leon XIV przekazał rozbrajająco jasny komunikat. Zwracając się do organizatorów Nagrody Zayeda za braterstwo W głęboko ludzkim doświadczeniu Papież użył słów, które rezonują jak bezkompromisowa diagnoza naszych czasów: «Słowa nie wystarczą». W świecie przesyconym deklaracjami intencji, dobrze pomyślanymi stwierdzeniami i dyskursami o wartościach, to stwierdzenie jest niezwykle istotne. Zachęca ono wszystkich – wierzących czy nie, zaangażowanych czy niezdecydowanych – do podjęcia zdecydowanego kroku, który oddziela przekonanie od działania.

Kryzys braterski w podzielonym świecie

Obserwacja epoki naznaczonej podziałem

Zacznijmy od stawienia czoła rzeczywistości. Kiedy Papież Przywołuje «erę naznaczoną odrodzeniem konfliktów i podziałów», ale nie mówi o geopolitycznej abstrakcji zarezerwowanej dla analityków. Mówi o tym, co obserwujemy na co dzień: narastających napięciach między społecznościami, wycofaniu się do polityki tożsamościowej, murach – fizycznych lub mentalnych – wznoszonych między narodami.

Weźmy konkretny przykład. W naszych dzielnicach, firmach, a nawet rodzinach, linie podziału mnożą się. Nie dyskutujemy, nie konfrontujemy się. Nie próbujemy już zrozumieć, tylko obstajemy przy swoim. Sieci społecznościowe, które miały nas do siebie zbliżać, stają się areną, na której każdy broni swojego ideologicznego terytorium. Ta fragmentacja to nie tylko zjawisko społeczne: uderza ona w samo sedno naszej zdolności do wspólnego życia.

Dokument o braterstwie ludzkim: przełomowy moment

THE Papież Leon XIV przypomina genezę Nagrody Zayeda: historyczne podpisanie Dokumentu o braterstwo człowiek przez Papież François i Wielkiego Imama Ahmeda Al-Tayeba, przy wsparciu szejka Mohammeda bin Zayeda Al Nahyana. Ten moment, określany jako «przełomowy» w dialog międzyreligijny, zasługuje na bliższą uwagę.

Wyobraź sobie tę scenę: dwaj najwyżsi rangą przedstawiciele katolicyzmu i islamu sunnickiego wspólnie podpisują dokument potwierdzający, że wszyscy ludzie są braćmi i siostrami. W świecie, w którym napięcia religijne podsycają tak wiele konfliktów, ten gest oznaczał coś więcej niż symbol dyplomatyczny. Był deklaracją zasady: tak, pomimo różnic w wierzeniach, łączy nas wspólne człowieczeństwo, które nas łączy.

Ale właśnie tam Papież Leon XIV Skupiamy się na tym: ten wspaniały dokument, te inspirujące deklaracje, te godne pochwały intencje mają wartość tylko wtedy, gdy przekładają się na rzeczywistość. Innymi słowy, samo podpisanie dokumentu nie wystarczy. Trzeba go teraz urzeczywistnić.

Każda istota ludzka i każda religia są wezwane do promowania braterstwa

Papież podkreśla, że Nagroda Zayeda «nie tylko ucieleśnia dziedzictwo szejka Zayeda i innych przywódców, ale także podkreśla, że każdy człowiek i każda religia są powołane do promowania braterstwo »Skupmy się na tym «każdym».

Każdy człowiek. Nie tylko przywódcy religijni. Nie tylko osoby publiczne. Nie wyłącznie ci, którzy dysponują platformami medialnymi lub znacznymi zasobami finansowymi. Każdy z nas, w obrębie swojej sfery wpływów – jakkolwiek skromnej – jest poruszony tym wezwaniem do… braterstwo.

Co to konkretnie oznacza? Dla nauczyciela może to być sposób, w jaki pielęgnuje wzajemny szacunek wśród uczniów z różnych środowisk. Dla przedsiębiorcy może to być decyzja o zatrudnieniu, która ceni różnorodność, a nie utrwala izolację. Dla rodzica może to być edukacja, jaką przekazuje dzieciom na temat otwartości na innych. Dla przeciętnego obywatela może to być wybór, by nawiązać kontakt z odizolowanym sąsiadem, zamiast tkwić w rutynie.

Ta uniwersalność tego wezwania jest wyzwalająca: mówi nam, że nie musimy czekać, aż «wielcy tego świata» rozwiążą problemy, aby móc działać na naszym poziomie.

Od przekonania do działania: sedno papieskiego przesłania

Słowa nie wystarczą: to niezaprzeczalny fakt.

«Słowa nie wystarczą» – podkreśla. Papież. To stwierdzenie może wydawać się paradoksalne, jeśli pochodzi od człowieka, którego rola polega przede wszystkim na wygłaszaniu przemówień i przekazywaniu przesłania. Ale właśnie w tym tkwi siła tej deklaracji: pochodzi ona od kogoś, kto rozumie potencjalną przepaść między mówieniem a działaniem.

Pomyśl o postanowieniach, które podejmujemy na początku roku. «W tym roku będę bardziej hojny. Będę poświęcał swój czas organizacjom charytatywnym. Będę bardziej uważny na potrzeby potrzebujących». A potem mijają tygodnie, życie toczy się dalej, a te dobre intencje powoli zanikają. Dlaczego? Ponieważ pozostaliśmy w sferze idei, nie podejmując działań.

THE Papież To uwypukla dobrze znane zjawisko psychologiczne: moralne samozadowolenie. Czujemy się dobrze, gdy potwierdzamy swoje wartości, głosimy swoje przekonania i «lajkujemy» inspirujące posty w mediach społecznościowych. Jednak ta satysfakcja często zwalnia nas z rzeczywistego wysiłku niezbędnego do podjęcia konkretnych działań.

Miłość i przekonania należy kultywować poprzez konkretne działania.

Leon XIV Wyjaśnia, że «nasza miłość i najgłębsze przekonania muszą być nieustannie pielęgnowane, a czynimy to poprzez konkretne działania». Termin «pielęgnowany» jest szczególnie trafny. Nie uprawia się ogrodu, po prostu intensywnie zastanawiając się nad warzywami, które chcemy w nim zobaczyć. Trzeba przygotować glebę, siać nasiona, podlewać, odchwaszczać i chronić rośliny przed szkodnikami. To regularna praca, czasem niewdzięczna, ale niezbędna.

Podobnie, nasze przekonania moralne nie są aktywami trwałymi. Są raczej jak mięśnie, które wymagają regularnych ćwiczeń, aby zachować jędrność. Bez praktycznego zastosowania, nawet najszczersze przekonania zanikają.

Weźmy na przykład współczucie. Możesz szczerze wierzyć w wagę współczucia wobec osób wrażliwych. Ale jeśli nigdy nie skonfrontujesz się z cierpieniem innych, jeśli nigdy nie poświęcisz czasu, by szczerze wysłuchać kogoś w potrzebie, jeśli nigdy nie podejmiesz się prawdziwego aktu pomocy, twoje współczucie pozostanie jedynie teoretyczne. Nie kształtuje twojej osobowości, nie zmienia twojego spojrzenia na świat.

Ryzyko osłabienia nadziei i aspiracji

THE Papież formułuje poważne ostrzeżenie: «Pozostawanie w sferze idei i teorii, bez przekładania ich na działania organizacja pożytku publicznego Częste i konkretne działania z czasem osłabią, a nawet zniszczą nasze najcenniejsze nadzieje i aspiracje.»

Ten fragment zasługuje na bliższą uwagę, ponieważ opisuje podstępny proces. Na początku mamy wzniosłe ideały, szlachetne aspiracje. Marzymy o lepszym świecie, bardziej sprawiedliwym społeczeństwie, bardziej autentycznych relacjach międzyludzkich. Potem, ponieważ nic nie robimy, by ucieleśniać te ideały, stopniowo ogarnia nas cynizm.

«Jaki jest sens wiary w powszechne braterstwo »A co, jeśli nikt tego nie praktykuje?« – pytamy sami siebie. »Po co wciąż mieć nadzieję na bardziej zjednoczony świat, skoro wokół mnie jest tylko egoizm?”. Ten cynizm jest podwójnie destrukcyjny: nie tylko nas paraliżuje, ale też staje się zaraźliwy.

Z drugiej strony, ci, którzy podejmują konkretne działania, nawet te skromne, pielęgnują swoje aspiracje. Każdy akt szczerej dobroci rozpala nadzieję i wzmacnia przekonanie, że zmiana jest możliwa. To błędne koło: konkretne działanie potwierdza przekonanie, które z kolei inspiruje do dalszych działań.

Częste i konkretne akty miłosierdzia: wymóg regularności

Zwróć uwagę na przymiotnik «częsty» używany przez Papież. Nie chodzi o to, żeby raz do roku zrobić wielki, hojny gest i potem spocząć na laurach. Braterstwo Prawdziwe [coś] buduje się z czasem, poprzez powtarzanie uwagi, gestów i zobowiązań.

Wyobraź sobie kogoś, kto twierdzi, że ma głęboką przyjaźń, podczas gdy widuje się ze swoim przyjacielem tylko raz na pięć lat. Absurdalne, prawda? Relacje rozwijają się dzięki regularnej obecności, powtarzalnej wymianie zdań i ciągłej uwadze. To samo dotyczy naszego braterskiego zaangażowania na rzecz ludzkości.

W praktyce może to przybierać tysiące różnych form, w zależności od sytuacji:

  • Profesjonalista z branży opieki zdrowotnej, który zawsze poświęca czas na to, by szczerze wysłuchać swoich pacjentów, nawet gdy ma napięty grafik.
  • Sąsiad, który regularnie sprawdza, czy starsza osoba w jego budynku ma się dobrze
  • Kolega, który ma zwyczaj włączania do rozmów w przerwie na kawę tego, który zwykle jest pomijany
  • Obywatel, który podejmuje długoterminowe zobowiązanie wobec stowarzyszenia, zamiast dokonywać licznych jednorazowych darowizn bez dalszych działań

Częstotliwość przekształca wyjątek w nawyk, a odosobniony gest w sposób na życie. To właśnie ta regularność prawdziwie kształtuje nasz charakter i dodaje wiarygodności naszym słowom.

Autentyczne świadectwo ludzkiej życzliwości

THE Papież podkreśla potrzebę «autentycznych świadectw ludzkiej życzliwości i organizacja pożytku publicznego aby przypomnieć nam, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami». Termin «autentyczny» jest kluczowy. Żyjemy w czasach przesyconych komunikacją, starannie konstruowanymi wizerunkami i «osobistą marką». W tym kontekście autentyczność nabiera znaczenia.

Prawdziwy akt dobroci to taki, który nie szuka publicznego uznania. To dyskretny gest, pomoc udzielona bez kalkulacji, hojność okazana bez czekać na powraca. Jest to również – i może się to wydawać paradoksalne – świadectwo, które nie boi się pokazać swoich niedoskonałości, wahań, ograniczeń.

Ktoś, kto działa z głębokim przekonaniem, nie szukając rozgłosu, emanuje szczególną siłą. Jego czyny mówią same za siebie. Inspirują nie dlatego, że są spektakularne, ale dlatego, że są autentyczne. I właśnie takie świadectwo ma moc «przypominania nam, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami» – nie są to wzniosłe deklaracje, nie chwyty PR-owe, lecz prawdziwe czyny.

Nagroda Zayeda: uhonorowanie tych, którzy podejmują działania

Rozpoznawanie konkretnych działań

THE Papież Leon XIV z zadowoleniem przyjmuje wyjątkowy charakter Nagrody Zayeda: honoruje ona «zarówno instytucje, jak i osoby, które podjęły konkretne kroki w celu okazania współczucia i solidarności, zapewniając w ten sposób namacalne przykłady tego, jak możemy promować braterstwo »ludzkim dzisiaj”.

To podejście do nagrody jest wymowne. Nie chodzi o nagradzanie pięknych przemówień ani godnych pochwały intencji, ale o faktyczne osiągnięcia. Laureaci nie są wybierani za to, w co deklarują swoje przekonania, ale za to, co konkretnie osiągnęli.

To rozróżnienie jest ważne, ponieważ ustanawia obiektywne kryterium oceny. Możemy bez końca dyskutować o motywacjach, intencjach i filozofiach stojących za działaniem. Ostatecznie jednak liczy się: co zrobiłeś? Ilu osobom pomogłeś? Jakie struktury wdrożyłeś? Jakie namacalne zmiany zainicjowałeś?

Konkretne przykłady, które inspirują

Honorując tych, którzy podejmują konkretne działania, Nagroda Zayeda spełnia istotną funkcję: dostarcza przystępnych wzorców do naśladowania. Kiedy widzimy, jak zwykli ludzie – lub instytucje o ludzkiej skali – osiągają niezwykłe rzeczy dzięki swojej determinacji i konkretnym działaniom, zmienia to naszą perspektywę.

Zbyt często wyobrażamy sobie, że tylko święci, bohaterowie i wybitne postacie mogą naprawdę coś zmienić. To przekonanie zwalnia nas z odpowiedzialności. «Nie jestem Matką Teresą, więc po co się starać?» – myślimy. Ale właśnie laureaci Nagrody Zayeda pokazują, że nie trzeba być moralnym gigantem, aby mieć znaczący wpływ. Trzeba po prostu zacząć, wytrwać i pozostać wiernym swoim przekonaniom w działaniu.

Te namacalne przykłady służą jako dowód wykonalności. Mówią nam: «No proszę, to możliwe. Inni już to zrobili. Teraz twoja kolej, na swój sposób, z własnymi zasobami, w swoim własnym kontekście».»

Zaproszenie do wytrwania w szlachetnym zadaniu

THE Papież Zakończył swoje przemówienie, zachęcając organizatorów nagrody do «wytrwałości w tym szlachetnym zadaniu», przekonany, że ich wysiłki będą nadal «przynosić owoce dla dobra rodziny ludzkiej».

Słowo «wytrwałość» chyba podsumowuje całe przesłanie. Bo o to właśnie chodzi: nie o jednorazowy impuls, ulotne zobowiązanie czy chwilową modę, ale o długoterminową determinację.

Promować braterstwo Postęp ludzkości poprzez konkretne działania to nie sprint, to maraton. Będą chwile zniechęcenia, okresy, gdy rezultaty wydają się nieistotne w porównaniu z ogromem wyzwań. Będą nieporozumienia, krytyka i nieprzewidziane przeszkody. To właśnie w takich sytuacjach wytrwałość ma ogromne znaczenie.

Ci, którzy rezygnują przy pierwszym sygnale porażki lub trudności, nie pozostawiają po sobie trwałego śladu. Z drugiej strony, ci, którzy wytrwają, którzy dostosowują swoje podejście, nie porzucając celu, którzy podtrzymują zaangażowanie nawet wtedy, gdy początkowy entuzjazm opada – to właśnie ci, którzy naprawdę zmieniają świat.

Wizja, która jest jednocześnie instytucjonalna i osobista

Ciekawym aspektem tej publiczności jest podwójny wymiar podkreślany przez Papież Nagroda honoruje «zarówno instytucje, jak i osoby prywatne». To powiązanie jest ważne, ponieważ uznaje, że oba poziomy działań są konieczne i wzajemnie się uzupełniają.

Instytucje – stowarzyszenia, organizacje pozarządowe, fundacje, służby publiczne – mają zdolność do strukturyzacji pomocy, nadając jej zakres i trwałość, których nie zawsze można osiągnąć poprzez działania indywidualne. Umożliwiają one systematyzację najlepszych praktyk, gromadzenie zasobów i tworzenie efektu dźwigni.

Ale instytucje są tak dobre, jak ludzie, którzy je tworzą i nimi zarządzają. Bez autentycznego osobistego zaangażowania struktury instytucjonalne stają się pustymi skorupami, biurokratycznymi maszynami oderwanymi od swojej pierwotnej misji.

Z drugiej strony, indywidualne działania, nawet szczere, mogą być nieskuteczne bez ustrukturyzowanego planu. Samotny wolontariusz szybko się wyczerpuje. Hojna, ale niezorganizowana inicjatywa osobista ma trudności z osiągnięciem trwałego efektu.

Doskonałość to sytuacja, gdy głęboko zaangażowane jednostki organizują się w skuteczne instytucje. To sytuacja, gdy struktury służą i wzmacniają osobiste przekonania, zamiast je tłumić. Właśnie to Nagroda Zayeda ma na celu docenić i do czego zachęcać.

Dziedzictwo szejka Zayeda i ciągłość zaangażowania

THE Papież wyraźnie wspomina o «dziedzictwie szejka Zayeda». To odniesienie do muzułmańskiego przywódcy politycznego w przemówieniu papieskim nie jest bez znaczenia. Doskonale ilustruje… braterstwo działanie międzyreligijne: Papież uznaje i honoruje wkład człowieka o innej tradycji religijnej we wspólne dzieło ludzkości.

Szejk Zayed bin Sultan Al Nahyan, założyciel i pierwszy prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich, znany był ze swojej pojednawczej dyplomacji, zaangażowania w rozwój człowieka i oddania budowaniu mostów między kulturami. Nagroda nosząca jego imię kontynuuje to dziedzictwo, doceniając i uhonorowując tych, którzy podążają tą drogą.

Ta ciągłość jest niezbędna. Wizjonerski lider może zapoczątkować ruch, ale jeśli nikt nie podejmie pochodni, jego dzieło umrze wraz z nim. I odwrotnie, gdy instytucje utrwalają pierwotną inspirację i podtrzymują ją przy życiu poprzez konkretne działania, wpływ ten mnoży się przez pokolenia.

To właśnie to Papież uznaje tutaj: dziedzictwo żywe, nie zamrożone w nostalgicznym upamiętnieniu, ale dynamiczne i produktywne, rodzące rok po roku nowe świadectwa braterstwa w działaniu.

Wymiar uniwersalny i inkluzywny

Na podkreślenie zasługuje jeszcze jeden aspekt: uniwersalność podejścia. Papież Mówi o «rodzinie ludzkiej», nie tylko o wspólnocie chrześcijańskiej, czy nawet o wspólnocie wierzących. Ta otwartość jest spójna z całym przesłaniem: braterstwo Ludzkość nie zna granic przynależności religijnej, kulturowej i narodowej.

W świecie, w którym tak wiele sił dąży do dzielenia, klasyfikowania i oceniania ludzi według wielu kryteriów – pochodzenia, religii, statusu społecznego, koloru skóry, orientacji seksualnej itp. – potwierdzenie powszechne braterstwo opiera się na naszym wspólnym człowieczeństwie i jest aktem oporu.

I nie jest to abstrakcyjny, bezcielesny uniwersalizm, który neguje różnice. To praktyczny uniwersalizm, który głosi: «Właśnie dlatego, że jesteśmy inni, musimy aktywnie budować to, co nas łączy. I budujemy to nie w teorii, lecz w czynach».»

Każdy konkretny akt solidarności między ludźmi różnych kultur i wyznań jest kamieniem dodanym do budowli braterstwo I odwrotnie, za każdym razem, gdy pozwalamy, by nasze różnice usprawiedliwiały obojętność lub wrogość, przyczyniamy się do zniszczenia tej budowli.

Jak możemy przełożyć te słowa na działania w naszym codziennym życiu?

Teraz, gdy poznaliśmy przesłanie Papież Leon XIV, Pytanie brzmi zatem: co konkretnie można zrobić? Jak każdy z nas może przełożyć te wezwania na konkretne działania?

W sferze osobistej

Zacznij od trzeźwego spojrzenia na swoje codzienne życie. Znajdź trzy regularne momenty w tygodniu, w których mógłbyś okazać konkretną dobroć. Prosty przykład: jeśli jeździsz metrem każdego ranka, postanów, że zwrócisz uwagę na osoby, które wydają się mieć trudności, zamiast automatycznie chować się w smartfonie. Może to oznaczać ustąpienie miejsca komuś w potrzebie, pomoc z wózkiem na schodach lub po prostu uśmiech do sprzedawcy.

Inna opcja: ustal «rutynę dawania». Może to być cotygodniowy telefon do kogoś odizolowanego w Twojej społeczności, comiesięczna wizyta w domu spokojnej starości lub dwumiesięczny wolontariat w lokalnej organizacji charytatywnej. Liczy się nie skala gestu, ale jego regularność.

W życiu zawodowym

Miejsce pracy oferuje niezliczone możliwości autentycznego koleżeństwa. Możesz na przykład podjąć inicjatywę, aby prawdziwie zintegrować nowych członków z zespołem – wielu z nich czuje się zagubionych w pierwszych tygodniach. Zorganizuj lunch powitalny, zaproponuj siebie jako mentora i poświęć czas, aby cierpliwie odpowiadać na ich pytania.

Jeśli pełnisz obowiązki kierownicze, ustal prostą zasadę: poświęć czas w tygodniu na uważne wysłuchanie każdego członka zespołu, nie tylko po to, by omówić bieżące projekty, ale by okazać im szczere zainteresowanie jako jednostkom. Taka uwaga radykalnie zmienia atmosferę w zespole.

W zaangażowaniu obywatelskim

Zamiast rozdrabniać się, wspierając bez przekonania dziesięć różnych spraw, wybierz tę, która głęboko rezonuje z Twoimi przekonaniami i zaangażuj się na stałe. Niezależnie od tego, czy chodzi o pomoc bezdomnym, wsparcie edukacyjne dla dzieci z problemami, czy o gościnę... migranci, lub ochrony środowiska, zobowiąż się do regularnego wykonywania obowiązków na okres co najmniej jednego roku (np. trzy godziny w każdą sobotę rano).

Dzięki temu skoncentrowanemu wysiłkowi będziesz w stanie naprawdę zrozumieć problemy, zbudować trwałe relacje z osobami zaangażowanymi w sprawę i wywrzeć mierzalny wpływ, zamiast pozostawać na powierzchni.

W życiu sąsiedzkim

Nasze przestrzenie mieszkalne są często najbardziej zaniedbanymi miejscami, jeśli chodzi o budowanie wspólnoty. Ilu ludzi nawet nie zna swoich sąsiadów? Podejmij inicjatywę i zorganizuj przyjazne spotkanie w swoim budynku lub na swojej ulicy. Może to być coś bardzo prostego: drinki na podwórku, piknik w osiedlowym parku lub system wymiany usług między sąsiadami.

Inicjatywy te tworzą więzi społeczne, których wcześniej nie było. Przekształcają anonimowe wspólnoty w autentyczne społeczności, w których ludzie troszczą się o siebie nawzajem.

Z najbardziej bezbronnymi

Zidentyfikuj osoby wokół siebie, które są najbardziej odizolowane lub borykają się z trudnościami: osoby starsze, osoby niepełnosprawne, rodziny niepełne w trudnej sytuacji itd. Następnie zadaj sobie proste pytanie: «Co mogę konkretnie zrobić, aby ułatwić im codzienne życie?»

Może to oznaczać zaoferowanie zrobienia zakupów osobie starszej raz w tygodniu, zapewnienie kilku godzin bezpłatnej opieki nad dzieckiem przeciążonej matce lub towarzyszenie osobie o ograniczonej sprawności ruchowej podczas wycieczek, z których nie może ona skorzystać sama.

Te zobowiązania niekoniecznie wymagają znacznych nakładów finansowych. Wymagają czasu, dyspozycyjności i uwagi. Innymi słowy, poświęcenia dokładnie tego, co mamy najcenniejszego do zaoferowania.

Wyzwanie spójności

Wiadomość od Papież Leon XIV Przesłanie do organizatorów Nagrody Zayeda można streścić w prostym, ale wymagającym apelu: rób to, co mówisz. Żyj zgodnie z tym, w co wierzysz. Przełóż swoje przekonania na czyny.

Ta spójność między słowami a czynami jest prawdopodobnie największym duchowym i etycznym wyzwaniem naszych czasów. Żyjemy w świecie przesyconym komunikacją, gdzie każdy ma swoje zdanie na każdy temat, gdzie media społecznościowe oferują nam stałe platformy do wyrażania oburzenia i ideałów. Jednak temu werbalnemu natłokowi często towarzyszy… ubóstwo prawdziwego zaangażowania.

THE Papież To przypomina nam o niepokojącej prawdzie: nasze szlachetne przekonania moralne, jeśli nie przekładają się na konkretne i częste działania, są bezwartościowe. Co gorsza, w końcu więdną i zanikają, ustępując miejsca cynizmowi. Tylko poprzez powtarzalne działania nasze wartości nabierają kształtu, utrwalają się, prawdziwie zmieniają świat i nas samych.

Nagroda Zayeda, honorując tych, którzy działają, wskazuje nam drogę. Mówi nam, że to możliwe, że inni to robią, że my również możemy wnieść swój wkład na swój własny sposób. Zaprasza nas do dołączenia do tej wielkiej rodziny tych, którzy budują. braterstwo człowiek nie w przemówieniach, ale w konkretnej rzeczywistości istnienia.

Teraz każdy z nas musi zadać sobie pytanie: jakie konkretne kroki podejmę, zaczynając od dziś, aby przełożyć moje przekonania na czyny? Jaki będzie mój pierwszy wkład w budowanie… braterstwo Ponieważ odpowiedzi na te pytania – a zwłaszcza działania, które z nich wynikną – będą miarą szczerości naszego zaangażowania na rzecz bardziej humanitarnego świata.

Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Zespół VIA.bible tworzy przejrzyste i przystępne treści, które łączą Biblię ze współczesnymi problemami, wykazując się teologiczną rzetelnością i dostosowując się do kultury.

Przeczytaj także

Przeczytaj także