«Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3,1-12)

Udział

Ewangelia Jezusa Chrystusa według św. Mateusza

W owych dniach ukazał się Jan Chrzciciel, który głosił na Pustyni Judzkiej: «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». O Janie mówi prorok Izajasz: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”.

Sam Jan był odziany w sierść wielbłądzią, pas skórzany wokół bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. Wtedy Jerozolima, cała Judea i cała okolica nadjordańska wychodziły do niego i byli przez niego chrzczeni w Jordanie, wyznając swoje grzechy. Kiedy ujrzał wielu faryzeuszów i saduceuszów przychodzących na chrzest, rzekł do nich: «Plemię żmijowe! Kto wam powiedział, jak uniknąć nadchodzącego gniewu? Wydajcie owoc godny nawrócenia. Nie mówcie w sobie: ‘Mamy Abrahama za ojca’, bo powiadam wam, że Bóg może wzbudzić potomstwo Abrahamowi z tych kamieni. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew, a każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień”.

»Ja chrzczę was wodą dla nawrócenia. Lecz za mną idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści klepisko, i zbierze pszenicę do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”.»

Przyjęcie radykalnej zmiany: kiedy Jan Chrzciciel podważa nasze pewniki

Ponowne odkrycie duchowej pilności Nadejście przez prorockie przepowiadanie pustyni.

Na Pustyni Judzkiej rozbrzmiewa wołanie, niosące się echem przez wieki: «Nawróćcie się!». To nie grzeczna sugestia, ale dźwięczne wezwanie, które wstrząsa fundamentami naszego duchowego komfortu. Jan Chrzciciel konfrontuje nas z niepokojącą prawdą: Królestwo Boże puka do drzwi, a my możemy nie być gotowi. To przesłanie, dalekie od zakurzonej reliktu przeszłości, pulsuje palącą aktualnością dla naszego dzisiejszego życia.

Zacznijmy od zgłębienia wybuchowego kontekstu przepowiadania Jana, a następnie zagłębimy się w jego przesłanie nawrócenia, które odrzuca wszelkie samozadowolenie. Następnie odkryjemy, jak to wezwanie konkretnie kształtuje nasze codzienne życie, zanim zrozumiemy jego głębokie znaczenie teologiczne. Na koniec zmierzymy się ze współczesnym oporem wobec tego radykalnego żądania, kończąc modlitwą i działaniem.

Pojawia się prorok: Jan Chrzciciel w surowym otoczeniu

Jan Chrzciciel nie pojawił się byle gdzie ani w dowolnym czasie. Pustynia Judzka, ten jałowy obszar oddalony o kilka kilometrów od Jerozolimy, stała się areną duchowej rewolucji. Mateusz umieszcza to wydarzenie «w owych dniach», celowo niejasne sformułowanie, które tworzy pomost między starożytnością a współczesnością. Pustynia nie była przypadkowym wyborem: w pamięci Żydów jest miejscem spotkania z Bogiem, miejscem Exodusu, gdzie Izrael stał się ludem.

Jan uosabia całkowite zerwanie z utartymi strukturami religijnymi. W przeciwieństwie do kapłanów Świątyni w ich wystawnych szatach, nosi sierść wielbłądzią i skórzany pas, zupełnie jak prorok Eliasz (2 Krl 1,8). To nie przypadek: Jan świadomie lokuje się w linii prorockiej. Jego dieta – szarańcza i dziki miód – podkreśla jego radykalne oderwanie od konwencji społecznych. Żyje z tego, co oferuje pustynia, całkowicie wolny od ograniczeń systemu.

Cytat z’Izajasz 40, Punkt, który Mateusz porusza w odniesieniu do 3. rozdziału Ewangelii Jana, jest fundamentalny. W pierwotnym kontekście fragment ten zapowiadał powrót z wygnania w Babilonie, kiedy to Bóg miał poprowadzić swój lud z powrotem do Jerozolimy. Mateusz ponownie wykorzystuje to proroctwo, aby zasygnalizować nowy exodus, nowe wyzwolenie. Jan przygotowuje drogę nie dla ziemskiego króla, ale dla samego Pana, który przychodzi, aby nawiedzić swój lud. «Przygotowanie drogi» przywodzi na myśl prace drogowe podejmowane przed królewską wizytą: przeszkody muszą zostać zniwelowane, wąwozy zasypane, a zakręty wyprostowane.

Tłumy napływające do Jana były zdumiewające: «Jerozolima, cała Judea i cała okolica nadjordańska» rzuciły się do niego. Ta przesada Mateusza podkreśla niezwykły wpływ jego nauczania. Ludzie nie przychodzili z czystej ciekawości, ale jako pokutnicy: byli chrzczeni «wyznając swoje grzechy». Chrzest Jana nie jest chrztem chrześcijańskim, który znamy; to proroczy akt oczyszczenia, który publicznie wyraża pragnienie zmiany. Woda Jordanu, rzeki pełnej symboliki od Jozue, staje się miejscem, w którym Izrael zaczyna swoją historię na nowo.

Ale potem atmosfera gęstnieje. Pojawiają się faryzeusze i saduceusze – dwie grupy religijne, które sprzeciwiają się niemal we wszystkim, ale łączą ambicje. Jan nie przebiera w słowach: «Plemię żmijowe!». To określenie jest brutalne, wręcz instynktowne. Odnosi się do jadowitych, niebezpiecznych istot, których natura jest skażona. Ci przywódcy religijni mogą myśleć, że uciekną przed nadchodzącym sądem za pomocą prostego rytuału, ale Jan demaskuje ich hipokryzję.

«Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3,1-12)

Nawrócenie czy katastrofa: pilna potrzeba decydującego wyboru

Przesłanie Jana zawiera się w jednym, wybuchowym zdaniu: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Rozłóżmy tę teologiczną bombę. Czasownik «nawracajcie się» jest tłumaczeniem greckiego metanoeit, co dosłownie oznacza «zmień swoją inteligencję», «przekształć swój sposób myślenia». Nie jest to powierzchowny żal ani kosmetyczna poprawa; to wewnętrzna rewolucja, całkowite odwrócenie perspektywy.

"Samochód" (gar (po grecku) ustanawia logiczną przyczynowość: nawrócenie nie jest opcjonalne, lecz konieczne ze względu na bliskość królestwa. I rzeczywiście, «Królestwo Niebieskie jest bardzo blisko» (eggikenCzas przeszły dokonany greckiego czasownika wskazuje na czynność przeszłą, której skutki trwają. Królestwo jest bliskie i pozostaje bliskie. Jest bliskie, pilne, naglące. Nie ma czasu do stracenia na odwlekanie.

Ta pilna potrzeba wyjaśnia gwałtowność obrazów użytych przez Jana. «Siekiera jest przyłożona do korzenia drzew»: nie jest to odległe zagrożenie, lecz ciągłe działanie. Drwal już tam jest, siekiera jest uniesiona. Drzewo, które nie wydaje owocu, zostanie ścięte «i wrzucone w ogień». Jan nie mówi o łagodnym, oczyszczającym ogniu, lecz o ogniu niszczycielskim. Obraz rolniczy jest jasny: jałowe drzewa nie mają miejsca w sadzie Bożym.

Ale co to znaczy «wydawać owoc godny nawrócenia»? Jan domaga się konkretnych czynów, widocznych przemian. Nie wystarczy powiedzieć «Żałuję»; całe życie musi o tym świadczyć. To właśnie tutaj Jan podważa religijne bezpieczeństwo Żydów swoich czasów: «Nie ważcie się mówić sobie: ‘Abrahama mamy za ojca’». Przynależność etniczna czy religijna, jakkolwiek uzasadniona, niczego nie gwarantuje. Bóg może wzbudzić potomstwo Abrahamowi «z tych kamieni».

Ta deklaracja jest rewolucyjna. Jan zapowiada zmianę kryterium przynależności do ludu Bożego. Nie będzie to już pochodzenie biologiczne, lecz zgodność serca i życia z wolą Bożą. «Kamienie» – być może aluzja do pogan, uważanych za twardych i nieczułych – mogą stać się dziećmi Abrahama poprzez wiarę i nawrócenie. Paweł mistrzowsko rozwinie tę teologię w… Rzymian 4 i Galatów 3.

Kontrast między chrztem Jana a tym, którego udzieli Mesjasz, jest uderzający. «Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia»: Jan przedstawia się jako prosty sługa, którego rytualny gest wzywa do zmiany. Ale «Ten, który idzie za mną, jest potężniejszy ode mnie; nie jestem godzien nosić Mu sandałów».’pokora Jean osiągnął szczyt. Zdjęcie sandałów było praca niewolnika, a Jean uważał, że nie jest godzien tej drobnej usługi.

«On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem»: oto wspaniała obietnica. Chrzest mesjański nie będzie jedynie zewnętrznym, symbolicznym gestem, lecz całkowitym zanurzeniem w przemieniającej mocy Ducha. «Ogień» pełni tu podwójną funkcję: oczyszczającą i osądzającą. Duch-ogień pochłania to, co nieczyste, i oświetla to, co prawdziwe. Ta obietnica spełni się w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy języki ognia zstąpią na uczniów.

Końcowy obraz wialnika dopełnia obraz. Chłop używa łopaty, by podrzucić wymłócone ziarno w powietrze: wiatr unosi lekkie plewy, podczas gdy ciężkie ziarno opada z powrotem. Mesjasz dokona tego ostatecznego sortowania: ziarno – ci, którzy wydali plon – zostanie «zgromadzone w spichlerzu», a plewy – jałowi, obłudnicy – zostaną «spalone w ogniu nieugaszonym». To straszne wyrażenie przywołuje ostateczny, nieodwołalny sąd.

Trzy filary autentycznej transformacji

Aby szczerze uznać nasz prawdziwy stan duchowy

Pierwszym krokiem do prawdziwego nawrócenia jest przezwyciężenie zaparcia. Faryzeusze i saduceusze, do których zwraca się Jan, doskonale ilustrują to religijne samozadowolenie, które hamuje wszelki rozwój duchowy. Przyjmują chrzest, być może z powodu konformizmu społecznego lub przesądów, ale bez autentycznego uznania swojej potrzeby. Jan demaskuje ich oszustwo: wierzą, że mogą negocjować z Bogiem, przedstawiając swoje tytuły (potomków Abrahama) jako bezpieczną drogę.

Ciągle powtarzamy ten schemat. Jak często polegamy na naszym chrześcijańskim dziedzictwie, chrzcie z dzieciństwa, regularnym uczestnictwie we mszy, hojności finansowej, jakby te rzeczy zwalniały nas z uczciwej konfrontacji z naszymi ciemnymi stronami? Jan zmusza nas do konfrontacji z naszymi kompromisami, naszą hipokryzją, naszym zatwardziałością serca. Przyznanie się do naszych grzechów, tak jak uczynili to ci, którzy przybyli do Jordanu, oznacza akceptację bezbronności jasnowidzenia.

To uznanie nie może być powierzchowne. Wymaga tego, co Ojcowie Pustyni Nazywali to «darem łez» – zdolnością do opłakiwania naszego stanu i wyrządzonych krzywd. To nie jest chorobliwy masochizm; to owocne cierpienie, które otwiera drogę do uzdrowienia. Dopóki minimalizujemy nasz grzech, nie możemy otrzymać łaski. Jak powiedział Święty Augustyn «Bóg daje tam, gdzie znajdzie puste ręce».»

Szczere przyznanie się do naszej kondycji oznacza również porzucenie pocieszających porównań. «Przynajmniej nie jestem taki jak ten czy tamten» to klasyczna faryzejska strategia. Jan nie pozostawia miejsca na ten moralny relatywizm. Przed Bogiem wszyscy jesteśmy powołani do tego samego standardu świętości. Barometrem nie jest średnia zachowań społecznych, ale doskonałość boskiej miłości.

W praktyce mogłoby to oznaczać regularny rachunek sumienia, który nie ogranicza się do wyliczania pojedynczych czynów, ale poddaje w wątpliwość nasze najgłębsze przekonania. Dokąd tak naprawdę prowadzi moje serce? Co tak naprawdę ubóstwiam, nawet jeśli deklaruję służbę Bogu? Jakie relacje zatrułem swoim egoizmem? W jakich obszarach jestem więźniem opinii innych? Te pytania, zadawane w modlitwie, rozdzierają zasłonę iluzji.

Aby uzyskać namacalne rezultaty świadczące o wewnętrznej zmianie

Jan nie nawołuje jedynie do emocjonalnej pokuty; wzywa do «owocu godnego nawrócenia». Liczba pojedyncza jest znacząca: odnosi się do całościowego owocu, który obejmuje całe nasze życie, a nie pojedyncze działania. Owoc ten przejawia się w tym, jak traktujemy współmałżonka, gospodarujemy pieniędzmi, mówimy o tych, którzy nas zranili, reagujemy na niesprawiedliwość i rozważamy… biedni.

Ewangelie pełne są przykładów konkretnych owoców. Zacheusz, który zwrócił poczwórnie to, co ukradł (Łukasza 19). Grzeszna kobieta, która obmywa stopy Jezusa swoimi łzami (Łk 7). Syn marnotrawny który wraca do swego ojca (Łukasza 15). Z opowieści tych wynika, że autentyczne nawrócenie wyraża się poprzez kosztowne gesty, prawdziwe wyrzeczenia i skuteczne pojednania.

Nasze owoce są szczególnie widoczne w relacjach horyzontalnych. Możemy mieć imponujące życie modlitewne, ale traktować służbę domową z pogardą. Możemy być hojni wobec Kościoła, ale bezlitośni wobec dłużnika. Jan demaskuje te niespójności. Prawdziwy owoc jest holistyczny: wpływa na każdy aspekt naszego istnienia. Jak powiedział Święty Jakub «Wiara bez uczynków jest martwa» (Jakuba 2:17).

Produkcja owoców obejmuje również cierpliwość I wytrwałość. Drzewo nie staje się owocne z dnia na dzień. Są okresy niewidocznego wzrostu, okresy bolesnego przycinania, okresy suszy. Nasza kultura natychmiastowej gratyfikacji sprawia, że tracimy cierpliwość do własnych procesów transformacji. Ale Bóg, cierpliwy winogrodnik, działa długoterminowo. Najważniejsze jest, aby ogólna trajektoria naszego życia zmierzała w kierunku większego upodobnienia się do Chrystusa.

Mówiąc praktycznie, określmy konkretny obszar, w którym nasza konwersja musi się zmaterializować. Być może to przebaczenie Dać komuś, kto głęboko nas zranił. Może to zmiana w naszym zarządzaniu finansami, by być bardziej hojnym. Może to decyzja o zerwaniu toksycznego związku, który oddala nas od Boga. Może to zobowiązanie do poświęcenia czasu ubogim. Owoc nawrócenia ma imię i konkretny adres.

Aby otrzymać chrzest w Duchu i ogień, który przemienia

Jan zapowiada, że Mesjasz będzie chrzcił «Duchem Świętym i ogniem». Ta obietnica nieskończenie przewyższa to, co możemy osiągnąć własnymi siłami. Nawrócenie, aby było pełne, musi osiągnąć kulminację w przemieniającym spotkaniu z żywym Duchem Bożym. To nie my jesteśmy przemieniani przez moralną siłę woli, ale Duch Święty przekształca nas od wewnątrz.

Chrzest w Duchu Świętym odnosi się do wydarzenia Pięćdziesiątnicy, kiedy uczniowie, zgromadzeni w Wieczerniku, zostali nagle napełnieni mocą, która popycha ich na ulice Jerozolimy, by głosić zmartwychwstałego Chrystusa. Piotr, który tchórzliwie zaparł się Jezusa, teraz śmiało głosi przed tłumami. Ta przemiana nie jest wynikiem osobistego programu rozwoju; to działanie Ducha Świętego, który ich rozpala.

Słowo «ogień» w tym wyrażeniu ma kilka znaczeń. Po pierwsze, jest to ogień oczyszczający, który spala nasze nieczystości, tak jak złoto oczyszcza się w tyglu. Po drugie, jest to ogień namiętności i gorliwości dla Boga, który zastępuje naszą letniość. Wreszcie, jest to ogień sądu, który ostatecznie oddziela to, co należy do Boga, od tego, co Mu się sprzeciwia. Przyjęcie tego chrztu wymaga zatem całkowitej gotowości, akceptacji śmierci dla siebie, aby odrodzić się do nowego życia.

W tradycji chrześcijańskiej chrzest w Duchu Świętym otrzymuje się sakramentalnie podczas bierzmowania, ale musi on również stać się ciągłą rzeczywistością doświadczalną. Musimy regularnie prosić o ponowne napełnienie Duchem Świętym, ponieważ nieustannie przeciekamy, niczym nieszczelne naczynia. Modlitwa «Veni Creator Spiritus» lub «Veni Sancte Spiritus» nie jest luksusem dla mistyków; jest niezbędną koniecznością dla każdego chrześcijanina, który pragnie żyć ponad swoje skromne zasoby.

W praktyce, jak możemy przygotować się do tego chrztu w Duchu? Poprzez pokorną i wytrwałą modlitwę błagalną. sakramenty, w szczególności Eucharystia Co jest zawsze nową Pięćdziesiątnicą. Poprzez uległość wobec wewnętrznych natchnień, które odczuwamy. Poprzez częste słuchanie Słowa Bożego, które jest «natchnione» (teopneustos, (dosłownie «tchnięty przez Boga»). Duch Święty udziela się nie tym, którzy nim manipulują, lecz tym, którzy proszą o niego z wiarą.

«Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3,1-12)

Kiedy nawrócenie kształtuje nasze codzienne wybory

Wezwanie Jana do nawrócenia rezonuje w każdej sferze naszego istnienia. Nie jest to powierzchowna korekta, ale gruntowna przebudowa naszych priorytetów, wartości i relacji. Przyjrzyjmy się bliżej, jak to wezwanie się przejawia.

W naszych relacjach nawrócenie przejawia się w aktywnym dążeniu do pojednania z tymi, których skrzywdziliśmy lub którzy skrzywdzili nas. Jan wzywa do owoców: być może pierwszym owocem jest ten pokorny krok proszenia o przebaczenie, przyznania się do swoich krzywd bez usprawiedliwiania. To także nauka wybaczania nie raz, ale «siedemdziesiąt siedem razy», czyli bez ograniczeń. Uczucie urazy, które w zamian za to się kryje, jest jałowym drzewem, o którym mówi Jan.

W naszym stosunku do pieniędzy i dóbr materialnych nawrócenie wymaga uwolnienia się od chciwości i otwarcia na hojność. «Nie ważcie się mówić w duchu: »Abrahama mamy za ojca»” – rezonuje z naszą skłonnością do szukania pocieszenia w posiadanych dobrach. Nawrócenie zmusza nas do zadania sobie pytania: Czego naprawdę potrzebuję? Czym mógłbym się podzielić? W jaki sposób mój styl życia odzwierciedla nadchodzące Królestwo? Bogaty młodzieniec z Ewangelii (Mt 19) tragicznie ilustruje odmowę wydania tego owocu.

W życiu zawodowym nawrócenie przemienia naszą etykę. Uniemożliwia nam kompromisy z nieuczciwością, nawet «drobnostką». Uwrażliwia nas na sprawiedliwość wobec kolegów i pracowników. Kieruje naszymi ambicjami: czy dążymy do służenia, czy dominacji? Czy pieniądze, które zarabiamy, są wynikiem autentycznego wkładu w społeczeństwo, czy też eksploatacji niesprawiedliwego systemu? Te pytania są niepokojące, ale właśnie na tym polega rola proroczego głoszenia.

W naszym życiu kościelnym nawrócenie uwalnia nas od obłudy, którą Jan piętnuje u faryzeuszy. Przestańmy odgrywać jakąś rolę w niedziele i żyjmy inaczej w tygodniu. Przestańmy chować się za tytułami («Jestem ministrantem», «Jestem członkiem rady parafialnej»), aby uniknąć badania własnych serc. Prawdziwa pobożność to ta, która jaśnieje w całym naszym życiu, a nie ta, która sprowadza się do rytualnych gestów.

Wreszcie, w naszym życiu obywatelskim i politycznym, nawrócenie czyni nas prorokami. Jan nie wahał się potępić niesprawiedliwości i hipokryzji ówczesnych autorytetów religijnych. Czy jesteśmy gotowi zająć wyraźne stanowisko wobec struktur ucisku, nawet kosztem wygody i popularności? Samozadowolona neutralność nie jest opcją dla tych, którzy powitali nadchodzące królestwo. Nasze zaangażowanie w sprawiedliwość społeczna, dla godności migranci, Dla zachowania stworzenia wszystko to stanowi część «owoców godnych nawrócenia».

Echa tradycji

Postać Jana Chrzciciela fascynowała Ojców Kościoła i teologów wszystkich epok. Święty Augustyn, w swoich kazaniach na temat Nadejście, Jan jest przedstawiony jako «głos», który znika, gdy pojawia się «Słowo». Jan jest całkowicie zwrócony ku komuś innemu. Jego wielkość tkwi właśnie w unicestwieniu się przed Chrystusem. Ta teologia kenozy (pustki) czyni Jana wzorem dla każdego sługi Bożego: umniejszać się, aby Chrystus wzrastał.

Ojcowie greccy, szczególnie Jan Chryzostom, podkreślają radykalną naturę nawrócenia (metanoiaDla nich nie jest to jedynie zmiana etyczna, lecz transformacja ontologiczna. Nawrócony człowiek staje się «nowym stworzeniem» (2 Kor 5,17). Chrzest w Duchu Świętym i ogniu dokonuje tego, co żydowskie obrzędy oczyszczenia mogły jedynie zarysować: całkowitego odrodzenia.

Tradycja monastyczna głęboko rozważała doświadczenie Jana na pustyni. Mnisi z IV wieku, uciekając na egipską pustynię, postrzegali siebie jako naśladowców Chrzciciela. Pustynia staje się miejscem konfrontacji z samym sobą i z Bogiem, z dala od rozproszeń i kompromisów społecznych. To właśnie tam, w tej jałowości, ludzkie serce zostaje oczyszczone i głos Boga może wreszcie zostać usłyszany. Święty Benedykt, W swojej Regule zachęca mnichów, aby traktowali Wielki Post jako duchowy «powrót na pustynię».

Święty Tomasz z Akwinu w swoim Suma teologiczna, Tomasz skrupulatnie analizuje chrzest Jana. Wyjaśnia, że chrzest ten nie był sakramentem w sensie chrześcijańskim – nie obdarzał łaską – lecz znakiem proroczym, który przygotowywał serca. Jego wartość tkwiła w wewnętrznym usposobieniu, jakie wzbudzał. Tomasz podkreśla natomiast, że chrzest chrześcijański działa ex opere operato Prawdziwie przekazuje życie Boże. To teologiczne rozróżnienie nie umniejsza znaczenia chrztu Janowego jako pedagogii nawrócenia.

Teologia reformowana, z Lutrem i Kalwinem na czele, szczególnie ceniła wezwanie Jana, by nie polegać na tytułach religijnych. Słowa «Abrahama mamy za ojca» rezonują z protestancką krytyką ludzkich zasług przed Bogiem. Tylko wiara usprawiedliwia, nie przynależność instytucjonalna ani moralne postępowanie. Jan głosi tę bezinteresowność, demaskując wszelkie samousprawiedliwianie. Jednakże, jak podkreślają sami reformatorzy, autentyczna wiara z konieczności przynosi owoce – dokładnie do tego wzywa Jan.

Teologia wyzwolenia Ameryki Łacińskiej na nowo odkryła społeczny wymiar nauczania Jana Chrzciciela. Jego potępienie skorumpowanych władz religijnych, wezwanie do radykalnej zmiany życia, bliskość z marginalizowanymi (żył na pustyni, poza systemem) – wszystko to rezonuje z preferencyjną opcją biedni. Gustavo Gutiérrez i Leonardo Boff podkreślają, że nawrócenie biblijne nigdy nie jest czysto wewnętrzne: wyraża się w konkretnych wyborach politycznych i ekonomicznych.

Hans Urs von Balthasar, współczesny teolog katolicki, rozważa «kenotyczną świętość» Jana. Widzi w nim archetyp świadka, który całkowicie ustępuje przed świadectwem, które składa. To absolutne wyrzeczenie się siebie, dalekie od samozniszczenia, jest królewską drogą do prawdziwego spełnienia. Tracąc życie dla Chrystusa, Jan zyskuje je w pełni. To kwintesencja paradoksu Ewangelii.

Ścieżka medytacyjna

Aby egzystencjalnie zintegrować przesłanie Johna, proponuję medytacyjne podejście w kilku etapach, realizowane w ciągu kilku dni lub tygodni.

Pierwszy krok: wejście na wewnętrzną pustynię. Wybierz chwilę i miejsce ciszy. Przeczytaj powoli Ewangelię Mateusza 3:1-12. Wyobraź sobie, że jesteś w tłumie pędzącym w stronę Jana. Co cię do niego przyciąga? Jaki wewnętrzny krzyk cię porusza? Pozostań z tym pytaniem, nie szukając szybkiej odpowiedzi.

Krok drugi: Posłuchaj krzyczącego głosu. Skup się na wezwaniu: «Nawróćcie się». Niech to słowo zabrzmi w waszym wnętrzu. Do czego konkretnie jesteście powołani, by się nawrócić w tym momencie swojego życia? Nie generalizujcie; bądźcie konkretni. Być może wyłoni się jakieś imię, sytuacja lub nawyk.

Trzeci krok: Uznaj swoje grzechy. Jak tłumy, które wyznawały swoje grzechy podczas chrztu, z pokorą wymień przed Bogiem swoje słabe punkty, swój opór, swoją zatwardziałość. Nie zadowalaj się ogólnikami. Mów prawdę prosto z serca. Płacz, jeśli łzy napłyną.

Krok czwarty: Zidentyfikuj fałszywe schroniska. Co w twoim życiu odgrywa rolę: «Abrahama mamy za ojca»? Na czym fałszywie polegasz, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo przed Bogiem? Na swoim stażu w parafii? Na swojej hojności finansowej? Na swojej wiedzy teologicznej? Pozwól Johnowi zrzucić z siebie te fałszywe zabezpieczenia.

Krok piąty: Wyobraź sobie betonowy owoc. Gdyby twoje drzewo wydało owoc godny nawrócenia, jak by on wyglądał? Bądź konkretny. Może to pojednanie, zadośćuczynienie, zobowiązanie, zerwanie z niezdrową sytuacją. Postanów konkretne działanie.

Krok szósty: Proś o chrzest w Duchu. Uznaj swoją niezdolność do przemiany. Pokornie i żarliwie proś Ducha Świętego, aby przyszedł i ochrzcił cię, rozpalił i oczyścił. Skorzystaj z tradycyjnej modlitwy: «Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i rozpal w nich ogień swojej miłości».»

Krok siódmy: Podejmij decyzję i działaj. Medytacja, która nie prowadzi do działania, pozostaje jałowa. Podejmij więc konkretne kroki, te, które wskazałeś w kroku piątym. Czy to trudne? To normalne. Proś o łaskę, ale zrób krok. Królestwo Boże jest bliskie; nie ma już czasu na wahanie.

«Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3,1-12)

Aktualne wyzwania w obliczu powołania Janowego

Nasza era prezentuje kilka specyficznych form oporu wobec przesłania Jana Chrzciciela. Zidentyfikujmy je i nakreślmy możliwe odpowiedzi.

Panujący relatywizm moralny Utrudnia to twierdzenie, że pewne zachowania są obiektywnie złe i zasługują na nawrócenie. Jan mówi o «żmijach», o jałowych drzewach rzucanych w ogień, o spalonej słomie. Ten język brzmi nieznośnie ostro w kulturze, która ceni absolutną tolerancję. Jak powinniśmy zareagować? Odróżniając osobę od jej czynów. Kochanie kogoś nie oznacza aprobaty wszystkich jego wyborów. Prawda jest aktem miłości, nawet jeśli budzi niepokój. Jak powiedział Benedykt XVI: «Miłość bez prawdy staje się sentymentalizmem».

Współczesny indywidualizm Przeciwstawia się idei zbiorowego osądu. «Każdemu własna prawda, każdemu własna droga» to współczesna mantra. Jan zapowiada jednak królestwo, które nadchodzi dla wszystkich, z obiektywnymi kryteriami: owocuj albo giń. Jak możemy podtrzymywać tę uniwersalność, nie popadając w autorytaryzm? Pamiętając, że naturalne prawo moralne, wpisane w ludzkie serce, przekracza granice kulturowe. Niektóre rzeczy są prawdziwe dla wszystkich nie poprzez arbitralne narzucenie, ale dlatego, że odpowiadają naszej najgłębszej naturze, stworzonej przez Boga.

Pocieszenie duchowe To jest chyba główna przeszkoda. Cieszymy się z odrobiny religii, która wzbogaca nasze życie, ale nie z radykalnego nawrócenia, które wywraca wszystko do góry nogami. Jan pojawia się na pustyni, a nie w przytulnym salonie. Jego kazania są surowe, wymagające. Wzywają do całkowitej zmiany. W obliczu tego oporu musimy odważyć się głosić, że… chrześcijaństwo Autentyczna duchowość nie jest duchowością uzupełniającą, lecz całkowitym panowaniem Chrystusa nad naszym istnieniem. To zasada «wszystko albo nic». Jak powiedział Jezus: „Kto chce zachować swoje życie, straci je” (Mt 16,25).

Kultura terapeutyczna Przemienia grzech w zwykłą psychologiczną dysfunkcję. Nie mówimy już o nawróceniu, lecz o «rozwoju osobistym», «wewnętrznym uzdrowieniu» i «samorealizacji». Te realia mają swoje miejsce, ale nie zastępują biblijnej metanoi. Jak możemy na nowo zintegrować wymiar grzechu, nie popadając w chorobliwe poczucie winy? Poprzez zrozumienie, że przyznanie się do grzechu nie jest nienawiścią do samego siebie, ale postrzeganiem siebie takim, jakim się jest, z jasnością i z perspektywy miłosiernej miłości Boga. Grzech nie ma ostatniego słowa; to łaska.

Stan wyjątkowy konsumpcjonizmu Paraliżuje pilność Ewangelii. Jesteśmy przytłoczeni tysiącem powierzchownych żądań, ale pilność Królestwa pozostawia nas obojętnymi. «Królestwo niebieskie jest blisko» – głosi Jan – ale żyjemy tak, jakby nigdy nie miało nadejść. Jak możemy na nowo odkryć to eschatologiczne napięcie? Poprzez regularne rozważanie naszej śmiertelności. Umrzemy, być może wkrótce. Czy jesteśmy gotowi? Ta perspektywa, daleka od makabrycznej, jest wyzwalająca. Ukazuje nasze lęki we właściwej perspektywie i skupia nas na tym, co istotne.

Modlitwa o nawrócenie i poświęcenie

Panie, Boże naszych ojców, Ty, który posłałeś Jana na pustynię, aby przygotował drogę swojemu Synowi, oto jesteśmy przed Tobą ze zbolałymi sercami i poszukującymi duszami.

Uznajemy naszą powolność w nawracaniu, przywiązanie do pewników, lęk przed radykalną zmianą, której żądacie. Podobnie jak faryzeusze i saduceusze, często szukaliśmy z wami kompromisów, prezentując nasze tytuły zamiast serc.

Przebacz nam, że pokładamy ufność w naszym duchowym dziedzictwie, w naszych praktykach religijnych, w naszych dobrych uczynkach, jakby to wszystko mogło nas uwolnić od pokornego uznania naszej nędzy. Mówiliśmy sobie: «Jesteśmy ochrzczeni, jesteśmy wierzący», myśląc, że to wystarczy.

Wyznajemy przed Wami nasze jałowe drzewa: te relacje, które zatruliśmy naszym egoizmem, te bolesne słowa, które wypowiedzieliśmy bez skruchy, te niesprawiedliwości, które tolerowaliśmy milczeniem, tych biednych ludzi, których zignorowaliśmy, te przebaczenia, których odmówiliśmy.

Rozpoznajemy nasze fałszywe schronienia: pieniądze, które dają nam większe poczucie bezpieczeństwa niż Twoja opatrzność, opinia innych, która interesuje nas bardziej niż Twój osąd, pocieszenie, które trzyma nas bardziej niż Twoja wola.

Panie, jak Twój sługa Jan wołał na pustyni, niech Twoje Słowo woła w naszych wewnętrznych pustyniach. Przebudź nas z duchowego snu. Strząśnij z nas nasze fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Rozpal nas swoim oczyszczającym ogniem.

Błagamy Cię: ochrzcij nas w swoim Duchu Świętym i w swoim ogniu. Przyjdź i straw w nas wszystko, co nie jest z Ciebie. Przyjdź i rozpal w nas żarliwe pragnienie Twojej świętości. Przyjdź i przemień nasze kamienne serca w serca z ciała.

Daj nam odwagę, by wydawać owoce godne nawrócenia. Pomóż nam podejmować konkretne działania, które będą świadczyć o naszej przemianie: o tym pojednaniu, którego się boimy, o tym przebaczeniu, którego odmawiamy, o tej hojności, która nas kosztuje, o tym zaangażowaniu, które nas przeraża.

Uczyń nas podobnymi do Jana: całkowicie wolnymi od ludzkich pochwał, radykalnie zwróconymi ku Tobie, zdolnymi do umniejszania się, aby Chrystus wzrastał, gotowymi dawać świadectwo prawdzie bez względu na cenę.

Niech Twoja siekiera przetnie wszystko, co martwe, jałowe i zgniłe w nas. Niech Twój ogień strawi nasze plewy – naszą pretensję, naszą hipokryzję, naszą letniość. Niech Twoja łopata przesieje nasze istnienie, by oddzielić ziarno od plew.

*Dziś poświęcamy Tobie te szczególne obszary naszego życia, w których wzywasz nas do nawrócenia: (cisza, aby każdy mógł to w myślach nazwać).

Wzmocnij naszą chwiejną wolę. Wspieraj nasze kruche postanowienia. Towarzysz naszym pierwszym niepewnym krokom. A kiedy upadniemy – bo upadniemy – podnieś nas w swoim nieskończonym miłosierdziu.

Uczyń nas głosami wołającymi na pustyni tego świata: «Przygotujcie drogę Panu!». Uczyń nas prorokami w naszych słowach i w naszym życiu. Niech ludzie, widząc nas na żywo, rozpoznają, że Królestwo Boże jest naprawdę blisko.

Przez Chrystusa, Pana naszego, który przychodzi i chrzci Duchem Świętym i ogniem. Amen.

«Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3,1-12)

Królestwo puka do drzwi, otwórzmy je!

Dotarliśmy do kresu naszej podróży z Janem Chrzcicielem, ale w rzeczywistości jesteśmy na początku drogi nawrócenia, która nigdy się nie kończy po tej stronie wieczności. Przesłanie proroka pustyni rezonuje z nową pilnością w naszym współczesnym świecie. «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» to nie archeologiczny relikt, ale palące wezwanie na dziś.

Widzieliśmy, że prawdziwe nawrócenie wymaga trzech nierozerwalnych ruchów: szczerego uznania naszego prawdziwego stanu duchowego bez chowania się za tytułami lub religijnymi manifestacjami; wydawania namacalnych owoców, które świadczą o wewnętrznej przemianie we wszystkich sferach naszego istnienia; przyjęcia chrztu w Duchu i ognia, który jedynie może nas przemienić poza nasze ograniczone możliwości.

To nawrócenie nie jest jednorazowym wydarzeniem, lecz ciągłym procesem. Każdego dnia jesteśmy wzywani do ponownego wyboru Królestwa Bożego, do odwrócenia się od naszych bożków, do oczyszczenia się ogniem Ducha. Przeszkod jest wiele – relatywizm, indywidualizm, duchowe pocieszenie, kultura terapeutyczna – ale łaska Boża jest silniejsza niż wszelki nasz opór.

Królestwo Niebieskie pozostaje «bardzo blisko». Ta bliskość jest zarówno obietnicą, jak i groźbą. Obietnicą, ponieważ Bóg przychodzi, aby nas zbawić, wyzwolić i przemienić. Zagrożeniem, ponieważ Jego przyjście konfrontuje nasze kompromisy, osądza naszą bezpłodność i niszczy naszą hipokryzję. Nie możemy pozostać neutralni ani letni. Albo aktywnie przyjmiemy to królestwo poprzez radykalne nawrócenie, albo biernie je odrzucimy poprzez naszą bezwładność, a wtedy ryzykujemy, że zostaniemy wycięci jak jałowe drzewo.

Czas Nadejście Moment, w którym wkraczamy z tym tekstem, to właśnie okres liturgiczny, w którym Kościół wzywa nas do przygotowania drogi, do prostowania naszych ścieżek, do przygotowania się na przyjście Pana. Nie przegapmy tej okazji łaski. Zidentyfikujmy konkretny obszar naszego życia, który wymaga nawrócenia i podejmijmy zdecydowane działania w nadchodzących dniach.

Ostatnie wezwanie jest proste, lecz wymagające: otwórzmy drzwi naszych serc nadchodzącemu Królowi. Zrzućmy przed Nim nasze ciężary i opory. Zapalmy lampy na Jego drodze poprzez nasze dzieła miłosierdzia i sprawiedliwości. A kiedy nadejdzie, obyśmy byli czujni, płodni i płonący Jego Duchem.

Natychmiastowe działanie: siedem konkretnych kroków

  • Poświęć trzydzieści minut w tym tygodniu do gruntownego rachunku sumienia w obecności Pana, precyzyjnie identyfikując obszar twojego obecnego życia wymagający radykalnej przemiany.
  • Podejmiesz proces uzgadniania z osobą, którą zraniłeś lub która zraniła ciebie, nawet jeśli będzie cię to kosztować wiele ludzkich pieniędzy, ponieważ owoc nawrócenia objawia się najpierw w naszych relacjach.
  • Zidentyfikuj «fałszywe schronienie» na których bezpodstawnie polegasz, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo przed Bogiem i decydujesz się na symboliczny akt, który jest manifestacją twojego wyrzeczenia się tego iluzorycznego bezpieczeństwa.
  • Módl się codziennie podczas Nadejście sekwencja «Veni Sancte Spiritus» błagalna o chrzest w Duchu i ogień, który przemienia nasze serca ponad nasze naturalne możliwości.
  • Wybierz konkretne zobowiązanie do działalności charytatywnej lub sprawiedliwości W tygodniach poprzedzających Boże Narodzenie: odwiedzanie odosobnionej chorej osoby, przekazywanie znaczących darowizn na cele charytatywne, wolontariat z potrzebującymi, udział w kampanii charytatywnej.
  • Praktykuj «wewnętrzną pustynię» poprzez dobrowolne odcięcie się od pewnych zbędnych bodźców (portali społecznościowych, telewizji, kompulsywnej konsumpcji), aby stworzyć przestrzeń ciszy, w której głos Boga może być usłyszany.
  • Podziel się z co najmniej jedną osobą wspieraj proces twojego nawrócenia i proś Go, aby towarzyszył ci modlitwą i braterskim wsparciem, bo nigdy nie nawracamy się sami, ale zawsze w Kościele.

Odniesienia

Pisma Święte : Izajasz 40, 1-11 (pocieszenie i przygotowanie na powrót); Łk 3, 1-18 (wersja Łukaszowa przemówienia Jana); ; Jan 1, 19-34 (świadectwo Jana o Chrystusie); ; Akt 2, 1-13 (spełnienie obietnicy chrztu w Duchu Świętym w dniu Pięćdziesiątnicy).

Ojcowie Kościoła : Święty Augustyn, Kazania na temat Nadejście ; Święty Jan Chryzostom, Homilie o Mateuszu ; Święty Grzegorz z Nazjanzu, Przemówienie o chrzcie.

Teologia klasyczna :Święty Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, III, pytania 38-39 (o Janie Chrzcicielu i jego chrzcie); Hans Urs von Balthasar, Ewangelia jako standard i krytyka wszelkiej duchowości w Kościele.

Literatura duchowa Karol de Foucauld, Rozważania nad Ewangelią Świętą ; Dietrich Bonhoeffer, Cena łaski (o kosztownej konwersji kontra taniej łasce); Thomas Merton, Nasiona kontemplacji (na wewnętrznej pustyni).

Współczesne Magisterium Benedykt XVI, Adhortacja apostolska Verbum Domini (2010), akapity o nawróceniu na Słowo; Franciszek, Adhortacja apostolska Ewangelia Gaudium (2013), rozdziały poświęcone misyjnej transformacji Kościoła.

Współczesne dzieła Romano Guardini, Pan, Rozważania nad postacią Chrystusa; Timothy Keller, Powód należy do Boga (dialog ze współczesnym sceptycyzmem na temat sądu i nawrócenia).

Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Za pośrednictwem zespołu biblijnego
Zespół VIA.bible tworzy przejrzyste i przystępne treści, które łączą Biblię ze współczesnymi problemami, wykazując się teologiczną rzetelnością i dostosowując się do kultury.

Przeczytaj także

Przeczytaj także