Rozdział 1
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
3 Bóg rzekł: »Niechaj stanie się światłość!» i stała się światłość.
4 A Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił Bóg światłość od ciemności.
5 Bóg nazwał światłość dniem, a ciemność nocą.
I nastał wieczór i nastał poranek - dzień pierwszy.
6 Bóg rzekł: »Niech powstanie sklepienie między wodami i niech oddzieli wody od wód«.«
7 I uczynił Bóg firmament, i oddzielił wody pod firmamentem od wód nad firmamentem. I tak się stało.
8 Bóg nazwał firmament niebem.
I nastał wieczór i nastał poranek, dzień drugi.
9 Bóg rzekł: »Niech zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd». I tak się stało.
10 Bóg nazwał suchy ląd ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre.
11 Potem Bóg rzekł: »Niech ziemia wyda trawę zieloną, trawy dające nasiona i drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I tak się stało.
12 I ziemia wydała trawę zieloną, trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według swego gatunku. I widział Bóg, że to było dobre.
13 I nastał wieczór i nastał poranek, dzień trzeci.
14 Bóg rzekł: »Niech powstaną światła na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata,
15 i że służą jako światła na firmamencie nieba, aby świecić nad ziemią». I tak się stało.
16 Bóg uczynił dwa wielkie światła: większe, aby rządziło dniem i mniejsze, aby rządziło nocą; on to zrobił także gwiazdy.
17 Bóg umieścił je na firmamencie nieba, aby oświetlały ziemię,
18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że to było dobre.
19 I nastał wieczór i nastał poranek - dzień czwarty.
20 Bóg rzekł: »Niech wody zaroją się od rojów istot żywych, a ptactwo niech lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba«.«
21 I stworzył Bóg wielkie zwierzęta wodne i wszelkie żywe istoty, które się poruszają i roją się w wodach, według ich rodzajów, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate według jego rodzajów. I widział Bóg, że to było dobre.
22 I błogosławił im Bóg, mówiąc: »Bądźcie płodne i rozmnażajcie się, i napełniajcie wody morskie, a ptactwo niech się rozmnaża na ziemi«.«
23 I nastał wieczór i nastał poranek: cTo był piąty dzień.
24 Potem Bóg rzekł: »Niech ziemia wyda istoty żywe według ich rodzajów: zwierzęta domowe, płazy i dzikie zwierzęta według ich rodzajów». I tak się stało.
25 Bóg uczynił zwierzęta lądowe według ich rodzajów, zwierzęta domowe według ich rodzajów i wszelkie zwierzęta pełzające po ziemi według ich rodzajów. I widział Bóg, że to było dobre.
26 Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad wszelkim dzikim zwierzęciem i nad zwierzętami pełzającymi po ziemi.»
27 I stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 I błogosławił im Bóg, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem niebios i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.»
29 I rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką trawę wydającą nasienie po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie; będą one dla was pokarmem.
30 A wszelkiemu zwierzęciu polnemu i wszelkiemu ptactwu niebieskiemu, i wszystkiemu, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, dam na pokarm wszelką roślinę zieloną. I tak się stało.
31 I widział Bóg wszystko, co uczynił, a oto było bardzo dobre.
I nastał wieczór i nastał poranek - dzień szósty.
Rozdział 2
1 Tak zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie ich zastępy.
2 EA gdy Bóg ukończył w siódmym dniu swe dzieło, które uczynił, odpoczął dnia siódmego od wszelkiego swego dzieła, które uczynił.
3 I pobłogosławił Bóg ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swojej pracy stworzenia, którą wykonał.
4 To jest historia nieba i ziemi, kiedy zostały stworzone, kiedy Jahwe Bóg uczynił ziemię i niebo.
5 A nie było jeszcze na ziemi żadnego krzewu polnego i żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła, bo Pan Bóg nie spuścił deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał rolę.
6 A para unosiła się z ziemi i nawilżała całą powierzchnię gleby.
7 Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.
8 A zasadziwszy ogród w Edenie na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ukształtował.
9 I sprawił Jahwe Bóg, że wyrosły z ziemi wszelkiego rodzaju drzewa miłe dla oka i dobre do jedzenia. W środku ogrodu rosło drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła.
10 Z Edenu wypływała rzeka, aby nawadniać ogród, i stamtąd rozdzielała się na cztery odnogi.
11 Imię pierwszego: Piszon; on otacza całą ziemię Hewilat, gdzie się znajduje złoto.
12 A złoto tej ziemi jest dobre; Również Znaleziono tam bdelium i kamień onyksowy.
13 Nazwa drugiej rzeki – Gichon; okrąża ona całą ziemię Kusz.
14 Trzecia rzeka nazywa się Tygrys i płynie na wschód od Asyrii. Czwarta rzeka to Eufrat.
15 Pan Bóg wziął więc człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i doglądał.
16 I rozkazał Pan Bóg człowiekowi: Możesz jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu;
17 Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego zjesz, na pewno umrzesz.«
18 Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc.»
19 Wtedy Pan Bóg, który ukształtował z gleby wszelkie zwierzęta polne i wszelkie ptaki niebieskie, przyprowadził je do mężczyzny, aby zobaczyć, jak je nazwie i jaką nazwę da mężczyzna każdej istocie żywej.
20 I człowiek nadał nazwy wszystkim zwierzętom domowym, ptakom niebieskim i wszystkim zwierzętom polnym, ale nie znalazł dla człowieka pomocy, która by mu dorównywała.
21 Wtedy Pan Bóg zesłał głęboki sen na mężczyznę, tak że gdy zasnął, wyjął jedno z jego żeber i zapełnił ciałem to miejsce.
22 Z żebra, które wyjął z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka.
23 I rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała; ta będzie się zwała kobietą, bo ta z mężczyzny została wzięta.»
24 Dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę swoją i złączy się ze swoją żoną, i staną się jednym ciałem.
25 Oboje, mężczyzna i jego żona, byli nadzy, lecz nie odczuwali wstydu.
Rozdział 3
»Czy Bóg naprawdę powiedział: »Nie wolno wam jeść owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu«?”
2 Kobieta odpowiedziała wężowi: »Owoce z drzew tego ogrodu jemy”.
3 Tylko o owocach drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg rzekł: Nie wolno wam jeść z niego ani go dotykać, abyście nie umarli.«
4 Wąż powiedział do kobiety: »Nie, nie umrzesz;
5 Ale Bóg wie, że gdy tylko zjecie z niego, otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło.«
7 Oboje otworzyli oczy i zdali sobie sprawę, że są nadzy. ; A zszywszy liście figowe, zrobili sobie pasy.
8 Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli głos Pana Boga przechodzącego przez ogród, w porze gdy nastawał powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.
9 Ale Pan Bóg zawołał na człowieka i zapytał go: Gdzie jesteś?»
10 On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie i przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się.»
11 I rzekł Pan Bóg: »Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?«
12 Mężczyzna odpowiedział: »Kobieta, którą postawiłeś u mnie, dała mi owoc z drzewa i zjadłem kawałek.«
13 Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: »Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: »Wąż mnie zwiódł i zjadłam«.«
14 Potem rzekł Pan Bóg do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się poruszał i proch będziesz jadł po wszystkie dni swego życia.
15 I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, między potomstwem twoim a potomstwem jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.«
16 Do kobiety powiedział: »Rozmnożę twoje cierpienia i sprawię, że będą cięższe”. szczególnie tych Twoja brzemienność, będziesz rodziła synów w bólu, ku twemu mężowi będziesz pożądała, on zaś będzie panował nad tobą.«
17 Rzekł więc do mężczyzny: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz: Nie będziesz z niego jadł, przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu; w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie po wszystkie dni swego życia.;
18 Ciernie i osty będą ci ona rodzić, a pokarmem dla ciebie będą rośliny polne.
19 W pocie oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.«
20 Adam dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.
21 I uczynił Pan Bóg dla Adama i jego żony odzienie ze skóry, W założony.
22 I rzekł Pan Bóg: Oto człowiek stał się jak My: zna dobro i zło. Niechaj nie wyciąga ręki i nie zedrze owocu także z drzewa życia, aby go zjeść i żyć na wieki.»
23 I wyprowadził go Pan Bóg z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.
24 I wygnał człowieka, a na wschód od ogrodu Eden umieścił cherubiny i płomienisty miecz wirujący, aby strzegły drogi do drzewa życia.
Rozdział 4
1 Adam poznał swoją żonę Ewę, a ona poczęła i urodziła Kaina. I rzekła: »Nabyłam mężczyznę z ratunek Jahwe!«
2 Urodziła też Abla, jego brata. Abel był pasterzem owiec, a Kain oraczem.
3 Po pewnym czasie Kain złożył ofiarę Panu z plonów ziemi.;
4 Abel ze swej strony ofiarował część pierworodnych ze swego stada i ich tłuszczu. Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę.;
5 Lecz On nie spojrzał na Kaina i jego ofiarę. Kain rozgniewał się bardzo i posmutniał.
6 Pan rzekł do Kaina: Czemu jesteś gniewny i czemu twarz twoja jest ponura?
7 Jeśli czynisz to, co prawe, czyż nie będziesz przyjęty? A jeśli nie czynisz tego, co prawe, czyż grzech nie czyha u twoich wrót? On pożąda ciebie, ale ty musisz nad nim panować.«
8 Kain rzekł do Abla, brata swego: »Chodźmy na pole». A gdy byli na polu, Kain rzucił się na Abla, brata swego, i zabił go.
9 I rzekł Pan do Kaina: »Gdzie jest Abel, brat twój?» A on odpowiedział: »Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?«
10 I rzekł Pan: »Cóżeś uczynił? Głos krwi twego brata woła do mnie z ziemi.
11 Bądź więc teraz przeklęty na tej ziemi, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie.
12 Gdy będziesz uprawiał ziemię, nie wyda już ona swojego plonu; będziesz tułaczem i wędrowcem na ziemi.«
13 Kain rzekł do Pana: Ból mój jest zbyt wielki, abym mógł go znieść.
14 Oto Ty mnie dziś wypędzasz z tego kraju. Muszę ukryć się przed Tobą. Będę tułaczem i zbiegiem na ziemi. Każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić.«
15 Pan rzekł do niego: »Jeśli ktoś zabije Kaina, Kain poniesie siedmiokrotną pomstę». I naznaczył Pan Kaina znamieniem, aby go nikt nie zabił, kto go spotka.
16 Potem Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu.
17 Kain poznał swoją żonę, a ona poczęła i urodziła Henocha. Zaczął więc budować miasto, które nazwał Henoch, od imienia swego syna.
18 Enochowi urodził się Irad i był ojcem Mawiaela; Mawiael był ojcem Metuszela, a Metuszel był ojcem Lameka.
19 Lamek wziął sobie dwie żony. Imię jednej było Ada, a imię drugiej Sella.
20 Ada urodziła Jabela; on to był praojcem mieszkających w namiotach i wśród trzód.
21 Jego brat nazywał się Jubal; on był ojcem wszystkich grających na harfie i flecie.
22 Sella urodziła Tubal-Kaina, który wykuwał wszelkiego rodzaju narzędzia tnące z brązu i żelaza. Siostrą Tubal-Kaina była Naama.
23 Lamek rzekł do swoich żon:
Ado i Sello, posłuchajcie mojego głosu, kobiety Lamecha, posłuchajcie moich słów: Zabiłam mężczyznę z powodu mojej rany, a młodzieńca z powodu mojego siniaka.
24 Kain będzie pomszczony siedem razy, a Lamek siedemdziesiąt siedem razy.
25 Adam znów zbliżył się do swojej żony, a ona urodziła syna i nazwała go Set, gdyż rzekła: Bóg dał mi potomstwo w zamian za Abla, którego zabił Kain.»
26 Set miał też syna, którego nazwał Enos. W tym czasie zaczęto wzywać imienia Pana.
Rozdział 5
1 Oto księga opowiadająca historię Adama.
Kiedy Bóg stworzył Adama, uczynił go na swoje podobieństwo.
2 Stworzył ich mężczyzną i kobietą, pobłogosławił ich i nadał im nazwę Człowiek, gdy zostali stworzeni.
3 Adam żył sto trzydzieści lat i spłodził syna na swoje podobieństwo, na swój obraz, i nazwał go Set.
4 A dni Adama po zrodzeniu Seta wynosiły osiemset lat i zrodził synów i córki.
5 Adam przeżył dziewięćset trzydzieści lat, po czym umarł.
6 Set żył sto pięć lat i spłodził Enosa.
7 Po zrodzeniu się Enosa Set żył osiemset siedem lat i zrodził synów i córki.
8 Wszystkich dni, które przeżył Set, było dziewięćset dwanaście lat, i umarł.
9 Enos żył dziewięćdziesiąt lat i zrodził Kainama.
10 Po zrodzeniu się Kainama Enos żył osiemset piętnaście lat i miał synów i córki.
11 Enos przeżył dziewięćset pięć lat, po czym umarł.
12 Gdy Kainan przeżył siedemdziesiąt lat, zrodził Malaleela.
13 Po zrodzeniu się Malaleela Kainan żył osiemset czterdzieści lat i miał synów i córki.
14 Wszystkich dni, które przeżył Kainan, było dziewięćset dziesięć lat, i umarł.
15 Malaleel żył sześćdziesiąt pięć lat i spłodził Jareda.
16 Po zrodzeniu się Jareda Malaleel żył osiemset trzydzieści lat i miał synów i córki.
17 Malaleel przeżył osiemset dziewięćdziesiąt pięć lat, po czym umarł.
18 Jared żył sto sześćdziesiąt dwa lata i spłodził Henocha.
19 Po zrodzeniu się Henocha Jered żył osiemset lat i zrodził synów i córki.
20 Jared żył dziewięćset sześćdziesiąt dwa lata, po czym umarł.
21 Enoch przeżył sześćdziesiąt pięć lat i zrodził Metuszelacha.
22 Po zrodzeniu się Metuszelacha Henoch żył z Bogiem trzysta lat i miał synów i córki.
23 Całe życie Henocha wynosiło trzysta sześćdziesiąt pięć lat.
24 Henoch chodził z Bogiem i nie został już ujrzany, bo Bóg go zabrał.
25 Matuzalem żył sto osiemdziesiąt siedem lat i zrodził Lameka.
26 Po zrodzeniu się Lamecha Matuzalem żył siedemset osiemdziesiąt dwa lata i zrodził synów i córki.
27 Wszystkich dni, które przeżył Metuszelach, było dziewięćset sześćdziesiąt dziewięć lat, i umarł.
28 Lamek żył sto osiemdziesiąt dwa lata i spłodził syna.
29 I nadał mu imię Noe, mówiąc: Ten człowiek uwolni nas od trudu naszego i od trudu rąk naszych, wychodząc z tej ziemi, którą Pan przeklął.»
30 Po zrodzeniu się Noego Lamek żył 595 lat i zrodził synów i córki.
31 Wszystkich dni, które przeżył Lamek, było siedemset siedemdziesiąt siedem lat, i umarł.
32 Noe, mając pięćset lat, spłodził Sema, Chama i Jafeta.
Rozdział 6
1 Gdy ludzie zaczęli się rozmnażać na ziemi i rodziły im się córki,
2 Synowie Boży widzieli, że córki człowiecze były piękne. Wzięli więc za żony te wszystkie, które im się podobały.
3 I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest ciałem, a dni jego będą trwały sto dwadzieścia lat.»
4 A w owych czasach byli na ziemi olbrzymy, a także później, gdy synowie Boga przychodzili do córek ludzkich, a te im rodziły. Byli to starożytni bohaterowie.
5 A Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że wszelkie usposobienie ich serc jest wciąż złe.
6 I żałował Pan, że stworzył człowieka na ziemi, i zasmucił się w sercu swoim,
7 I rzekł Bóg: Zgładzę z powierzchni ziemi rodzaj ludzki, którego stworzyłem, a wraz z nim bydło, płazy i ptaki niebieskie, bo żałuję, że ich stworzyłem.»
8 Lecz Noe znalazł łaskę w oczach Pana.
9 Oto dzieje Noego. Noe był mężem sprawiedliwym, nienagannym wśród współczesnych sobie ludzi; Noe chodził wiernie z Bogiem.
10 Noemu urodziło się trzech synów: Sema, Chama i Jafeta.
11 Lecz ziemia uległa skażeniu w oczach Boga i napełniła się przemocą.
12 I spojrzał Bóg na ziemię, a oto była skażona, bo wszelkie ciało skaziło swoją drogę na ziemi.
13 Potem Bóg rzekł do Noego: Koniec wszelkiego ciała nadszedł przede mną, bo ziemia z ich powodu jest pełna nieprawości; zniszczę ich wraz z ziemią.
14 Zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego, uczyń ją z komórkami i pokryj ją wewnątrz i zewnątrz asfaltem.
15 A tak masz ją wykonać: długość arki niech będzie trzysta łokci, szerokość jej pięćdziesiąt łokci, a wysokość jej trzydzieści.
16 I zrobisz otwór w arce, i zrobisz łokieć od dachu do niej; i zrobisz drzwi w bocznej ścianie arki, i zrobisz pierwsze, drugie i trzecie piętro celów.
17 A Ja sprowadzę potop, zatopię ziemię, aby wytracić spod nieba wszelkie ciało, w którym jest duch życia; wszystko, co jest na ziemi, zginie.
18 A z tobą zawrę przymierze moje, a ty, twoi synowie i twoja żona wejdziecie do arki. kobiety twoich synów z tobą.
19 Z każdej żywej istoty, ze wszelkiego ciała, wprowadź do arki po parze, z każdego gatunku, aby ocalały wraz z tobą; samiec i samica.
20 Z ptactwa wszelkiego rodzaju, ze zwierząt domowych wszelkiego rodzaju i ze wszystkich płazów pełzających po ziemi, po parze z każdego gatunku wejdą do ciebie, abyś je zachował przy życiu.
21 Ty zaś weź trochę wszelkiego rodzaju pokarmu, przeznaczonego do spożycia, i zgromadź u siebie, aby służyło za pokarm dla ciebie i dla nich.«
22 Noe zabrał się do pracy i uczynił wszystko, co Bóg mu nakazał.
Rozdział 7
1 Potem Pan rzekł do Noego: Wejdź do arki, ty i cała twoja rodzina, bo widziałem, że jesteś sprawiedliwy przede mną pośród tego pokolenia.
2 Ze wszystkich zwierząt czystych weźmiesz z sobą siedem par, samców i samice, a ze wszystkich zwierząt nieczystych weźmiesz po dwa, samca i samicę;
3 Siedem par ptaków niebieskich, samców i samic, aby utrzymać przy życiu ich rasę na całej ziemi.
4 Bo za siedem dni spuszczę deszcz na ziemię, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, i wygładzę z powierzchni ziemi wszystko, co stworzyłem.«
5 I Noe uczynił wszystko, co mu Pan nakazał.
6 Miał on sześćset lat, gdy nastał potop, zalanie ziemi.
7 Noe wszedł do arki ze swoimi synami, żoną i kobiety jego synów, aby uchronić się przed wodami potopu.
8 Ze zwierząt czystych i nieczystych, z ptaków i ze wszystkiego, co pełza po ziemi,
9 Każda para, samiec i samica, przyszła do Noego do arki, tak jak Bóg mu nakazał.
10 A po upływie siedmiu dni wody potopu spadły na ziemię.
11 W sześćsetnym roku życia Noego, w drugim miesiącu, siedemnastego dnia miesiąca, w tym właśnie dniu trysnęły wszystkie źródła wielkiej otchłani i otworzyły się upusty nieba,
12 A deszcz padał na ziemię przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy.
13 Tego samego dnia Noe wszedł do arki wraz z Semem, Chamem i Jafetem, żoną Noego i żonami trzech jego synów,
14 ich i wszelkie zwierzęta różnego rodzaju, wszelkie zwierzęta domowe różnego rodzaju, wszelkie gady różnego rodzaju, które pełzają po ziemi, i wszelkie ptactwo różnego rodzaju, wszelkie małe ptaki i wszystko, co ma skrzydła.
15 Przyszły więc do Noego do arki po dwóch wszelkie istoty żywe, w których było tchnienie życia.
16 Przyszli więc mężczyźni i kobiety, z każdego rodzaju ciała, jak Bóg rozkazał Noemu. I Pan zamknął za nim drzwi.
17 A potop trwał na ziemi czterdzieści dni; wody wezbrały i podniosły arkę, i uniosła się nad ziemię.
18 Wody zaś zaczęły się podnosić i podnosić coraz bardziej na ziemi, a arka unosiła się na wodach.
19 A wody przybywało coraz bardziej i zakrywały wszystkie wysokie góry, które były pod niebem.
20 Wody podniosły się o piętnaście łokci ponad góry, które zakryły.
21 Wszystkie zwierzęta poruszające się na ziemi zginą: ptaki, zwierzęta domowe, dzikie zwierzęta, wszystkie zwierzęta pełzające po ziemi, a także wszyscy ludzie.
22 Wszystko, co żyło na lądzie, wymarło, wszystko, w czego nozdrzach było tchnienie życia.
23 Wszystkie istoty żywe, które były na ziemi, od człowieka aż do bydła, gadów i ptaków niebieskich, zostały wytępione z ziemi. Pozostał tylko Noe i to, co z nim było w arce.
24 A woda utrzymywała się wysoko na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni.
Rozdział 8
1 I wspomniał Bóg na Noego i na wszystkie zwierzęta oraz na zwierzęta domowe, które z nim były w arce. I sprawił Bóg, że powiał wiatr nad ziemią, a wody opadły.;
2 Zamknęły się źródła otchłani i upusty nieba, a deszcz przestał padać z nieba.
3 Wody zaczęły ustępować z ziemi, przesuwając się tam i z powrotem, aż po 150 dniach opadły.
4 W siódmym miesiącu, siedemnastego dnia miesiąca, arka osiadła na górach Ararat.
5 Wody opadały aż do dziesiątego miesiąca. W dziesiątym miesiącu, pierwszego dnia miesiąca, ukazały się szczyty gór.
6 Po czterdziestu dniach Noe otworzył okno, które zrobił w arce,
7 I wypuścił kruka, który wyleciał i latał tam i z powrotem, aż wyschły wody na ziemi.
8 Puścił Następny gołębicę, która odeszła od niego, aby zobaczyć, czy opadła woda z powierzchni ziemi.
9 Gołębica zaś, nie znalazłszy miejsca, gdzie mogłaby usiąść, wróciła do arki, gdyż nie było tam ptactwa. Ponownie Wody pokryły całą powierzchnię ziemi. Wyciągnął rękę, ujął ją i wniósł z powrotem do arki.
10 Poczekał jeszcze siedem dni i znowu wypuścił gołębicę z arki,
11 A gołębica wróciła do niego wieczorem i oto miała świeżo zerwany liść oliwny był w dziobie, a Noe poznał, że wody nie pokrywają już ziemi.
12 I czekał jeszcze siedem dni, po czym wypuścił gołębicę, ale ona już do niego nie wróciła.
13 W sześćset pierwszym roku, w pierwszym miesiącu, pierwszego dnia miesiąca, wody wyschły na ziemi. Noe zdjął dach arki i spojrzał, a oto powierzchnia ziemi była sucha.
14 A w drugim miesiącu, dwudziestego siódmego dnia miesiąca, ziemia wyschła.
15 Potem Bóg przemówił do Noego tymi słowami:
16 » Wyjdź z arki ty i twoja żona, twoi synowie i kobiety twoich synów z tobą.
17 Wyprowadź też z sobą wszelkie żywe istoty, które są z tobą: ptactwo, zwierzęta domowe i wszelkie zwierzęta pełzające po ziemi, aby się bardzo rozmnażały na ziemi, aby były płodne i aby się rozmnażały na ziemi.«
18 Noe wyszedł wraz ze swoimi synami, żoną i kobiety jego synów.
19 Wyszły z arki wszystkie zwierzęta, gady i ptaki, wszystkie zwierzęta poruszające się po ziemi według swoich rodzajów.
20 Noe zbudował ołtarz dla Pana i wziął część wszystkich czystych zwierząt i ptaków, i złożył ofiarę całopalną na ołtarzu.
21 I poczuł Pan miłą woń, i rzekł Pan do swego serca: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż usposobienie człowieka jest złe od samej jego młodości. I już nigdy nie będę zabijał każdej żywej istoty, jak to uczyniłem.
22 A odtąd, póki istnieć będzie ziemia, nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc.«
Rozdział 9
1 Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię.
2 Wszystkie zwierzęta ziemi i ptaki niebieskie, i zwierzęta pełzające po ziemi, i ryby morskie będą się ciebie bać i lękać. Wszystkie one są oddane w twoje ręce.
3 Wszystko, co się rusza i żyje, będzie dla was pokarmem. Daję wam to wszystko, tak jak Dałem ci zielona trawa.
4 Tylko nie wolno wam jeść mięsa z krwią jego, to znaczy swoją krwią.
5 A za krew waszą będę żądał rozliczenia z waszych dusz, będę żądał rozliczenia od każdego zwierzęcia, z ręki człowieka, z ręki człowieka, kto jest jego brata, będę ponownie domagał się duszy tego człowieka.
6 Jeśli ktoś przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana jego krew, bo Bóg stworzył człowieka na obraz Boga.
7 Wy zaś bądźcie płodni i rozmnażajcie się, rozprzestrzeniajcie się po ziemi i rozmnażajcie się w niej.«
8 Bóg powiedział Ponownie do Noego i jego synów, którzy byli z nim:
9 I ustanowię moje przymierze z tobą i z twoim potomstwem po tobie,
10 ze wszystkimi żywymi stworzeniami, które są z wami, z ptakami, zwierzętami domowymi i ze wszystkimi zwierzętami ziemi, które są z wami, od wszystkich, które wyszły z arki, do wszystkich zwierząt ziemi.
11 Zawieram z wami przymierze: Nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i nie będzie już potopu niszczącego ziemię.«
12 Potem Bóg rzekł: To jest znak przymierza, które ja ustanawiam między Mną a wami oraz między każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wszystkie pokolenia.
13 Łuk mój kładę na obłokach, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią.
14 Gdy zgromadzę chmury nad ziemią, na obłokach ukaże się tęcza,
15 Wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z wszelkim ciałem, i wody nie staną się już potopem, który by zniszczył wszelkie ciało.
16 Łuk będzie na obłoku, a gdy na niego spojrzę, wspomnę na wieczne przymierze który istnieje między Bogiem a wszystkimi istotami żywymi, wszelkiego rodzaju, które są na ziemi.«
17 I rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które zawarłem między mną a wszelkim ciałem, które jest na ziemi.»
18 Synami Noego, którzy wyszli z arki, byli: Sem, Cham i Jafet. Cham był ojcem Kanaana.
19 Ci trzej są synami Noego, i od nich to pochodzi cała ziemia.
20 Noe, który był rolnikiem, zaczął sadzić winnicę.
21 A gdy napił się wina, upił się i obnażył się w swym namiocie.
22 Cham, ojciec Kanaana, zobaczył nagość swego ojca i poszedł, i opowiedział to dwu swoim braciom, którzy byli na zewnątrz.
23 Wtedy Sem i Jafet wzięli płaszcz Noego I wziąwszy go na ramiona, cofnęli się i zakryli nagość swego ojca.
24 Ponieważ twarze ich były odwrócone, nie widzieli nagości ojca swego. Gdy Noe obudził się po pijaństwie, dowiedział się, co uczynił mu jego najmłodszy syn,
25 I rzekł: Niech będzie przeklęty Kanaan! Będzie sługą sług swoich braci!
26 Potem rzekł: Błogosławiony Pan, Bóg Sema, a Kanaan niech będzie Jego sługą!
27 Niech Bóg da Jafetowi miejsce, niech zamieszka w namiotach Sema, a Kanaan niech będzie jego sługą!
28 Noe żył po potopie trzysta pięćdziesiąt lat.
29 A wszystkich dni Noego było dziewięćset pięćdziesiąt lat, i umarł.
Rozdział 10
1 Oto potomkowie synów Noego: Sema, Chama i Jafeta.
Po potopie urodzili im się synowie.
2 synów Jafeta: Gomer, Magog, Madaj, Jawan, Tubal, Mosoch i Tiras.
Trzech synów Gomera: Ascenez, Riphath i Thogorma.
4 Synowie Jawana: Eliza i Tharsis, Cetthim i Dodanim.
5 Od nich wywodzą się ludy rozproszone po wyspach narodów, w ich różnorodny kraje, każdy według swego języka, według swych rodzin, według swych narodów.
6 Synowie Chama: Kusz, Misraim, Put i Kanaan.
7 Synów Chusa: Szeba, Chewila, Sabata, Regma i Sabataka. Synowie Regmy: Sheba i Dadan.
8 Chus był ojcem Nimroda: pierwszego potężnego człowieka na ziemi.
9 Był on dzielnym myśliwym przed Panem, dlatego powiedziano: »Jak Nimrod, dzielny myśliwy przed Panem«.«
10 Zaczątkiem jego imperium był Babel, Arah, Achad i Chalanne w kraju Sancheryba.
11 Z tego kraju udał się do Asyrii i zbudował Niniwę, Rechobot-Ir, Chale,
12 i Resen, między Niniwą i Chale, jest to wielkie miasto.
13 Mesraim był ojcem Ludimów, Anamimów, Laabitów, Neftuitów,
14 Fetusyci, Szasluici, od których wywodzą się Filistyni, i Kaftoryci.
15 Kanaan zrodził Sydona, swego pierworodnego, i Cheta,
16 a także Jebusytów, Amorytów, Ghergezytów,
17 Chiwwitów, Araków, Synajczyków,
18 Aradyjczycy, Samarytanie i Chamatyci. Potem rozproszyły się rodziny Kananejczyków. w kraju,
19 A granica Kananejczyków rozciągała się od Sydonu w kierunku Geraru aż do Gazy; i w kierunku Sodomy, Gomory, Adamy i Seboim aż do Lazy.
20 Oto synowie Chama według ich rodzin, języków i języków, różnorodny krajach, w obrębie ich narodów.
Semowi urodziło się także 21 synów, kto jest ojciec wszystkich synów Ebera i starszy brat Jafeta.
22 Synowie Sema: Elam, Assur, Arpachsad, Lud i Aram. —
23 Synowie Arama: Us, Hul, Geter i Mes. —
24 Arfaksad zrodził Salego, a Salé zrodził Hebera.
25 I urodzili się Eberowi dwaj synowie: imię jednego było Peleg, gdyż za jego czasów ziemia się podzieliła, imię zaś jego brata było Jektan.
26 Jektan spłodził Elmodada, Salefa, Asarmota, Jaracha,
27 Aduram, Uzal, Decla,
28 Ebal, Abimael, Szeba,
29 Ofir, Hewila i Jobab. Wszyscy oni są synami Joktana.
30 Zamieszkiwali oni wschodnią część górzystego regionu, rozciągającego się od Meszy aż do Sefar.
31 Oto synowie Sema według ich rodzin, języków, krajów i narodów.
32 Oto rodziny synów Noego według ich pokoleń, w ich narodach. Od nich pochodzi które wyszły narody Kto rozprzestrzeniły się po całej ziemi po potopie.
Rozdział 11
1 Cała ziemia miała jeden język i te same słowa.
2 Odszedłszy ze Wschodu, mężczyźni Znaleźli równinę w krainie Sennaar i tam się osiedlili.
3 Mówili więc jeden do drugiego: »Chodźcie, wyrabiajmy cegły i wypalmy je dokładnie». I użyli cegieł zamiast kamieni, a smoły zamiast cementu.
4 I rzekli: »Chodźcie, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i uczyńmy sobie pomnik, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi«.«
5 A Pan zstąpił, aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali synowie ludzcy.
6 I rzekł Pan: Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język. Ta praca jest początkiem ich dzieła. Teraz nic nie przeszkodzi im w wykonaniu ich zamiarów.
7 Chodźmy, zejdźmy tam, a tam nawet Pomieszajmy im języki, tak aby nie mogli się już porozumiewać.«
8 Tak to jest I rozproszył ich Pan stamtąd po całej powierzchni ziemi, i przestali budować miasto.
9 Dlatego nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał języki całej ziemi i rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi.
10 Oto historia Sema:
Sem, w wieku stu lat, spłodził Arpachszada, dwa lata po potopie.
11 Po zrodzeniu się Arpachszada Sem żył pięćset lat i zrodził synów i córki.
12 Arpachszad żył trzydzieści pięć lat i zrodził Salę.
13 Po zrodzeniu się Salego Arpachszad żył czterysta trzy lata i zrodził synów i córki.
14 Salé żył trzydzieści lat i zrodził Hebera.
15 Po zrodzeniu się Ebera Salé żył jeszcze 403 lata i miał synów i córki.
16 Heber żył trzydzieści cztery lata i spłodził Pelega.
17 Po zrodzeniu się Pelega żył Heber 430 lat i miał synów i córki.
18 Phaleg żył trzydzieści lat i zrodził Reü.
19 Po zrodzeniu się Reu Peleg żył dwieście dziewięć lat i miał synów i córki.
20 Reü żył trzydzieści dwa lata i zrodził Saruga.
21 Po zrodzeniu się Saruga Reü żył dwieście siedem lat i zrodził synów i córki.
22 Sarug żył trzydzieści lat i zrodził Nachora.
23 Po zrodzeniu się Nachora Sarug żył dwieście lat i zrodził synów i córki.
24 Nachor żył dwadzieścia dziewięć lat i zrodził Teracha.
25 Po zrodzeniu się Teracha Nachor żył sto dziewiętnaście lat i miał synów i córki.
26 Terach żył siedemdziesiąt lat i spłodził Abrama, Nachora i Harana.
27 Oto historia Thare.
Tar był ojcem Abrama, Nachora i Arana.
Aran był ojcem Lota.
28 Aran umarł w obecności swego ojca, Teracha, w kraju swego urodzenia, w Ur chaldejskim.
29 Abram i Nachor wzięli sobie żony. Imię żony Abrama było Saraj, a imię żony Nachora było Melcha, córka Arana, ojca Melchy i ojca Jeski.
30 Saraj zaś była niepłodna: nie miała dzieci.
31 Terach wziął więc Abrama, swego syna, i Lota, syna Harana, swego wnuka, i Saraj, swą synową, żonę Abrama, swego syna, i wyruszyli razem z Ur chaldejskiego, aby udać się do ziemi Kanaan. Gdy jednak przybyli do Charanu, osiedlili się tam.
32 Terach żył dwieście pięć lat, po czym zmarł w Charanie.
Rozdział 12
1 I rzekł Pan do Abrama: »Wyjdź z twojej ziemi, z twojej rodziny i z domu twego ojca do kraju, który ci wskażę”.
2 Uczynię cię wielkim narodem, będę ci błogosławił i uczynię twoje imię sławnym. Będziesz błogosławieństwem.
3 JBędę błogosławił tym, którzy tobie błogosławią, a temu, kto tobie przeklina, będę przeklinał. I wszystkie plemiona ziemi otrzymają w tobie błogosławieństwo.«
4 Abram poszedł, tak jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł także Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy opuścił Haran.
5 Abram zabrał Saraj, swoją żonę, i Lota, syna swego brata, wraz z całym ich dobytkiem i sługami, których nabyli w Charanie, i wyruszyli do ziemi Kanaan. I przybyli do ziemi Kanaan.
6 Abram przemierzył kraj aż do miejsca zwanego Sychem, do dębu More. — W kraju tym mieszkali wówczas Kananejczycy.
7 Pan ukazał się Abramowi i jego I rzekł: »Dam tę ziemię twojemu potomstwu». Abram zbudował tam ołtarz dla Pana, który mu się ukazał.
8 Stamtąd udał się na górę na wschód od Betel i rozbił swój namiot. Betel było od zachodu, a Aj od wschodu. Ponownie Zbudował ołtarz dla Jahwe i wzywał imienia Jahwe.
9 Potem Abram ruszył z obozowiska do obozowiska, ku południowi.
10 A gdy nastał głód w kraju, Abram przybył do Egiptu, aby tam pozostać jako przybysz, gdyż głód w kraju był bardzo dotkliwy.
11 Gdy miał już wkroczyć do Egiptu, rzekł do swojej żony Saraj: Wiem, że jesteś piękną kobietą.;
12 Gdy cię Egipcjanie zobaczą, powiedzą: „To jego żona”, i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu.
13 Mów, że jesteś moją siostrą, aby mi dobrze było ze względu na ciebie i abym z szacunku dla ciebie zachował życie.«
14 Gdy Abram przybył do Egiptu, Egipcjanie zauważyli, że jego żona jest bardzo piękna.
15 Gdy ją ujrzeli słudzy faraona, chwalili ją przed faraonem i kobieta ta została wzięta do niewoli. i zabrano w domu faraona.
16 A Abramowi dobrze czynił ze względu na nią, i Abram otrzymał owce, woły, osły, sługi i sługi, oślice i wielbłądy.
17 Ale Pan dotknął faraona i jego dom wielkimi plagami z powodu Saraj, żony Abrama.
18 Wtedy faraon wezwał Abrama i jego Powiedział: »Co mi zrobiłeś? Dlaczego mi nie powiedziałeś, że to twoja żona?”
19 Dlaczego powiedziałeś: «To moja siostra”, że wziąłem ją za żonę? Oto twoja żona, zabierz ją i idź!«
20 Faraon wydał rozkaz swemu ludowi w sprawie Abrama i wypuścił go wraz z jego żoną i wszystkim, co do niego należało.
Rozdział 13
1 Abram wyruszył z Egiptu na południe, on, jego żona i wszystko, co do niego należało, a z nim Lot.
2 Abram zaś był bardzo bogaty w bydło, srebro i złoto.
3 Potem szedł od obozowiska do obozowiska z południa do Betel, do miejsca, gdzie przedtem rozbił swój namiot, między Betel i Haj,
4 na miejscu, gdzie przedtem stał ołtarz, który wzniósł. I tam Abram wzywał imienia Pana.
5 Lot, który podróżował z Abramem, miał także owce, woły i namioty,
6 A ziemia nie wystarczała im, aby mieszkali razem; ich posiadłości bowiem były zbyt wielkie, aby mogli mieszkać razem.
7 Wybuchł spór między pasterzami trzód Abrama a pasterzami trzód Lota. — W kraju tym mieszkali wówczas Kananejczycy i Peryzzyci.
8 Abram rzekł do Lota: Niech nie będzie sporu między mną a tobą ani między moimi pasterzami a twoimi pasterzami, bo jesteśmy braćmi.
9 Czyż cały kraj nie jest przed tobą? Odłącz się ode mnie. Jeśli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo; a jeśli pójdziesz w prawo, ja pójdę w lewo.«
10 Lot podniósł oczy i zobaczył, że cała równina Jordanu była dobrze nawodniona. Była ona jak ogród Pański i jak ziemia egipska aż do Zoaru, zanim Pan zniszczył Sodomę i Gomorę.
11 Lot wybrał sobie całą równinę Jordanu i ruszył ku wschodowi. I tak rozdzielili się jeden od drugiego.
12 Abram mieszkał w ziemi Kanaan, a Lot mieszkał w miastach równiny i rozbijał swe namioty aż do Sodomy.
13 Mieszkańcy Sodomy byli bardzo źli i grzeszyli przeciwko Panu.
14 I rzekł Pan do Abrama, gdy Lot od niego odłączył się: Podnieś oczy i spójrz z miejsca, na którym jesteś, na północ i na południe, na wschód i na zachód.
15 Całą ziemię, którą widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze.
16 Przywrócę twoje potomstwo liczny jak proch ziemi; jeśli proch ziemi może być zliczony, tak i twoje potomstwo będzie zliczone.
17 Powstańcie, wędrujcie po kraju, bo wam go oddaję.«
18 Abram ruszył swe namioty i przybył, aby zamieszkać w pobliżu dębów Mamre, które są w Hebronie. Tam też zbudował ołtarz dla Pana.
Rozdział 14
1 Za dni Amrafela, króla Sennaaru, Arioka, króla Ellasaru, Chodorlahomora, króla Elamu, i Thadala, króla Goim, nadeszli
2, że to zrobili wojna do Bary, króla Sodomy, do Bersy, króla Gomory, do Sennaaba, króla Adamy, do Szemebera, króla Seboim, i do króla Bali, czyli Segora.
3 Wszyscy ci mężowie zebrali się w dolinie Siddim, czyli nad Morzem Słonym.
4 Przez dwanaście lat byli poddani Chodorolamorowi, a w trzynastym roku zbuntowali się.
5 W roku czternastym wyruszył Chodorlahomor z królami, którzy mu towarzyszyli, i pobili Refaitów w Astarot-Karnaim, Zusytów w Ham i Emitów na równinie Kariataim.
6 A Chorytów na ich górze Seir aż do El-Faran, które leży naprzeciw pustyni.
7 Potem wrócili i przybyli do źródła sądu, którym jest Kadesz, i pobili całą ziemię Amalekitów, a także Amorytów, którzy mieszkali w Asason-Tamar.
8 Wtedy król Sodomy wyruszył wraz z królem Gomory, królem Adamy, królem Szeboim i królem Bala (czyli Segor) i ustawili przeciwko nim szyki bojowe w dolinie Siddim,
9 przeciwko Chodorlahomorowi, królowi Elamu, Tadalowi, królowi Gojim, Amrafelowi, królowi Sancheryba, i Ariochowi, królowi Ellasaru – czterech królów przeciwko pięciu.
10 A w dolinie Siddim było wiele dołów z asfaltem; król Sodomy i król Gomory uciekli i schronili się w nich; pozostali zaś uciekli w góry.
11 Zwycięzcy Zabrali więc cały dobytek Sodomy i Gomory oraz całe ich zaopatrzenie i odeszli.
12 Zabrali też Lota, syna brata Abrama, i jego dobytek i odeszli; mieszkał on bowiem w Sodomie.
13 Jeden z uciekinierów przybył i opowiedział to Abramowi Hebrajczykowi, który mieszkał w pobliżu dębów Mamre, Amorycie, bratu Eskola i bratu Anera, którzy byli sprzymierzeńcami Abrama.
14 Gdy tylko Abram usłyszał, że jego brat został wzięty do niewoli, zwołał swoich najdoświadczonych ludzi, urodzonych w jego domu, w liczbie trzystu osiemnastu, i ścigał królów aż do Dan.
15 Tam, Podzieliwszy swe wojska, aby zaatakować ich nocą, on i jego słudzy pokonali ich i ścigali aż do Choby, która leży na lewo od Damaszku.
16 I przywrócił cały dobytek; przywrócił także Lota, jego brata i jego dobytek, a także kobiety i ludzie.
17 Gdy Abram powrócił zwycięsko nad Chodorohomorem i królami, którzy z nim byli, wyszedł mu naprzeciw król Sodomy do Doliny Szewe, to jest Doliny Królewskiej.
18 Melchizedek, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; był bowiem kapłanem Boga Najwyższego.
19 I błogosławił Abrama, mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, który stworzył niebo i ziemię!
20 Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał twoich wrogów w twoje ręce! Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego.
21 Król Sodomy rzekł do Abrama: »Oddaj mi ludzi, a majątek weź sobie«.«
22 Abram odpowiedział królowi Sodomy: Podniosłem rękę do Pana, Boga Najwyższego, który stworzył niebo i ziemię.
23 Od nitki do rzemyka sandała nie wezmę niczego, co do ciebie należy, abyś nie mógł powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama.
24 Nic dla mnie! To, co jedli młodzieńcy, i część mężów, którzy ze mną przyszli, Anera, Eschola i Mamrego, oni wezmą swój udział.«
Rozdział 15
1 Po tych wydarzeniach Pan skierował do Abrama w widzeniu następujące słowo: »Nie bój się, Abramie! Ja jestem twoją tarczą! Nagroda twoja będzie wielka«.«
2 Abram odpowiedział: Panie Boże, co mi dasz? Odchodzę bezdzietny, a dziedzicem mojego domu będzie Eliezer z Damaszku.»
3 I rzekł Abram: Oto nie dałeś mi potomstwa, więc dziedzicem moim zostanie człowiek związany z domem moim.»
4 Wtedy Pan skierował do niego te słowa: Nie ten człowiek będzie twoim dziedzicem, lecz twój syn, który wyjdzie z twoich łona, będzie twoim dziedzicem.»
5 I wyprowadził go na zewnątrz, i rzekł: »Spójrz w niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz je policzyć». I rzekł do niego: »Tak liczne będzie twoje potomstwo«.«
6 Abram uwierzył Panu i Pan poczytał mu to za sprawiedliwość.
7 I rzekł do niego: Ja jestem Pan, który cię wyprowadził z Ur chaldejskiego, aby ci dać tę ziemię w posiadanie.»
8 Abram odpowiedział: Panie Boże, jakże będę wiedział, że ją posiądę?»
9 I rzekł do niego Pan: Weź sobie trzyletnią jałówkę, trzyletnią kozę, trzyletniego barana, synogarlicę i młodego gołębia.»
10 Abram przyprowadził wszystkie te zwierzęta i podzielił je na połowy, układając każdą połowę naprzeciw drugiej. Ptaków zaś nie dzielił.
11 A gdy do trupów zaczęły spadać ptaki drapieżne, Abram je odpędził.
12 A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abrama ogarnął głęboki sen i ogarnęła go głęboka ciemność i strach.
13 Pan rzekł do Abrama: Wiedz dobrze, że twoi potomkowie będą przebywać jako przybysze w kraju, który do nich nie będzie należał, i będą tam niewolnikami, i będą uciskani przez czterysta lat.
14 Lecz ja osądzę naród, któremu byli poddani w niewolę, i potem wyjdą z wielkim dobytkiem.
15 Ty zaś odejdziesz w pokoju do swych ojców i w sędziwości swojej zostaniesz pochowany.
16 W czwartym pokoleniu powrócą tutaj, gdyż nieprawość Amorytów nie została jeszcze dopełniona.«
17 Gdy słońce zaszło i nastała głęboka ciemność, oto dymiący piec i płonąca głownia przechodziły między rozdzielonymi zwierzętami.
18 Tego dnia Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję tę ziemię, od Rzeki Egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat.
19 ziemia Kineanów, Ceneanów, Kadmoneanów,
20 Hetytów, Peryzzytów i Refaitów,
21 Amorytów, Kananejczyków, Girgazytów i Jebusytów.
Rozdział 16
1 Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu dzieci. Miała więc niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar.
2 Saraj rzekła do Abrama: Pan uczynił mnie niepłodną; zbliż się, proszę, do mojej niewolnicy, może z niej będę miała potomstwo. Abram posłuchał Saraj.
3 Saraj, żona Abrama, wzięła WIĘC Hagar, Egipcjanka, jej niewolnica, dała ją swemu mężowi, Abramowi, za żonę, gdy Abram spędził dziesięć lat w ziemi Kanaan.
4 Poszedł więc do Hagar i poczęła. A widząc, że poczęła, zaczęła pogardzać swą panią.
5 Saraj rzekła do Abrama: »Krzywdę wyrządzoną mi wyrządziłaś ty. Oddałam ci moją służebnicę, a ona, widząc, że jest brzemienna, spojrzała na mnie z pogardą. Niech Pan rozsądzi między mną a tobą!«
6 Abram odpowiedział Saraj: Oto niewolnica twoja jest w twojej mocy. Uczyń z nią, co uważasz za słuszne. Saraj źle się z nią obchodziła, a Hagar uciekła od niej.
7 Anioł Pański znalazł ją przy źródle wody na pustyni, przy źródle, które jest na drodze do Sur.
8 On zaś rzekł: »Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz?» A ona odpowiedziała: »Uciekam od Saraj, mojej pani«.«
9 Anioł Pański rzekł do niej: »Wróć do swej pani i poddaj się jej«.«
10 Anioł Pański dodał: »Rozmnożę bardzo twoje potomstwo, tak że nie będzie można go zliczyć, bo będzie tak liczne«.«
11 I rzekł do niej anioł Pański: Oto brzemienna jesteś i urodzisz syna, i nadasz mu imię Izmael, bo usłyszał Pan udrękę twoją.
12 Człowiek ten będzie dzikim osłem; ręka jego będzie przeciwko wszystkim, a ręka wszystkich przeciwko niemu; będzie żył w nienawiści do wszystkich swoich braci.«
13 Hagar nazwała Pana, który do niej przemówił, Atta-El-Roi, gdyż powiedziała: »Czyż widziałam tu Boga, który mnie widział?«
14 Dlatego studnię tę nazwano studnią Lakehai-Koi. Znajduje się ona między Kadesz a Barad.
15 Hagar urodziła Abramowi syna, a Abram nadał synowi, którego Hagar urodziła, imię Izmael.
16 Abram miał osiemdziesiąt sześć lat, gdy Hagar urodziła mu Izmaela.
Rozdział 17
1 Gdy Abram osiągnął dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł: »Ja jestem Bóg Wszechmogący. Chodź przede mną i bądź nienaganny!”
2 Ustanowię przymierze moje między Mną a wami i bardzo cię rozmnożę.«
3 Abram padł twarzą na ziemię, a Bóg przemówił do niego tymi słowami:
4 A oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów.
5 Nie będziesz już nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, gdyż uczyniłem cię ojcem mnóstwa narodów.
6 Sprawię, że bardzo się rozmnożysz, i uczynię z ciebie narody, i będą pochodzić z ciebie królowie.
7 Ja ustanawiam przymierze moje między Mną a tobą oraz twoim potomstwem po tobie, z pokolenia na pokolenie, jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim i twojego potomstwa po tobie.
8 ja Ty I dam tobie i twemu potomstwu po tobie ziemię, w której przebywasz jako przybysz, całą ziemię Kanaan, na własność wieczystą, i będę ich Bogiem.
9 Potem Bóg rzekł do Abrahama: Ty i twoje potomstwo po tobie przez wszystkie pokolenia będziecie przestrzegać mojego przymierza.
10 Oto przymierze, którego macie przestrzegać, sojusz między mną a wami i waszym potomstwem po was: każdy mężczyzna u was ma być obrzezany.
11 Obrzeżecie więc ciało wasze, a to będzie znakiem przymierza między Mną a wami.
12 Gdy dziecko będzie miało osiem dni, każdy mężczyzna wśród was przez wszystkie wasze pokolenia ma być obrzezany, niezależnie od tego, czy urodził się w domu, czy został nabyty za pieniądze od cudzoziemca, który nie jest z waszego rodu.
13 Każdy mężczyzna urodzony w domu lub nabyty za pieniądze ma być obrzezany, a moje przymierze będzie w ciele waszym przymierzem wiecznym.
14 Każdy mężczyzna nieobrzezany, który nie został obrzezany na ciele swego ciała, będzie wyłączony ze swego ludu, gdyż złamał moje przymierze.«
15 Bóg rzekł do Abrahama: Nie będziesz już nazywał Saraj, swojej żony, lecz będzie miała na imię Sara.
16 Będę jej błogosławił, a dam ci z niej syna; będę jej błogosławił, i stanie się ona narodem, od niej będą pochodzić królowie ludów.«
17 Abraham upadł twarzą na ziemię i roześmiał się, mówiąc do siebie: »Czyż stuletniemu mężczyźnie może się urodzić syn? A czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może urodzić dziecko?«
18 I rzekł Abraham do Boga: Oby Izmael żył przed Tobą!»
19 Bóg rzekł: Tak, Sara, twoja żona, urodzi ci syna, któremu nadasz imię Izaak, a Ja ustanowię moje przymierze z nim jako przymierze wieczne dla jego potomstwa.
20 A co do Izmaela, wysłuchałem cię. Oto pobłogosławiłem go, uczynię go płodnym i niezmiernie go rozmnożę; będzie ojcem dwunastu książąt i uczynię z niego wielki naród.
21 A z Izaakiem, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze, zawrę moje przymierze.«
22 A gdy Bóg skończył z nim rozmawiać, odszedł od Abrahama.
23 Abraham wziął więc Izmaela, swego syna, wszystkich urodzonych w domu swoim mężczyzn i wszystkich, których nabył za pieniądze, wszystkich mężczyzn spośród domowników swoich i obrzezał ich tego samego dnia, tak jak mu Bóg nakazał.
24 Abraham miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, gdy został obrzezany;
25 A jego syn Izmael miał trzynaście lat, gdy został obrzezany.
26 Tego samego dnia Abraham został obrzezany, a jego syn Izmael.;
27 I obrzezano z nim wszystkich mężczyzn z jego domu, zarówno urodzonych w jego domu, jak i nabytych za pieniądze od cudzoziemców.
Rozdział 18
1 Pan ukazał mu się pod dębami Mamre, gdy siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia.
2 Podniósł oczy i spojrzał, a oto trzej mężowie stali przed nim. Gdy ich ujrzał, wybiegł im naprzeciw od wejścia do namiotu i pokłoniwszy się do ziemi,
3 I rzekł: Panie, jeśli darzysz mnie łaską, racz nie omijać swego sługi.
4 Niech przyniosą wodę, żebyś mógł obmyć nogi, i odpocznij pod tym drzewem.;
5 Wezmę kawałek chleba, a wy, umocniwszy serca wasze, pójdziecie dalej, bo dlatego przeszliście przed sługą waszym. Oni zaś rzekli: Uczyń, jak powiedziałeś.»
6 Abraham pospieszył i poszedł do Sary, która była w namiocie, i rzekł: »Szybko, weź trzy miary mąki, zagnieć ją i zrób podpłomyki«.«
7 Wtedy Abraham pobiegł do trzody, wziął delikatne i piękne cielę i dał je słudze, który pośpieszył, aby je przygotować.
8 Wziął też masło i mleko oraz cielę, które przyrządził, i postawił przed nimi, a sam stanął przy nich pod drzewem. I jedli.
9 Potem zapytali go: »Gdzie jest Sara, twoja żona?» Odpowiedział mu: » Ona jest tam, w namiocie.«
10 I rzekł: »Na pewno wrócę do ciebie za rok o tej porze, a oto Sara, twoja żona, będzie miała syna». Sara usłyszała te słowa u wejścia do namiotu, za nim.
11 Abraham i Sara byli już starzy i podeszli w latach. Sara miała już ponad osiemnaście lat.
12 Sara zaśmiała się do siebie, widzieć mówiąc: »Jak stary jestem, czy nadal będę zaznawał rozkoszy? A mój panie Również jest stary.«
13 Pan rzekł do Abrahama: Dlaczego to Sara się śmiała i mówiła: Czy naprawdę będę mogła mieć dziecko, gdy się zestarzałam?
14 Czy jest coś niemożliwego dla Pana? W oznaczonym czasie, o tej porze roku, wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna.«
15 Sara zaprzeczyła temu, mówiąc: »Nie śmiałam się», bo się bała. On zaś jego powiedział: »Nie, ty się śmiałeś«.«
16 Ludzie ci wyruszyli, by odejść i skierowali się do Sodomy. Abraham zaś poszedł z nimi, aby ich odprowadzić.
17 Wtedy Pan rzekł: Czyż mam zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić?
18 Bo Abraham ma się stać ojcem wielkiego i silnego narodu, i w nim będą błogosławione wszystkie narody ziemi.
19 Wybrałem go bowiem, aby nakazał synom swoim oraz swemu domowi po sobie strzec drogi Pana, postępując sprawiedliwie i uczciwie, tak aby Pan wypełnił obietnice, jakie złożył Abrahamowi.«
20 I rzekł Pan: Krzyk, który się podnosi z Sodomy i Gomory, jest bardzo głośny, a grzech ich bardzo ciężki.
21 Chcę zejść i zobaczyć, czy – jak donosi krzyk, który do mnie dotarł – ich zbrodnia osiągnęła już szczyt. Jeśli nie, dowiem się tego.«
22 Mężowie odeszli i udali się do Sodomy. Abraham zaś stał nadal przed Panem.
23 Abraham podszedł i rzekł: Czyż chcesz wygubić sprawiedliwych razem z bezbożnymi?
24 Być może jest w mieście pięćdziesięciu sprawiedliwych; czyż i ich chcesz wytracić i nie przebaczyć miastu przez wzgląd na pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy mogą w nim przebywać?
25 Nie dopuść, byś tak uczynił, by uśmiercić sprawiedliwego razem z bezbożnym! Tak samo byłoby ze sprawiedliwym i bezbożnym! Nie dopuść, byś tak uczynił! Czyż Sędzia całej ziemi nie wymierzy sprawiedliwości?«
26 Pan rzekł: Jeśli znajdę pięćdziesięciu sprawiedliwych w Sodomie, przebaczę całemu miastu ze względu na nich.»
27 Abraham odpowiedział i rzekł: Oto ośmielam się mówić do Pana, ja, który jestem prochem i popiołem.
28 Może wśród pięćdziesięciu sprawiedliwych zabraknie pięciu; czy z powodu tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Odpowiedział: »Nie zniszczę, jeśli znajdę czterdziestu pięciu«.«
29 Abraham mówił dalej do niego i rzekł: »Może znajdzie się tam czterdziestu sprawiedliwych». On zaś rzekł: »Nie uczynię tego ze względu na tych czterdziestu«.«
30 Abraham Powiedział: »Niech Pan się nie gniewa, jeśli przemówię! Może znajdzie się trzydziestu». I rzekł: »Nie uczynię tego, jeśli znajdę trzydziestu«.«
31 Abraham Powiedział: »Teraz, gdy odważyłem się mówić do Pana, może znajdzie się dwudziestu». I rzekł: »Z powodu te «Nie zniszczę dwudziestu z nich”.«
32 Abraham I rzekł: »Oby Pan się nie gniewał, a przemówię jeszcze tylko raz: może znajdzie się dziesięciu». I rzekł: »Ze względu na tych dziesięciu nie zniszczę«.«
33 A gdy Pan skończył mówić do Abrahama, odszedł i Abraham wrócił do domu.
Rozdział 19
1 Dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, a Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł im naprzeciw i pokłonił się twarzą do ziemi.,
2 I rzekł: »Oto, panowie moi, wejdźcie do domu waszego sługi i przenocujcie tam; umyjcie nogi, a potem wstańcie wcześnie i idźcie dalej». Oni odpowiedzieli: »Nie, przenocujemy na placu«.«
3 Lecz Lot namawiał ich tak usilnie, że przyszli do niego i weszli do jego domu. On zaś przygotował dla nich ucztę i upiekł przaśny chleb, i jedli.
4 Zanim poszli spać, otoczyli dom mieszkańcy miasta, mieszkańcy Sodomy, od najmłodszych aż do najstarszych, cały lud ze wszystkich stron miasta.
5 Zawołali Lota i rzekli do niego: »Gdzie są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tej nocy? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi obcować«.«
6 Lot podszedł do nich przy wejściu domu i zamknąwszy za sobą drzwi,
7 A On rzekł: Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie zła!
8 Oto mam dwie córki, które nigdy nie były z mężczyzną; pozwól, że je do ciebie przyprowadzę, a ty zrobisz z nimi, co zechcesz. Ale tym ludziom nic nie rób, bo po to przyszli, żeby schronić się pod moim dachem.«
9 Oni odpowiedzieli: »Wynoś się stąd!» I dodali: »Ten człowiek przybył tu jako cudzoziemiec i jest sędzią! My wyrządzimy wam więcej zła niż oni». I wypędzili Lota gwałtownie, i przyszli, aby wyważyć drzwi.
10. dwa Mężczyźni wyciągnęli ręce, wciągnęli Lota z powrotem do domu i zamknęli drzwi.
11 I porazili ślepotą lud, który był u wejścia do domu, od najmniejszego do największego, i zmęczyli się niepotrzebnie szukać drzwi.
12. dwa Mężczyźni rzekli do Lota: »Kogo jeszcze masz tu? Zięciów, synów, córki i wszystkich, których masz w mieście, wyprowadź stąd”.
13 Bo zniszczymy to miejsce, ponieważ podniósł się wielki krzyk jego mieszkańców przed Panem, a Pan posłał nas, aby je zniszczyć.«
14 Lot wyszedł i rzekł do zięciów, którzy wzięli jego córki, mówiąc: »Wstańcie, wyjdźcie z tego miejsca, bo Pan zniszczy to miasto». Lecz w oczach zięciów wydawało się, że żartuje.
15 O świcie, aniołowie I nalegali na Lota, mówiąc: „Wstań, zabierz swoją żonę i dwie córki, które są tutaj, abyś nie zginął podczas kary, jaką miasto wymierzyło”.
16 Gdy on zwlekał, ci mężowie wzięli go za ręce, jego żonę i dwie córki, gdyż Pan chciał go ocalić, wyprowadzili go i wyprowadzili za miasto.
17 Gdy ich wyprowadzili, jeden z aniołów rzekł: »Uciekaj, ratuj swoje życie! Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie na równinie; uciekaj w góry, abyś nie zginął«.«
18 Lot rzekł do nich: Nie, Panie!.
19 Oto, sługa twój znalazł łaskę w oczach twoich i uczyniłeś mi wielką łaskę, zachowując mnie przy życiu; ja zaś nie mogę uciec w górę, aby mnie nie dosięgła zagłada i abym nie zginął.
20 Oto miasto jest dość blisko mnie, abym mógł się tam schronić, a jest ono małe. Pozwól mi tam uciec – czyż nie jest małe? – i ocaleć.«
21 I rzekł mu: Oto udzielam ci jeszcze tej łaski: nie zniszczysz miasta, o którym mówisz.
22 Pospiesz się i ucieknij tam, bo nie mogę nic zrobić, dopóki tam nie dotrzesz». Dlatego miasto nazwano Segor.
23 Słońce wzeszło nad ziemią, a Lot przybył do Segor.
24 Wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba.
25 Zniszczył te miasta i całą równinę, a także wszystkich mieszkańców miast i roślinność ziemi.
26 Żona Lota obejrzała się i stała się słupem soli.
27 Abraham wstał wcześnie rano i poszedł na miejsce, na którym przedtem stał przed Panem.
28 Spojrzał w stronę Sodomy i Gomory oraz na cały obszar równiny i zobaczył dym unoszący się z ziemi, jak dym z pieca.
29 Gdy Bóg niszczył miasta na równinie, wspomniał na Abrahama i wybawił Lota z zamętu, gdy ten zniszczył miasta, w których mieszkał Lot.
30 Lot opuścił Segor i zamieszkał w górach, zabierając ze sobą dwie swoje córki, gdyż obawiał się pozostawać w Segor. I mieszkał w jaskini ze swoimi dwiema córkami.
31 Starsza córka rzekła do młodszej: Ojciec nasz jest stary i nie ma w tym kraju nikogo, kto by przyszedł do nas, według zwyczaju, który panuje we wszystkich krajach.
32 Chodźcie, upijmy ojca naszego winem i połóżmy się z nim, abyśmy miały potomstwo z ojca naszego.«
33 Tej nocy upiły więc ojca swego winem, a starsza córka poszła spać do ojca. On zaś nie zauważył, kiedy córka weszła i kiedy wstała.
34 Następnego dnia starsza córka rzekła do młodszej: »Ostatniej nocy spałam z moim ojcem; upijmy go dziś wieczorem winem; ty zaś idź i śpij z nim, abyśmy mogły mieć potomstwo z naszym ojcem«.
35 Tej nocy znowu dali swemu ojcu pić wino, a młodsza córka poszła i położyła się obok niego. Nie zauważył jednak, kiedy się położyła i kiedy wstała.
36 Dwie córki Lota zaszły w ciążę za sprawą swego ojca.
37 Starsza córka urodziła syna, którego nazwała Moab. On jest ojcem Moabitów, które istnieją po dziś dzień.
38 Młodsza córka również miała syna, którego nazwała Ben-Ammi. On jest ojcem synów Ammona, które istnieją po dziś dzień.
Rozdział 20
1 Abraham wyruszył stamtąd do krainy południowej i osiedlił się między Kadesz a Szur, a przebywał w Gerarze.
2 Abraham powiedział o swojej żonie Sarze: »Ona jest moją siostrą». Abimelek, król Geraru, posłał po Sarę, aby ją zabrał.
3 Lecz tej nocy Bóg przyszedł do Abimeleka we śnie i rzekł do niego: Oto umrzesz z powodu kobiety, którą wziąłeś, bo jest ona mężatką.»
4 Lecz Abimelek nie zbliżył się do niej i odpowiedział: Panie, czy chcesz uśmiercić niewinnych?
5 Czyż nie powiedział mi: «Ona jest moją siostrą”? A ona sama odpowiedziała mi: „On jest moim bratem”. Uczyniłem to z czystym sercem i nieskalanymi rękami.«
6 Bóg rzekł do niego we śnie: »Wiem też, że postąpiłeś z czystym sercem, dlatego powstrzymałem cię od grzechu przeciwko mnie. Dlatego nie pozwoliłem ci jej dotknąć”.
7 Teraz zwróć żonę temu człowiekowi, bo on jest prorokiem; będzie się za ciebie modlił, a będziesz żył. Jeśli jej nie zwrócisz, wiedz, że ty i wszyscy twoi bliscy zginiecie.«
8 Abimelek wstał wcześnie rano, zwołał wszystkie swoje sługi i opowiedział im wszystko, co się wydarzyło. Ludzie zaś ogarnął wielki strach.
9 Wtedy Abimelech zawołał Abrahama i rzekł do niego: »Cóżeś nam uczynił? Jaką ci wyrządziłem krzywdę, że sprowadziłeś na mnie i na moje królestwo tak wielki grzech? Uczyniłeś mi rzeczy, których nie powinno się czynić«.«
10 Abimelech zapytał Abrahama: »Co miałeś na myśli, gdy to uczyniłeś?«
11 Abraham odpowiedział: Pomyślałem sobie: Na pewno nie ma w tym kraju bojaźni Bożej i zabiją mnie z powodu mojej żony.
12 A poza tym ona jest prawdziwie moją siostrą, jest córką mojego ojca, choć nie jest córką mojej matki, a została moją żoną.
13 Gdy Bóg sprawił, że błąkałem się z dala od domu mojego ojca, powiedziałem do Sary: «Oto, jaką łaskę mi wyświadczysz: wszędzie, dokąd pójdziemy, będziesz mówić o mnie: On jest moim bratem”.«
14 Potem Abimelek wziął owce i woły, sługi i niewolnice i dał je Abrahamowi, a on zwrócił mu żonę jego Sarę.
15 Abimelek rzekł: Oto ziemia moja przed tobą. Mieszkaj, gdziekolwiek ci się podoba.»
16 I rzekł do Sary: Daję twemu bratu tysiąc srebrników; niech to będzie zasłoną na twoich oczach dla wszystkich, którzy są z tobą, i dla każdego, kto jest z tobą. Jesteś usprawiedliwiony.»
17 Abraham wstawiał się za mną u Boga, a Bóg uzdrowił Abimeleka, jego żonę i jego sługi. Mieli więc potomstwo.
18 Pan bowiem uczynił bezpłodnymi wszystkie łona w domu Abimeleka z powodu Sary, żony Abrahama.
Rozdział 21
1 Pan nawiedził Sarę, tak jak zapowiedział, i Pan uczynił dla niej to, co obiecał.
2 Sara poczęła i urodziła Abrahamowi syna w jego starości, w czasie wyznaczonym przez Boga.
3 Abraham nadał synowi, którego mu Sara urodziła, imię Izaak.
4 Abraham obrzezał swego syna Izaaka, gdy ten miał osiem dni, tak jak Bóg mu nakazał.
5 Abraham miał sto lat, gdy urodził się jego syn Izaak.
6 I rzekła Sara: »Dał mi Bóg powód do śmiechu. Ktokolwiek o tym usłyszy, będzie się ze mnie śmiał«.«
7 I dodała: »Któż by powiedział Abrahamowi: Sara będzie karmić piersią? A przecież urodziłam mu syna w starości«.«
8 Chłopiec podrósł i został odłączony od piersi. Abraham wyprawił wielką ucztę w dniu, w którym Izaak został odłączony od piersi.
9 Sara zobaczyła syna Hagar, Egipcjanki, którego urodziła Abrahamowi, śmiejącego się,
10 I rzekła do Abrahama: Wypędź tę niewolnicę i jej syna, bo syn tej niewolnicy nie będzie dziedziczył z moim synem Izaakiem.»
11 To powiedzenie bardzo się Abrahamowi nie podobało ze względu na jego syna Izmael.
12 Lecz Bóg rzekł do Abrahama: Nie gniewaj się na to przez wzgląd na dziecko i na sługę twego. Zgódź się na wszystko, o co cię poprosi Sara, gdyż z Izaaka narodzi się twój potomek, który będzie nosił twoje imię.
13 Jednakże i z syna tej niewolnicy uczynię naród, bo on z ciebie się narodził.«
14 Abraham wstał wcześnie rano, wziął chleb i bukłak z wodą, dał Hagar i włożył jej na barki; podał mu to Potem odesłał dziewczynkę i ona błąkała się po pustyni Beer-Szeby.
15 Gdy zabrakło wody w bukłaku, porzuciła dziecko pod jednym z krzaków,
16 I poszła, i usiadła naprzeciw niego, na odległość strzału z łuku, mówiąc: »Nie chcę, aby dziecko umarło». I usiadła naprzeciw niego, podniosła głos i zaczęła płakać.
17 Bóg usłyszał głos dziecka i Anioł Boży zawołał do Hagar z nieba, mówiąc: »Co ci jest, Hagar? Nie bój się, bo Bóg usłyszał głos dziecka tam, gdzie ono jest.
18 Wstań, podnieś dziecko i weź je za rękę, bo uczynię z niego wielki naród.«
19 Wtedy Bóg otworzył jej oczy i ujrzała studnię z wodą; ona poszła, napełniła bukłak wodą i dała dziecku pić.
20 Bóg był z chłopcem, a on dorósł. Mieszkał na pustyni i stał się łucznikiem.
21 Mieszkał on na pustyni Paran, a matka jego wzięła dla niego żonę z ziemi egipskiej.
22 W tym czasie Abimelek i Filol, dowódca jego wojska, przemówili do Abrahama tymi słowami: »Bóg jest z tobą we wszystkim, co czynisz.
23 Przysięgnij mi więc tutaj na imię Boga, że nie oszukasz mnie ani moich dzieci, ani moich wnuków, lecz okażesz mi i tej ziemi, w której mieszkasz, tę samą dobroć, jaką ja okazałem tobie.«
24 Abraham rzekł: Przysięgam.»
25 Abraham jednak zrobił Abimelekowi wymówkę z powodu studni z wodą, którą słudzy Abimeleka siłą zabrali.
26 Abimelek odpowiedział: Nie wiem, kto to zrobił. Ty sam mi o tym nie powiedziałeś. Dowiedziałem się o tym dopiero dziś.»
27 Abraham wziął więc owce i woły i dał je Abimelekowi, i obaj zawarli przymierze.
28 Abraham oddzielił siedem młodych owiec od stada,
29 I rzekł Abimelek do Abrahama: Co to za siedem młodych owiec, które oddzieliłeś?»
30 On zaś rzekł: Przyjmij ode mnie te siedem młodych owieczek, aby były dla mnie świadectwem, że to ja wykopałem tę studnię.»
31 Dlatego nazwano to miejsce Beer-Szebą, bo tam obaj złożyli przysięgę.
32 Tak właśnie oni Zawarli sojusz z Beer-Szebą. Potem powstał Abimelech z Filolem, dowódcą swego wojska, i wrócili do kraju Filistynów.
33 Abraham zasadził tamaryszek w Beer-Szebie i wzywał tam imienia Pana, Boga wiecznego;
34 Abraham zaś przebywał dłuższy czas w kraju Filistynów.
Rozdział 22
1 Potem Bóg wystawił Abrahama na próbę i rzekł do niego: »Abrahamie!» A on odpowiedział: »Oto jestem«.«
2 I rzekł Bóg: Weź swego syna, swego jedynaka, którego miłujesz, Izaaka, i idź do kraju Moria, i złóż go tam w ofierze całopalnej na jednej z gór, którą ci wskażę.»
3 Abraham wstał wcześnie rano, osiodłał swego osła, zabrał z sobą dwóch swoich sług i swego syna Izaaka, narąbał drewna na ofiarę całopalną i ruszył w drogę do miejsca, które mu Bóg wskazał.
4 A trzeciego dnia Abraham podniósł oczy i z daleka dostrzegł owo miejsce.;
5 I rzekł Abraham do swoich sług: Zostańcie tu z osłem, ja zaś i chłopiec pójdziemy tam, aby oddać pokłon, a potem wrócimy do was.»
6 Potem Abraham wziął drwa na ofiarę całopalną i włożył je na swego syna Izaaka, a sam wziął w rękę ogień i nóż, i obaj odeszli razem.
7 Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama i rzekł: »Ojcze mój!» A on odpowiedział: »Oto jestem, synu mój!» Izaak rzekł: »Oto ogień i drewno, ale gdzie jest baranek na ofiarę całopalną?«
8 Abraham odpowiedział: »Bóg się postara, aby znalazł się baranek na ofiarę całopalną, mój synu». I szli obaj razem.
9 A gdy przybyli na miejsce wyznaczone mu przez Boga, Abraham wzniósł tam ołtarz, ułożył drwa, związał swego syna Izaaka i położył go na ołtarzu na drwach.
10 I Abraham wyciągnął rękę i wziął nóż, aby zabić swego syna.
11 Wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba: »Abrahamie, Abrahamie!» A on odpowiedział: »Oto jestem«.«
12 I rzekł anioł: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz wiem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi swego syna, jedynego syna.»
13 Abraham, obejrzawszy się za sobą, zobaczył barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc Abraham, wziął barana i złożył go w ofierze całopalnej zamiast swego syna.
14 I nazwał Abraham to miejsce »Jahwe-Jire«, o którym mówi się aż do dnia dzisiejszego: »Na górze Pana będzie widziany«.«
15 Anioł Pański po raz drugi zawołał z nieba do Abrahama tymi słowami:
16 Przysiągłem na siebie – mówi Pan – ponieważ to uczyniłeś i nie odmówiłeś Mi syna swego, jedynego syna swego,
17 Będę ci błogosławił i rozmnożę potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza; a potomkowie twoi zdobędą bramy swoich nieprzyjaciół.
18 Błogosławieństwo będą otrzymywały wszystkie narody ziemi dzięki twemu potomstwu, bo usłuchałeś głosu mojego.«
19 Abraham wrócił do swoich sług i wyruszyli, i poszli razem do Ber-Szeby. I pozostał Abraham w Ber-Szebie.
20 Po tych wydarzeniach Abraham otrzymał taką wiadomość: Oto Melcha urodziła także synów Nachorowi, bratu twemu.
21 Hus, jego pierworodny, Buz, jego brat, Kamuel, ojciec Arama,
22 Cased, Azau, Pheldas, Jedlaph i Bathuel.«
23 Batuel był ojcem Rebeki. Oto ośmiu synów, których Melcha urodziła Nachorowi, bratu Abrahama.
24 Jego konkubina imieniem Roma miała również dzieci: Tabeusa, Gahama, Taasa i Maachę.
Rozdział 23
1 Sara przeżyła sto dwadzieścia siedem lat. Oto lata jej życia.
2 Sara umarła w Kiriat-Arbe, czyli w Hebronie, w ziemi Kanaan. I przyszedł Abraham, aby opłakiwać Sarę i ją płakać.
3 Wtedy Abraham wstał od zmarłego i tak przemówił do synów Cheta:
4 Jestem przybyszem i pielgrzymem wśród was. Dajcie mi grób, abym mógł zabrać moje ciało sprzed oczu i je pochować.»
5 Synowie Cheta odpowiedzieli Abrahamowi, mówiąc:
6 Posłuchaj nas, panie mój, jesteś księciem Boga pośród nas; pochowaj swoich zmarłych w najpiękniejszym z naszych grobów; nikt z nas nie odmówi ci złożenia tam swojego grobu.»
7 Wtedy Abraham wstał i oddał pokłon ludowi tej ziemi, synom Cheta,
8 I przemówił do nich tymi słowami: Jeżeli chcecie, abym zabrał moje zwłoki przede mną i pochował je, posłuchajcie mnie i módlcie się za mnie, Efronie, synu Seora,
9. Abyś mi dał jaskinię Macpela, która do niego należy i znajduje się na końcu jego pola, abyś mi ją oddał w twojej obecności za pieniądze, jakie są jej warte, jako miejsce pochówku, które do mnie należy.«
10 Efron zaś siedział wśród Chetytów. Efron Chetyta odpowiedział Abrahamowi w obecności Chetytów i wszystkich, którzy wchodzili do bramy jego miasta, mówiąc mu:
11 Nie, panie mój, posłuchaj mnie! Dam ci to pole i jaskinię na nim; dam ci je na oczach mojego ludu; pochowaj tam swoją zmarłą.»
12 Abraham pokłonił się przed ludem tej ziemi,
13 I rzekł do Efrona w obecności ludu tej ziemi: »Posłuchaj mnie! Zapłacę za to pole, odbierz je ode mnie, a ja pochowam tam moją zmarłą«.«
14 Efron odpowiedział Abrahamowi tymi słowami:
15 Panie mój, posłuchaj mnie: ile jest warta ziemia między nami a tobą za czterysta syklów srebra? Pochowaj swoją zmarłą.»
16 Abraham posłuchał Efrona i odważył mu pieniądze, o których wspomniał w obecności synów Cheta, wiedzieć czterysta syklów srebra, obiegowa waluta u kupca.
17 Tak więc pole Efrona, które jest w Machpela naprzeciw Mamre, pole i jaskinia, która się na nim znajduje, a także wszystkie drzewa, które są na polu i na jego granicach dokoła,
18 I stało się własnością Abrahama w oczach synów Cheta i wszystkich, którzy wchodzili przez bramę miasta.
19 Potem Abraham pochował swoją żonę Sarę w jaskini Machpela naprzeciw Mamre, czyli Hebronu, w ziemi Kanaan.
20 Pole to wraz z jaskinią, która się na nim znajdowała, pozostało własnością Abrahama jako miejsce pochówku, pochodzące od synów Cheta.
Rozdział 24
1 Abraham był stary, w podeszłym wieku, a Pan błogosławił mu we wszystkim.
2 I rzekł Abraham do swego sługi, najstarszego w domu swoim, który zarządzał całym jego mieniem: »Połóż rękę swoją pod moje biodro,
3 I zaprzysięgnę cię na Pana, Boga nieba i Boga ziemi, że nie weźmiesz żony dla mojego syna spośród córek Kananejczyków, wśród których mieszkam,;
4 Ty zaś pójdziesz do mojej ojczyzny, do mojego kraju, i znajdziesz żonę dla mojego syna Izaaka.«
5 Sługa odpowiedział: Może ta kobieta nie zechce pójść ze mną do tego kraju, czy mam więc sprowadzić twego syna z powrotem do kraju, z którego przybyłeś?»
6 Abraham rzekł do niego: »Uważaj, abyś nie przyprowadził tam mojego syna!»
7 Jahwe, Bóg nieba, który mnie wywiódł z domu mego ojca i z ziemi mojego urodzenia, który przemówił do mnie i przysiągł mi, mówiąc: „Dam tę ziemię twojemu potomstwu”, On sam pośle swojego anioła przed tobą, a ty stamtąd weźmiesz żonę dla mego syna.
8 Jeśli ta kobieta nie zechce pójść z tobą, będziesz zwolniony z przysięgi, którą od ciebie wymagam; lecz syna mojego tam nie przyprowadzisz.«
9 Wtedy sługa włożył rękę pod biodro Abrahama, pana swego, i przysiągł mu w tej sprawie.
10 Sługa wziął dziesięć wielbłądów swego pana i wyruszył; miał bowiem do dyspozycji cały dobytek swego pana. Wstał i udał się do Mezopotamii, do miasta Nachora.
11 Kazał wielbłądom uklęknąć poza miastem, przy studni, pod wieczór, w godzinie, kiedy kobiety wychodzą po wodę.
12 I rzekł: Panie, Boże Abrahama, panie mój, spraw, abym dziś spotkał się z tobą czego pragnę, i okaż łaskę panu mojemu Abrahamowi.
13 Oto stoję przy źródle wody, a córki mieszkańców miasta wychodzą, aby czerpać wodę.
14 Niech ta młoda kobieta, do której powiem: «Nachyl, proszę, dzban, abym mógł się napić”, a ona odpowie: „Pij, a i wielbłądy twoje napoję”, będzie tą, którą wybrałeś dla swego sługi Izaaka. Po tym poznam, że okazałeś łaskę mojemu panu.«
15 Zanim skończył mówić, wyszła Rebeka, córka Batuela, syna Melchy, żony Nachora, brata Abrahama, niosąc dzban na ramieniu.
16 Dziewczyna była bardzo piękna, była dziewicą i żaden mężczyzna jej nie znał. Zeszła do źródła, napełniła dzban i wróciła.
17 Sługa wybiegł jej naprzeciw i powiedział: Daj mi napić się trochę wody z twojego dzbana.»
18 Ona zaś odpowiedziała: Pij, panie mój! I szybko nałożywszy dzban na rękę, dała mu pić.
19 A gdy dała mu pić, rzekła: »Ja także zaczerpnę wody». woda dla wielbłądów, dopóki nie napiją się dostatecznie.«
20 I szybko wylała wodę ze swego dzbana do poidła, i pobiegła znowu do studni czerpać wodę, i naczerpała wody dla wszystkich wielbłądów.
21 Mężczyzna spojrzał na nią w milczeniu, aby się dowiedzieć, czy Pan zapewnił mu powodzenie w podróży, czy też nie.
22 Gdy wielbłądy napiły się, człowiek wziął złoty pierścień ważący pół sykla i dwie bransolety ważące dziesięć syklów złota,
23 I rzekł: »Czyją jesteś córką? Powiedz mi, czy jest miejsce w domu twego ojca, gdzie moglibyśmy przenocować?«
24 A ona odpowiedziała: Jestem córką Batuela, syna Melchy, którego urodziła Nachorowi.»
25 Dodała: «Mamy mnóstwo słomy i paszy, a także miejsce na nocleg”.«
26 Wtedy człowiek ten upadł na twarz i oddał pokłon Panu,
27 I rzekł: Błogosławiony Pan, Bóg Abrahama, mojego pana, który nie omieszkał okazać łaski i wierności mojemu panu. A mnie Pan poprowadził drogą do braci mojego pana.»
28 Dziewczynka pobiegła opowiedzieć matce, co się stało.
29 Rebeka miała brata imieniem Laban. Laban wybiegł na zewnątrz do tego człowieka, przy źródle.
30 Widział pierścień i bransolety na rękach swojej siostry i słyszał, jak jego siostra Rebeka mówiła: »To właśnie powiedział mi ten człowiek». Poszedł więc do człowieka, który stał przy wielbłądach przy źródle,
31 I rzekł: »Chodźcie, błogosławieni przez Pana! Czemu stoicie na dworze? Przygotowałem dom i miejsce dla wielbłądów«.«
32 I człowiek ów wszedł do domu. Laban rozładował wielbłądy, dał słomę i paszę wielbłądom oraz wodę do obmycia nóg tego człowieka i nóg ludzi, którzy z nim byli.
33 Potem podał mu jedzenie, ale człowiek ten rzekł: »Nie będę jadł, dopóki nie powiem tego, co mam do powiedzenia». — »Mów» — rzekł Laban.
34 A On rzekł: Jestem sługą Abrahama.
35 Pan obficie pobłogosławił mojemu panu i stał się on potężny. Dał mu owce i woły, sługi i sługi, wielbłądy i osły.
36 Sara, żona pana mojego, urodziła panu mojemu syna w swej starości i on oddał mu cały swój majątek.
37 Pan mój kazał mi złożyć przysięgę, mówiąc: Nie weźmiesz dla mojego syna żony spośród córek Kananejczyków, w których kraju mieszkam.
38 Ty zaś pójdziesz do domu mego ojca i do moich krewnych i weźmiesz ze sobą Tam kobietę dla mojego syna.
39 — Powiedziałem mojemu panu: Być może ta kobieta nie będzie chciała pójść za mną.
40 I odpowiedział mi: Pan, przed którym chodzę, pośle z tobą swego anioła i sprawi, że podróż twoja będzie szczęśliwa, i weźmiesz dla mego syna żonę z rodziny mojej i z domu ojca mego.
41 Będziesz zwolniony z przysięgi, którą mi złożyłeś, gdy tylko udasz się do mojej rodziny; jeśli ci tego nie uczynię, będziesz zwolniony z przysięgi, której od ciebie żądam.
42 Gdy dziś przybyłem do źródła, rzekłem: Panie, Boże mojego pana Abrahama, jeśli pozwolisz mi powodzenie w podróży, którą odbywam,
43 Oto stoję przy źródle wody, a młoda dziewczyna, która wychodzi czerpać wodę, i do której mówię: „Pozwól mi napić się trochę wody z twojego dzbana”,
44 A kto mi odpowie: Pij sam, a i dla twoich wielbłądów naczerpię wody? - niech to będzie ta kobieta, którą Pan przeznaczył dla syna mojego pana.
45 Zanim jeszcze dokończyłem mówić w swoim sercu, Rebeka wyszła z dzbanem na ramieniu; zeszła do źródła i naczerpała wody; a ja powiedziałem do niej: „Daj mi pić”.
46 Natychmiast zdjęła dzban z ramienia i Ja Powiedział: „Pij, a napoję także twoje wielbłądy”. WIĘC Ona piła i dawała wodę także wielbłądom.
47 I zapytałem ją, mówiąc: „Czyją jesteś córką?” Odpowiedziała: „Jestem córką Batuela, syna Nachora, którego urodziła mu Melcha”. Włożyłem więc kolczyk w jej nos i bransolety na jej ręce.
48 Wtedy pokłoniłem się i oddałem pokłon Panu, i błogosławiłem Pana, Boga mojego pana Abrahama, który poprowadził mnie właściwą drogą, abym wziął córkę brata mojego pana za jego syna.
49 Jeśli więc chcesz okazać życzliwość i lojalność mojemu panu, powiedz mi; jeśli nie, powiedz mi, Ponownie, i skręcę w prawo lub w lewo.«
50 Laban i Batuel odpowiedzieli, mówiąc: Ta sprawa pochodzi od Pana. Nie możemy wam powiedzieć nic dobrego ani złego.
51 Oto Rebeka przed tobą; weź-Tam i idź, niech będzie żoną syna twego pana, jak powiedział Pan.«
52 Gdy sługa Abrahama usłyszał te słowa, pokłonił się Panu do ziemi.
53 Sługa zaś wyniósł naczynia srebrne, naczynia złote i szaty, i dał je Rebece; dał też bogate dary jej bratu i jej matce.
54 Potem jedli i pili, on i ludzie, którzy z nim byli, i umarli. Tam w nocy.
Rano, gdy wstali, sługa powiedział: »Pozwólcie mi wrócić do mojego pana«.«
55 Brat i matka Rebeki powiedzieli: »Niech dziewczyna zostanie u nas jeszcze przez kilka dni, około dziesięciu, potem może wyjechać«.«
56 On im odpowiedział: »Nie zatrzymujcie mnie, skoro Pan pozwolił mi poszczęścic się w podróży, pozwólcie mi odejść, abym mógł wrócić do mego pana«.«
57 Powiedzieli: »Zawołajmy dziewczynę i zapytajmy ją, czego chce«.«
58 Zawołali więc Rebekę i powiedzieli jej: »Czy chcesz iść z tym człowiekiem?» A ona odpowiedziała: »Pójdę«.«
59 Wyprawili więc Rebekę, swoją siostrę i jej piastunkę, a także sługę Abrahama i jego ludzi.
60 Pobłogosławili Rebekę i powiedzieli jej: »O siostro nasza, niech się rozrośniesz do tysięcy! Niech twoi potomkowie zdobędą bramy swoich wrogów!«
61 Wtedy Rebeka i jej służące wstały, wsiadły na wielbłądy i poszły za tym człowiekiem. Sługa zaś zabrał Rebekę ze sobą i ruszył w drogę.
62 A Izaak powrócił od studni Chaj-Roi i przebywał w krainie Negeb.
63 Pewnego wieczoru, gdy Izaak wyszedł na pole, aby rozmyślać, podniósł oczy i zobaczył nadchodzące wielbłądy.
64 Rebeka także spojrzała w górę i zobaczywszy Izaaka, zeskoczyła z wielbłąda.
65 Ona zaś rzekła do sługi: »Kim jest ten człowiek, który idzie ku nam przez pole?» Sługa odpowiedział: »To mój pan». Ona zaś wzięła zasłonę i zakryła się.
66 Sługa opowiedział Izaakowi wszystko, co uczynił.
67 Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, matki swojej, i wziął Rebekę, i została jego żoną, i pokochał ją; i Izaak pocieszył się po śmierci matki.
Rozdział 25
1 Abraham wziął sobie inną żonę, imieniem Cetura.
2 I urodziła mu Zamrana, Jechsana, Madana, Midiana, Jesbocha i Sue.
3 Jechan spłodził Szebę i Dadana; synami Dadana byli Assurim, Latusim i Laomim.
4 Synami Midiana byli: Efa, Ofer, Enoch, Abida i Eldaa. Wszyscy oni byli synami Ketury.
5 Abraham oddał Izaakowi cały swój majątek:
6 Synów zaś swoich nałożnic obdarował i wysłał ich jeszcze za swego życia od swego syna Izaaka na wschód, do krainy Wschodu.
7 Oto dni lat życia Abrahama: przeżył sto siedemdziesiąt pięć lat.
8 Abraham wyzionął ducha i zmarł w sędziwym wieku, stary i syty. dni, i ponownie zjednoczył się ze swoim ludem.
9 Izaak i Izmael, jego synowie, pochowali go w jaskini Machpela, na polu Efrona, syna Seora Chetyty, kto jest vis-à-vis Mamre:
10 Oto pole, które Abraham kupił od synów Cheta. Tam Abraham został pochowany wraz ze swoją żoną Sarą.
11 Po śmierci Abrahama Bóg błogosławił jego synowi Izaakowi. Izaak zamieszkał przy studni Beer-Lachaj-Roj.
12 Oto dzieje Izmaela, syna Abrahama, którego urodziła Abrahamowi Hagar, Egipcjanka, niewolnica Sary.
13 Oto imiona synów Izmaela według imion ich potomków: Nebajot, pierworodny Izmaela, potem Kedar, Adbeel, Mabsam,
14 Masma, Duma, Massa,
15 Hadad, Tema, Jetur, Nafis i Cedma.
16 Oto synowie Izmaela, a oto ich imiona według ich wiosek i obozowisk. Oto dwunastu wodzów ich plemion.
17 A oto lata życia Izmaela: sto trzydzieści siedem lat; potem wyzionął ducha, umarł i został przyłączony do swego ludu.
18 Jego synowie osiedlili się od Hewili do Sur, naprzeciw Egiptu, w kierunku Asyrii. Rozprzestrzenił się naprzeciw wszystkich swoich braci.
19 Oto dzieje Izaaka, syna Abrahama.
Abraham spłodził Izaaka.
20 Izaak miał czterdzieści lat, gdy wziął za żonę Rebekę, córkę Batuela, Aramejczyka z Paddan-Aram, siostrę Labana Aramejczyka.
21 Izaak modlił się do Pana w sprawie swej żony, gdyż była niepłodna. Pan odpowiedział mu i Rebeka, jego żona, poczęła.
22 Dzieci walczyły w jej wnętrzu, a ona powiedziała: »Jeśli tak, to dlaczego ja w ciąży "?" Poszła poradzić się Jahwe;
23 I rzekł do niego Pan: Dwa narody są pośród ciebie i dwa ludy oddzielą się od ciebie; jeden naród będzie większy od drugiego, a starszy będzie służył młodszemu.»
24 A gdy nadszedł dla niej czas rozwiązania, oto w jej łonie było dwoje bliźniąt.
25 Pierwszy wyszedł czerwony, cały jak płaszcz włochaty, i nazwano go Ezaw. Potem wyszedł jego brat, trzymając Ezawa za piętę, i nazwano go Jakub.
26 Izaak miał sześćdziesiąt lat, gdy się urodzili.
27 Dzieci te dorastały. Ezaw stał się zręcznym myśliwym, człowiekiem żyjącym w otwartym polu, Jakub zaś był człowiekiem spokojnym, mieszkającym w namiocie.
28 Izaak kochał Ezawa, bo ten lubił dziczyznę, Rebeka zaś kochała Jakuba.
29 Gdy Jakub gotował zupę, Ezaw wrócił z pola wyczerpany.
30 Ezaw rzekł do Jakuba: Daj mi zjeść trochę tego czerwonego mięsa, tego czerwonego mięsa, bo jestem zmęczony. — Dlatego Ezaw został nazwany Edom.
31 Jakub rzekł: »Najpierw sprzedaj mi swoje pierworództwo«.«
32 Ezaw odpowiedział: Oto umieram, cóż mi po moim pierworodztwie?»
33 I rzekł Jakub: »Najpierw mi przysięgnij!» I przysiągł, i sprzedał Jakubowi swoje pierworództwo.
34 Potem Jakub dał Ezawowi chleb i soczewicę; Ezaw zjadł i napił się, po czym wstał i odszedł. Tak Ezaw zlekceważył swoje pierworództwo.
Rozdział 26
1 A gdy nastał głód w kraju, oprócz pierwszego głodu, który nastał za czasów Abrahama, Izaak udał się do Geraru, do Abimeleka, króla filistyńskiego.
2 Ukazał mu się Pan i rzekł: Nie idź do Egiptu, lecz pozostań w kraju, który ci wskażę.
3 Zostań w tym kraju, a Ja będę z tobą i będę ci błogosławił, gdyż dam wszystkie te kraje tobie i twemu potomstwu, i wypełnię przysięgę, którą złożyłem twojemu ojcu Abrahamowi.
4 Rozmnożę potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i dam potomstwu twemu wszystkie te kraje, a w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi,
5 ponieważ Abraham był posłuszny mojemu głosowi i przestrzegał mojego rozkazu, moich przykazań, moich ustaw i moich praw.«
6 Izaak pozostał WIĘC w Gerare.
7 Mieszkańcy tego miejsca pytali go o jego żonę, a on odpowiedział: »To moja siostra», gdyż bał się powiedzieć: »Moja żona«, aby nie, pomyślał, aby miejscowi nie zabili mnie z powodu Rebeki«, bo była piękna.
8 Podoba mi się jego pobyt do Gerare A gdy to się działo, zdarzyło się, że Abimelech, król Filistynów, wyglądając przez okno, zobaczył Izaaka pieszczącego Rebekę, swoją żonę.
9 Abimelek zawołał Izaaka i rzekł: »To musi być twoja żona; jakże więc mogłeś mówić: To moja siostra?» Izaak odpowiedział mu: »Bo myślałem sobie: Boję się, że umrę z jej powodu«.«
10 I rzekł Abimelech: »Cóżeś nam uczynił? Przecież człowiek z ludu mógłby związać się z twoją żoną, a ty sprowadziłbyś na nas grzech«.«
11 Wtedy Abimelek wydał rozkaz całemu ludowi: »Każdy, kto dotknie tego człowieka lub jego żony, zostanie ukarany śmiercią«.«
12 Izaak zasiał ziarno w tej ziemi i zebrał stokrotny plon w owym roku. Pan mu błogosławił.;
13 I człowiek ten stał się bogaty, i stawał się coraz bogatszy, aż stał się bardzo bogaty.
14 Miał on stada owiec i bydła oraz liczną służbę, a Filistyni mu zazdrościli.
15 Wszystkie studnie, które słudzy jego ojca wykopali za czasów jego ojca Abrahama, Filistyni zasypali i napełnili ziemią.
16 I rzekł Abimelek do Izaaka: Odejdź od nas, bo stałeś się o wiele potężniejszy od nas.»
17 Izaak wyruszył i rozłożył się obozem w dolinie Geraru, i tam pozostał.
18 Izaak rozkopał studnie, które wykopał za czasów swego ojca Abrahama, a które Filistyni zasypali po śmierci Abrahama, i nadał im te same nazwy, jakie nadał im jego ojciec.
19 Słudzy Izaaka kopali Ponownie w dolinie i tam znaleźli studnię ze świeżą wodą.
20 I pokłócili się pasterze Geraru z pasterzami Izaaka, mówiąc: »To nasza woda». I nazwał studnię Eseq, bo mieli z nim spór.
21 Jego słudzy wykopali inną studnię, która znów wywołała spór, i nazwał ją Sitna.
22 Opuściwszy to miejsce, wykopał inną studnię i nie było już o nią sporu. Nazwał ją Rechobot, mówiąc: »Na razie« – powiedział – „Pan dał nam miejsce i będziemy się dobrze wieść w tym kraju”.«
23 Stamtąd udał się do Beer-Szeby.
24 Tej nocy ukazał mu się Pan i rzekł: »Ja jestem Bóg Abrahama, ojca twego. Nie bój się, bo jestem z tobą. Będę ci błogosławił i rozmnożę potomstwo twoje przez wzgląd na Abrahama, sługę mego«.«
25 Potem zbudował tam ołtarz i wzywał imienia Pana, i rozbił tam swój namiot, a słudzy Izaaka wykopali tam studnię.
26 Przybył do niego Abimelek z Geraru z Achazatem, swoim przyjacielem, i Filolem, dowódcą swego wojska.
27 Izaak rzekł do nich: Czemu przybyliście do mnie, wy, którzy mnie nienawidzicie i wypędziliście mnie od siebie?»
28 Oni odpowiedzieli: Widzieliśmy wyraźnie, że Pan jest z wami, i powiedzieliśmy: Niech będzie przysięga między nami, między nami a wami, i zawrzyjmy z wami przymierze.
29 Przysięgnij, że nie wyrządzisz nam krzywdy, tak jak my nie wyrządziliśmy ci krzywdy, a jedynie wyświadczyliśmy ci dobro i pozwoliliśmy ci odejść w pokoju. Teraz jesteś błogosławiony przez Pana.«
30 Izaak wyprawił im ucztę, a oni jedli i pili.
31 A rano wstali i złożyli sobie nawzajem przysięgę. Potem Izaak ich odprawił i odeszli z jego domu w pokoju.
32 Tego samego dnia słudzy Izaaka przyszli do niego z wiadomością o studni, którą kopią, i powiedzieli mu: »Znaleźliśmy wodę«.«
33 I nazwał tę studnię Szibea. Dlatego miasto to nazywa się Beer-Szeba, aż do dnia dzisiejszego.
34 Ezaw, mając czterdzieści lat, wziął za żonę Judytę, córkę Beeriego Chetyty, i Basmat, córkę Elona Chetyty.
35 Byli źródłem goryczy dla Izaaka i Rebeki.
Rozdział 27
1 Izaak zestarzał się i jego oczy osłabły, tak że nie mógł już widzieć. Zawołał Ezawa, swojego starszego syna, i rzekł do niego: »Synu mój!». Ezaw odpowiedział mu: »Oto jestem«.«
2 Izaak rzekł: Oto się zestarzałem i nie znam dnia śmierci mojej.
3 Teraz więc weź swoją broń, swój kołczan i łuk, idź na pole i upoluj dla mnie jakąś zwierzynę.
4 Przygotuj mi dobrą potrawę według mego smaku i przynieś mi ją, abym zjadł i abym mógł cię pobłogosławić, zanim umrę.«
5 — Rebeka słuchała, gdy Izaak rozmawiał z Ezawem, swoim synem. — Ezaw poszedł na pole, aby upolować zwierzynę i przynieść ją.
6 Wtedy Rebeka rzekła do swego syna Jakuba: »Oto słyszałam, jak twój ojciec rozmawiał z twoim bratem Ezawem:
7 Przynieś mi coś z upolowanej zwierzyny i przygotuj dobrą potrawę, abym zjadł i pobłogosławił cię przed Panem, zanim umrę.
8 Teraz, synu mój, posłuchaj głosu mojego, co ci polecę.
9 Idź do trzody i przyprowadź mi dwa dorodne koźlęta, a ja przygotuję dla twego ojca smaczną potrawę według jego upodobania.,
10 I zaniesiesz to ojcu swemu, i on zje to, aby ci pobłogosławił, zanim umrze.«
11 Jakub odpowiedział swojej matce Rebece: Oto mój brat Ezaw jest owłosiony, a ja mam gładką skórę.
12 Może mój ojciec mnie dotknie i wtedy w jego oczach zobaczę, że wyrządziłem komuś krzywdę z niego, i sprowadzę na siebie przekleństwo zamiast błogosławieństwa.«
13 A jego matka rzekła do niego:» Wezmę to Twoje przekleństwo ciąży na mnie, mój synu. Posłuchaj tylko mojego głosu i idź po mnie. dzieci.«
14 Jakub poszedł THE wziąć i THE zaniósł go swojej matce, która przyrządziła z niego smaczną potrawę, odpowiadającą gustowi ojca.
15 Rebeka wzięła więc najpiękniejsze szaty Ezawa, swego starszego syna, jakie miała w domu, i ubrała w nie Jakuba, swego młodszego syna.
16 Potem pokryła jego ręce skórą koźląt i gładką częścią jego szyi.
17 I dała w ręce Jakuba, syna swego, dobrą potrawę i chleb, który przygotowała.
18 Przyszedł więc do swego ojca i rzekł: »Ojcze mój!» »Oto jestem« – rzekł Izaak – «kto ty jesteś, mój synu?»
19 Jakub odpowiedział ojcu: «Jestem Ezaw, twój pierworodny. Uczyniłem, jak mi kazałeś. Wstań, usiądź i zjedz trochę z mojej zwierzyny, abyś mi pobłogosławił«.«
20 Izaak rzekł do swego syna: »Jakżeś tak szybko to znalazł, synu mój?» Jakub odpowiedział: »Bo Pan, Bóg twój, sprawił, że to dotarło do mnie«.«
21 Izaak rzekł do Jakuba: Zbliż się, synu mój, abym mógł cię dotknąć, wiedzieć Czy jesteś rzeczywiście moim synem Ezawem, czy nie.«
22 Jakub zbliżył się do swego ojca, Izaaka, ten Dotknął go i rzekł: Głos jest głosem Jakuba, ale ręce są rękami Ezawa.»
23 Nie poznał go bowiem, gdyż ręce jego były owłosione jak ręce Ezawa, jego brata, i pobłogosławił go.
24 A on rzekł: »Czy ty naprawdę jesteś moim synem Ezawem?» »Ja« – odpowiedział. Jakub.
25 I rzekł Izaak: »Usługuj mi, abym mógł zjeść z upolowanej zwierzyny syna mego i abym mógł cię błogosławić dusza moja». Jakub usługiwał mu, a on jadł; przyniósł mu także wina, a on pił.
26 Wtedy Izaak, ojciec jego, rzekł do niego: »Podejdź i pocałuj mnie, mój synu«.«
27 Jakub zbliżył się i pocałował go, a Izaak poczuł zapach jego szat i pobłogosławił go, mówiąc: Oto zapach mojego syna jak zapach pola, które pobłogosławił Pan.»
28 Niech ci Bóg da rosę z nieba i tłustość ziemi oraz obfitość pszenicy i wina!
29 Niechaj ci służą ludy, a narody niech ci się kłaniają! Bądź panem nad twoimi braćmi, a synowie twojej matki niech ci się kłaniają! Przeklęty, kto cię przeklina, a błogosławiony, kto cię błogosławi!
30 Izaak zakończył błogosławienie Jakuba, a Jakub właśnie opuścił Izaaka, swego ojca, gdy Ezaw, jego brat, wrócił z polowania.
31 On także przygotował dobrą potrawę, przyniósł ją ojcu i rzekł: »Niech mój ojciec wstanie i zje coś z upolowanej przez swego syna zwierzyny, abyś mi udzielił błogosławieństwa«.«
32 Izaak, ojciec jego, rzekł do niego: »Kim ty jesteś?» A on odpowiedział: »Jam jest twój syn pierworodny, Ezaw«.«
33 Izaak przeraził się i rzekł: »Kim jest ten, co upolował zwierzynę i przyniósł mi ją? Jadłem wszystko, zanim ty przyszedłeś, i pobłogosławiłem mu; i zaiste on będzie błogosławiony«.«
34 Gdy Ezaw usłyszał słowa swego ojca, podniósł głośny i gorzki lament i rzekł do ojca: »Pobłogosław mi, mój ojcze!«
35 Izaak rzekł: Brat twój przyszedł podstępnie i zabrał twoje błogosławieństwo.»
36 Ezaw rzekł: »Czyżby dlatego, że ma na imię Jakub, dwukrotnie mnie wyparł? Zabrał mi pierworództwo, a teraz odebrał mi błogosławieństwo!» I dodał: »Czyż nie zachowałeś dla mnie błogosławieństwa?«
37 Izaak odpowiedział Ezawowi i rzekł: Oto uczyniłem go twoim panem, dałem mu wszystkich jego braci jako sługi, zaopatrzyłem go w zboże i wino, a co do ciebie, synu mój, to cóż mogę zrobić?
38 Ezaw rzekł do ojca: »Czyż masz tylko to jedno błogosławieństwo, mój ojcze? Pobłogosław i mnie, mój ojcze!» I Ezaw podniósł głos i rozpłakał się.
39 Izaak, ojciec jego, odpowiedział mu: Dom twój nie będzie żyzny, ani rosa, która spada z nieba.
40 Z miecza swego żyć będziesz i będziesz służył swemu bratu; ale stanie się, że strząsnąwszy jego jarzmo, zrzucisz go ze swej szyi.«
41 Ezaw znienawidził Jakuba z powodu błogosławieństwa, które dał mu ojciec, i taki powziął zamiar: »Zbliżają się dni żałoby po ojcu moim; wtedy zabiję brata mojego Jakuba«.«
42 Rebece doniesiono o słowach Ezawa, jej starszego syna. Zawołała Jakuba, swojego młodszego syna, i rzekła do niego: »Oto Ezaw, twój brat, chce się na tobie zemścić, zabijając cię.
43 Teraz więc, synu mój, posłuchaj głosu mojego: wstań i uciekaj do Labana, brata mojego, do Charanu.;
44 A ty pozostaniesz u niego przez jakiś czas, aż gniew twego brata przeminie,
45 Aż odwróci się gniew brata twego od ciebie i zapomni, co mu uczyniłeś; wtedy poślę po ciebie stamtąd. Czemu miałbym zostać pozbawiony was obu w jednym dniu?«
46 Rebeka rzekła do Izaaka: »Obrzydło mi moje życie z powodu Hetytów. Jeśli Jakub weźmie sobie żonę spośród Hetytów, spośród córek tego kraju, to po co mi będzie życie?«
Rozdział 28
1 Izaak zawołał Jakuba, pobłogosławił go i dał mu taki rozkaz: Nie bierz sobie za żonę żadnej z córek Kanaanu.
2 Wstań, idź do Paddan-Aram do Betuela, ojca twojej matki, i weź sobie stamtąd żonę spośród córek Labana, brata twojej matki.
3 Niech Bóg Wszechmogący cię błogosławi i sprawi, że się rozmnożysz i staniesz się mnóstwem narodów!
4 Niech błogosławieństwo Abrahama udzieli tobie i twojemu potomstwu, abyście posiedli ziemię, na której przebywacie, którą Bóg dał Abrahamowi.«
5 Izaak wyprawił Jakuba w drogę i ten poszedł do Paddan-Aram do Labana, syna Betuela Aramejczyka, brata Rebeki, matki Jakuba i Ezawa.
6 Ezaw zobaczył, że Izaak pobłogosławił Jakuba i wysłał go do Paddan-Aram, aby wziął sobie stamtąd żonę. A gdy go pobłogosławił, dał mu ten rozkaz: »Nie weźmiesz sobie za żonę żadnej z córek Kanaanu«.,
7 i że Jakub, posłuszny swemu ojcu i matce, udał się do Paddan-Aram.
8 Ezaw widział, że córki Kanaanu nie podobają się Izaakowi, ojcu jego,
9 I poszedł Ezaw do Izmaela i wziął sobie za żonę także kobiety którą już miał, Mahelet, córkę Izmaela, syna Abrahama, siostrę Nabajota.
10 Jakub opuścił Beer-Szebę i udał się do Charanu.
11 Przybył na pewne miejsce i tam przenocował, bo słońce już zaszło. Wziął jeden z kamieni, które tam były, podłożył go sobie pod głowę i położył się na tym miejscu.
12 Miał sen, a oto drabina był postawiona na ziemi, a jej wierzchołek sięgał nieba, a oto aniołowie Boży wstępowali i zstępowali po niej,
13 A Pan stał na wysokości i rzekł: »Ja jestem Pan, Bóg Abrahama, ojca twego, i Bóg Izaaka. Tę ziemię, na której leżysz, oddaję tobie., do ciebie i waszemu potomstwu.
14 A potomstwo twoje będzie liczne jak proch ziemi, rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe, a wszystkie plemiona ziemi będą błogosławione w tobie i w potomstwie twoim.
15 Oto Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, dokądkolwiek pójdziesz, i sprowadzę cię z powrotem do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecałem.«
16 Jakub zbudził się ze snu i rzekł: Zaprawdę Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem!»
17 A przerażony dodał: »O, jakże straszne jest to miejsce! To jest prawdziwy dom Boży, to jest brama do nieba«.«
18 A następnego dnia rano Jakub wziął kamień, który podłożył sobie pod głowę, postawił go jako stelę i wylał na niego oliwę.
19 I nazwał to miejsce Betel. Pierwotnie jednak miasto nazywało się Luz.
20 I Jakub złożył ślub, mówiąc: Jeżeli Bóg będzie ze mną i będzie mnie strzegł w tej podróży, w którą się wybieram, i da mi chleb do jedzenia i ubranie do odzienia,
21 A jeśli wrócę szczęśliwy do domu ojca mego, Pan będzie moim Bogiem.;
22 Ten kamień, który postawiłem jako stelę, będzie domem Bożym, a ja dam ci dziesięcinę ze wszystkiego, co mi dasz.«
Rozdział 29
1 Jakub ruszył w dalszą drogę i przybył do krainy ludów Wschodu.
2 Spojrzał, a oto, było studnia na wsi i oto, było W pobliżu leżały trzy stada owiec, bo przy tej studni pojono stada, a kamień był kamieniem, kto był na otworze studni był duży.
3 Zebrały się tam wszystkie stada. Odsunęli kamień od otworu studni, napoili stada i położyli kamień z powrotem na jego miejscu za otwór studni.
4 Jakub rzekł do pasterzy: »Bracia moi, skąd jesteście?» Odpowiedzieli mu: »Jesteśmy z Charanu«.«
5 I rzekł do nich: »Czy znacie Labana, syna Nachora?» Odpowiedzieli mu: »Znamy«.«
6 Zapytał ich: »Czy on dobrze się czuje?» Odpowiedzieli: »Ma się dobrze, a oto Rachela, jego córka, idzie z owcami«.«
7 I rzekł: »Oto jeszcze jasny dzień i jeszcze nie pora zbierać trzody. Napoiwszy owce, wróćcie i je paść«.«
8 Oni zaś rzekli: »Nie możemy tego uczynić, dopóki wszystkie stada nie zostaną zgromadzone i kamień nie zostanie odsunięty od otworu studni; wtedy napoimy owce«.«
9 Gdy on jeszcze rozmawiał z nimi, nadeszła Rachela z owcami ojca swego, gdyż była pasterką.
10 Gdy Jakub ujrzał Rachelę, córkę Labana, brata swej matki, i owce Labana, brata swej matki, poszedł, odsunął kamień od otworu studni i napoił owce Labana, brata swej matki.
11 I Jakub ucałował Rachelę, i podniósł głos swój, i zaczął płakać.
12 Jakub powiedział Racheli, że jest bratem jej ojca, synem Rebeki; i pobiegła, aby powiedzieć o tym swemu ojcu.
13 Gdy Laban usłyszał o Jakubie, synu swojej siostry, wybiegł mu naprzeciw, uściskał go, ucałował i wprowadził do swego domu. Jakub opowiedział Labanowi o tym wszystkim:,
14 I rzekł do niego Laban: »Tak, jesteś moją własną kością i ciałem». I Jakub pozostał u niego przez cały miesiąc.
15 Wtedy Laban rzekł do Jakuba: »Czyż będziesz mi służył za darmo tylko dlatego, że jesteś moim bratem? Powiedz mi, co mam robić?” będzie Twoja pensja.«
16 Laban miał dwie córki: starszą nazywała się Lea, a młodszą Rachela.
17 Lia miała chore oczy, ale Rachela miała piękną figurę i piękną twarz.
18 Ponieważ Jakub kochał Rachelę, rzekł: »Będę ci służył siedem lat za Rachelę, twoją młodszą córkę«.«
19 I rzekł Laban: Lepiej dać tobie niż komu innemu; zostań u mnie.»
20 I służył Jakub za Rachelę siedem lat, a wydały mu się one jak kilka dni, bo ją miłował.
21 Jakub rzekł do Labana: Daj mi moją żonę, bo czas mój się wypełnił, i pójdę do niej.»
22 Laban zebrał wszystkich mieszkańców tej miejscowości i wyprawił ucztę.;
23 Wieczorem zaś wziął córkę swą Leę i przyprowadził ją do Jakuba, a ten poszedł do niej.
24 I dał Laban służebnicę swą Zelpę za niewolnicę córce swej Lii.
25 A gdy nastał ranek, była Lea. I rzekł Jakub do Labana: »Cóżeś mi uczynił? Czyż nie za Rachelę ci służyłem? Czemu mnie oszukałeś?«
26 Laban odpowiedział: »Nie ma u nas zwyczaju oddawania córki młodszej przed starszą.
27. Wykonaj zadanie w tym tygodniu, a otrzymasz drugą nagrodę za służbę, którą będziesz u mnie pełnić przez następne siedem lat.«
28 Jakub tak uczynił i dopełnił tygodnia Lei; potem Laban dał mu Rachelę, córkę swoją, za żonę.
29 I dał Laban swego sługę Balaama za sługę Racheli, córce swojej.
30 Jakub zbliżył się do Racheli i kochał ją bardziej niż Leę. Służył więc Labanowi jeszcze siedem lat.
31 Pan widział, że Lea była znienawidzona, i uczynił ją płodną, Rachel zaś była niepłodna.
32 Lea poczęła i urodziła syna, i dała mu imię Ruben, gdyż rzekła: Pan wejrzał na moją udrękę; teraz mój mąż będzie mnie miłował.»
33 I znowu poczęła, i urodziła syna, i rzekła: »Pan usłyszał, że jestem znienawidzona, i dał mi jeszcze tego«. I nadała mu imię Symeon.
34 I znów poczęła, i urodziła syna, i rzekła: Tym razem mój mąż będzie mi oddany, bo urodziłam mu trzech synów. Dlatego dano mu imię Lewi.
35 I znów poczęła, i urodziła syna, i rzekła: Tym razem będę sławić Pana. Dlatego nadała mu imię Juda.
I przestała mieć dzieci.
Rozdział 30
1 A gdy Rachela widziała, że nie rodzi Jakubowi dzieci, zazdrościła swej siostrze i rzekła do Jakuba: »Spraw, abym miała dzieci, bo inaczej umrę!«
2 Jakub rozgniewał się na Rachelę i powiedział: Czyż ja jestem Bogiem, który wam odmówił płodności?»
3 I rzekła: Oto moja służebnica Bala. Zbliż się do niej, aby urodziła dzieci na moich kolanach i abym i ja dzięki niej miała rodzinę.»
4 I dała mu Balaama, swego sługę, za żonę, i Jakub zbliżył się do niej.
5 Bala począł i urodził Jakubowi syna.
6 I rzekła Rachela: Bóg mnie usprawiedliwił i wysłuchał głosu mojego, i dał mi syna. Dlatego nazwała go Dan.
7 Bahla, niewolnica Racheli, poczęła znowu i urodziła Jakubowi drugiego syna.
8 Wtedy Rachela rzekła: Walczyłam z Bogiem przeciwko mojej siostrze i zwyciężyłam. I nadała mu imię Naftali.
9 A gdy Lea zobaczyła, że nie ma już potomstwa, wzięła Zelpę, swoją służącą, i dała ją Jakubowi za żonę.
10 Zelpa, niewolnica Lei, urodziła Jakubowi syna;
11 I rzekła Lia: »Jakie to szczęście!» i nadała mu imię Gad.
12 Zelfa, niewolnica Lei, urodziła Jakubowi drugiego syna;
13 I Lia rzekła: »Dla mojego szczęścia! Bo dziewczęta będą mnie nazywać błogosławioną». I nadała mu imię Aszer.
14 Ruben, wyruszywszy w czasie żniw pszenicy, znalazł na polu mandragory i przyniósł je swojej matce Lei. Wtedy Rachela rzekła do Lei: »Daj mi, proszę, mandragory twojego syna«.«
15 A ona mu odpowiedziała: »Czyż to mało, że zabrałeś mojego męża, że masz zabrać także mandragory mojego syna?» Rachela rzekła: »Niech więc on śpi z tobą tej nocy w zamian za mandragory twojego syna«.«
16 Wieczorem, gdy Jakub wracał z pola, Lea wyszła mu naprzeciw i jego Powiedział: »Przyjdziesz do mnie, bo nająłem cię za mandragory mojego syna». I spał z nią tej nocy.
17 Bóg wysłuchał Lei, bo poczęła i urodziła Jakubowi piątego syna.;
18 I rzekła Lea: Obdarzył mnie Bóg nagrodą za to, że dałam moją służebnicę mężowi memu. I nadała mu imię Issachar.
19 Lea znów poczęła i urodziła Jakubowi szóstego syna;
20 I rzekła: Dobry dar obdarzył mnie Bóg; tym razem mój mąż będzie mieszkał ze mną, gdyż urodziłam mu sześciu synów. I nadała mu imię Zabulon.
21 Potem urodziła córkę, której nadała imię Dina.
22 A Bóg wspomniał na Rachelę, wysłuchał ją i uczynił ją płodną.
23 Poczęła i urodziła syna, i rzekła: Bóg zdjął ze mnie hańbę.»
24 I nadała mu imię Józef, mówiąc: Niech Pan doda mi sił. Ponownie Kolejny syn!«
25 Gdy Rachela urodziła Józefa, Jakub rzekł do Labana: Pozwól mi odejść, abym mógł wrócić do ojczyzny mojej.
26 Daj mi moje żony i moje dzieci, za które ci służyłem, a odejdę, bo wiesz, jaką służbę ci wyświadczyłem.«
27 Laban odpowiedział mu: Jeśli znalazłem łaskę w twoich oczach… Widzę, że Pan mi błogosławi ze względu na ciebie;
28 Daj mi swoją zapłatę, a dam ci ją.«
29 Jakub odpowiedział mu: Ty sam wiesz, jak ci służyłem i co się stało z twoim bydłem przy mnie.
30 Bo wasze posiadłości były niewielkie, zanim przybyłem, lecz bardzo się rozrosły, a Pan błogosławił wam wszędzie, gdziekolwiek byłem. Kiedyż więc będę mógł pracować dla własnego domu?«
31 Laban Zapytał: »Cóż mam ci dać?» Jakub odpowiedział: »Nic mi nie dasz. Jeśli spełnisz moje życzenie, znów będę pasł twoje owce i strzegł ich”.
32 Dziś obejdę całą twoją trzodę i oddzielę od jagniąt wszelkie zwierzęta cętkowane, pstre i czarne, a od kóz wszelkie zwierzęta cętkowane i pstre. To będzie moja zapłata.
33 Moja uczciwość będzie świadczyć za mnie jutro, gdy przyjdziecie odebrać moją zapłatę. Każda koza, która nie będzie cętkowana i łaciata, lub czarna wśród jagniąt, będzie uważana za skradzioną przeze mnie.
34 Laban rzekł: »Niech więc stanie się według twego słowa«.«
35 Tegoż dnia oddzielił kozły pręgowane i cętkowane, wszystkie kozy cętkowane i cętkowane, wszystkie białe i wszystkie czarne jagnięta i oddał je w ręce swoich synów.
36 Potem dał Jakubowi trzy dni drogi, a Jakub pasł resztę trzody Labana.
37 Jakub wziął zielone patyki topolowe, migdałowe i platanowe i odciął z nich białe paski, odsłaniając białe paski, które były widoczne. był na pałeczkach.
38 Potem położył obrane patyki naprzeciw owiec w rowach, w poidłach, dokąd owce przychodziły pić. A gdy przychodziły pić, zaczynały się ruić.
39 Owce zaś, gdy miały ruję przed rózgami, rodziły potomstwo pręgowane, cętkowane i cętkowane.
40 Jakub oddzielił jagnięta i skierował trzodę ku pręgowanym i czarnym zwierzętom ze stada Labana. W ten sposób stworzył własne stada, których nie dodał do stada Labana.
41 Ponadto, Kiedy najsilniejsze owce wchodziły w ruję, Jakub umieszczał patyki w poidłach na wprost ich oczu, aby owce wchodziły w ruję blisko patyków.
42 Gdy owce były słabe, nie wypuszczał ich; i tak słabe jagnięta należały się Labanowi, a silne Jakubowi.
43 Człowiek ten stał się więc niezwykle bogaty. Miał liczne stada, sługi i służących, wielbłądy i osły.
Rozdział 31
1 Jakub usłyszał słowa synów Labana, którzy mówili: Jakub zabrał wszystko, co należało do naszego ojca, i z majątku naszego ojca dorobił się całego tego bogactwa.»
2 Jakub zauważył Również Twarz Labana, a oto, nie był już zwrócony ku niemu jak poprzednio.
3 I rzekł Pan do Jakuba: Wróć do ziemi ojców twoich i do ziemi, którą zamieszkujesz. miejsce twoje narodziny, a Ja będę z tobą.«
4 Wtedy Jakub posłał wiadomość do Racheli i Lei, aby przyszły do niego na pola, gdzie on się pasł jego trzoda.
5 I rzekł im: Widzę, że oblicze waszego ojca nie jest już wobec mnie takie samo jak dawniej; jednak Bóg mojego ojca był ze mną.
6 Sami wiecie, że służyłem ojcu waszemu ze wszystkich sił;
7 A ojciec twój oszukiwał mnie, zmieniając mi zapłatę dziesięć razy; lecz Bóg nie pozwolił mu wyrządzić mi krzywdy.
8 Gdy powiedział: „Pstre zwierzęta będą twoją zapłatą”, wszystkie owce rodziły cętkowane jagnięta. A gdy powiedział: „Pręgowane zwierzęta będą twoją zapłatą”, wszystkie owce rodziły pręgowane jagnięta.
9 Bóg więc wziął bydło ojca waszego i dał je mnie.
10 W czasie rui u owiec zobaczyłem we śnie, że barany pokrywające owce były pręgowane, cętkowane i cętkowane.
11 I anioł Boży rzekł do mnie we śnie: „Jakubie!”. Odpowiedziałem: „Oto jestem”.
12 I rzekł: Podnieście oczy i zobaczcie: wszystkie barany, które pokrywają owce, są pręgowane, cętkowane i łaciate; widziałem bowiem wszystko, co ci Laban uczynił.
13 Ja jestem Bóg z Betel, gdzie namaściłeś kolumnę, gdzie złożyłeś mi ślub. Teraz wstań, opuść tę ziemię i wróć do ziemi, w której się urodziłeś.«
14 Rachela i Lea odpowiedziały: Czy mamy jeszcze jakiś udział i dziedzictwo w domu naszego ojca?
15 Czyż nie uważamy nas za obcych, skoro nas sprzedał i przejada nasze pieniądze?
16 A ponadto, całe dobro, które Bóg odebrał naszemu ojcu, mamy my i nasi synowie. Teraz więc czyńcie to, co Bóg wam nakazał.«
17 Jakub wstał i posadził swoje dzieci i swoje żony na wielbłądach.
18 Zabrał więc wszystkie swoje trzody i cały dobytek, który nabył, trzody, które posiadał, a które nabył w Paddan-Aram, i udał się do swego ojca Izaaka, do ziemi Kanaan.
19 Gdy Laban strzygł owce, Rachela ukradła terafim swemu ojcu.
20 Jakub oszukał Labana Aramejczyka, nie mówiąc mu o swojej ucieczce.
21 Uciekł więc wraz ze wszystkim, co do niego należało, i wstawszy, przeprawił się przez rzekę, i skierował się ku górze Gilead.
22 Trzeciego dnia Labanowi doniesiono, że Jakub uciekł.
23 Zabrał ze sobą swych braci i ścigał go przez siedem dni; dogonił go na górze Gilead.
24 Tej nocy ukazał się Bóg we śnie Labanowi Aramejczykowi i rzekł do niego: Strzeż się Nic nie mów Jakubowi ani dobrze, ani źle.«
25 I dogonił Laban Jakuba. Jakub rozbił już namiot na górze, a Laban miał Również zbudował swój własny zamek na górze Gilead wraz ze swymi braćmi.
26 I rzekł Laban do Jakuba: »Cóżeś uczynił? Oszukałeś mnie i porwałeś moje córki mieczem?”
27 Czemu uciekłeś potajemnie i oszukałeś mnie, zamiast mnie ostrzec, kiedy ja bym cię wypuścił z radosnymi pieśniami, przy dźwiękach bębna i harfy?
28 Nie pozwoliłeś mi ucałować moich synów i córek! Naprawdę postąpiłeś nierozsądnie.
29 Moja ręka jest na tyle silna, że mogłaby cię skrzywdzić, ale Bóg ojca twego przemówił do mnie wczoraj w nocy, mówiąc: „Strzeż się Nic powiedzieć Jakubowi ani dobrze, ani źle.
30 A teraz odeszliście, bo zatęskniliście za domem waszego ojca.; Ale, Dlaczego ukradłeś moich bogów?«
31 Jakub odpowiedział Labanowi i rzekł: Bałem się, że możesz mi zabrać swoje córki.
32 A ten, u którego znajdziesz swoje bożki, nie będzie żył! W obecności naszych braci, przyznaj się do tego, co twoje, i zabierz to ode mnie. — Jakub nie wiedział, że Rachela je ukradła.
33 Wszedł więc Laban do namiotu Jakuba, do namiotu Lei i do namiotu dwóch służących, lecz nic nie znalazł. Wyszedł więc z namiotu Lei i poszedł do namiotu Racheli.
34 Rachela wzięła terafim, włożyła je pod siodło wielbłąda i położyła na nim siedziba powyżej. Laban przeszukał cały namiot, ale nic nie znalazł.
35 Rachela rzekła do ojca: Niech się pan mój nie gniewa, że nie mogę wstać przed tobą, bo mam okres właściwy kobietom. I szukał terafim, lecz ich nie znalazł.
36 Jakub rozgniewał się i zaczął czynić wyrzuty Labanowi. I odezwał się Jakub do Labana: »Jaki jest mój występek, jaka moja wina, że prześladujesz mnie bezlitośnie?
37 Przeszukaliście cały mój dobytek, a co znaleźliście z waszych rzeczy? Przynieście to przed moich i waszych braci, niech oni rozstrzygną między nami dwoma.
38 Dwadzieścia lat byłem u ciebie; twoje owce i kozy nie roniły i nie jadałem baranów z twojej trzody.
39 Co zostało rozdarte przez dzikie bestie, Nie przyniosłem ci tego z powrotem; to ja poniosłem stratę. Żądałeś ode mnie tego, co ukradziono w dzień i tego, co ukradziono w nocy.
40 We dnie dokuczał mi upał, a w nocy chłód, a sen uciekał z moich oczu.
41 Dwadzieścia lat byłem w domu twoim. Czternaście lat służyłem ci za dwie twoje córki, a sześć lat za twój bydło. Dziesięciokrotnie zmieniałeś mi zapłatę.
42 Gdyby Bóg mojego ojca, Bóg Abrahama i Postrach Izaaka nie był ze mną, pozwoliłbyś mi teraz odejść z pustymi rękami. Bóg widział moje cierpienie i praca z moich rąk, a dziś wieczorem osądził razem.«
43 Laban odpowiedział Jakubowi i rzekł: »Te córki są moimi córkami, te dzieci są moimi dziećmi, te trzody są moimi trzodami i wszystko, co widzisz, jest moje. Co mam dziś zrobić z moimi córkami, z nimi i z synami, których urodziły?”
44 A teraz chodźcie, zawrzyjmy przymierze, ty i ja, i niech będzie to świadectwo między nami.
45 Jakub wziął kamień i postawił go jako pomnik.
46 I rzekł Jakub do braci swoich: »Nazbierajcie kamieni». Zebrali więc kamienie i W Zrobili stos i jedli na tym stosie.
47 Laban nazwał go Jegar-Sahadutha, a Jakub nazwał go Gilead.
48 I rzekł Laban: »Ten stos będzie dziś świadkiem między mną a tobą». Dlatego nazwano go Gilead,
49 a także Mispa, ponieważ Laban Powiedział: »Oby Jahwe czuwał nad tobą i mną, gdy będziemy od siebie oddzieleni”.
50 Jeśli źle będziesz traktował moje córki i weźmiesz ze sobą inne kobiety, to nie jest nie mężczyzna Kto będzie z nami; ale uważaj, To jest Bóg Kto będzie świadkiem między nami.«
51 Laban powiedział Ponownie Do Jakuba: »Oto ten stos i ten pomnik, który wzniosłem między mną a tobą”.
52 Ten stos jest świadkiem i ten pomnik jest świadkiem, że nie pójdę do ciebie poza ten stos, ani ty nie pójdziesz do mnie poza ten stos i ten pomnik, aby wyrządzić ci krzywdę.
53 Niech Bóg Abrahama, Bóg Nachora i Bóg ich ojców będą sędziami między nami! I Jakub przysiągł na strach Izaaka.
54 Jakub złożył ofiarę na górze i zaprosił swoich braci na ucztę. Zjedli więc i spędzili noc na górze.
Rozdział 32
1 Laban wstał wcześnie rano, ucałował swoich synów i swoje córki i pobłogosławił ich, po czym poszedł, aby wrócić do swego domu.
2 Jakub poszedł dalej swoją drogą, a aniołowie Boży spotkali go.
3 Gdy ich ujrzał, rzekł: »To jest obóz Boży» i nazwał to miejsce Machanaim.
4 Jakub wysłał przed sobą posłańców do Ezawa, brata swego, do krainy Seir, na tereny Edomu.
5 I dał im taki rozkaz: »Tak powiesz panu mojemu Ezawowi: Tak mówi sługa twój Jakub: Mieszkałem u Labana i przebywałem tam aż do tej pory,
6 Mam woły i osły, owce, sługi i służebnice i posyłam wiadomość do pana mego w tej sprawie, abym znalazł łaskę w twoich oczach.«
7 Posłańcy wrócili do Jakuba i powiedzieli mu: »Przyszliśmy do twego brata Ezawa, a on oto idzie do ciebie z czterystu ludźmi«.«
8 Jakub bardzo się przestraszył i zmartwił. Podzielił ludzi, którzy mu towarzyszyli – owce, bydło i wielbłądy – na dwa obozy.,
9 I rzekł: Jeśli Ezaw natknie się na któryś z obozów i zaatakuje go, może obóz, który pozostanie, zostanie ocalony.»
10 Jakub rzekł: Boże mojego ojca Abrahama, Boże mojego ojca Izaaka, Panie, który powiedziałeś do mnie: Wróć do swojej ziemi i do miejsca swojego urodzenia, a będę ci czynił dobrze,
11 Jestem za mały na wszystkie łaski i na wszystkie lojalność co uczyniłeś ze sługą swoim, gdyż przeprawiłem się przez ten Jordan z laską moją, a teraz mam dwa obozy.
12 Wyrwij mnie, proszę, z ręki brata mojego, z ręki Ezawa, gdyż boję się, aby nie przyszedł i nie zabił mnie, matki i dzieci.
13 A ty powiedziałeś: Będę ci wyświadczał dobro i uczynię twoje potomstwo jak piasek morski, tak liczne, że nie można go zliczyć.«
14 Jakub spędził tam noc i zabrał wszystko, co miał pod ręką, DO ZROBIENIA prezent dla swego brata Ezawa:
15 dwieście kóz i dwadzieścia kozłów, dwieście owiec i dwadzieścia baranów,
16 trzydzieści karmiących wielbłądów z ich młodymi, czterdzieści krów i dziesięć byków, dwadzieścia osłów i dziesięć źrebiąt osłów.
17 On THE Każde stado oddał pod opiekę swoich sług i powiedział im: »Idźcie przede mną i zostawcie odstęp między każdym stadem«.«
18 I dał pierwszemu takie polecenie: »Gdy cię spotka Ezaw, mój brat, i zapyta: Czyj jesteś? Dokąd idziesz? Do czyjej trzody należysz?» kto będzie przed tobą?
19 Odpowiesz: Słudze twemu Jakubowi. Jest to dar, który posyła panu memu Ezawowi. A oto i on sam wyrusza za nami.«
20 Dał ten sam rozkaz drugiemu, trzeciemu i wszystkim, którzy podążali za trzodami, mówiąc: »To właśnie powiesz Ezawowi, gdy go spotkacie:;
21 Powiesz: Oto i sługa twój Jakub idzie za nami. Pomyślał bowiem: Ułagodzę go tym darem, który mnie poprzedza, a potem ujrzę jego oblicze, może mnie przyjmie.»
22 Dar ten przeszedł przed nim, a on spędził tę noc w obozie.
23 Tej samej nocy wstał, zabrał ze sobą dwie żony, dwie służące i jedenaścioro dzieci i przeprawił się przez bród rzeki Jakuba.
24 Wziął je i przeprawił przez rzekę; przeprawił także to, co do niego należało.
25 Jakub pozostał sam, a pewien człowiek zmagał się z nim aż do świtu.
26 A widząc, że nie może go pokonać, dotknął go w staw biodrowy. I zwichnął Jakubowi staw biodrowy, gdy się z nim mocował.
27 I rzekł: do Jakuba »Puść mnie, bo już wschodzi świt» – odpowiedział Jakub – »Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz«.«
28 Zapytał go: »Jak ci na imię?» Odpowiedział: »Jakub«.«
29 I rzekł: Nie będziesz już nazywał się Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z mężczyźni, i zwyciężyliście.«
30 Jakub zapytał go, mówiąc: »Powiedz mi, proszę, swoje imię». A on rzekł: »Dlaczego pytasz, jak mam na imię?» I pobłogosławił go tam.
31 Jakub nazwał to miejsce Fanuel, bo – jak powiedział – widziałem Boga twarzą w twarz i ocalałem.»
32 A gdy słońce wzeszło, minął Fanuela, a on utykał na biodro.
33 Dlatego synowie Izraela nie jadają aż do dnia dzisiejszego wielkiego ścięgna, które jest w stawie biodrowym, gdyż Bóg dotknął stawu biodrowego Jakuba, właśnie w tym wielkim ścięgnie.
Rozdział 33
1 Jakub podniósł oczy i spojrzał, a oto nadchodzi Ezaw, mając z Miał czterystu ludzi. Rozdzieliwszy dzieci w grupach z Lią, z Rachel i z dwiema służącymi,
2 Na czele postawił służące z ich dziećmi, potem Leę z jej dziećmi, a na końcu Rachelę z Józefem.
3 Sam przeszedł przed nimi i siedem razy pokłonił się do ziemi, aż zbliżył się do swego brata Ezawa.
4 Ezaw wybiegł mu naprzeciw, objął go, rzucił mu się na szyję i ucałował go; i obaj płakali.
5 Wtedy Ezaw podniósł oczy i zobaczył kobiety i dzieci, i zapytał: „Kim są ci?” Jakub odpowiedział: „To dzieci, które Bóg dał twemu słudze”.
6 Wtedy zbliżyły się dziewczęta wraz ze swoimi dziećmi i oddały pokłon.
7 Lea i jej dzieci także podeszły i oddały pokłon. Potem podeszli Józef i Rachela i oddali pokłon.
8 i Ezaw Powiedział: »Co chcesz zrobić ze wszystkimi tymi ludźmi, których spotkałem?» I Jakub Powiedział: »Chodzi o to, aby znaleźć łaskę w oczach mojego pana«.«
9 Ezaw rzekł: Mam dużo, bracie mój, zatrzymaj to, co twoje.»
10 I rzekł Jakub: Nie! Jeśli znalazłem łaskę w twoich oczach, przyjmij mój dar z ręki mojej. Bo właśnie dlatego widziałem twoje oblicze, jak widzi się oblicze Boga, i przyjąłeś mnie łaskawie.
11 Przyjmij więc moją ofiarę, którą ci złożyłem, gdyż Bóg okazał mi łaskę i niczego mi nie brakuje. I nalegał tak usilnie, że Ezaw ją przyjął.
12 Ezaw rzekł: Ruszajmy, chodźmy; ja pójdę przed tobą.»
13 Jakub odpowiedział: »Mój pan wie, że dzieci są delikatne, a ja jestem obciążony owcami i krowami karmiącymi. Gdyby je uciskano przez jeden dzień, całe stado by wyginęło.
14 Niech mój pan pójdzie przed swym sługą, a ja pójdę cicho, w ślad za trzodą, która idzie przede mną, i za dziećmi, aż przybędę do domu mojego pana w Seirze.«
15 Ezaw rzekł: Pozwól mi przynajmniej pójść z tobą. oprócz »Ludzie, którzy są ze mną”.» Jakub On odpowiedział: »Dlaczego? Abym znalazł łaskę w oczach mojego pana«.«
16 I Ezaw powrócił tego dnia do Seiru.
17 Jakub udał się do Sokot i zbudował sobie dom, a także schronienia dla swoich trzód. Dlatego miejsce to nazwano Sokot.
18 Gdy Jakub powrócił z Paddan-Aram, przybył szczęśliwie do miasta Sychem w ziemi Kanaan i rozłożył się obozem przed miastem.
19 Kupił też od synów Hemora, ojca Sychema, za sto hezów kawałek pola, na którym rozbił swój namiot,;
20 I zbudował tam ołtarz i nazwał go El-Elohe-Israel.
Rozdział 34
1 Dina, córka Jakuba, którą urodziła mu Lea, wyszła, aby popatrzeć na kobiety tej krainy.
2 Sychem, syn Hemora Chiwwity, księcia tego kraju, ujrzał ją, porwał, spał z nią i zgwałcił ją.
3 Duszą swą zwrócił się ku Dinie, córce Jakuba; pokochał młodą kobietę i czule do niej przemawiał.
4 I rzekł Sychem do swego ojca Chamora: Weź tę młodą kobietę za żonę.»
5 Jakub usłyszał, że znieważył Dinę, córkę swoją; lecz gdy synowie jego byli na polu ze swym stadem, Jakub milczał aż do ich powrotu.
6 Hemor, ojciec Sychema, wyszedł do Jakuba, aby z nim porozmawiać.
7 Synowie Jakuba wrócili z pola i dowiedzieli się o tym. Mężowie ci bardzo się rozgniewali, gdyż Sychem dopuścił się zbrodni przeciwko Izraelowi, obcując z córką Jakuba, czego nie należało czynić.
8 Hemor przemówił do nich w ten sposób: »Dusza Sychema, mój synu, przywiązała się do waszej córki; dajcie mu ją za żonę, proszę was.
9 Sprzymierzcie się z nami; córki wasze oddacie nam, a córki nasze weźmiecie sobie.
10 Będziecie mieszkać wśród nas, a kraj będzie do waszej dyspozycji, abyście mogli się osiedlać, handlować i nabywać własność.«
11 Sychem rzekł do ojca i braci Diny: »Obym znalazł łaskę w waszych oczach, a dam wam to, o co prosicie”.
12 Zażądaj ode mnie wysokiej ceny i wielkich darów, a o cokolwiek poprosisz, dam ci, ale daj mi tę młodą kobietę za żonę.«
13 Synowie Jakuba odpowiedzieli i chytrze przemówili do Sychema i do jego ojca Chamora, że Sychem znieważył Dinę, ich siostrę;
14 I rzekli im: Nie możemy tego uczynić, byśmy mieli wydać naszą siostrę za człowieka nieobrzezanego, bo byłoby to dla nas hańbą.
15 Przystaniemy na wasze życzenie tylko pod warunkiem, że staniecie się tacy jak my i że każdy z was płci męskiej zostanie obrzezany.
16 Będziemy więc wam dawać nasze córki, a córki wasze będziemy brali sobie za żony, zamieszkamy z wami i staniemy się jednym ludem.
17 Jeśli jednak nie posłuchacie nas i dacie się obrzezać, zabierzemy naszą córkę i odejdziemy.«
18 Słowa ich podobały się synom Chamora i Sychemowi.;
19 Młodzieniec nie zwlekał z uczynieniem tego, bo kochał córkę Jakuba i był mężem najbardziej poważanym w domu swego ojca.
20 Hemor i jego syn Sychem poddali się WIĘC przy bramie miasta i tak mówili do mieszkańców swego miasta:
21 »Ci ludzie są wśród nas pokojowo nastawieni; niech się osiedlą w tym kraju i będą handlować; oto kraj jest dla nich wystarczająco duży, zarówno po prawej, jak i po lewej stronie. Będziemy brać ich córki za żony, a nasze córki im damy”.
22 Lecz ci ludzie zgodzą się mieszkać z nami i stać się jednym ludem, pod jednym tylko warunkiem: że każdy mężczyzna wśród nas będzie obrzezany, tak jak oni są obrzezani.
23 Czyż ich trzody, ich dobytek i wszystkie zwierzęta juczne nie będą nasze? Tylko pozwólcie nam pójść do ich pragnienie i że osiedlają się pośród nas.«
24 Wszyscy, którzy wychodzili przez bramę miejską, usłuchali głosu Hemora i jego syna Sychema. I każdy mężczyzna, który wychodził przez bramę miejską, został obrzezany.
25 Trzeciego dnia, gdy jeszcze chorowali, dwaj synowie Jakuba, Symeon i Lewi, bracia Diny, wzięli miecze, bez strachu ruszyli na miasto i wymordowali wszystkich mężczyzn.
26 Przeszli obok Również aż do ostrza miecza Hemora i jego syna Sychema; zabrali Dinę z domu Sychema i wyszli.
27 Synowie Jakuba rzucili się na poległych i splądrowali miasto, bo znieważono ich siostrę.
28 Zabrali też owce, woły i osły, wszystko, co było w mieście, i to, co było na polu.
29 Zabrali jako łup cały ich majątek, ich dzieci i żony oraz wszystko, co było w domach.
30 Wtedy Jakub rzekł do Symeona i Lewiego: »Wyrządziliście mi krzywdę, czyniąc mnie wstrętnym dla mieszkańców tej ziemi, Kananejczyków i Peryzzytów. Mam ze sobą zaledwie garstkę ludzi; oni się zbiorą przeciwko mnie i zabiją mnie, a ja i mój dom zginiemy«.«
31 Odpowiedzieli jej: »Czyż nasza siostra ma być traktowana jak nierządnica?«
Rozdział 35
1 Bóg rzekł do Jakuba: Wstań, idź do Betel i tam pozostań. Zbuduj też tam ołtarz Bogu, który ci się ukazał, gdy uciekałeś przed swym bratem Ezawem.»
2 Jakub rzekł do swej rodziny i do wszystkich, którzy z nim byli: Usuńcie bogów obcych, którzy są wśród was; oczyśćcie się i zmieńcie szaty.
3 Wstaniemy i pójdziemy do Betel, a tam wystawię ołtarz Bogu, który wysłuchał mnie w dniu mojej udręki i towarzyszył mi w drodze, którą odbyłem.«
4 I oddali Jakubowi wszystkie obce bogi, jakie posiadali, oraz kolczyki, które mieli w uszach, i Jakub zakopał je pod terebintem, który jest w Sychem.
5 I ruszyli, a strach Boży ogarnął okoliczne miasta, a synowie Jakuba nie byli ścigani.
6 Jakub i cały lud, który mu towarzyszył, przybył do Luz w ziemi Kanaan, czyli do Betel.
7 Zbudował tam ołtarz i nazwał to miejsce El-Betel, bo właśnie tam ukazał mu się Bóg, gdy uciekał przed swym bratem.
8 WIĘC Debora, piastunka Rebeki, umarła i została pochowana poniżej Betel, u stóp dębu, któremu nadano nazwę Dębu Płaczu.
9 Bóg ukazał się Jakubowi ponownie po jego powrocie z Paddan-Aram i błogosławił mu.
10 Bóg rzekł do niego: »Imię twoje jest Jakub; nie będziesz już nazywany Jakub, lecz imię twoje będzie Izrael». I nadał mu imię Izrael.
11 I rzekł do niego Bóg: »Ja jestem Bóg Wszechmogący. Bądź płodny i rozmnażaj się, a z ciebie powstanie naród i społeczność narodów, a z twoich bioder wyjdą królowie.
12 Ziemię, którą dałem Abrahamowi i Izaakowi, dam tobie i tobie dam ją. Ten kraj twoim potomkom po tobie.«
13 A Bóg odszedł od niego na miejsce, z którego do niego mówił.
14 A na miejscu, gdzie Jezus z nim rozmawiał, Jakub postawił kamienny pomnik, na który wylał ofiarę z płynów i polał oliwą.
15 I nazwał miejsce, w którym Bóg do niego przemówił, Betel.
16 Wyruszyli z Betel. Pozostała im jeszcze pewna droga do Efraty. Rachela urodziła, a poród był dla niej bolesny.
17 A gdy poczuła bóle porodowe, rzekła do niej położna: »Nie lękaj się, bo urodzisz syna«.«
18 Gdy dusza z niej uchodziła, bo umierała, nazwała go Benoni, lecz ojciec jego dał mu na imię Beniamin.
19 Rachela umarła i została pochowana na drodze do Efraty, która jest Betlejem.
20 Jakub ustawił pomnik na jej grobie. Jest to pomnik przy grobie Racheli, który stoi do dziś.
21 Izraelici ruszyli i rozbili namioty za Migdal-Eder.
22 A gdy Izrael przebywał w tej krainie, przybył Ruben i obcował z Balaam, nałożnicą swego ojca. I usłyszał o tym Izrael.
Synów Jakuba było dwunastu.
23 Synowie Lei: pierworodny Jakuba, Ruben, Symeon, Lewi, Juda, Issachar i Zebulon.
24 Synowie Racheli: Józef i Beniamin.
25 Synowie Balaama, sługi Racheli: Dan i Naftali.
26 Synowie Selpy, niewolnicy Lei: Gad i Aser. To byli synowie Jakuba, którzy mu się urodzili w Paddan-Aram.
27 Jakub przybył do swego ojca Izaaka do Mamre, do Kiriat-Arbe, czyli Hebronu, gdzie przebywał Abraham i Izaak.
28 Dni Izaaka trwały sto osiemdziesiąt lat.
29 Izaak wydał ostatnie tchnienie i umarł, i został przyłączony do swego ludu, stary i pełen dni. Pochowali go jego synowie, Ezaw i Jakub.
Rozdział 36
1 Oto dzieje Ezawa, czyli Edomu.
2 Ezaw wziął sobie za żony spośród córek Kanaanu: Adę, córkę Elona Chetyty, Oolibabę, córkę Any, córki Szebeona Chiwwity,;
3 i Basemat, córka Izmaela, siostra Nabajota.
4 Ada urodziła Ezawowi Elifaza, Basemat urodziła Rahuela,
5 A Oolibaba urodziła Jehusa, Ihelona i Koracha. Byli to synowie Ezawa, którzy mu się urodzili w ziemi Kanaan.
6 Ezaw zabrał swoje żony, synów i córki oraz wszystkich członków swego domu, swoje trzody, cały swój dobytek i cały dobytek, który nabył w ziemi Kanaan, i udał się do Inny kraj, daleko od Jakuba, swego brata.
7 Ich posiadłości bowiem były zbyt wielkie, aby mogli pozostać razem, a ziemia, w której przebywali, nie mogła im wystarczyć z powodu ich trzód.
8 Ezaw zamieszkał w górach Seir. Ezaw jest Edomem.
9 Oto dzieje potomków Ezawa, ojca Edomu, na górach Seir.
10 Oto imiona synów Ezawa: Elifaz, syn Ady, żony Ezawa, i Rauel, syn Basemat, żony Ezawa.
11 Synami Elifaza byli: Teman, Omar, Sefo, Gatham i Zenez.
12 Tamna była nałożnicą Elifaza, syna Ezawa, i urodziła Elifazowi Amaleka. Byli to synowie Ady, żony Ezawa.
13 Oto synowie Rahuela: Nachat, Zerach, Szamma i Meza. Oto synowie Basemat, żony Ezawa.
14 Oto synowie Oolibaby, córki Any, córki Szebeona, żony Ezawa. Urodziła ona Ezawowi Jehusa, Joachana i Koracha.
15 To są wodzowie plemiona pochodzące z Synowie Ezawa. Synowie Elifaza, pierworodnego Ezawa: naczelnik Teman, naczelnik Omar, naczelnik Zippor, naczelnik Zenez,
16 Naczelnik Korach, naczelnik Gatham, naczelnik Amalek. Oto naczelnicy z od Elifaza w kraju Edom; to są synowie Ady.
17 Synowie Rauela, syna Ezawa: naczelnik Nachat, naczelnik Zara, naczelnik Szamma i naczelnik Meza. Oto naczelnicy z z rodu Rahuela w kraju Edom; to są synowie Basemat, żony Ezawa.
18 Synowie Oolibab, żony Ezawa: naczelnik Jehus, naczelnik Jelon i naczelnik Korach. Oto naczelnicy z Oolibaby, córki Any i żony Ezawa.
19 Oto synowie Ezawa i oto ich wodzowie: oto Edom.
20 Oto synowie Seira Choryty, którzy mieszkali w tym kraju: Lotan, Zobal, Szebeon, Ana,
21 Dison, Eser i Diszan. To byli przywódcy Chorytów, synów Seira, w kraju Edom.
22 Synami Lotana byli Chori i Heman, a Tamma była siostrą Lotana.
23 A oto synowie Zobala: Alwan, Manachat, Ebal, Zippo i Onam.
24 Oto synowie Szebeona: Ajja i Ana. To właśnie Ana znalazł gorące źródła na pustyni, pasąc osły Szebeona, swego ojca.
25 Oto dzieci Any: Dison i Oolibaba, córka Any.
26 A oto synowie Disona: Hamdan, Ezeban, Jetram i Haran.
27 Oto synowie Esera: Balan, Zawan i Achan.
28 Oto synowie Diszana: Hus i Aram.
29 Oto przywódcy Horrejczyków: przywódca Lotan, przywódca Sobal, przywódca Sebeon, przywódca Ana,
30 Naczelnik Dison, naczelnik Eser, naczelnik Disan. Oto naczelnicy Horytów, każdy z ich naczelników w krainie Seir.
31 Oto królowie, którzy panowali w kraju Edomu, zanim jakikolwiek król panował nad synami Izraela:
32 Bela, syn Beora, królował w Edomie, a nazwa jego miasta brzmiała Denaba.
33 Bela umarł, a królował po nim Jobab, syn Zeracha z Bosry.
34 Jobab umarł, a po nim królował Husam z ziemi Temanitów.
35 Gdy Husam umarł, po nim królował Adad, syn Badada, który pobił Midianitów na polach Moabu; nazwa jego miasta była Awit.
36 Hadad umarł, a na jego miejsce królowała Semla z Masreki.
37 Gdy umarł Szema, królował po nim Saul z Rechobot nad rzeką.
38 Saul umarł, a królował po nim Balanan, syn Achora.
39 Umarł Balanan, syn Achora, a po nim królował Hadar; nazwa miasta jego była Faul, a imię jego żony Meabel, córki Matredy, córki Mezaaba.
40 Oto imiona wodzów z Ezawa według ich plemion, ich terytoriów i ich imion: wódz Tammah, wódz Alva, wódz Jeteth,
41 Wódz Oolibaba, Wódz Ela, Wódz Phinon,
42 Szef Cénez, Szef Théman, Szef Mabsar,
43 Naczelnik Magdiel, naczelnik Hiram. Oto naczelnicy Edomu według ich siedzib w kraju, który zajmują. To jest Ezaw, ojciec Edomu.
Rozdział 37
1 Jakub osiedlił się w kraju, w którym przebywał jego ojciec w ziemi Kanaan.
2 Oto historia Jakuba.
Józef, mając siedemnaście lat, pasał owce ze swoimi braćmi. Ponieważ był jeszcze młody, przebywał z synami Balaama i synami Zelpy, żon swego ojca. I Józef przyniósł ojcu złe wieści. którzy biegli na ich rachunek.
3 Izrael miłował Józefa bardziej niż wszystkich innych swoich synów, gdyż urodził mu się on w starości; i sprawił mu długą szatę.
4 A gdy jego bracia spostrzegli, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, znienawidzili go i nie potrafili już mówić do niego życzliwie.
5 Józef miał sen i opowiedział go swoim braciom, ale oni jeszcze bardziej go znienawidzili.
6 I rzekł do nich: Posłuchajcie, proszę, snu, jaki miałem:
7 Wiązaliśmy snopy na środku pola, a oto mój snop podniósł się i stanął prosto, a wasze snopy otoczyły go i oddały mu pokłon.«
8 Bracia jego rzekli do niego: »Czy będziesz królował nad nami? Czy będziesz panował nad nami?» I jeszcze bardziej go nienawidzili z powodu jego snów i słów.
9 Miał jeszcze jeden sen, który opowiedział swoim braciom. Powiedział: »Miałem jeszcze jeden sen: słońce, księżyc i jedenaście gwiazd kłaniały mi się«.«
10 Opowiedział to ojcu i braciom, a ojciec zgromił go, mówiąc: »Co ci się śniło? Czy my, twoja matka i twoi bracia, musimy przyjść i pokłonić się przed tobą do ziemi?«
11 A bracia jego zazdrościli mu, ale ojciec jego zachował tę rzecz w jego sercu.
12 Bracia Józefa poszli do Sychem, aby paść trzody swego ojca.
13 Wtedy Izrael rzekł do Józefa: »Czy twoi bracia nie pasą trzody w Sychem? Chodź, poślę cię do nich». Odpowiedział: »Oto jestem«.«
14 Wtedy Izrael rzekł do niego: »Idź teraz i zobacz, czy twoi bracia mają się dobrze i czy trzoda dobrze się trzyma, i daj mi znać». Wysłał go więc z doliny Hebronu, a Józef udał się do Sychem.
15 Pewien człowiek spotkał Go, gdy błąkał się po polu, i zapytał Go: »Czego szukasz?«
16 On zaś odpowiedział: »Szukam moich braci. Powiedz mi, proszę, gdzie oni pasą swoje trzody». ich stado.«
17 I rzekł ów człowiek: Odeszli stąd, bo słyszałem, jak mówili: Chodźmy do Dotain. Józef poszedł za swoimi braćmi i znalazł ich w Dotain.
18 Zobaczyli go z daleka i zanim się do nich zbliżył, postanowili go zabić.
19 Mówili więc jeden do drugiego: Oto mąż ze snów. To ten, który nadchodzi.
20 Chodźcie, zabijmy go i wrzućmy do jednej ze studni; i powiedzmy, że dziki zwierz go pożarł; zobaczmy, co będzie z jego snów!«
21 Gdy Ruben to usłyszał, wyrwał go z ich rąk i rzekł: »Nie bijmy go”. na śmierć.«
22 Ruben rzekł do nich: »Nie przelewajcie krwi, lecz wrzućcie ją do tej cysterny, która jest na pustyni, i nie podnoście na niego ręki». — Chciał go bowiem wyrwać z ich rąk i sprowadzić z powrotem do jego ojca.
23 Gdy Józef stanął przed swymi braćmi, zdarli z niego szatę, długą szatę, którą miał na sobie;
24 I wziąwszy je, wrzucili do cysterny. Cysterna zaś była pusta, nie było w niej wody.
25 Potem usiedli, aby jeść.
Podnieśli oczy i ujrzeli, a oto z Gileadu nadciągała karawana Izmaelitów. Ich wielbłądy były obładowane astragalusem, balsamem i ladanum, które wieźli do Egiptu.
26 Wtedy Juda rzekł do swych braci: Cóż nam przyjdzie, jeśli zabijemy naszego brata i ukryjemy jego krew?
27 Pójdźmy i sprzedajmy go Izmaelitom, lecz nie podnościmy na niego ręki, bo jest naszym bratem, ciałem naszym. I usłuchali go jego bracia.
28 A gdy kupcy Midianici przechodzili obok, wyciągnęli Józefa z cysterny i sprzedali go za dwadzieścia srebrników Izmaelitom, którzy zabrali go do Egiptu.
29 Ruben powrócił do cysterny, a oto Józefa już w niej nie było.
30 Rozdarł więc szaty i wróciwszy do braci, rzekł: »Dziecko nie jest’y Już go nie ma, dokąd więc pójdę?«
31 Zabrali WIĘC Zdjęli szatę Józefa i zabili kozła, a szatę zanurzyli we krwi.
32 I wysłali długą szatę do ojca, mówiąc: Oto, co znaleźliśmy. Zobacz, czy to szata twojego syna, czy nie.»
33 Jakub poznał ją i rzekł:» To jest Szata mojego syna! Pożarła ją dzika bestia! Józef został rozszarpany na strzępy!«
34 I rozdarł szaty swoje, włożył wór i opłakiwał syna swego przez długi czas.
35 Przychodzili do niego wszyscy jego synowie i córki, aby go pocieszyć, lecz on nie dawał się pocieszyć, mówiąc: »W żałobie zejdę do mojego syna do grobu». I ojciec jego płakał nad nim.
36 Midianici sprzedali go w Egipcie Potifarowi, urzędnikowi faraona, dowódcy straży przybocznej.
Rozdział 38
1 W owych dniach Juda, odchodząc jeden ze swoich braci zszedł i przybył do pewnego człowieka z Odollam o imieniu Hira.
2 Tam Juda ujrzał córkę Kananejczyka imieniem Szu i wziął ją do siebie. dla kobiet i podszedł do niej.
3 Poczęła i urodziła syna, i nadał mu imię Ona.
4 I znów poczęła i urodziła syna, i nadała mu imię Onan.
5 I znów poczęła i urodziła syna, i dała mu imię Sela. Juda był w Achzibie, gdy go urodziła.
6 Juda wziął dla niej żonę, swą pierworodną, imieniem Tamar.
7 On, pierworodny Judy, był zły w oczach Pana i Pan uśmiercił go.
8 Wtedy Juda rzekł do Onana: Idź do żony twego brata, wypełnij obowiązek szwagra i wzbudź potomstwo twemu bratu.»
9 Onan jednak wiedział, że potomstwo to nie będzie jego, i ilekroć zbliżał się do żony swego brata, kalał się ziemią, aby nie dać potomstwa swemu bratu.
10 Jego postępowanie nie podobało się Panu i dlatego zesłał na niego śmierć.
11 Wtedy Juda rzekł do Tamar, swej synowej: »Zostań wdową w domu twego ojca, aż dorośnie mój syn Sela». Pomyślał bowiem: »Nie może umrzeć jak jego bracia». Tamar poszła więc i pozostała w domu swego ojca.
12 Po wielu dniach zmarła córka Szucha, żona Judy. Gdy Juda zakończył żałobę, on i jego przyjaciel, Odollamita Hira, udali się do strzygących jego owce w Tamnie.
13 Doniesiono o tym Tamar i rzekła: »Oto twój teść idzie do Tamny, aby strzyc swoje owce«.«
14 Potem zdjęła szaty wdowie, okryła się welonem i tak owinięta usiadła u wejścia do Enaim, na drodze do Tamny, gdyż widziała, że Sela dorósł, a ona nie została mu dana za żonę.
15 Gdy Juda ją zobaczył, pomyślał, że to kobieta o złej sławie, gdyż zasłoniła twarz.
16 Wyruszył w drogę i rzekł: »Pozwól mi przyjść do ciebie». Nie wiedział bowiem, że to jego synowa. Zapytała: »Co mi dasz, a przyjdę do ciebie?«
17 On odpowiedział: »Poślę ci koźlę ze stada». Ona zaś rzekła: »Pod warunkiem, że dasz mi zastaw, aż je poślesz«.«
18 Zapytał: »Jaki zastaw mam ci dać?» Odpowiedziała: »Twój pierścień, twój sznur i twoja laska, którą masz w ręku». Dał jej je, a ona zbliżyła się do niego i poczęła z niego.
19 Potem wstała i odeszła. Zdjęła zasłonę i włożyła szaty wdowie.
20 Juda posłał młodego kozła przez swego przyjaciela Odollamitę, aby odebrał zastaw z rąk kobiety. Lecz ten jej nie znalazł.
21 I zapytał mieszkańców tej miejscowości: »Gdzie jest owa nierządnica, która stała przy drodze w Enaim?» Odpowiedzieli mu: »Nie było tu żadnej nierządnicy«.«
22 Wrócił więc do Judy i rzekł: Nie znalazłem jej. A mieszkańcy tej miejscowości mówili: Nigdy tu nie było nierządnicy.»
23 Juda rzekł: Niech się trzyma jego przyrzeczenie ; Nie dajmy się wyśmiewać. Patrz, wysłałem dzieciaka obiecał, I nie znalazłeś.«
24 Po około trzech miesiącach doniesiono Judzie: »Twoja synowa Tamar dopuściła się nierządu i teraz jest brzemienna wskutek nierządu». Juda rzekł: »Wyprowadźcie ją, aby ją spalić«.«
25 Gdy ją wyprowadzali, posłała wiadomość do swego teścia: »Jestem w ciąży z mężczyzną, do którego należą te rzeczy. Przyjrzyjcie się uważnie« – dodała – „czyj to jest ten pierścień, ten sznur i ta laska”.«
26 Juda poznał je i rzekł: Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo nie dałem jej mojemu synowi Szeli. I nie obcował z nią już więcej.
27 A gdy nadszedł dla niej czas rozwiązania, okazało się, że w jej łonie były bliźnięta.
28 A gdy rodziła, jeden z nich wyciągnął rękę. Wtedy położna wzięła ją, przywiązała do niej szkarłatną nitkę i rzekła: »To ten, który urodził się pierwszy«.«
29 A on cofnął rękę i oto wyszedł jego brat. »Jakże wielkie przejście zrobiłeś!» rzekła położna. «Przejście jest na tobie!» I nazwano go Peres.
30 Potem wyszedł jego brat, który miał w ręku szkarłatną nitkę, i nazwano go Zara.
Rozdział 39
1 Józefa zabrano do Egiptu, a Potifar, egipski urzędnik faraona, dowódca straży przybocznej, kupił go od Izmaelitów, którzy go tam przyprowadzili.
2 Pan był z Józefem. Józefowi we wszystkim dobrze się powodziło. Mieszkał on w domu swego pana, Egipcjanina.
3 Pan jego widział, że Pan był z nim i że Pan sprawiał, że wszystko, co czynił, udawało mu się.
4 Józef znaleziony WIĘC dzięki jej oczom i on był zatrudniony w jej służbie; jego pan Uczynił go zarządcą swego domu i oddał mu wszystko, co miał.
5 A gdy go ustanowił zarządcą swego domu i wszystkiego, co posiadał, Pan błogosławił domowi Egipcjanina ze względu na Józefa, a błogosławieństwo Pana spoczęło na wszystkim, co posiadał, zarówno w domu, jak i na polu.
6 I zostawił wszystko, co miał, w rękach Józefa, nie pytając go o nic, poza jedzeniem, które jadł. Józef zaś był przystojny ciałem i wyglądem.
7 Po tych wydarzeniach żona pana jego zwróciła wzrok na Józefa i jego Powiedział: »Śpij ze mną«.«
8 On jednak odmówił i rzekł do żony swego pana: Oto mój pan o nic się ze mną nie pyta, co jest w domu, lecz wszystko, co ma, powierzył mnie.
9 On nie jest większy ode mnie w tym domu i niczego mi nie odmówił oprócz ciebie, bo jesteś jego żoną. Jakże mógłbym dopuścić się tak niegodziwości i zgrzeszyć przeciwko Bogu?«
10 Chociaż ona W Chociaż rozmawiała z Józefem każdego dnia, nie wyraził on zgody na spanie z nią ani na przebywanie z nią.
11 Pewnego dnia, gdy wszedł do domu, aby pełnić służbę, a nie było tam nikogo ze służby domowej,
12 Ona schwyciła go za szatę i rzekła: »Połóż się ze mną!» Lecz on zostawił szatę w jej ręku i uciekł na zewnątrz.
13 Gdy zaś zobaczyła, że zostawił szatę w jej ręku i wybiegł na zewnątrz,
14 Zwołała domowników i przemówiła do nich tymi słowami: »Oto przyprowadził do nas Hebrajczyka, aby z nami obcował. Ten człowiek przyszedł do mnie, aby się ze mną położyć, a ja głośno zawołałam.
15 A gdy usłyszał, że podnoszę głos i krzyczę, zostawił u mnie swoją szatę i wybiegł na zewnątrz.«
16 Potem położyła szatę Józefa u siebie, aż wrócił jego pan do domu.
17 I rzekła do niego te słowa: Służąca hebrajska, którą do nas przyprowadziłeś, przyszła do mnie, aby się ze mną zabawić.
18 A gdy podniosłem głos i zawołałem, zostawił u mnie swoją szatę i wybiegł.«
19 Kiedy pan Józef usłyszał słowa swojej żony, która przemówiła do niego tymi słowami: »Oto, co uczynił mi twój sługa«, i zapłonął w nim gniew.
20 Wziął Józefa i wtrącił go do więzienia. Było to miejsce, gdzie przetrzymywano więźniów królewskich. I przebywał tam więzienie.
21 Pan był z Józefem, okazywał mu łaskę i sprawił, że znalazł łaskę w oczach księcia. więzienie.
22 A głowa więzienie oddał pod swój nadzór wszystkich więźniów, którzy przebywali w więzienie, i wszystko, co się tam działo, działo się przez niego.
23 Głowa więzienie nie zwrócił na to uwagi Józef miał je w swoich rękach, bo Pan był z nim. I Pan sprawiał, że wszystko, co czynił, udawało mu się.,
Rozdział 40
1 Po tych wydarzeniach zdarzyło się, że podczaszy i piekarz króla egipskiego obrócili się przeciwko swemu panu, królowi egipskiemu.
2 Faraon rozgniewał się na obu dworzan, na przełożonego podczaszych i na przełożonego piekarzy;
3 I kazał je zamknąć w domu dowódcy straży przybocznej, w więzienie, w miejscu, gdzie więziono Józefa.
4 Dowódca straży ustanowił Józefa, aby im usługiwał. I byli w więzienie.
5 Podczaszy i piekarz króla Egiptu, którzy byli uwięzieni w więzienie, Obydwoje mieli tej samej nocy sen, każdy swój własny i o różnym znaczeniu.
6 Józef przyszedł do nich rano i spojrzał na nich. A oto byli smutni.
7. Zadano pytanie WIĘC Urzędnicy faraona, którzy mu towarzyszyli, więzienie, w domu swego pana i rzekł do nich: Czemu jesteście dzisiaj smutni?»
8 Powiedzieli mu: Mieliśmy sen, a tam nikogo nie było. Tutaj aby to wyjaśnić». Józef rzekł do nich: »Czyż wykładnia nie należy do Boga? Powiedzcie mi, proszę, Twoje marzenie.«
9 Starszy podczaszy opowiedział Józefowi swój sen, mówiąc: »We śnie widziałem, było winorośl przede mną.,
10 A winorośl ta miała trzy gałęzie, wypuściła pąki, wypuściła kwiat, a z jej grona wyrosły dojrzałe winogrona.
11 A puchar faraona był w mojej ręce; wziąłem winogrona, wycisnąłem sok do pucharu faraona i włożyłem puchar do ręki faraona.«
12 Józef rzekł do niego: »Oto wyjaśnienie: trzy gałęzie oznaczają trzy dni.
13 Za trzy dni faraon wywyższy twoją głowę i przywróci cię do twojego urzędu, a ty podasz faraonowi puchar w jego rękę, zgodnie z jego wolą. twój pierwszy urząd, gdy byłeś jego podczaszym.
14 Jeśli wspomnisz na mnie, gdy szczęście powróci do ciebie, i jeśli raczysz okazać mi łaskę, przypomnij mi o tym, pamiątka Faraonie, i wyprowadź mnie z tego domu.
15 Przez zachwycenie bowiem zostałem zabrany z ziemi Hebrajczyków, a tutaj nie uczyniłem nic, co by zasługiwało na to, by znaleźć się w tym miejscu. więzienie.«
16 Gdy przełożony piekarzy zauważył, że Józef dał pomyślną interpretację, rzekł do niego: »Ja również miałem sen, w którym widziałem, że miałem na głowie trzy kosze białego chleba.
17 A w górnym koszu były wszelkiego rodzaju ciasta dla faraona, a ptaki wydziobały je z kosza, który miałem na głowie.«
18 Józef odpowiedział: »Takie jest znaczenie: trzy kosze to trzy dni.
19 Za trzy dni faraon podniesie twoją głowę i powiesi cię na drzewie, a ptaki będą rozszarpywać twoje ciało.«
20 A trzeciego dnia, w dniu urodzin faraona, wyprawił on ucztę dla wszystkich swoich sług. Podniósł też głowę przełożonego podczaszych i głowę przełożonego piekarzy.
21 Przywrócił przełożonego podczaszych do jego urzędu jako podczaszy, a on podał puchar do ręki faraona.;
22 I powiesił przełożonego piekarzy, według wykładni, jaką im podał Józef.
23 Lecz przełożony podczaszych nie wspomniał o Józefie i zapomniał o nim.
Rozdział 41
1 Dwa lata później faraon miał sen. Stał nad rzeką,
2 A oto siedem krów, pięknych z wyglądu i grubych, wyszło z rzeki i zaczęły się paść na zielonej pastwisku.
3 A oto za nimi wyszło z rzeki siedem innych krów, brzydkich z wyglądu i chudych, i przyszły i stanęły obok krów. kim byli na brzegu rzeki.
4 I brzydkie, chude krowy pożarły siedem pięknych, tłustych krów. Wtedy faraon się obudził.
5 I znowu zasnął, i miał drugi sen. A oto z tej samej łodygi wyrosło siedem kłosów, bujnych i dobrych.
6 A po nich wyrosło siedem kłosów cienkich, zniszczonych przez wiatr wschodni.
7 I cienkie kłosy pochłonęły siedem kłosów tłustych i pełnych. Wtedy faraon się obudził i oto, to było sen.
8 Rano faraon był zaniepokojony i zwołał wszystkich uczonych w Piśmie i mędrców Egiptu. Opowiedział im swoje sny, ale nikt nie potrafił ich wytłumaczyć faraonowi.
9 Wtedy odezwał się przełożony podczaszych i rzekł do faraona: Dziś przypomnę sobie moje grzechy.
10 Faraon rozgniewał się na swoich sług i kazał mnie tam wtrącić. więzienie w domu naczelnika straży, ja i naczelny piekarz.
11 Obydwoje mieliśmy sen tej samej nocy, ja i on, i każdy z nas śnił tak, jak go śnił.
12 Był z nami młody Hebrajczyk, sługa dowódcy straży przybocznej. Opowiedzieliśmy mu nasze sny, a on je nam wytłumaczył. Każdemu z nas wytłumaczył swój sen.,
13 I stało się tak, jak on to wytłumaczył: faraon przywrócił mnie na moje stanowisko, lecz on został powieszony.«
14 Faraon posłał po Józefa i szybko go wyprowadzono z miasta. więzienie. Ogolił się, ubrał się i udał się do faraona.
15 I rzekł faraon do Józefa: Miałem sen, którego nikt nie potrafi wytłumaczyć. Słyszałem, że powiedziano o tobie, że gdy usłyszysz sen, musisz go wytłumaczyć.»
16 Józef odpowiedział faraonowi tymi słowami: »Nie ja, lecz Bóg dam faraonowi odpowiedź pomyślną«.«
17 Faraon powiedział WIĘC Do Józefa: »We śnie stałem na brzegu rzeki,
18 I oto siedem krów tłustych, sytych i pięknych z wyglądu wyszło z rzeki i zaczęły się paść na zielonej pastwisku.
19 A oto za nimi szło siedem innych krów, chudych, bardzo brzydkich z wyglądu i wychudzonych; tak brzydkich krów nie widziałem w całej ziemi egipskiej.
20 Chude, brzydkie krowy pożarły pierwsze siedem krów, te kim byli tłuszcze;
21 Weszły do ich wnętrzności, choć nie było widać, że weszły; ich wygląd był tak samo brzydki jak przedtem. I obudziłem się.
22 Mieszkam Ponownie we śnie, a oto na tej samej łodydze wyrosło siedem kłosów zboża, pełnych i pięknych;
23 A oto siedem kłosów chudych, cienkich i spalonych wiatrem wschodnim, które wyrosły potem.
24 I kłosy cienkie pochłonęły siedem kłosów dorodnych. Powiedziałem o tym uczonym w Piśmie, ale nikt nie zwrócił na to uwagi. dwa Nie tłumacz mi tego.«
25 Józef rzekł do faraona: Sen faraona okazał się prawdą. Bóg pokazał faraonowi, co zamierza uczynić.
26 Siedem pięknych krów to siedem lat, a siedem pięknych kłosów to siedem lat. Jest to jeden sen.
27 Siedem chudych i brzydkich krów, które wyszły za nimi, to siedem lat, a siedem pustych kłosów, zniszczonych przez wiatr wschodni, to siedem lat głodu.
28 Oto słowo, które wypowiedziałem do faraona: Bóg pokazał faraonowi, co zamierza uczynić.
29 Oto siedem lat wielkiej obfitości nastanie w całej ziemi egipskiej.
30 A potem nastanie siedem lat głodu i cała ta obfitość w ziemi egipskiej pójdzie w zapomnienie, a głód strawi ziemię.
31 Obfitości nie będzie się już odczuwać z powodu głodu, który nastanie w kraju; tak będzie on wielki.
32 A jeśli sen powtórzył się faraonowi dwa razy, to znaczy, że sprawa została postanowiona przez Boga i Bóg śpieszy się, aby ją wykonać.
33 Niech więc faraon znajdzie człowieka mądrego i rozumnego i ustanowi go zarządcą ziemi egipskiej.
34 Niech faraon ustanowi urzędników nad krajem, aby wynagrodził piątą część żniwa z ziemi egipskiej w ciągu siedmiu lat obfitości.
35 Niech zbiorą wszystkie plony tych dobrych lat, które nadejdą; niech zgromadzą zboże dla faraona, aby je przechowywał jako żywność w miastach, i niech je przechowują.
36 Zapasy te będą stanowić zapas dla kraju podczas siedmiu lat głodu, które nadejdą w ziemi egipskiej, i kraj nie zostanie wyniszczony przez głód.«
37 Słowa te spodobały się faraonowi i wszystkim jego sługom.
38 I rzekł faraon do sług swoich: Czyż znajdziemy podobnego człowieka, w którym byłby duch Boży?»
39 I rzekł faraon do Józefa: Skoro Bóg pokazał ci to wszystko, nie ma nikogo tak rozumnego i mądrego jak ty.
40 Ty będziesz rządził moim domem, a cały mój lud będzie posłuszny twemu słowu. Tylko tronem będę większy od ciebie.«
41 I rzekł faraon do Józefa: Oto ustanawiam cię zarządcą całej ziemi egipskiej.»
42 Potem faraon zdjął pierścień z ręki swojej i włożył go na rękę Józefa, i ubrał go w szatę z cienkiego lnu, i zawiesił mu na szyi złoty łańcuch.
43 Kazał mu jechać na drugim swoim rydwanie, a przed nim wołano: »Pokłoń się!» I tak panował nad całą ziemią egipską.
44 I rzekł faraon do Józefa: Ja jestem faraonem i bez ciebie nikt nie podniesie ręki ani nogi w całej ziemi egipskiej.»
45 Faraon nazwał Józefa Safenat-Paneach i dał mu za żonę Asenet, córkę Potifara, kapłana z On. Józef udał się więc do Egiptu.
46 Józef miał trzydzieści lat, gdy stanął przed faraonem, królem Egiptu, i wyruszył na wyprawę do Egiptu, aby przemierzyć całą ziemię egipską.
47 Ziemia obficie rodziła przez siedem lat obfitości.
48 Józef zebrał wszystkie plony siedmiu Dobry lat, które były w ziemi egipskiej, i zaopatrywał miasta, składając w środku każdego miasta plony z okolicznych pól.
49 Józef zgromadził zboże, jak piasek morski, w tak wielkiej ilości, że przestano je liczyć, bo nie dało się go zliczyć.
50 Zanim nadszedł rok głodu, Józefowi urodziło się dwóch synów. Urodziła mu ich Asenet, córka Potifara, kapłana z On.
51 Józef nadał swemu pierworodnemu imię Manasses, ponieważ:, powiedział, Bóg sprawił, że zapomniałem o całym moim smutku i o całym domu mojego ojca.«
52 Drugiemu nadał imię Efraim, gdyż:, powiedział, Bóg uczynił mnie płodnym w kraju mojego utrapienia.«
53 Gdy siedem lat obfitości w Egipcie dobiegło końca,
54 Nadeszło siedem lat głodu, tak jak przepowiedział Józef. Głód panował we wszystkich krajach, podczas gdy w całym Egipcie był chleb.
55 Wtedy cała ziemia egipska cierpiała głód i ludzie zaczęli wołać do faraona o pomoc. mieć chleb. I rzekł faraon do wszystkich Egipcjan: »Idźcie do Józefa i zróbcie wszystko, co wam powie«.«
56 Gdy głód nawiedził całą ziemię, Józef otworzył wszystkie spichlerze, które zbudował, i sprzedał pszenica do Egipcjan, a głód wzmógł się w ziemi egipskiej.
57 Ludzie z całej ziemi przybywali do Egiptu, aby kupować zboże od Józefa, gdyż głód w całym kraju się wzmagał.
Rozdział 42
1 Jakub, widząc, że w Egipcie jest zboże, rzekł do swoich synów: Czemu tak się przyglądacie jeden na drugiego?
2 I rzekł: «Słyszałem, że w Egipcie jest zboże. Idź tam i kup dla nas zboże, abyśmy przeżyli i nie pomarli”.«
3 Dziesięciu braci Józefa udało się do Egiptu, aby kupić zboże.
4 Jakub jednak nie posłał Beniamina, brata Józefa, ze swoimi braćmi, bo myślał, że może mu się przydarzyć coś złego.»
5 Przybyli Izraelici WIĘC kupić pszenicę, razem z innymi, którzy przyjechali Również, ponieważ w kraju Kanaan panował głód.
6 Józef był władcą tego kraju i to on sprzedawał zboże wszystkim jego mieszkańcom. Gdy bracia Józefa przybyli, pokłonili mu się twarzą do ziemi.
7 Gdy Józef ujrzał swoich braci, poznał ich, lecz udawał, że jest im obcy, i rzekł do nich surowo: »Skąd przybywacie?» Oni odpowiedzieli: »Z ziemi Kanaan, aby kupić żywności«.«
8 Józef więc poznał swoich braci, lecz oni go nie poznali.
9 Józef pamiętał WIĘC Miał o nich sny i powiedział im: »Jesteście szpiegami; przybyliście, aby odkryć słabe strony kraju«.«
10 Odpowiedzieli mu: Nie, panie mój; słudzy twoi przyszli kupić żywności.
11 Jesteśmy wszyscy synami jednego człowieka, ludźmi uczciwymi. Twoi słudzy nie są szpiegami.«
12 A On im odpowiedział: »Wcale nie! Przyszliście, aby wybadać słabe punkty kraju«.«
13 Odpowiedzieli: »Jesteśmy dwunastoma braćmi, sługami twoimi, synami jednego człowieka w ziemi Kanaan. A oto najmłodszy jest teraz z naszym ojcem, a jednego już nie ma«.«
14 Józef rzekł do nich: »Jest tak, jak wam powiedziałem: jesteście szpiegami.
15 W tym będziesz wystawiony na próbę: na życie faraona! Nie wyjdziesz stąd, dopóki nie wróci twój młodszy brat.
16 Poślijcie jednego z was po waszego brata, a wy pozostaniecie w niewoli. Wasze słowa zostaną Zatem testy, i zobaczymy Jeśli prawda jest po waszej stronie, a nie, to na życie faraona, jesteście szpiegami.«
17 I umieścił je razem w więzienie przez trzy dni.
18 Trzeciego dnia Józef rzekł do nich: »Uczyńcie to, a będziecie żyć. Ja boję się Boga!
19 Jeśli jesteście uczciwymi ludźmi, niech jeden z was, wasz brat, pozostanie w więzieniu, a wy idźcie i weźcie ze sobą trochę zboża. spokój głód waszych rodzin.
20 Przyprowadźcie mi waszego najmłodszego brata, a sprawdzą się słowa wasze i nie umrzecie. I tak uczynili.
21 Wtedy mówili między sobą: »Zaiste, jesteśmy karani z powodu naszego brata. Widzieliśmy udrękę jego duszy, gdy błagał nas o litość, lecz nie usłuchaliśmy go; dlatego przyszło na nas to nieszczęście«.«
22 Ruben odpowiedział im: »Czyż nie mówiłem wam: Nie grzeszcie przeciwko dziecku? A wy nie posłuchaliście, a teraz zażądano od was jego krwi«.«
23 Nie wiedzieli, że Józef rozumiał, bo rozmawiali z nim przez tłumacza.
24 I odszedł od nich, i zapłakał. Następny Potem powrócił do nich i rozmawiał z nimi. Potem wziął spośród nich Symeona i kazał go związanego na ich oczach.
25 Wtedy Józef rozkazał, aby napełnić ich statki zbożem, aby każdemu z nich zwrócono pieniądze do worka i aby dali im prowiant na drogę. I tak im uczyniono.
26 Załadowawszy zboże na osły, ruszyli w drogę.
27 Gdy zaś przenocowali, jeden z nich otworzył sakiewkę, aby dać paszę swemu osłu, i zobaczył pieniądze, które były u wejścia do sakiewki.
28 I rzekł do swoich braci: »Oddali moje pieniądze, oto są w mojej sakiewce!» Wtedy zamarli w sercach i zadrżeli, i mówili jeden do drugiego: »Cóż nam uczynił Bóg?«
29 Wrócili do Jakuba, ojca swego, do ziemi Kanaan i opowiedzieli mu wszystko, co im się przydarzyło, mówiąc:
30 Mąż, który jest zarządcą tego kraju, przemawiał do nas surowo i wziął nas za szpiegów kraju.
31 Powiedzieliśmy mu: Jesteśmy uczciwymi ludźmi, nie jesteśmy szpiegami.
32 Jest nas dwunastu braci, synów tego samego ojca. Jednego już nie ma, a najmłodszy jest teraz z naszym ojcem w ziemi Kanaan.
33 A mąż, który jest właścicielem tej ziemi, rzekł do nas: Po tym poznam, że jesteście uczciwymi ludźmi: zostawcie u mnie jednego z waszych braci, zabierzcie jednego z waszych braci i jednego z waszych braci, a jednego z waszych braci, którego zabierzecie ze sobą. coś, co uspokoi sytuację zostawcie swoje rodziny głodne i odejdźcie;
34 i przyprowadź mi swojego najmłodszego brata. Będę wiedział Zatem Że nie jesteście szpiegami, ale uczciwymi ludźmi. Wtedy oddam wam waszego brata i będziecie mogli handlować w tym kraju.«
35 Gdy opróżniali swoje torby, każdy miał woreczek z pieniędzmi w swoim worku. Oni i ich ojciec zobaczyli swoje woreczki z pieniędzmi i przestraszyli się.
36 Jakub, ich ojciec, rzekł do nich: »Zostawiliście mnie bezdzietnym! Józefa nie ma, Symeona nie ma, a Beniamina weźmiecie! Wszystko to spada na mnie«.«
37 Wtedy Ruben rzekł do ojca: Zabijesz moich dwóch synów, jeśli nie przyprowadzę ci Beniamina z powrotem. Oddaj go w moje ręce, a ja przyprowadzę go do ciebie z powrotem.»
38 Powiedział: »Mój syn nie pójdzie z wami, bo jego brat nie żyje, a on sam został. Jeśli coś mu się stanie w drodze, którą macie zamiar odbyć, zsyłacie moje siwe włosy w smutku do krainy umarłych«.«
Rozdział 43
1 Głód dawał się we znaki krajowi.
2 A gdy skończyli jeść zboże, które przywieźli z Egiptu, rzekł do nich ich ojciec: »Wracajcie i kupcie nam więcej żywności«.«
3 Juda odpowiedział mu i rzekł: Ten człowiek złożył nam uroczyste oświadczenie: Nie ujrzycie mojego oblicza, jeśli nie będzie z wami waszego brata.
4 Jeśli pozwolisz naszemu bratu pójść z nami, przyjdziemy i kupimy ci trochę żywności.
5 Jeśli jednak nie pozwolicie mu przyjść, nie pójdziemy. Bo ten człowiek powiedział nam: «Nie ujrzycie mojego oblicza, jeśli nie będzie z wami waszego brata».«
6 Izrael rzekł: Czemu sprawiliście mi przykrość, mówiąc temu człowiekowi, że macie jeszcze brata?»
7 Powiedzieli: »Ten człowiek zadawał nam wiele pytań o nas i naszą rodzinę, mówiąc: Czy wasz ojciec jeszcze żyje? Czy macie jakieś pytania?” Inny Bracie? I odpowiadaliśmy zgodnie z tymi pytaniami. Czy mogliśmy wiedzieć, że powie: «Sprowadź swojego brata na dół”?«
8 Wtedy Juda rzekł do ojca swego, Izraela: Pozwól dziecku iść ze mną, abyśmy mogli ruszyć w drogę i żyć, a nie umrzeć, my, ty i nasze dzieci.
9 Ja jestem za niego odpowiedzialny, zażądaj ode mnie jego zwrotu. Jeśli go nie przyprowadzę i nie przedstawię ci, będę winny nieprawości wobec ciebie na wieki.
10 Gdybyśmy bowiem nie aż tak bardzo Gdybyśmy się opóźnili, wrócilibyśmy teraz dwa razy.«
11 Izrael, ich ojciec, rzekł do nich: »Skoro tak musi być, zróbcie tak: nabierzcie do waszych naczyń trochę najlepszych płodów ziemi i zanieście temu człowiekowi w darze trochę balsamu i trochę miodu, traganka, ladanu, pistacji i migdałów.
12 Weźcie do rąk duplikaty pieniędzy i zwróćcie pieniądze, które być może przez pomyłkę włożono do waszych toreb.
13 Zabierz swego brata, wstań i wróć do tego człowieka.
14 Niech Bóg Wszechmogący okaże ci miłosierdzie wobec tego człowieka i pozwoli twojemu drugiemu bratu i Beniaminowi wrócić z tobą. A ja, jeśli stracę dzieci, niech tak będzie!«
15 Mężowie ci przyjęli dar i wzięli w ręce podwójną ilość srebra, podobnie jak Beniamin. Potem powstali, zeszli do Egiptu i stawili się przed Józefem.
16 Gdy Józef ujrzał z nimi Beniamina, rzekł do swego zarządcy: »Wprowadź tych ludzi do domu i zabij ich, ofiary i przygotowuje posiłek, ponieważ ci ludzie będą jeść ze mną w południe.«
17 Człowiek ten uczynił tak, jak mu rozkazał Józef, i wprowadził lud do domu Józefa.
18 Gdy prowadzono ich do domu Józefa, mężczyźni się przestraszyli i rzekli: »Z powodu pieniędzy, które niedawno przynieśliśmy w naszych sakwach, wyprowadzają nas; chcą nas napaść, zaatakować i wziąć nas i nasze osły w niewolę«.«
19 Podeszli do zarządcy domu Józefa i przemówili do niego przy wejściu do domu,
20 mówiąc: »Wybacz mi, panie mój. Już raz poszliśmy kupić żywność.
21 W drodze powrotnej, Gdy przybyliśmy na miejsce, gdzie mieliśmy spędzić noc, otworzyliśmy nasze torby i oto pieniądze każdego z nas były przy wejściu do torby, nasze pieniądze według ich wagi; zabieramy je z powrotem z sobą.;
22 i jednocześnie zabraliśmy ze sobą inne pieniądze na jedzenie. Nie wiemy, kto włożył nam pieniądze do toreb.«
23 Powiedział im: »To pokój »Bądź z wami! Nie bójcie się! To Bóg wasz, Bóg ojca waszego, dał wam skarb do waszych sakw. Pieniądze wasze zostały oddane mnie”. I przyprowadził do nich Symeona.
24 Ten człowiek wprowadził ich do domu Józefa, dał im wody, a oni obmyli sobie nogi; dał także paszę ich osłom.
25 Przygotowali swój dar, czekając na powrót Józefa w południe, gdyż powiedziano im, że będą jeść w jego domu.
26 Gdy Józef przybył do domu, wnieśli mu do domu dar, który trzymali w rękach, i oddali mu pokłon na ziemi.
27 Zapytał ich, jak się mają, a potem rzekł: »Czy wasz stary ojciec, o którym mówiliście, ma się dobrze? Czy jeszcze żyje?«
28 Oni zaś odpowiedzieli: Sługa twój, a nasz ojciec, ma się dobrze. Jeszcze żyje. I oddali pokłon, i padli na twarz.
29 Józef Spojrzał w górę i zobaczył Beniamina, swego brata, syna swej matki; powiedział: »Czy to jest twój młodszy brat, o którym mi mówiłeś?» I rzekł: »Oby Bóg cię łaskaw, mój synu!«
30 Wtedy Józef w wielkim pośpiechu, gdyż serce jego tęskniło za bratem, szukał miejsce płakać; poszedł do swojego pokoju i tam płakał.
31 Umywszy twarz, wyszedł i starając się opanować, rzekł: »Rozdajcie posiłek«.«
32 Podano go osobno, a także jego braciom osobno, jak również Egipcjanom, którzy z nim jedli. Egipcjanie bowiem nie mogą jeść z Hebrajczykami. Jest to obrzydliwością dla Egipcjan.
33 Bracia Józefa Usiedli przed nim pierworodny według prawa pierworodztwa, a najmłodszy według wieku, i spojrzeli jeden na drugiego ze zdumieniem.
34 Kazał im przynieść porcje, które miał przed sobą, a porcja Beniamina była pięć razy większa niż wszystkie ich porcje razem wzięte. Pili z nim z radością.
Rozdział 44
1 Józef wydał rozkaz zarządcy swego domu: »Napełnij worki tych ludzi taką ilością żywności, jaką mogą unieść, i włóż każdemu pieniądze do otworu jego worka.
2 A mój puchar, srebrny puchar, włożysz do woreczka najmłodszego syna wraz z pieniędzmi za jego zboże. Zarządca uczynił tak, jak Józef mu polecił.
3 Rano, gdy tylko zrobiło się jasno, odprawiono mężczyzn z osłami.
4 Wyszli już z miasta i nie byli jeszcze daleko, gdy Józef rzekł do swego zarządcy: »Wstań i ścigaj tych ludzi, a gdy ich dogonisz, powiedz im: Czemu odpłaciliście złem za dobro?»
5 Czyż nie jest to prawdą? kubek Z czego pije mój pan i z czego wróży? To jest niegodziwość, którą uczyniłeś.«
6 Rządca przystąpił do nich i rzekł im te same słowa.
7 Odpowiedzieli: »Dlaczego mój pan tak mówi? Niech Bóg broni, żeby twoi słudzy tak postępowali!”
8 Oto przywieźliśmy ci srebro z ziemi Kanaan, które znaleźliśmy na wierzchu naszych worków. Jakże więc mogliśmy ukraść srebro lub złoto z domu twojego pana?
9 Niech ten spośród Twoich sług, u którego się znajdzie, kubek umrzeć, a my sami stać się niewolnikami mojego pana.«
10 To ich powiedział: »No cóż, niech będzie według twoich słów! Ktokolwiek jest z kubek będziesz moim niewolnikiem i będziesz wolny.«
11 Natychmiast każdy wziął swoją torbę na ziemię i każdy otworzył swoją torbę.
12 I przeszukał ich zarządca, począwszy od najstarszego, a skończywszy na najmłodszym, i znalazł puchar w torbie Beniamina.
13 Rozdarli więc szaty, każdy objuczył swego osła i wrócili do miasta.
14 Juda i jego bracia przyszli do domu Józefa, który tam jeszcze przebywał, i oddali mu pokłon do ziemi.
15 Józef rzekł do nich: »Cóżście uczynili? Czy nie wiedzieliście, że taki człowiek jak ja potrafi odgadnąć?«
16 Juda odpowiedział: »Cóż mamy powiedzieć panu memu? Jak mamy mówić? Jak mamy się bronić? Bóg odkrył winę twoich sług. Jesteśmy niewolnikami pana mego, my i ten, u którego znaleziono puchar«.«
17 I rzekł Józef: »Niech mnie Bóg broni, abym tego nie uczynił! Człowiek, u którego znaleziono puchar, będzie moim sługą, a ty idź w pokoju do ojca swego«.«
18 Wtedy Juda zbliżył się do Józefa, jego Powiedział: »Proszę, panie mój, pozwól słudze twemu przemówić do pana mego i nie zapalaj gniewu na sługę twego, bo ty jesteś jak faraon”.
19 Pan mój zapytał swoich sług: „Czy macie ojca lub brata?”.
20 I odpowiedzieliśmy mojemu panu: Mamy starego ojca i młodszego brata, syna jego starości. To dziecko miało brata, który umarł, i on pozostał jedynym z tej samej matki, a jego ojciec go kocha.
21 Powiedziałeś do sług swoich: Sprowadźcie go do mnie, abym mógł go zobaczyć.
22 Odpowiedzieliśmy panu naszemu: Dziecko nie może opuścić swego ojca, bo jeśli go opuści, ojciec umrze.
23 Powiedziałeś swoim sługom: Jeśli twój najmłodszy brat nie pójdzie z tobą, nie ujrzysz już mojej twarzy.
24 Gdyśmy przyszli do twego sługi, mojego ojca, opowiedzieliśmy mu słowa mojego pana.
25 A gdy nasz ojciec powiedział: „Wracajcie i kupcie nam trochę jedzenia”,
26 Odpowiedzieliśmy: Nie możemy zejść, ale jeśli z nami będzie nasz najmłodszy brat, to zejdziemy, bo nie możemy widzieć twarzy tego człowieka, jeśli nie będzie z nami nasz najmłodszy brat.
27 Twój sługa, a nasz ojciec, rzekł do nas: Wiecie, że moja żona urodziła mi dwóch synów.
28 Jeden odszedł ode mnie, a ja powiedziałem: Pewnie został pożarty, bo aż dotąd go nie widziałem.
29 Jeśli jeszcze raz zabierzesz mi tego człowieka i spotka go coś złego, sprawisz, że moja siwizna zejdzie do krainy umarłych i pogrąży się w smutku.
30 Gdy teraz wrócę do twego sługi, ojca mego, bez dziecka z nami, z którego życiem związane jest jego życie,
31 A gdy ujrzy, że dziecka nie ma, umrze, a słudzy twoi zstąpią do grobu ze smutkiem, gdyż siwe włosy twego sługi, naszego ojca, opadną na siwiznę.
32 Bo sługa Twój odpowiedział za dziecko biorąc to do mego ojca i rzekł: Jeśli go ci nie przyprowadzę, będę winny przed moim ojcem na wieki.
33 Dlatego proszę was, pozwólcie, Ja, sługo twój, ja pozostanę na miejscu dziecka jako niewolnik mojego pana, a dziecko pozwolę mu wrócić do swoich braci.
34 Jakże mógłbym wrócić do ojca, gdyby nie było ze mną dziecka? Nie, nie chcę widzieć żalu, który ogarnąłby mojego ojca!«
Rozdział 45
1 Wtedy Józef nie mógł powstrzymać swego głosu wobec wszystkich, którzy byli obecni, i zawołał: »Każcie wyjść wszystkim!» I nikt nie pozostał przy nim, gdy ukazał się swoim braciom.
2 Podniósł głos swój i zapłakał. Egipcjanie to usłyszeli i dom faraona to usłyszał.
3 Józef rzekł do swoich braci: »Ja jestem Józef! Czy mój ojciec jeszcze żyje?» Lecz bracia nie potrafili mu odpowiedzieć, tak byli przerażeni jego obecnością.
4 Wtedy Józef rzekł do swoich braci: »Chodźcie tu do mnie». Przyszli więc i rzekł: »Jestem Józef, wasz brat, którego sprzedaliście”. być prowadzonym w Egipcie.
5 Teraz nie smućcie się i nie gniewajcie na siebie z powodu tego, co mi sprzedaliście być prowadzonym tutaj; to dla uratować cię życie, które Bóg mi posłał przed wami.
6 Już dwa lata trwa głód w tym kraju, a jeszcze przez pięć lat nie będzie orki ani żniwa.
7 Bóg wysłał mnie przed wami, aby zapewnić wam ostatek w kraju i aby was zachować na wielkie wybawienie.
8 A zatem nie wyście mnie tu posłali, lecz Bóg, który uczynił mnie ojcem faraona, panem całego jego domu i władcą całej ziemi egipskiej.
9 Pośpieszcie się do mego ojca i powiedzcie mu: Tak mówi twój syn Józef: Bóg uczynił mnie panem całego Egiptu; przybądź do mnie bez zwłoki.
10 Będziesz mieszkał w krainie Gessen i będziesz blisko mnie – ty i twoi synowie, i synowie twoich synów, twoje owce, twoje bydło i wszystko, co jest twoje.
11 Tam będę cię karmił, gdyż będzie jeszcze pięć lat głodu, a ty nie będziesz cierpiał ty i twój dom, i wszystko, co posiadasz.
12 Oto wasze oczy i oczy Beniamina, brata mego, widzą, że to moje usta do was mówią.
13 Opowiedzcie mojemu ojcu o całej mojej chwale w Egipcie i o wszystkim, co widzieliście, i sprowadźcie tu mojego ojca jak najszybciej.«
14 WIĘC Rzucił się na szyję swego brata Beniamina i płakał; Beniamin zaś płakał, obejmując go za szyję.
15 Ucałował też wszystkich swoich braci i zapłakał trzymając ich w objęciach ; Potem jego bracia z nim rozmawiali.
16 Wieść o przybyciu braci Józefa rozeszła się po pałacu faraona. Ucieszyło to faraona i jego sługi.
17 I rzekł faraon do Józefa: Powiedz swoim braciom: Uczyńcie tak: obładujcie swoje zwierzęta i idźcie do ziemi Kanaan.
18 A zabrawszy ojca waszego i rodziny wasze, wróćcie do mnie. Ja dam wam najlepszą część ziemi egipskiej i będziecie spożywać tłuszcz tej ziemi.
19 Masz prawo powiedzieć im: «Uczyńcie tak: weźcie wozy z ziemi egipskiej dla waszych dzieci i dla waszych żon; przyprowadźcie waszego ojca i przyjdźcie».
20 Niech twoje oczy nie zatrzymują się z żalem na przedmiotach że będziesz musiał odejść, ponieważ to, co najlepsze w całym Egipcie, jest do twojej dyspozycji.«
21 Izraelici tak uczynili, a Józef dał im wozy, zgodnie z rozkazem faraona, a także zapasy na drogę.
22 Potem dał im wszystkim szaty na zmianę, a Beniaminowi dał trzysta srebrników i pięć szat na zmianę.
23 Posłał też ojcu swemu dziesięć osłów objuczonych najlepszymi płodami Egiptu i dziesięć oślic objuczonych pszenicą, chlebem i żywnością, aby ojciec miał wszystko na drogę.
24 Potem odesłał braci swoich, którzy odeszli, i rzekł do nich: »Nie kłóćcie się w drodze«.«
25 Wyruszywszy z Egiptu, przybyli do ziemi Kanaan, do Jakuba, swego ojca.
26 Powiedzieli mu: »Józef żyje jeszcze i panuje nad całą ziemią egipską». Lecz serce jego pozostało zimne, bo im nie uwierzył.
27 Potem opowiedzieli mu wszystkie słowa, które wypowiedział Józef. Gdy zobaczył wozy, które Józef wysłał, aby go przewieźć, duch Jakuba, ich ojca, ożył,
28 I rzekł Izrael: »Dosyć! Józef, mój syn, jeszcze żyje! Pójdę go zobaczyć, zanim umrę«.«
Rozdział 46
1 Izrael wyruszył ze wszystkim, co do niego należało. Gdy przybył do Beer-Szeby, złożył ofiarę Bogu swego ojca Izaaka.
2 I przemówił Bóg do Izraela w widzeniu nocnym i rzekł: »Jakubie, Jakubie!» Izrael odpowiedział: »Oto jestem«.«
3 I rzekł Bóg: »Ja jestem Bogiem Mocnym, Bogiem ojca twego. Nie bój się pójść do Egiptu, bo tam uczynię cię wielkim narodem.
4 Ja sam zstąpię z tobą do Egiptu i Ja sam na pewno cię stamtąd wyprowadzę, a Józef położy rękę na twoich oczach.«
5 Jakub wstał i wyszedł z Beer-Szeby. Synowie Izraela wsadzili ojca swego Jakuba, żony swoje i dzieci swoje na rydwany, które faraon przysłał, aby go przewieźć.
6 Zabrali też swoje trzody i dobytek, który nabyli w Kanaanie, i Jakub udał się do Egiptu z całą swoją rodziną.
7 Zabrał ze sobą do Egiptu swoich synów, synów swoich synów, swoje córki i córki swoich synów oraz całą swoją rodzinę.
8 Oto imiona synów Izraela, którzy przybyli do Egiptu: Jakub i jego synowie. — Pierworodny syn Jakuba, Ruben. —
9 Synowie Rubena: Henoch, Fallus, Chezron i Charmi.
10 Synowie Symeona: Jamuel, Jamin, Ahod, Jakin, Zochar i Saul, syn Kananejki.
11 Synowie Lewiego: Gerszon, Kaat i Merari.
12 Synowie Judy: Her, Onan, Szela, Peres i Zerach; lecz Her i Onan umarli w ziemi Kanaan. Synami Peresa byli: Chesron i Chamul.
13 Synowie Issachara: Tola, Pua, Hiob i Szemron.
14 Synowie Zebulona: Sared, Elon i Jahel —
15 Oto synowie, których Lea urodziła Jakubowi w Paddan-Aram wraz z jego córką Diną. Łącznie miał on trzydzieści trzy syny i córki.
16 Synowie Gada: Sefion, Haggi, Suni, Esebon, Heri, Arodi i Areli. —
17 Synowie Aszera: Jamne, Jeszua, Jessui, Beria i ich siostra Sara. Synami Berii byli Eber i Melchiel.
18 Oto synowie Selpy, którą Laban dał swej córce Lei, a ona ich urodziła Jakubowi: w sumie szesnaście osób.
19 Synowie Racheli, żony Jakuba: Józef i Beniamin.
20 Urodził się Józefowi w ziemi egipskiej, wątki że urodziła mu Asenet, córka Potifara, kapłana z On, wiedzieć Manasses i Efraim.
21 Synowie Beniamina: Bela, Bohor, Asbel, Gera, Naaman, Echi, Ros, Mophim, Ofim i Ared. —
22 Oto synowie Racheli, którzy urodzili się Jakubowi: ogółem czternaście osób.
23 Syn Dana: Husim.
24 Synowie Neftalego: Jasiel, Guni, Jezer i Salem.
25 Oto synowie Balaama, którego Laban dał Racheli, córce swojej, a ona ich urodziła Jakubowi. Wszystkich osób było siedem.
26 Wszyscy, którzy przybyli z Jakubem do Egiptu, jego potomkowie, oprócz kobiety Synów Jakuba było ogółem sześćdziesięciu sześciu.
27 Synów Józefa, którzy urodzili mu się w Egipcie, było dwóch. — Łączna liczba osób z rodziny Jakuba, które przybyły do Egiptu, wynosiła siedemdziesięciu.
28 Jakub Wysłał Judę przed sobą do Józefa, aby przygotował się na jego przybycie do Geszen. Gdy Jakub i jego rodzina weszli do Geszen,
29 Józef kazał zaprzęgnąć swój rydwan i wsiadł do niego, aby udać się do Geszen na spotkanie Izraela, swego ojca. Ukazał mu się i rzucił mu się na szyję, długo płacząc.
30 Izrael rzekł do Józefa: Teraz mogę umrzeć, bo widziałem twoją twarz i wiem, że jeszcze żyjesz!»
31 Józef rzekł do swych braci i do rodziny swego ojca: Pójdę i powiem faraonowi: Moi bracia i rodzina mego ojca, którzy byli w ziemi Kanaan, przybyli do mnie.
32 Ci ludzie są pasterzami, bo są właścicielami trzód; przyprowadzili swoje owce, bydło i wszystko, co do nich należy.
33 A gdy faraon was zawoła i zapyta: „Jakie jest wasze zajęcie?”
34 Odpowiesz: My, słudzy twoi, od młodości aż do tej pory byliśmy właścicielami trzód, był nasi ojcowie. Tak będziecie mieszkać w krainie Geszen, bo każdy pasterz jest obrzydliwością dla Egipcjan.«
Rozdział 47
1 Józef poszedł i oznajmił faraonowi: »Mój ojciec i moi bracia przybyli z ziemi Kanaan ze swoimi trzodami, bydłem i wszystkim, co do nich należy, i są teraz w ziemi Geszen«.«
2 Wziąwszy pięciu swoich braci, przedstawił ich faraonowi.;
3 I rzekł do nich faraon: »Jaki jest wasz zawód?» Odpowiedzieli faraonowi: »My, słudzy twoi, jesteśmy pasterzami trzód, podobnie jak był nasi ojcowie.«
4 I powiedzieli faraonowi: »Przybyliśmy, aby zamieszkać w tym kraju, gdyż nie ma już pastwiska dla trzód sług twoich, gdyż głód stał się dotkliwy w ziemi Kanaan. Pozwól więc teraz sługom twoim zamieszkać w ziemi Geszen«.«
5 Faraon rzekł do Józefa: »Twój ojciec i twoi bracia przybyli do ciebie. Ziemia egipska jest przed tobą. Osiedl ojca twego i braci twoich w najlepszej części kraju.
6 Niech pozostaną w krainie Gessen, a jeśli znajdziesz wśród nich dzielnych ludzi, uczyń ich zarządcami moich trzód.«
7 Józef przyprowadził swego ojca, Jakuba, i przedstawił go faraonowi. Jakub pobłogosławił faraonowi.;
8 I rzekł faraon do Jakuba: Ile dni jest w latach twojego życia?»
9 Jakub odpowiedział faraonowi: »Dni lat mojej pielgrzymki wynoszą sto trzydzieści lat. Niewiele i najgorszą rzeczą były lata mojego życia i nie dorównały latom życia moich ojców w czasie ich pielgrzymki«.«
10 Jakub błogosławiony Ponownie i oddalił się od faraona.
11 Józef osiedlił swego ojca i braci i dał im posiadłość w ziemi egipskiej, w najlepszej części kraju, w regionie Ramses, zgodnie z rozkazem faraona.;
12 Józef zaś zaopatrywał swego ojca, swych braci i całą rodzinę swego ojca w chleb, stosownie do liczby dzieci.
13 A w całym kraju nie było już chleba, bo głód był bardzo wielki; ziemia egipska i ziemia Kanaan były wyczerpane głodem.
14 Józef zebrał wszystkie pieniądze, jakie znajdowały się w ziemi egipskiej i w ziemi kananejskiej, w zamian za zboże, które kupił, i przyniósł te pieniądze do domu faraona.
15 Gdy zabrakło pieniędzy w ziemi egipskiej i w ziemi Kanaan, wszyscy Egipcjanie przyszli do Józefa i prosili: »Daj nam chleba! Czemuż mielibyśmy umierać w twojej obecności? jesteśmy bez pieniędzy.«
16 Józef rzekł: »Przyprowadźcie wasze stada, a ja dam wam chleb w zamian za wasze stada, gdyż jesteś bez pieniędzy.«
17 Przyprowadzili do Józefa swój dobytek, a Józef dawał im chleb w zamian za konie, stada owiec, bydła i osły. Zatem chleba w tym roku w zamian za wszystkie swoje stada.
18 A gdy ten rok minął, przyszli do Józefa w następnym roku i powiedzieli mu: »Nie będziemy ukrywać przed panem moim, że nie ma pieniędzy i nie ma stad bydła”. zostały podane do mojego pana; przed moim panem nie pozostało nic oprócz naszych ciał i naszej ziemi.
19 Dlaczego my i nasza ziemia mielibyśmy zginąć na twoich oczach? Kup nas i naszą ziemię za chleb, a my i nasza ziemia będziemy niewolnikami faraona; i daj nam ziarno do zasiania, abyśmy żyli, a nie pomarli, a nasza ziemia nie legła w gruzach.«
20 Józef nabył Zatem wszystkie ziemie egipskie faraonowi; Egipcjanie bowiem sprzedali każdy swoje pole, gdyż głód ich przytłoczył, i ziemia stała się własnością faraona.
21 I poprowadził lud przez miasta, od jednego krańca ziemi egipskiej do drugiego.
22 Jedynie ziemie kapłanów nie zostały przez niego nabyte, gdyż kapłani otrzymali od faraona stałą część i żyli z dochodów, które faraon im przydzielił. Dlatego nie sprzedawali swoich ziem.
23 Józef rzekł do ludu: »Dziś nabyłem was i waszą ziemię dla faraona. Oto ziarno dla was, obsiejcie ziemię.
24 W czasie żniwa oddacie faraonowi jedną piątą, a pozostałe cztery części przeznaczycie na obsianie waszych pól, na wyżywienie siebie i domowników oraz na wyżywienie waszych dzieci.«
25 Powiedzieli: »Zawdzięczamy ci nasze życie! Obyśmy znaleźli łaskę u mojego pana i zostali niewolnikami faraona«.«
26 Józef ustanowił w tym celu prawo, które obowiązuje do dziś, na mocy którego piąta część plonów ziemi egipskiej należy do faraona; jedynie ziemia kapłanów nie należy do niego.
27 Izraelici mieszkali w ziemi egipskiej, w krainie Geszen, i nabyli tam posiadłości, byli płodni i bardzo się rozmnożyli.
28 Jakub przeżył siedemnaście lat w ziemi egipskiej. A dni Jakuba, liczba lat jego życia, wynosiła sto czterdzieści siedem lat.
29 Gdy dni Izraela dobiegały końca, przywołał swego syna Józefa i rzekł do niego: Jeśli znalazłem łaskę w twoich oczach, połóż swą rękę pod moje biodro i okaż mi łaskę i wierność, nie chowaj mnie w Egipcie.
30 Gdy spocznę z moimi przodkami, wyniesiesz mnie z Egiptu i pochowasz mnie w ich grobach. Józef odpowiedział: Uczynię, jak mówisz.»
31 I rzekł Jakub: »Przysięgnij mi!» Józef mu przysiągł, a Izrael pokłonił się na wezgłowiu łoża.
Rozdział 48
1 Potem Józefowi doniesiono: »Twój ojciec jest chory». Zabrał ze sobą dwóch swoich synów: Manassesa i Efraima.
2 Jakubowi powiedziano: »Oto twój syn, Józef, idzie do ciebie«.«
Izrael zebrał siły i usiadł na łóżku.
3 Jakub rzekł do Józefa: Bóg Wszechmogący ukazał mi się w Luz w ziemi Kanaan i pobłogosławił mi,
4 mówiąc: Uczynię cię płodnym i rozmnożę cię, i uczynię cię społecznością narodów, i dam tę ziemię twojemu potomstwu, abyś ją posiadał na wieki.
5 A teraz dwaj synowie, którzy ci się urodzili w ziemi egipskiej, zanim przybyłem do ciebie do Egiptu, będą moimi: Efraim i Manasses będą moimi, jak Ruben i Symeon.
6 A synowie, których po nich zrodzisz, będą twoimi i będą nazywani imieniem swoich braci, stosownie do należnego im dziedzictwa.
7 A gdy wracałem z Paddan-Aram, Rachela umarła w drodze ze mną w ziemi Kanaan, daleko od Efrata; i tam ją pochowałem przy drodze do Efrata, która jest Betlejem.«
8 WIĘC Izrael zobaczył synów Józefa i zapytał: Kim oni są?»
9 Józef odpowiedział ojcu: »To moi synowie, których Bóg mi tu dał». Izrael Powiedział: »Proszę, przyprowadź ich do mnie, abym mógł ich pobłogosławić«.«
10 Bo oczy Izraelitów z powodu starości osłabły i nie mogli już patrzeć. DOBRY Zobacz. Józef przyprowadził ich do siebie, a Izrael ich ucałował i trzymał w ramionach.
11 I rzekł Izrael do Józefa: Nie spodziewałem się, że jeszcze raz ujrzę twoją twarz, a oto Bóg pozwolił mi zobaczyć twoje potomstwo!»
12 Józef wziął je z kolan ojca swego i oddał mu pokłon do ziemi.,
13 Józef wziął ich obu: Efraima po prawej stronie, a po lewej stronie Izraela, a Manassesa po lewej stronie, a po prawej stronie Izraela, i kazał im się zbliżyć.
14 Wtedy Izrael wyciągnął prawą rękę i położył ją na głowie Efraima, który był młodszy, i pozował położył lewą rękę na głowie Manassesa; umyślnie położył ręce w ten sposób, ponieważ Manasses był pierworodnym.
15 I błogosławił Józefowi, mówiąc: »Niech Bóg, przed którym stali moi ojcowie, Abraham i Izaak, niech Bóg, który mnie żywił od urodzenia aż do dnia dzisiejszego,
16 Niech anioł, który mnie wybawił od wszelkiego zła, błogosławi tym dzieciom! Niech będą nazwane moim imieniem i imionami moich ojców, Abrahama i Izaaka, i niech się rozmnożą obficie w kraju!«
17 Gdy Józef zobaczył, że ojciec jego położył prawą rękę na głowie Efraima, rozgniewał się. Ujął więc rękę ojca swego, aby ją zdjąć z głowy Efraima, i położył ją na głowie Manassesa.;
18 I rzekł Józef do ojca swego: Nie tak, ojcze mój, bo ten jest pierworodny. Połóż prawą rękę na jego głowie.»
19 Lecz ojciec jego nie zgodził się, mówiąc: »Ja THE Wiem, synu, ja THE On także stanie się ludem, on także będzie wielki, lecz jego młodszy brat będzie większy od niego, a jego potomkowie staną się mnóstwem narodów.«
20 Pobłogosławił im WIĘC owego dnia i rzekł: Przez ciebie będzie błogosławił Izrael, mówiąc: Niech Bóg uczyni cię takim, jak Efraim i Manasses! I postawił Efraima przed Manassesem.
21 Izrael rzekł do Józefa: »Oto ja umieram, ale Bóg będzie z wami i sprowadzi was z powrotem do ziemi waszych ojców.
22 Daję ci więcej niż twoim braciom, część, którą odebrałem Amorytom moim mieczem i moim łukiem.«
Rozdział 49
1 Jakub zwołał swoich synów i rzekł do nich: Zbierzcie się, a opowiem wam, co was spotka w dniach ostatnich.
2 Zbierzcie się i słuchajcie, synowie Jakuba, słuchajcie Izraela, ojca waszego.
3 Rubenie, ty jesteś moim pierworodnym, moją mocą i pierwocinami mojej siły, najwyższym w godności i najwyższym w mocy,
4 Jesteś jak woda, nie będziesz miał pierwszeństwa. Wszedłeś bowiem na łoże swego ojca i zbezcześciłeś moje łoże, wchodząc na nie.
5 SZYMON i LEWI są braćmi, a ich miecze są narzędziami przemocy.
6 Niech dusza moja nie wejdzie do ich rady! Niech dusza moja nie przyłączy się do ich zgromadzenia! Bo w gniewie swym mordowali ludzi, a w furii swej okaleczali byki.
7 Przeklęty niech będzie ich gniew, bo był gwałtowny, i ich wściekłość, bo była okrutna! Podzielę ich w Jakubie i rozproszę ich w Izraelu.
8 Ty, Judo, będą cię chwalić twoi bracia, twoja ręka będzie na karku twoich wrogów, synowie twego ojca będą ci się kłaniać.
9 Juda jest młodym lwem. Wychodzisz z łupu, mój synu! Czai się, kładzie jak lew, jak lwica: kto go zbudzi?
10 Berło nie będzie odjęte od Judy ani laska pasterska spośród jego kolan, aż przyjdzie Szilo; jemu podporządkują się narody.
11 Przywiązuje swego osła do winorośli, a oślę swego do gałęzi; w winie pierze swoją szatę, w krwi winogron swoją suknię.
12 Oczy jego są czerwone od wina, a zęby jego są białe od mleka.
13 Zabulon mieszka nad brzegiem morza. Mieszka na brzegu, gdzie cumują okręty, a jego strona jest zwrócona ku Sydonowi.
14 ISSACHAR to krzepki osioł, który kładzie się w swoich zagrodach.
15 Widząc, że reszta jest dobra i że ziemia jest przyjemna, zgina ramiona swe pod ciężarem, bo stał się człowiekiem niewolnikiem daniny.
16 Dan sądzi swój lud jako jedno z plemion Izraela.
17 Dan jest wężem na drodze, żmiją na ścieżce, która kąsa pięty konia, tak że jeździec spada do tyłu.
18 Ufam Twojej pomocy, Panie!
19 GAD, uzbrojone gangi naciskają na niego, a on z kolei depcze im po piętach.
20 D'ASER przychodzić Smaczny chleb, który stanowi podstawę delikatnych dań królewskich.
21 Neftali jest łanią na wolności, wypowiadającą piękne słowa.
22 Józef jest latoroślą urodzajną, latoroślą urodzajną nad brzegiem źródła; jej latorośle pną się po murze.
23 Łucznicy prowokują go, strzelają do niego z łuków i atakują.
24 Lecz łuk jego jest mocny, a ramiona i ręce jego stają się zwinne przez ręce Mocarza Jakuba, przez Tego, który jest Pasterzem i Skałą Izraela.
25 Niech Bóg ojca twego ci pomoże, a Wszechmogący niech cię błogosławi! przyjść do ciebie Błogosławieństwa niebios na górze, błogosławieństwa otchłani na dole, błogosławieństwa piersi i łona!
26 Błogosławieństwa twego ojca przewyższają błogosławieństwa starożytnych gór, piękno odwiecznych pagórków: niech spoczną na głowie Józefa, na czole księcia wśród jego braci!
27 BENIAMIN jest wilkiem, który szarpie; rano pożera zdobycz, wieczorem dzieli łupy.
28 To byli wszyscy, którzy utworzyli dwanaście pokoleń Izraela. Tak powiedział im ich ojciec i pobłogosławił ich. Pobłogosławił każdemu z nich według jego błogosławieństwa.
29 Potem dał im taki rozkaz: »Zaraz zostanę przyłączony do ludu mego; pochowajcie mnie z przodkami moimi w jaskini, która jest na polu Efrona Chetyty,
30 W jaskini na polu Machpela, naprzeciw Mamre w ziemi Kanaan. Jest tam jaskinia że Abraham nabył od Efrona Hetyty wraz z polem, aby mieć własny grób.
31 Tu został pochowany Abraham i Sara, jego żona, tu został pochowany Izaak i Rebeka, jego żona, a tu pochowałem Leę.«
32 Pole i jaskinia, która się na nim znajduje, zostały nabyte od synów Cheta.
33 Gdy Jakub wydał polecenia swoim synom i położył nogi na łożu, wyzionął ducha i został przyłączony do swoich ojców.
Rozdział 50
1 Józef rzucił się ojcu na twarz, rozpłakał się nad nim i ucałował go.
2 Następnie rozkazał lekarzom, którzy mu usługiwali, zabalsamować jego ojca i lekarze zabalsamowany Izrael.
3 I spędzili nad tym czterdzieści dni, bo tyle czasu potrzeba na balsamowanie; Egipcjanie zaś opłakiwali go siedemdziesiąt dni.
4 Gdy minęły dni żałoby, Józef zwrócił się do mieszkańców domu faraona i rzekł do nich: Jeżeli znalazłem łaskę w waszych oczach, proszę, donieście o tym faraonowi:
5 Mój ojciec zobowiązał mnie do złożenia przysięgi, mówiąc: «Oto umrę; pochowaj mnie w grobowcu, który sobie wykopałem w ziemi Kanaan. Chcę tam pójść, aby pochować mojego ojca, a potem wrócę”.«
6 Faraon odpowiedział: »Idź i pochowaj swego ojca, jak ci przysiągł«.«
7 Józef udał się, aby pochować ojca. Poszli z nim wszyscy słudzy faraona, starsi jego domu i wszyscy starsi ziemi egipskiej.,
8 Cały dom Józefa, jego bracia i dom jego ojca. Pozostawili w krainie Gessen tylko swoje małe dzieci, swoje owce i swoje woły.
9 Nadal szedł w górę Józef rydwanów i jeźdźców, tak że pochód był bardzo długi.
10 Gdy przybyli na klepisko Atad, które jest za Jordanem, wygłosili głęboki i pełen żalu lament, a Józef przez siedem dni obchodził żałobę po swoim ojcu.
11 A gdy mieszkańcy kraju, Kananejczycy, ujrzeli tę żałobę na klepisku Atad, powiedzieli: »To wielka żałoba wśród Egipcjan!» Dlatego dano nazwę temu miejscu, które było za Jordanem, Abel-Mizraim.
12 Synowie Jakub Uczynili więc z nim tak, jak im rozkazał.
13 Synowie jego zanieśli go do ziemi Kanaan i pochowali go w jaskini na polu Machpela, które Abraham nabył od Efrona Chetyty wraz z polem, aby mieć własny grób naprzeciw Mamre.
14 Po pogrzebie ojca Józef powrócił do Egiptu wraz ze swoimi braćmi i wszystkimi, którzy poszli z nim, aby pochować jego ojca.
15 Kiedy bracia Józefa zobaczyli, że ich ojciec nie żyje, rzekli: »A co, jeśli Józef nas znienawidzi i odpłaci nam za wszystkie krzywdy, które mu wyrządziliśmy?«
16 I posłali do Józefa tę wiadomość: »Twój ojciec wydał przed śmiercią taki rozkaz:
17 Powiesz Józefowi: »Przebacz występek twoich braci i ich grzech, bo cię skrzywdzili! Teraz więc proszę cię, przebacz występek sług Boga twojego ojca”. Józef zapłakał, gdy usłyszał te słowa.
18 Bracia jego przyszli i oddali mu pokłon, mówiąc: »Jesteśmy twoimi sługami«.«
19 Józef rzekł do nich: Nie bójcie się. Czyż ja jestem na miejscu Boga?
20 Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg chciał, żeby w tym wszystkim wyszło na dobre, żeby to, co się teraz dzieje, sprawić, żeby ocalić życie wielu ludzi.
21 Nie bójcie się więc; będę żywił was i dzieci wasze. I pocieszał ich, przemawiając do ich serc.
22 Józef pozostał w Egipcie wraz z rodziną swego ojca. Żył sto dziesięć lat.
23 Józef widział potomków Efraima aż do trzeciego pokolenia: urodzili się potomkowie Machira, syna Manassesa, Również na kolanach Józefa.
24 Józef rzekł do swoich braci: Ja wkrótce umrę, lecz Bóg z pewnością wspomoże was i wyprowadzi z tej ziemi do ziemi, której poprzysiągł. dać do Abrahama, do Izaaka i do Jakuba.«
25 Józef zobowiązał Izraelitów do złożenia przysięgi, mówiąc: »Bóg na pewno was wspomoże i zabierzecie stąd moje kości«.«
26 Józef zmarł w wieku stu dziesięciu lat. Jego ciało zabalsamowano i złożono w trumnie w Egipcie.


