Każdego 1 listopada, gdy jesienne liście delikatnie pokrywają ścieżki, a powietrze robi się łagodniejsze, miliony ludzi zwracają się ku światłu wyjątkowego święta: Dnia Wszystkich Świętych. To dzień, w którym Kościół oddaje cześć wszystkim świętym, znanym i nieznanym, aby przypomnieć nam, że świętość nie jest domeną kilku odosobnionych bohaterów, ale powołaniem każdego z nas. Dzień Wszystkich Świętych jest często mylony z przypadającym na następny dzień Dniem Zadusznym, ale niesie w sobie szczególną radość: radość życia w Bogu, silniejszego niż śmierć.
Aby zrozumieć głęboki sens tego święta, musimy wrócić do jego początków, poznać jego ewolucję na przestrzeni dziejów i na nowo odkryć, jak może ono przemawiać do naszych serc także dziś, w świecie, który często poszukuje sensu.
Kiedy męczennicy utorowali drogę
Pierwotnie Dzień Wszystkich Świętych nie występował w Biblii. Jego istnienie nie wynika z wydarzenia opisanego w Ewangeliach, takiego jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Powstał z wdzięczności pierwszych wspólnot chrześcijańskich wobec tych, którzy ofiarowali swoje życie, dając świadectwo o Chrystusie.
W IV wieku, po prześladowaniach, chrześcijanie Wschodu zaczęli czcić wszystkich męczenników w ramach jednej uroczystości. Kościoły lokalne, przytłoczone liczbą świadków wiary, postanowiły zjednoczyć swoją pamięć. Poświęcono im wspólną liturgię, odprawianą wiosną. W Rzymie podobne święto pojawiło się sto lat później, początkowo w maju, ku czci męczenników, którzy przelali krew w imię wiary.
Święto nabrało jednak decydującego znaczenia, gdy w VIII wieku papież Grzegorz III postanowił poświęcić kaplicę w Bazylice Świętego Piotra «wszystkim świętym». Ustanowił tę uroczystość na 1 listopada. Następnie, w następnym stuleciu, papież Grzegorz IV rozszerzył święto na cały Kościół. Pierwszy dzień listopada stał się wówczas uniwersalnym momentem uznania i światła dla wszystkich uświęconych, zarówno kanonizowanych, jak i nieznanych.

Wszyscy święci: znani, nieznani i bliscy nam
To jedna z najpiękniejszych i najgłębszych cech święta Wszystkich Świętych: jego uniwersalny wymiar. Nie ogranicza się ono do upamiętnienia wielkich postaci wiary – Franciszka z Asyżu, Teresy z Lisieux, Joanny d'Arc czy Benedykta z Nursji – ale obejmuje rzeszę ludzi a priori niewidzialną: kobiety, mężczyzn, dzieci, mnichów, rzemieślników, matki, robotników, którzy w ukryciu codziennego życia żyli zgodnie z Ewangelią.
Świętość, z tej perspektywy, nie jest nieosiągalną doskonałością. Jest drogą wierności. A dzień Wszystkich Świętych pozwala nam dostrzec tę ogromną rzeszę, opisaną w Apokalipsie: “mnóstwo, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu, plemienia, ludu i języka”. To lud miłości, lud światłości, w którym każdy odnajduje swoje miejsce.
Nawet dziś każdy z nas zna “świętego dnia powszedniego”: babcię, która modliła się w ciszy, przyjaciela o wielkim sercu, lekarza oddanego służbie innym, cierpliwego wychowawcę. Wszyscy ci, którzy wierzyli, mieli nadzieję, kochali i pozwolili Bogu działać w swoich sercach, w pewien sposób włączają się w tę celebrację.
Radosne świętowanie w świecie pogrążonym w żałobie
Uderzające jest to, że Dzień Wszystkich Świętych bezpośrednio poprzedza Dzień Zaduszny (2 listopada). Wiele osób myli te dwa święta, choć wzajemnie się uzupełniają, nie będąc tożsame. Dzień Wszystkich Świętych nie jest świętem śmierci, lecz życia wiecznego. Nie zachęca nas do żałoby, lecz do kontemplacji piękna przemienionego człowieczeństwa.
Kiedy rodziny odwiedzają cmentarz w weekend Wszystkich Świętych, nie jest to po prostu akt żałoby, ale akt nadziei. Zapalenie świecy na grobie bliskiej osoby to obwieszczenie, że światło jest silniejsze od ciemności. To powiedzenie śmierci, że nie ma ostatniego słowa.
W świecie często nękanym wątpliwościami co do sensu życia, Dzień Wszystkich Świętych przypomina nam, że szczęście i spełnienie istnieją, że mają twarz i że nazywają się komunią z Bogiem. Nie jest to odległy ideał, lecz obietnica, która już się rozpoczęła tu na ziemi, poprzez miłość przeżywaną dzień po dniu.

Błogosławieństwa: serce orędzia
Czytanie Ewangelii na Dzień Wszystkich Świętych to zawsze czytanie Błogosławieństw. Są one, że tak powiem, kartą świętości. W nich Jezus ogłasza błogosławionymi ubogich, cichych, pokój czyniących, czystego serca i prześladowanych. To całkowite odwrócenie naszych utartych kryteriów sukcesu. Święty, według Chrystusa, to nie ten, który jaśnieje, lecz ten, który kocha.
Tymi słowami Kościół co roku przypomina nam, że świętość jest dostępna dla każdego. Nie wymaga ani chwały, ani bogactw, ale otwartego serca, ofiarowanego życia. Właśnie dlatego Dzień Wszystkich Świętych jest świętem z gruntu radosnym. Celebruje życie przeżyte w miłości i zaprasza nas do podążania tą drogą, każdy zgodnie z własnym powołaniem.
Uroczystość, którą można na nowo odkryć we współczesnym życiu
We współczesnej kulturze Dzień Wszystkich Świętych często cierpi z powodu podwójnego nieporozumienia. Z jednej strony jest mylony z Halloween – jego świeckim i pogańskim odpowiednikiem, który poprzedza go o kilka godzin. Z drugiej strony wydaje się przestarzały, oderwany od szalonego tempa współczesnych społeczeństw.
A jednak w świecie przesyconym obrazami powierzchownego sukcesu, Dzień Wszystkich Świętych oferuje radykalną kontrpropozycję: prawdziwe szczęście nie tkwi w tym, co posiadamy, ale w tym, co dajemy. Przemawia do wszystkich, którzy poszukują spójności między swoimi wartościami a stylem życia. Przypomina nam, że świętość, daleka od wyłączności, jest w zasięgu każdego z nas.
Dzień Wszystkich Świętych można opisać jako święto aktywnej nadziei. Zachęca nas do działania, służenia i kochania z większą szczerością. Jest zaproszeniem do rozejrzenia się wokół i rozpoznania, w cichej dobroci innych, obecności Boga w działaniu.

Między pamięcią a misją
Obchodzenie pamięci świętych to także upamiętnienie licznych dróg do świętości. Każda epoka ma swoje postaci: mnichów pustynnych, misjonarzy, mistyków, wychowawców, męczenników i oddanych świeckich. Wszystkie te życia podążają tą samą ścieżką światła. Ale Dzień Wszystkich Świętych nie ogranicza się do pamięci: otwiera on przyszłość.
Święci nie są relikwiami, lecz towarzyszami w naszej podróży. Ich przykład pobudza, stawia wyzwania i inspiruje. Chrześcijanie są powołani do rozszerzania swojej misji na dzisiejszy świat – gdzie tak bardzo brakuje sprawiedliwości, pokoju i solidarności. Bycie świętym w dzisiejszych czasach często oznacza po prostu okazywanie troski, miłosierdzia i prawdy światu, w którym ich brakuje.
Świętość nie jest czymś oderwanym od czasu: przeżywa się ją w biurze, w rodzinie, w szkole, w mediach społecznościowych, gdzie codzienne wybory budują lub niszczą człowieczeństwo.
Uniwersalne echo
Nawet poza chrześcijaństwem, Dzień Wszystkich Świętych ma znaczenie duchowe, które dotyka każdego człowieka. Oddawanie czci tym, którzy żyli w prawości, celebrowanie życia poświęconego sprawiedliwości lub współczuciu, podtrzymywanie pamięci o zmarłych – wszystko to ma wymiar uniwersalny. Kościół wyraża głęboko ludzką intuicję: że życie nie powinno kończyć się w zapomnieniu, że dobroć powinna pozostawić trwały ślad.
Przesłanie Dnia Wszystkich Świętych przekracza granice religijne. Porusza serce każdego, kto wierzy, że miłość nigdy nie ginie, że trwa, przemienia się i żyje.
Pedagogika światła
Dzień Wszystkich Świętych to także lekcja duchowa. Uczy nas patrzeć inaczej, czytać życie oczami wiary. Każdy święty jest jak pryzmat światła, w którym Boża czułość objawia się na różne sposoby. Niektórzy jaśnieją modlitwą, inni służbą, a jeszcze inni przebaczeniem lub ubóstwem.
Pamiętanie o nich to nauka kochania w prawdzie. Święci uczą nas praktycznego współczucia, uważności na innych i pokory. Nie wymazują naszych słabości, ale pokazują nam, jak je przezwyciężać z nadzieją.
A kiedy obchodzimy Dzień Wszystkich Świętych, mówimy również, że dobro nigdy nie zostaje pokonane. Że nawet w mroku świata kryją się ziarna światła, których nic nie może zgasić.

Podsumowanie: świętowanie na dziś
Dzień Wszystkich Świętych jest w istocie zaskakująco współczesnym świętem. Oferuje odpowiedź na lęk przed pustką i rozczarowaniem naszych czasów. Głosi, że historia ludzkości nie jest skazana na nicość, lecz na spełnienie. Zachęca nas do pamiętania, by mieć nadzieję, do kontemplacji, by działać.
W szarości listopada wnosi spokojną jasność. W zgiełku świata tchnie pewnością siebie. A w kruchości naszego życia szepcze, że każdy gest miłości, jakkolwiek mały, jest częścią tego wielkiego braterstwa świętych.
Dzień Wszystkich Świętych to święto przemienionego świata. W tym dniu Kościół – a wręcz cała ludzkość – świętuje zwycięstwo życia nad śmiercią, dobra nad złem, miłości nad lękiem. Przypomina nam, że świętość nie jest przywilejem: to obietnica dostępna dla każdego.



