Kiedy papież gra w szachy: trzy dni, które na nowo zdefiniowały dialog międzyreligijny w Stambule

Udział

Ta scena miała w sobie coś nierealnego. W sobotę, 29 listopada 2025 roku, pod majestatycznymi sklepieniami Błękitnego Meczetu w Stambule, 70-letni mężczyzna stąpał po dywanikach modlitewnych w białych skarpetkach. Leon XIV, pierwszy papież Amerykański prezydent w historii właśnie po raz pierwszy od wyboru przekroczył próg muzułmańskiego miejsca kultu. Wokół niego panowała cisza przerywana jedynie pstryknięciami aparatów fotograficznych i od czasu do czasu krzykiem kruka krążącego pod ceramicznymi kopułami Izniku.

Żadnego klękania, żadnej widocznej modlitwy. Tylko wizyta kurtuazyjna, skrupulatnie zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Bo w Turcja, Każdy gest papieża jest analizowany, oceniany, interpretowany. Każdy krok jest zarówno deklaracją polityczną, jak i duchową. A w tę sobotę…, Leon XIV Łączył symbole niczym figury na geopolitycznej szachownicy z precyzją, która wiele mówi o jego wizji dyplomacji religijnej.

Stambuł, scena międzyreligijnej choreografii

Rano: od Błękitnego Meczetu do kościoła syryjskiego, dwa światy w kilku kilometrach

Wyobraź sobie tę scenę jako duchową podróż samochodem. Wczesnym rankiem papieski konwój przejeżdża przez wciąż śpiący Stambuł. Pierwszy przystanek: Meczet Sultanahmet, znany wszystkim jako Błękitny Meczet ze względu na 20 000 glazurowanych płytek, którymi wyłożone jest jego wnętrze. Na esplanadzie czeka Wielki Mufti Stambułu, Emrullah Tuncel, wraz z tureckim ministrem kultury, Mehmetem Nurim Ersoyem.

Co uderza Cię jako pierwsze, to to, że Leon XIV nie. Wbrew temu, co Watykan, THE papież nie przestrzega czasu na cichą modlitwę. Podobno imam meczetu zaprosił nawet papieża na modlitwę, argumentując, że meczet jest «domem Allaha», ale Leon XIV Odrzucił zaproszenie. Niuans, który może wydawać się nieistotny, ale wiele mówi. Jego poprzednik, Franciszek, modlił się w tym samym miejscu w 2014 roku.

Skąd ta różnica? Oficjalna odpowiedź Watykan mówi o papież którzy odwiedzili meczet «w duchu kontemplacji i uważności, z głębokim szacunkiem dla tego miejsca i dla wiary zgromadzonych tam na modlitwie». Prawda jest jednak prawdopodobnie bardziej złożona. W kontekście, w którym prezydent Erdogan uczynił islam polityczny filarem swojej władzy, a przekształcenie Hagii Sophii w meczet w 2020 roku wywołało międzynarodowe oburzenie, każdy gest papież należy unikać wywoływania wrażenia uległości lub odwrotnie, braku szacunku.

Decyzja o nieodwiedzaniu Hagia Sophia doskonale ilustruje tę przemyślaną ostrożność. W przeciwieństwie do swoich poprzedników, Leon XIV Papież Franciszek nie odwiedził Hagii Sophii, dawnej bazyliki bizantyjskiej, położonej 300 metrów dalej, która stała się muzeum, a następnie w 2020 roku została przekształcona w meczet przez islamistyczno-konserwatywnego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Franciszek powiedział, że jest «bardzo zasmucony» tą decyzją. Leon XIV, On jednak wybrał unikanie. Nieobecność, która mówi wiele, tak jak obecność.

Kilka minut później krajobraz zmienia się diametralnie. Konwój zatrzymuje się przed syryjską cerkwią prawosławną Mor Efrema w dzielnicy Yeşilköy, około piętnastu kilometrów od Błękitnego Meczetu. Otwarty w 2023 roku, jest to pierwszy kościół zbudowany w… Turcja Od momentu powstania Republiki, było to historyczne wydarzenie dla syryjskiej wspólnoty ortodoksyjnej. Innymi słowy, jest to jedyny nowy kościół od stulecia w kraju liczącym 86 milionów mieszkańców, z czego 991 300 to muzułmanie.

Symbolika jest potężna. W odległości zaledwie kilku kilometrów, Leon XIV przeszedł drogę od klejnotu architektury osmańskiej, symbolu islamskiej wielkości, do skromnego, ale jakże znaczącego kościoła, który stanowi nadzieję mniejszości chrześcijańskich w Turcja. Przy tym samym stole, papież Spotkał się z przywódcami różnych kościołów i wspólnot chrześcijańskich. Wśród nich był patriarcha syryjski Ignacy Efrem II, którego Syryjski Kościół Ortodoksyjny liczy około dwóch milionów wyznawców na całym świecie.

Na zakończenie tego spotkania, Leon XIV Wpisał się do księgi pamiątkowej kościoła następującymi słowami: «W tym historycznym momencie, kiedy obchodzimy 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego, gromadzimy się, aby odnowić naszą wiarę w Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, i celebrować wiarę, którą wspólnie dzielimy». Te słowa podsumowują cały sens tej podróży:’jedność chrześcijan stawienia czoła wyzwaniom współczesności.

Popołudnie: Fanar i historyczna deklaracja

Dzielnica Fanar, nad brzegiem Złotego Rogu, to miejsce przesiąknięte historią. To właśnie tam, w patriarchalnym kościele św. Jerzego, od wieków bije serce prawosławia wschodniego. To tam również… Leon XIV ponownie odkrywa patriarchę Konstantynopola Bartłomieja I, postać opiekuńczą chrześcijaństwo prawosławny, co pozostanie jednym z najważniejszych osiągnięć tego pontyfikatu.

Aby zrozumieć znaczenie tego spotkania, musimy cofnąć się w czasie. Bartłomiej I, urodzony w 1940 roku na wyspie Imbros, jest zwierzchnikiem Kościoła Prawosławnego w Konstantynopolu od 1991 roku. Nosi tytuł ’Arcybiskupa Konstantynopola, Nowego Rzymu i Patriarchy Ekumenicznego« i korzysta z pewnych przywilejów, których nie mają inni zwierzchnicy Kościołów prawosławnych. Nazywany »Zielonym Patriarchą« za pionierski aktywizm na rzecz ochrony środowiska, w 2008 roku magazyn »Time« umieścił go na liście 100 najbardziej wpływowych osób na świecie za „zdefiniowanie ekologia jako duchową odpowiedzialność.".

Ale Bartłomiej to nie tylko ekolog w sutannie. To przede wszystkim budowniczy mostów. W marcu 2013 roku został pierwszym zwierzchnikiem Kościoła prawosławnego, który uczestniczył w mszy intronizacyjnej papieża rzymskiego od schizmy z 1054 roku. To wiele mówi o znaczeniu jego relacji z Rzymem.

W tę sobotę, 29 listopada, po ceremonii doksologii w kościele św. Jerzego, obaj mężczyźni udali się do pałacu patriarchalnego, aby podpisać wspólną deklarację. Sześćdziesiąt lat po Pawle VI i Atenagorasie, Papież Leon XIV i patriarcha Konstantynopola Bartłomiej podpisali wspólną deklarację, w której z zadowoleniem przyjęli postępy w dialogu ekumenicznym.

Tekst jest treściwy, ale kilka fragmentów zasługuje na bliższą uwagę. Deklaracja podkreśla potrzebę kontynuowania dialogu międzyreligijnego i «odrzucenia jakiegokolwiek wykorzystywania religii» do usprawiedliwiania przemocy. To sformułowanie, bez wymieniania kogokolwiek z imienia i nazwiska, wydaje się być skierowane zarówno do ekstremistów wszelkiej maści, jak i do niektórych przywódców, którzy wykorzystują wiarę do celów politycznych.

W liniach wykraczających poza prosty dialog ekumeniczny i przypominających dokument Bractwo człowiek podpisany przez papież Papież Franciszek i Wielki Imam Al-Azhar w 2019 roku w Abu Zabi, papież Bartholomew i Bartholomew twierdzą, że odrzucają «jakiekolwiek wykorzystywanie religii i imienia Boga do usprawiedliwiania przemocy». Dodają, że wierzą, że «autentyczny dialog międzyreligijny, daleki od bycia źródłem synkretyzmu i zamieszania, jest niezbędny do współistnienia narodów o różnych tradycjach i kulturach».

Deklaracja porusza również kwestię, która od wieków zaprząta oba Kościoły: datę Wielkanocy. Obaj przywódcy zamierzają kontynuować starania o ustalenie wspólnej daty Wielkanocy, najważniejszego święta w kalendarzu chrześcijańskim, obchodzonego oddzielnie przez katolików i prawosławnych. W 2025 roku, z powodu kaprysu kalendarza, wszystkie Kościoły chrześcijańskie obchodziły Wielkanoc tego samego dnia. To dobry znak, zdaniem obu przywódców.

Wieczorem: msza w sali koncertowej dla małej, ale pobożnej społeczności

Dzień kończy się niespodziewanie, w miejscu, które wcale nie przypomina katedry: Volkswagen Arena w Stambule, sala koncertowa zazwyczaj zarezerwowana dla koncertów rockowych i wydarzeń sportowych. Na scenie, gdzie zazwyczaj występują gwiazdy popu, wzniesiono ołtarz, obramowany żyrandolami i zwieńczony dużym krzyżem.

Około 4000 członków niewielkiej społeczności katolickiej kraju – 33 000 osób spośród 86 milionów mieszkańców – gości papież ze śpiewem i brawami. To niewiele w porównaniu z tłumem, który papież Może gromadzić się w Rzymie lub podczas podróży po Ameryce Łacińskiej. Ale to dużo jak na społeczność, która stanowi mniej niż 0,11% populacji Turcji.

Wśród wiernych można było usłyszeć poruszające świadectwa. Kasra Esfandiyari, 27-letni irański chrześcijański uchodźca, który przybył z Izmiru z matką, podróżował sześć godzin, aby uczestniczyć w mszy. «Nie mogłem przegapić tego historycznego momentu» – wyznał. Cigdem Asinanyan, mieszkaniec Stambułu, który czekał w deszczu na wejście do sali, cieszył się: «To ważna wizyta i mam nadzieję, że pomoże ona podnieść świadomość społeczną».»

Sama Msza Święta jest momentem głębokiej refleksji, ale także komunii z Patriarchą Bartłomiejem, który nam towarzyszy. Leon XIV na słabo oświetlonych trybunach areny. Obecność głowy Kościoła prawosławnego na mszy katolickiej to wymowny gest, świadczący o rosnącej bliskości między dwoma Kościołami, pomimo podziałów teologicznych, które dzieliły je przez prawie tysiąc lat.

Sobór Nicejski: 1700 lat później, dziedzictwo, które trwa nadal

Retrospekcja przełomowego wydarzenia

Aby zrozumieć dlaczego Leon XIV wybrałem Turcja Jeśli chodzi o cel jego pierwszej podróży apostolskiej, musimy cofnąć się do roku 325, do miasta zwanego wówczas Niceą, a obecnie przez Turków znanego jako Iznik. To właśnie tam cesarz Konstantyn zwołał pierwszy sobór powszechny w historii chrześcijaństwa, gromadząc około 300 biskupów z całego Cesarstwa Rzymskiego.

Około 325 roku spory teologiczne podzieliły chrześcijaństwo, w szczególności o naturze Chrystusa. Ariusz, kapłan aleksandryjski, twierdził, że Jezus Chrystus był stworzeniem stworzonym przez Boga Ojca, a zatem nie był ani wieczny, ani tej samej natury co On, podczas gdy inni teologowie, w tym Atanazy, utrzymywali, że był tej samej substancji co Ojciec.

THE Sobór Nicejski Kontrowersje zakończyło przyjęcie Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskiego, wyznania wiary, które potwierdza, że Syn jest «współistotny» Ojcu, czyli ma tę samą boską naturę. Tekst ten doprowadził do powstania Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskiego, które zostało sfinalizowane na Soborze Konstantynopolitańskim w 381 roku i stało się fundamentem teologii chrześcijańskiej: «Syn jest zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu».

Co niezwykłe, to Credo jest nadal odmawiane w każdą niedzielę w kościołach katolickich, prawosławnych i protestanckich na całym świecie. Jest to «wspólne wyznanie wiary wszystkich tradycji chrześcijańskich», jednoczące katolików, prawosławnych i protestantów wokół tej samej wiary. To wiele mówi o znaczeniu tego XVII-wiecznego tekstu.

Modlitwa ekumeniczna w Izniku: chwila zawieszenia nad jeziorem

Dzień przed maratonem w Stambule, w piątek 28 listopada, Leon XIV udał się do Iznika na nabożeństwo ekumeniczne przy ruinach bazyliki św. Neofita. Bazylika ta została zniszczona przez trzęsienie ziemi w 740 roku i zalana wodami jeziora Iznik. Jednak niedawne wykopaliska archeologiczne odsłoniły jej zatopione ruiny, widoczne z brzegu.

1700 lat po sformułowaniu Credo Nicejsko-Wiara zostało wyrecytowane unisono w miejscu, w którym zostało po raz pierwszy sformułowane, przez przywódców Kościoła i przedstawicieli wspólnot chrześcijańskich na całym świecie. To był rzadki, niemal surrealistyczny moment komunii, nad brzegiem spokojnego jeziora, w którym odbijały się otaczające góry.

THE papież wygłosił przemówienie w języku angielskim, w którym podkreślił znaczenie tego fundamentalnego wydarzenia: «W tym dramatycznym pod wieloma względami okresie, kiedy ludzie są narażeni na niezliczone zagrożenia dla swojej godności, przypada 1700. rocznica pierwszego Sobór Nicejski To dla nas cenna okazja, by zadać sobie pytanie, kim jest Jezus Chrystus w życiu współczesnych kobiet i mężczyzn.»

Co jest uderzające w tym przemówieniu, to brak triumfalizmu. Leon XIV nie świętuje zwycięstwa Kościoła nad jego wrogami ani panowania chrześcijaństwo o innych religiach. Zachęca raczej do introspekcji, powrotu do źródeł wiary chrześcijańskiej w świecie naznaczonym konfliktami, podziałami i wzrostem ekstremizmu.

W swoim oświadczeniu, papież wezwał do «zdecydowanego odrzucenia» ’wykorzystywania religii do usprawiedliwiania« wojna i przemocy, podobnie jak wszelkie formy fundamentalizmu i fanatyzmu», bez jawnego wymieniania nazwisk przywódców religijnych. To dyplomatyczne sformułowanie, które pozostawia każdemu z osobna identyfikację winowajców.

Znamienna nieobecność Moskwy

Godna uwagi nieobecność w Izniku: patriarchy moskiewskiego Cyryla. Potężny Patriarchat Moskiewski nie znajduje się wśród czterech starożytnych patriarchatów zaproszonych do Iznika. Ta nieobecność nie jest bez znaczenia w obecnym kontekście.

W 2018 roku Patriarchat Moskiewski, na którego czele stoi Cyryl, zwolennik prezydenta Rosji Władimira Putina, zerwał z Patriarchatem Konstantynopolitańskim po tym, jak ten ostatni uznał niezależny Kościół w Ukraina. Od tego czasu stosunki między Moskwą a Konstantynopolem są najgorsze.

Moskwa obawia się, że Watykan wzmacnia rolę Konstantynopola jako uprzywilejowanego rozmówcy i osłabia jego wpływy. Wizyta Leon XIV W Turcja a jego otwarta bliskość z Bartłomiejem może jedynie wzmocnić te obawy.

Warto również przypomnieć, że patriarcha Cyryl poparł inwazję Rosji na Ukrainę w 2022 roku, którą określił mianem «świętej wojny». To stanowisko znacznie go odizolowało na arenie międzynarodowej i wyjaśnia, dlaczego nie został zaproszony na uroczystości nicejskie.

Amerykański papież konfrontuje się z «sułtanem» Erdoganem

Ankara: Spotkanie z prezydentem Turcji

Zanim udamy się do Stambułu i Iznika, Leon XIV W czwartek, 27 listopada, zatrzymał się w Ankarze, aby spotkać się z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem. Spotkanie na szczycie dwóch mężczyzn, którzy wydają się mieć diametralnie różne poglądy, ale łączy ich wspólny interes: stabilność regionu.

Po wizycie w mauzoleum Atatürka i przyjęciu w pałacu prezydenckim w Ankarze na prywatne spotkanie z prezydentem, Leon XIV dołączył do Biblioteki Narodowej Turcja wygłosić pierwsze przemówienie w ramach swojej podróży apostolskiej.

Ton był zdecydowanie dyplomatyczny. papież nazywany Turcja być «czynnikiem stabilności i zbliżenia między narodami», ostrzegając jednocześnie przed jego «homogenizacją». To elegancki sposób na powiedzenie, że religijna i kulturowa różnorodność kraju jest wartością, którą należy zachować.

Świętując kraj, który jest «skrzyżowaniem wrażliwości», w tym Chrześcijanie stanowią zaledwie 0,1 % z 86 milionów mieszkańców, papież ostrzegł, że ’homogenizacja« kraju »oznaczałaby zubożenie«.

Stając przed nim, Erdogan stwierdził, że « Turcja, »Tam, gdzie 99% obywateli to muzułmanie, on zachęca do szacunku dla wszystkich wyznań, w tym dla wspólnot chrześcijańskich”. To pocieszające słowa, ale stoją w ostrym kontraście z niektórymi kontrowersyjnymi decyzjami jego rządu, zwłaszcza z przekształceniem Hagia Sophia w meczet.

Prezydent Turcji pochwalił również «mądrą postawę» papież w kwestii palestyńskiej. Oświadczenie, które wiele mówi o możliwych punktach zbieżności między Watykan i Ankarą w pewnych kwestiach geopolitycznych, zwłaszcza w kwestii konfliktu w Środkowy Wschód.

Kim był Leon XIV? Portret nietypowego papieża

Aby zrozumieć styl dyplomacji Leon XIV, Musimy na nowo przyjrzeć się jego niezwykłej karierze. Amerykański kardynał Robert Francis Prevost został wybrany papież w dniu 8 maja 2025 r. pod nazwą Leon XIV. Urodzony w Chicago w 1955 roku, wyróżnił się międzynarodową karierą, która obejmowała misje w Peru, role kierownicze w Zakonie Świętego Augustyna i wysokie stanowiska w Watykan.

Jest pierwszym w historii papieżem, który pochodził z Ameryki i Peru. Uważany za outsidera w porównaniu z bardziej prominentnymi kandydatami na papieża, był blisko papież Franciszek był postrzegany jako kandydat kompromisowy. Jego zwolennicy argumentowali, że reprezentował «godną drogę pośrednią» między tendencjami konserwatywnymi a postępowymi w Kościele.

Wybór imienia odzwierciedla jego priorytety. Leon XIV odnosi się do papież Leon XIII i do jego «doktryny społecznej». W wyjaśnieniu wyboru imienia, papież stwierdził:« Leon XIII, z historyczną encykliką Rerum novarum, »Kościół zajął się kwestią społeczną w kontekście pierwszej wielkiej rewolucji przemysłowej. Dziś Kościół oferuje wszystkim swoje dziedzictwo doktryny społecznej, aby odpowiedzieć na kolejną rewolucję przemysłową i rozwój sztucznej inteligencji”.»

Poliglota, biegle władający językiem angielskim, hiszpańskim, włoskim, francuskim i portugalskim, papież Jest ceniony za umiejętność nawiązywania dialogu z różnymi kulturami i adaptacji do lokalnych realiów. Doświadczenia zdobyte w Peru, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych, ukształtowały go na pastora wrażliwego na współczesne wyzwania.

Drażliwa kwestia Hagia Sophia

Cień Hagia Sophia wisiał nad całą podróżą Leon XIV W Turcja. W lipcu 2020 roku Turecka Rada Państwa przychyliła się do wniosku kilku stowarzyszeń, uchylając decyzję rządu z 1934 roku, która nadała Hagii Sophii w Stambule status muzeum. Kilka godzin później Erdoğan podpisał dekret przekształcający budynek w meczet.

Decyzja ta oznaczała zakończenie długiego procesu politycznego i prawnego, zainicjowanego jesienią 2013 roku przez islamistyczno-konserwatywny rząd Recepa Tayyipa Erdogana. Dla wielu chrześcijan stanowiła ona niedopuszczalną prowokację.

W Rzymie papież Papież Franciszek wyraził «głęboki smutek», natomiast w Moskwie Rosyjski Kościół Prawosławny ubolewał, że «nie wzięto pod uwagę obaw milionów chrześcijan». Patriarcha Bartłomiej również stanowczo potępił tę decyzję.

Decydując się nie iść do Hagia Sophia, Leon XIV uniknął znalezienia się w delikatnej sytuacji. Wizyta w dawnej bazylice, obecnie meczecie, mogła zostać zinterpretowana jako milcząca aprobata decyzji Erdogana. Całkowite zaniechanie wizyty pozwoliło mu uniknąć kontrowersji, wysyłając jednocześnie cichy, ale wyraźny sygnał.

Chrześcijanie w Turcji: niewidzialna mniejszość?

Wizyta w Leon XIV pomógł również rzucić światło na sytuację chrześcijan w Turcja, społeczność często zapomniana. Władze tureckie ściśle ograniczają zdolność Patriarchatu Ekumenicznego Konstantynopola do inicjatywy i działania oraz uniemożliwiają odnowienie jego przywództwa, ponieważ rekrutacja jest otwarta wyłącznie dla obywateli tureckich urodzonych w Turcja, natomiast seminarium duchowne w Halki na Wyspach Książęcych zamknięto na czas nieokreślony bez podania przyczyny.

Sytuacja ta jest tym bardziej paradoksalna, że Turcja jest kolebką chrześcijaństwo. Pierwsze osiem soborów powszechnych odbyło się na terenie obecnego Turcja. To właśnie w Anatolii święty Paweł założył kilka pierwszych wspólnot chrześcijańskich. To w Konstantynopolu rozwinął się Kościół Prawosławny.

Jednak na przestrzeni wieków populacja chrześcijańska drastycznie zmalała. Wymiana ludności z Grecją w 1923 roku, pogromy mniejszości greckich w 1955 roku i masowa emigracja w kolejnych latach zredukowały społeczność chrześcijańską do zaledwie ułamka jej dawnej liczebności. Patriarcha Bartłomiej wielokrotnie mówił o «zmniejszeniu liczby chrześcijan w tym niestabilnym regionie», wyrażając zaniepokojenie, że «kolebka… chrześcijaństwo ryzykuje, że stanie się miejscem kościołów-muzea »bez chrześcijan”.

Budowa kościoła Mor Ephrem w 2023 roku, po stuleciu, w którym nie wybudowano nowego kościoła Turcja, To wstępny sygnał otwartości. Jednak do prawdziwej wolności religijnej dla mniejszości chrześcijańskich w kraju wciąż daleka droga.

Podróż, która oznacza punkt zwrotny

Na koniec tych trzech intensywnych dni w Turcja, czego możemy się nauczyć z pierwszej podróży apostolskiej Leon XIV Po pierwsze, styl. Nowy papież Wyróżnia go roztropność, powściągliwość, odrzucenie spektakularnych gestów na rzecz dyskretnej, ale skutecznej dyplomacji. Podczas gdy niektórzy mogliby ulec pokusie przeciwstawienia się Erdoğanowi lub uczynienia z wizyty w Hagia Sophia symbolu chrześcijańskiego oporu, Leon XIV preferowane unikanie i dialog.

Następnie priorytet:’jedność chrześcijan. Bliska relacja z patriarchą Bartłomiejem, wspólna deklaracja podpisana w Fanarze i wielokrotne apele o przezwyciężenie historycznych podziałów – wszystko to świadczy o autentycznym pragnieniu rozwoju dialogu ekumenicznego. W przemówieniu do zgromadzonych patriarchów, Leon XIV przypomniał im, że «podział między Chrześcijanie stanowi przeszkodę dla ich zeznań».

Wspomniał także o nadchodzącym Roku Świętym, który Chrześcijanie będzie obchodzić w 2033 roku, w rocznicę ukrzyżowania Chrystusa, i zaprosił ich do Jerozolimy na «pielgrzymkę ku pełnej jedności». To ambitny cel, ale odzwierciedlający nadzieje pokładane w tym papież w zbliżeniu kościołów chrześcijańskich.

Na koniec ukryte przesłanie polityczne. Wzywając do Turcja odgrywać «stabilizującą» rolę w «wysoce konfliktowym» świecie, Leon XIV uznaje strategiczne znaczenie Ankary na globalnej scenie geopolitycznej. Turcja, Będąc członkiem NATO, ale zabiegając o względy BRICS, wspierając Ukrainę, przy jednoczesnym utrzymywaniu więzi z Rosją, stała się niezastąpionym graczem. Watykan On to doskonale rozumiał.

W samolocie, którym leciał z Rzymu do Ankary, pierwszy papież Amerykański historyk zwierzył się dziennikarzom ze swojej gorliwości dla tej podróży, którą miał odbyć jego poprzednik François, zmarły w kwietniu. «Od dawna czekałem na tę podróż ze względu na to, co dla mnie oznacza. Chrześcijanie, Ale jest to również piękne przesłanie dla całego świata.»

Misja wykonana. Leon XIV udowodnił, że można być stanowczym w kwestiach zasad, pozostając jednocześnie otwartym na dialog, że można bronić mniejszości chrześcijańskich, nie wywołując jednocześnie wrogości wobec władzy, że można świętować’jedność chrześcijan bez upokarzania tych, którzy nie zostali zaproszeni na przyjęcie. To rzeczywiście skrupulatnie wykalkulowana dyplomacja, sugerująca pontyfikat naznaczony równowagą i rozwagą.

THE papież następnie kontynuował podróż do Liban, gdzie czekały na niego inne wyzwania. Ale to już inna historia.

Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Zespół VIA.bible tworzy przejrzyste i przystępne treści, które łączą Biblię ze współczesnymi problemami, wykazując się teologiczną rzetelnością i dostosowując się do kultury.

Przeczytaj także

Przeczytaj także