Rozdział 7
Jezus Chrystus zabrania nieprzychylnego osądzania bliźniego, ww. 1 i 2. – Ustanawia zasadę braterskiego upomnienia, ww. 3-5 i napomina swoich uczniów do dyskretnej gorliwości, która nie idzie na kompromis ze świętymi rzeczami, w. 6. – Prawo do prośby, ww. 7-11. – Złota zasada, w. 12. – Szeroka i wąska droga, ww. 13 i 14. – Fałszywi prorocy; jak ich rozpoznać, ww. 15-20. – Całkowite wypełnienie woli Bożej, konieczny warunek pójścia do nieba, niezależnie od tego, czy ktoś jest prorokiem, czy cudotwórcą, ww. 21-23. – Dwa domy i burza, ww. 24-27. – Epilog kazania, ww. 28-29.
Mt7.1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo według tego, co osądziliście, i was osądzą, i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. – Nie oceniaj jest niewątpliwie używane w znaczeniu potępienia, osądu w sensie negatywnym. Oczywiście nie odnosi się to do oficjalnych osądów wydawanych w imieniu autorytetu, ani nawet do pewnych prywatnych osądów, które czasami stają się konieczne (por. ww. 6 i 20; Kor 5, 12). Jezus zabrania takiego nastawienia umysłu, niestety aż nazbyt powszechnego, które prowadzi nas do postrzegania charakteru lub czynów innych w sposób niekorzystny i niezmiennie prowadzi do wydawania niesprawiedliwych i pochopnych osądów. Taka tendencja podważa prawo miłości i musimy strzec się jej zgubnych konsekwencji. Znamy piękne zasady w tej kwestii ustanowione i praktykowane przez świętych: «Kiedy wątpi się w ducha, który ożywia rzeczy, lepiej jest patrzeć na nie w pozytywnym świetle» (Augustus). «Usprawiedliw intencję, jeśli nie możesz usprawiedliwić czynu. Weź pod uwagę niewiedzę, weź pod uwagę zaskoczenie, weź pod uwagę przypadek» (św. Bernard, Kazanie 40 w Pieśni nad Pieśniami). «Aby osądzać bliźniego», powiedział rabin Hillel, „poczekaj, aż znajdziesz się na jego miejscu”, Pirkei Abd 2:5. Abyś nie był osądzony. Dlatego powinniśmy unikać osądzania: wszyscy pochopni sędziowie, którzy zasiadają w trybunale pozbawionym sprawiedliwości i autorytetu, znajdą później swojego najwyższego Sędziego, który będzie rygorystycznie przestrzegał «prawa odwetu». Bóg nie będzie miał litości dla tych, którzy nie mieli litości dla swoich braci (por. w. 7; 6,15). Bo będziesz sądzony…, Por. Mk 4,24; Łk 6,37. W drugim wersecie Jezus Chrystus komentuje drugą połowę pierwszego, a jego komentarz polega na potwierdzeniu, za pomocą dwóch przysłowiowych formuł, wielkiej zasady, która będzie kierować Bożymi sądami. Biada surowym i systematycznym krytykom, gdyż pewnego dnia zostaną surowo skrytykowani przez Tego, przed którym nic nie jest ukryte.
Belka i drzazga w oku, ww. 3-5.
Mt7.3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? 4 Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka jest w twoim oku? 5 Obłudniku, wyjmij najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby wyjąć drzazgę z oka swego brata. – Zanim osądzimy i napomnimy braci, musimy umieć osądzić siebie i naprawić błędy, o które ich oskarżamy. Jezus wyraża tę myśl ironicznie i zjadliwie: ale ohyda potępionego przez niego postępowania zasługiwała na surową karę. Słoma, belka, metaforyczne wyrażenia używane na Wschodzie do przedstawiania drobnych wad lub znacznych braków. «Pewnego dnia» — mówi Talmud Babiloński, Baba Bathra, F. 15, 2 — «mężczyzna powiedział do drugiego mężczyzny: 'Wyjmij drzazgę ze swego oka'. 'Pod warunkiem' — odpowiedział ten drugi — 'że sam wyciągniesz belkę ze swojego oka'». Bardzo podobne zdanie czytamy u znanego arabskiego autora Haririego: «Widzę belkę w twoim oku, a ty jesteś zaskoczony, widząc drzazgę w moim». Niestety, ślepi na własne wady, mamy oczy Argusa na wady innych. «Zdarza się, nie wiem dokładnie dlaczego, że łatwiej dostrzegamy wady u innych niż u siebie» — Cyceron, De Offic. 1, 41. «Charakterystyczne dla głupoty jest rozmyślać o błędach innych i zapominać o własnych» — tamże. Dysputacje tuskulańskie 3, 31. „Dostrzegłeś pryszcze u innych, ty, który cierpisz na liczne wrzody. To jest czyn człowieka, który szydziłby z brodawek na najpiękniejszych ciałach, będąc jednocześnie oszpeconym świerzbem”, Seneka, De Vita Beatus 27; por. Horacy, Satyry 1, 3, 73 i nast. Oraz kilka słynnych wierszy naszego zacnego La Fontaine’a. Obłudny. Jezus ma rację: «Posełkowanie wad jest obowiązkiem dobrych i dobroczynnych. Kiedy czynią to źli, odgrywają rolę, jak obłudnicy, którzy zakrywają swoje prawdziwe »ja” płaszczem i pokazują, kim nie są” – św. Augustyn, Kazanie na Górze, 2, 64. Zobaczysz jak usunąć słomkę ; To znaczy: «zobaczysz wyraźnie, co pozwoli ci usunąć…». Człowiek z belką w oku jest rzeczywiście bardzo kiepskim operatorem, jeśli chodzi o leczenie lekko upośledzonego wzroku u innego.
Czasem trzeba osądzać, w. 6.
Mt7.6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, nie zwróciły się przeciwko wam i nie poszarpały was. Wielu egzegetów zaprzecza jakiemukolwiek związkowi między tym wersetem a poprzednimi; Maldonat, na przykład, nie waha się twierdzić, że w tym fragmencie «Ewangelista zapisał słowa Chrystusa nie w kolejności, w jakiej je wypowiedział, lecz w kolejności, w jakiej do Niego dotarły». Niemniej jednak większość komentatorów przyznaje, że istnieje realny związek między wersetami 5 i 6, choć nie wszyscy definiują go w ten sam sposób. Najbardziej naturalnym i logicznym związkiem wydaje się nam ten, na który wskazał już św. Tomasz z Akwinu w następujących słowach: «Następnie przychodzi: nie dawajcie psom tego, co święte», przez co naucza o konieczności rozeznania. Zatem, po ustanowieniu ogólnej zasady, którą właśnie studiowaliśmy, wersetów 1-5, Jezus ustanawia wyjątek. Rzeczywiście, gorliwość może rozbić się o dwie skały: surowość i pobłażliwość. Zbyt często popada w jedną lub drugą skrajność. Czasami osądza zbyt surowo, innym razem w ogóle nie osądza. Zbawiciel atakuje ten brak rozeznania. Święte rzeczy reprezentuje rzeczy święte w ogólności, a zatem tajemnice wiary, prawdy ewangelicznej, sakramentyitd. Ograniczanie znaczenia tego wyrażenia do Pisma Świętego byłoby arbitralne eucharystialub do mięs poświęconych Żydom. – Twoje perły Ta sama myśl wyrażona jest za pomocą metafory, por. Mt 13,45. Przedmioty religijne, nazywane świętymi, ponieważ pochodzą od Boga, są porównywane do pereł ze względu na ich drogocenną wartość. «Święte, bo niezniszczalne; perła, bo niezniszczalne» – pisał św. Augustyn w HL – Do psów, przed świniami. Te dwa rodzaje zwierząt zawsze budziły równą niechęć u mieszkańców Wschodu. Wśród Żydów psy, podobnie jak świnie, były klasyfikowane jako zwierzęta nieczyste zgodnie z Prawem, a Biblia często wskazuje na nie jako na typ bezwstydnych ludzi, którzy śmiało szczekają nawet na to, co najbardziej szanowane. Co do świń, symbolizują one zepsucie i zepsucie w każdym kraju. Te dwie nazwy razem, «psy» i »świnie», oznaczają zatem zazwyczaj wszystkich tych, których cyniczny charakter i niemoralne postępowanie czynią ich niegodnymi rzeczy świętych; szczekają na nie jak psy, tratują ich nogami jak świnie. Horacy formułuje podobne skojarzenie, mówiąc o kimś: «Żyłby jak brudny pies albo jak maciora, która kocha błoto» (List 1, 2, 22). Były to zresztą przysłowia w Judei; Ze strachu… Jezus, rozwijając ten sam obraz, wskazuje na wady, na jakie ewangeliczni działacze naraziliby zarówno religię, jak i siebie samych, gdyby oddali się nierozważnej i ślepej gorliwości. Religia naraziłaby się na profanację, ośmieszenie, podeptanie, jak perły rzucone na pożarcie wieprzom. Nieroztropni apostołowie mogliby niepotrzebnie rozpętać prześladowania i przemoc przeciwko sobie, rozpalając, poprzez niewczesną rewelację, nienawiść ludzi o złych zamiarach. Gdy się odwrócisz, nie rozerwą cię na strzępy.. Tak właśnie psy i świnie, gdy otrzymują coś, czego nie lubią, nawet jeśli samo w sobie jest dobre, z wściekłością zwracają się przeciwko darczyńcy, po tym jak zbezcześcili dar. Dyscyplina tajemnicy, od dawna praktykowana we wczesnym Kościele, nie miała innego źródła niż te słowa Zbawiciela, których prawdziwość pierwsi chrześcijanie często doświadczali w sposób katastrofalny.
4) Prawo petycji, VV. 7-12.
Mt7.7 Proście, a będzie wam dane., szukajcie a znajdziecie, Zapukaj, a drzwi zostaną ci otwarte. – Nasz Pan mówił już o modlitwie (6,5-13). Wraca do niej, by spojrzeć na nią z nowej perspektywy. Od chwili, gdy nauczał swoich słuchaczy modlitwy «Ojcze nasz», nałożył na nich tak ważne i trudne obowiązki, że poczuł się zobowiązany do wspierania ich, wskazując im całkowicie nieomylny sposób na osiągnięcie sukcesu. «Dał swoją naukę, która jest kompletna i doskonała. Tutaj uczy, jak ją wcielić w życie» – powiedział św. Tomasz z Akwinu. Zapytaj, szukaj, pukaj. Tutaj widoczna jest łatwo rozpoznawalna, rosnąca gradacja; podobnie jest w przypadku trzech powiązanych ze sobą idei, Będzie ci dane, znajdziesz, zostanie ci otworzone. To potrójne, coraz silniejsze zapewnienie o skuteczności modlitwy. Podczas gdy poddani królów tego świata często narażeni są na odrzucenie swoich próśb, nawet jeśli są one całkowicie uzasadnione, poddani Króla-Mesjasza są pewni, że ich prośby zawsze zostaną pozytywnie przyjęte. Jeśli zdarza się, że nie zostają spełnione, jest to nasza wina, albo dlatego, że modliliśmy się niewłaściwie (Jk 4,3), albo dlatego, że prosiliśmy o rzeczy, które byłyby dla nas szkodliwe (1 J 14). W tym przypadku, zgodnie z myślą św. Augustyna, «Bóg nie słucha z litością», albo też obdarza nas innymi, korzystniejszymi łaskami.
Mt7.8 Bo każdy, kto prosi, otrzymuje; i każdy, kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. To powtórzenie tej samej myśli; ale powtórzenie, które dodaje wielkiej mocy obietnicy Jezusa. «Dlatego» – konkluduje św. Jan Chryzostom – „nie ustawajcie w naleganiu, aż otrzymacie, szukajcie, aż znajdziecie, nie ustawajcie w wysiłku, dopóki drzwi nie zostaną wam otwarte. Jeśli prosicie z takim nastawieniem, mówiąc: „Nie odejdę, dopóki nie otrzymam”, nie ma wątpliwości, że otrzymacie”. Bóg w ten sposób udziela nam wszechmocnej mocy błagania.
Mt7.9 Któryż z was, gdy syn poprosi go o chleb, da mu kamień? 10 A jeśli poprosi go o rybę, czy da mu węża?«Błagając, można uzyskać» – mówi gdzieś św. Augustyn. Zbawiciel wyraża tę myśl za pomocą obrazu zaczerpniętego z życia rodzinnego. Dziecko prosi ojca o chleb: czy ojciec złośliwie, aby je oszukać, da mu jeden z tych gładkich, zaokrąglonych kamieni, które przypominają ciastka ze Wschodu? Małe dziecko prosi również o rybę do chleba; czy jego ojciec, jeszcze złośliwiej, da mu to, co ludzie nazywają węgorzem buszowym, jednym z tych węży, które obficie występują w Palestynie? Z pewnością nie. Zauważmy, że Jezus zwraca się przede wszystkim do Galilejczyków z okolic jeziora, których dieta składała się głównie z chleba i ryb.
Mt7.11 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre dary tym, którzy Go proszą? – Więc Słowa te zapowiadają zakończenie argumentacji «ad hominem» (która skupia się na osobie mówiącego, a nie na faktach lub obiektywnych dowodach), jaką Jezus tutaj przedstawia. Ty, który jesteś zły. Wszyscy jesteśmy z gruntu źli od czasu grzechu pierworodnego. Dobre rzeczy, Przydatne dary, przeciwieństwo «złych». Bez względu na to, jak zła może być nasza natura, uczucia ojcowskie pozostają. O ileż bardziej twój Ojciec… Boski Mistrz lubi rozumowanie «a fortiori»; «o ileż bardziej» wnioski, które zawsze wywołują wielki efekt, zwłaszcza na szerokiej publiczności.
Mt7.12 Wszystko więc, co chcecie, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Bo na tym polega Prawo i Prorocy. Ten werset, nawet bardziej niż szósty, zdaje się przerywać tok myśli. Wielu autorów uważa, że stracił on swoje naturalne miejsce i łączy go z wersetem 5. Inni, idąc za św. Janem Chryzostomem, pozostawiają go w obecnym miejscu i próbują wprowadzić przejście w następujący sposób: ’A zatem, abyście otrzymali od Boga Ojca błogosławieństwa, o które Go prosicie w modlitwie, udzielcie tym, którzy są wokół was, błogosławieństw, o które was proszą’ – Korneliusz Lapis. Zatem, który otwiera werset 12, wydaje nam się mieć bardziej ogólne znaczenie. Zauważmy bowiem, że Jezus zbliża się do końca swojej mowy: prawo królewskie « cokolwiek chcesz… »w pewnym sensie kształtuje ciało”. Zanim Boski Orator przeszedł do swoich ostatnich napomnień, sformułował je jako podsumowanie i konkluzję wszystkiego, co do tej pory powiedział. Dlatego powinno ono być powiązane nie tylko z wersetem 11, ale z całością wypowiedzi. Cokolwiek chcesz…: oto trzecia wielka zasada moralności zawarta w Kazaniu na Górze; prawdziwa „złota zasada”, jak ją od dawna i słusznie nazywano, która, czyniąc Miłość To, że powinniśmy sami wyznaczać sobie standard, który powinniśmy wyznaczać innym, ustanowiłoby najdoskonalszą jedność między ludźmi, gdyby było to stale praktykowane. Co więcej, nie jest to zasada wyłącznie chrześcijańska, lecz raczej prawo naturalne, którego formułę można znaleźć już w Starym Testamencie, a nawet u autorów świeckich. „Czego nie chciałbyś, aby ci czynił drugi” – czytamy w Księga Tobiasza, 4, 16, uważaj, aby nigdy nie czynić tego innym”. „Ucz się od siebie, jak powinieneś postępować wobec bliźniego swego” – mówi również Mądrość Syracha, 31, 18. Auzoniusz, Ef., przepisał tę samą zasadę postępowania dla siebie:
«Nigdy nikomu nie robię rzeczy, których w jakimkolwiek czasie,
Nie chciałbym, żeby mi to zrobiono.»
– Bo tam to jest…; to znaczy, takie jest podsumowanie wszystkiego, czego naucza Stary Testament, którego główną część stanowiło Prawo i Prorocy. Zobacz przypis do wersetu 17. Nieporównywalne podsumowanie. W istocie, ten werset zawiera w skrócie wszystkie przykazania Boże. – Znajdujemy w Talmudzie, traktacie Szabat, F. 31, 1, fragment pełen zainteresowania, który ma tu swoje należne miejsce: «Przyszedł poganin do Szamaja i powiedział mu: Uczyń mnie prozelitą pod tym warunkiem, że nauczysz mnie całego Prawa, podczas gdy będę stał na jednej nodze. Szamaj odpędził go dziesięciostopowym kijem, który trzymał. Poszedł do Hillela. Hillel uczynił go prozelitą, mówiąc mu: Nie czyń innym tego, czego nie chciałbyś, aby tobie uczyniono. To jest całe Prawo. Reszta to tylko wyjaśnienie. Idź, doskonały».»
Poważne trudności, jakie napotyka się na drodze do nieba, ww. 13-23.
Nowotestamentowy prawodawca kończy swoje wyłożenie praw mesjańskich prostym i szczerym wskazaniem na trudności, jakie obywatele Królestwa Bożego będą musieli pokonać, aby wiernie je wypełniać. Przeszkody, na jakie natrafią, będą pochodzić z samych tych praw, z zewnątrz, z ich własnej słabości. Nowe prawa są uciążliwe; wymagają nieustannych ofiar. Na zewnątrz pojawią się źli przewodnicy, którzy zwiodą tych, którzy podążają za nimi bez zaufania. Wreszcie, poddani Chrystusa mogą zwodzić samych siebie i odchodzić od swojego Przywódcy, wierząc, że za Nim podążają. Te trzy niebezpieczeństwa są przedmiotem potrójnego napomnienia.
Mt7.13 Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka brama i przestronna droga prowadzą do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą., To pilne zalecenie pojawia się bardzo dobrze po długim szeregu przykazań surowych dla natury, przeciwnych ciału i krwi, których przestrzeganie wymaga nieustannego wyrzeczenia. Dokąd prowadzi ciasna brama? Powie nam o tym następny werset. Na razie Jezus mówi po prostu, że jest ciasna i że wejście przez nią wymaga wielkiego wysiłku. Por. Łk 13,24. Kiedy wielki tłum oblega ciasne przejście, przez które dwie osoby nie mogą się przecisnąć obok siebie, a które prowadzi do wspaniałego widowiska, bojaźliwi i słabi pozostają na zewnątrz. Ten sam obraz zastosowano do sfery duchowej. Szeroka jest brama i przestronna droga… : podwójny obraz łatwości, wolności, przyjemnego komfortu, jaki daje życie bez ograniczeń, oddane namiętnościom i grzechowi. Nie ma nic, co by blokowało wejście do tej bramy ani na tej drodze. Co prowadzi do zguby. Ale gdy już przekroczy się tę gościnną bramę, gdy zejdzie się z tej łatwej drogi, dokąd się dociera? Do wiecznej zagłady. A co naprawdę smutne, większość ludzi pędzi na oślep, nieostrożnie lub raczej skwapliwie, w tym kierunku., i jest ich wiele… «Najsmutniejszą i najsłynniejszą drogą jest ta, która najbardziej oszukuje» – trafnie powiedział Seneka o Vita Beat. 1.
Mt7.14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest tych, którzy ją znajdują. – Jak wąskie są drzwi?…Symbol trudów i poświęceń, jakich wymaga chrześcijańska sprawiedliwość, jeśli jest właściwie praktykowana. Brama jest wąska, co oznacza, że pierwszy krok jest najtrudniejszy ze wszystkich; droga jest wąska i trudna, co oznacza, że ścieżka cnoty jest pełna niezliczonych trudności. Ale jaka nagroda czeka tych, którzy odważnie pokonają te przeszkody! Co prowadzi do życia Życie wieczne w łonie Boga da im odpoczynek od wszelkiego zmęczenia. – Niestety, Niewielu jest takich, którzy to znajdują Słowa te musiały zostać wypowiedziane z głębokim smutkiem. W dzisiejszych czasach, tak jak w czasach Jezusa, tak i w każdej epoce, ludzkość dzieli się na dwie kategorie: tłum podąża szeroką ścieżką, nie przejmując się przepaścią na jej końcu; nieliczni mozolnie wspinają się wąską ścieżką, znajdując ukojenie w myśli o przyszłych radościach. Ojcowie i Doktorzy Kościoła słusznie dostrzegli w tym fragmencie argument przemawiający za poglądem, że liczba wybranych będzie stosunkowo niewielka. «Znajdują» to bardzo trafne wyrażenie: «To, to znaczy ukrytą drogę. Znajdują ją, nawet jeśli jej nie szukają, ponieważ się w niej urodzili» – Glossa Ordin.; ale trzeba szukać wąskiej ścieżki, aby ją odkryć.
Mt7.15 Strzeżcie się fałszywych proroków. Przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. – Zachowaj siebie. Przejście jest jasne: Krocz odważnie tą trudną drogą, ale nie daj się zwieść złym przewodnikom. Fałszywi prorocy. Zarówno w Nowym, jak i Starym Testamencie imię prorok nie zawsze jest używane w ścisłym znaczeniu, w odniesieniu do tych, którzy przepowiadają przyszłość: często ma ono również ogólne znaczenie nauczyciela. Jezus Chrystus ostrzega zatem swoich uczniów albo przed fałszywymi prorokami, których karygodne czyny później potępi (por. Mt 24, 23 i nast.), albo przed heretyckimi nauczycielami wszystkich czasów. W kilku słowach szkicuje ich portret. Na zewnątrz są łagodnymi i niewinnymi owcami, pod owczą skórą, ale w rzeczywistości są to żarłoczne wilki, które, aby oszukać proste dusze, ukryły, podobnie jak zwierzę w bajce (por. Ezop, La Fontaine), swoją naturalną dzikość pod najbardziej cnotliwym, najbardziej miłym wyglądem zewnętrznym.
Mt7.16 Poznacie ich po owocach: czy zbieracie winogrona z cierni albo figi z jeżyn? Jak rozpoznać tych niebezpiecznych ludzi, skoro tak dobrze potrafią ukrywać swoją złośliwość? Jezus uczy nas tego w wersetach 16-20. Po owocach ich poznacie To nieomylne kryterium, które pozwoli nam szybko odróżnić dobrych od złych nauczycieli. Każdy człowiek jest jak drzewo moralne, które wydaje jakiś owoc: jeśli chcesz go osądzić, po prostu poczekaj chwilę i obserwuj; jego owoce zdradzają jego najgłębszą naturę. Ich owoce, to znaczy jego postępowanie, jego czyny, jego słowa. Na próżno zatem fałszywi prorocy okrywają się owczą skórą, pod którą mają nadzieję pozostać ukryci, bo jak głosi przysłowie: «Maska szybko opada, a prawdziwa natura się objawia». – Wskazawszy na tę metodę, Jezus dowodzi jej doskonałości, odwołując się do porównań zaczerpniętych z natury. Czy zbiera się winogrona?…, Por. Jk 3,12; lub, jak pyta Wergiliusz, Ekloga 4,29:
Kiść czerwonych winogron
Czy ona się zarumieni na cierniach?
Nie, oczywiście, że nie, ponieważ każda roślina wydaje tylko swój własny owoc. Dlatego nigdy nie znajdziesz winogrona na cierni, ani figi na oście, ani życia, które zazwyczaj jest święte, u ludzi z gruntu niegodziwych. Na cierniach Zgodnie z hebrajskim zwyczajem odnosi się do każdego rodzaju cierniowego krzewu, jeżyny wszelkiego rodzaju kolczaste zioła, ale szczególnie "Tribulus terrestris" Linneusza.
Mt7.17 Tak więc każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a każde złe drzewo wydaje złe owoce. 18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców, ani złe drzewo wydać dobrych owoców.– Inne wyrażenia przysłowiowe, ale bardziej ogólne, wyrażające tę samą ideę. Ten fakt doświadczalny jest przedstawiony pozytywnie w wersecie 17, a negatywnie i z nowym stopniem nacisku w wersecie 18. Nie można wyprodukować To całkowita niemożność, która istnieje zarówno w naturze moralnej, jak i fizycznej. «Dobro nie pochodzi ze zła, tak jak figa nie pochodzi z drzewa oliwnego. To, co się rodzi, odpowiada temu, co zasiane» (Seneka, List 87; por. Mt 12,33).
Mt7.19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i wrzucone w ogień. – Mówiąc o złych drzewach, Nasz Pan zapowiada mimochodem i w nawiasie ich ostateczną karę. Pokrojone i wrzucone do ognia. Poprzednik wydał już wcześniej, w podobnych okolicznościach, bardzo podobny wyrok (por. 3, 10).
Mt7.20 Poznacie ich zatem po owocach. – WIĘC…Jest to powtórzenie słów otwierających werset 16 w formie zakończenia. «Jesteśmy drzewami zasadzonymi na polu Pańskim. Bóg jest naszym rolnikiem. To On zsyła deszcz, On pielęgnuje, On daje owocowanie. To On udziela łaski owocowania. Jeśli wszystkie drzewa nie mogą wydawać równego owocu, żadne jednak nie ma prawa pozostać bezowocne na polu Pańskim» – św. Fulgent, Kazanie o dyspensacji.
Mt7.21 Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, kto wejdzie do królestwa niebieskiego, ale raczej ten, kto pełni wolę mojego Ojca, który jest w niebie. – Panie, Panie. Wśród Żydów uczniowie zazwyczaj nazywali swoich nauczycieli, Zniszczyć Lub Rab, Rabin Zobacz Jana 13:13. Mówienie do Jezusa: „Panie, Panie” oznacza uznanie Go za Mesjasza, otwarte okazanie wiary w Niego. Powtórzenie tytułu wskazuje na żarliwość wiary i entuzjazm, z jakim jest ona głoszona na zewnątrz. W królestwie niebieskim Królestwo Mesjańskie jest tu rozpatrywane w swojej ostatecznej formie, w wiecznej nagrodzie przyznanej wszystkim, którzy byli jego wiernymi poddanymi na ziemi. Zbawiciel uroczyście ogłasza zatem chrześcijanom wszystkich epok, że aby dostać się do nieba, konieczne będzie coś więcej niż zewnętrzne wyznanie wiary. chrześcijaństwo– Czego będzie potrzeba? Mówią nam o tym następujące słowa: Ten, kto czyni wolę…Do wiary należy dodać uczynki, a uczynki te polegać będą na spełnianiu woli Bożej we wszystkim i wszędzie. Nie imię bowiem, ale życie czyni chrześcijanina. Od mojego Ojca. Tutaj po raz pierwszy słyszymy, jak nasz Pan Jezus Chrystus nazywa Boga swoim Ojcem: czyni to w ściśle teologicznym sensie. Fragment ten zawiera zatem mocne dowody na Jego boskość.
Mt7.22 Wielu mi powie w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu? Czy nie wypędzaliśmy demonów i nie czyniliśmy wielu cudów w Twoim imieniu?” – Bardzo, jak w wersecie 13. – Tego dnia, dzień par excellence, czyli dzień wielkich i straszliwych posiedzeń Sądu Ostatecznego. Prorocy i żydowscy doktorzy używali tej samej nazwy, por. Izajasz 2, 20; 25, 9 itd. – Panie… czyż nie…Zdziwieni, że nie znaleźli się wśród wybranych, te nieszczęsne dusze będą powtarzać, tak jak czyniły to na ziemi: Panie, Panie. Zwracając się do Jezusa, teraz najwyższego Sędziego, będą mu z naciskiem przypominać o swoich dokonaniach, które uważają za chwalebne i godne najwyższych nagród. Przepowiedziano ; Przewidywali przyszłość, zgłębiali głębiny serc i gorliwie głosili prawdy chrześcijańskie.Prorokować (akceptuje te trzy znaczenia, podobnie jak język hebrajski). Demony zostały wypędzone., Wypędzili demony. – Dokonali wielu innych wspaniałych cudów, dokonał wielu cudów. Co więcej, te trzy rodzaje «charyzmatów», jak nazywa je język teologiczny, nieustannie powstają w imię Jezusa, to znaczy poprzez przywoływanie tego wszechmocnego imienia: W Twoim imieniu. Błagający podkreślają ten punkt i trzykrotnie posługują się sformułowaniami mającymi na celu powtórzenie dokonanych cudów – na tej formule się opierają.
Mt7.23 Wtedy powiem im otwarcie: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie, wy, którzy czynicie nieprawość. – Niestety, te zewnętrzne dary, które ich zaślepiły, nie dają im prawa do nieba: mówi im to chłodno Jezus Chrystus. Powiem im ; Greckie słowo oznacza «ogłaszać na głos». Nigdy cię nie znałem. Choć przywołujecie moje imię i moc, jaką wam ono dało, jesteście mi jednak obcy, co dowodzi, że nigdy nie było między nami prawdziwej jedności. Nie uznaję was za moich uczniów. «Wszyscy starożytni autorzy zauważyli to… słowo »wiedzieć” w tym miejscu i gdzie indziej nie odnosi się do wiedzy, lecz do uczucia i aprobaty… Bóg zna każdego, ale nie uznaje wszystkich ludzi za swoich” – Maldonat. Wycofać Ten straszny i niespodziewany wyrok spadnie na nich niczym piorun. Wtedy uświadomią sobie prawdziwy stan swojego sumienia, ujrzą całą swoją nędzę obnażoną i będą zmuszeni uznać, że pomimo cudów, w rzeczywistości byli jedynie sprawcami nieprawości. Por. Łk 13,25 i nast. – Łatwo jest teologicznie wyjaśnić pozorną rozbieżność między nadprzyrodzonymi mocami udzielonymi przez Boga tym ludziom, gdy przebywali na ziemi, a surowym sposobem, w jaki traktuje ich w życiu pozagrobowym. Co innego jest «łaska uprzedzająca», Boża pomoc człowiekowi, aby mógł on pomóc innemu człowiekowi zwrócić się do Boga (jest to zatem błogosławieństwo udzielane przede wszystkim dla zbawienia innych), a co innego «łaska uświęcająca», która czyni człowieka godnym Boga, zdolnym do Boga i miłym Jemu. Pierwszą definiuje św. Tomasz z Akwinu następująco: «Łaska dana darmo to przede wszystkim ta, która odnosi się do zbawienia innych» (Summa Theologica, 1a 2ae, pytanie 111); nie zakłada ona zatem koniecznie łaski uświęcającej u tego, kto ją otrzymał, ponieważ Bóg może czasami posłużyć się niegodnymi narzędziami, aby zapewnić zbawienie ludzkości. «Dokonywanie cudów nie jest dowodem świętości» – mówi św. Grzegorz w Moraliach 20, 8. To samo stwierdza św. Paweł w swoim Pierwszym Liście do Koryntian (13, 1-3). Czyż Balaam nie był prorokiem jak Izajasz? Czyż Judasz nie czynił cudów jak inni apostołowie? Peroracja Kazania na Górze składa się z popularnej przypowieści, elokwentnie przedstawionej i zdolnej wywrzeć silne wrażenie na słuchaczach Jezusa. Wydaje się, że jej główne cechy stanowią reminiscencję Izajasza 28, 16 i nast. Św. Paweł podsumowuje jego znaczenie z właściwą sobie zwięzłością, pisząc do Rzymian 2,13: «Albowiem nie ci, którzy słuchają Prawa, są sprawiedliwi przed Bogiem, lecz ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni».
Mt7.24 Każdego więc, kto słucha tych moich słów i wprowadza je w życie, można porównać z człowiekiem mądrym, który zbudował dom swój na skale. 25 Spadł deszcz, przyszły potoki, zerwały się wiatry i uderzyły w ten dom, lecz on się nie zawalił, bo był zbudowany na skale. – Pierwsza część przypowieści. – Te słowa To znaczy wszystko, co je poprzedza, począwszy od Błogosławieństw. Słowa te łączą ze sobą różne części mowy i dowodzą, że nie są one jedynie zbiorem słów wypowiedzianych w różnych momentach, lecz że istnieje między nimi doskonała jedność planu i tematu. I wprowadza je w życie. Tworzenie słów oznacza ich spełnianie. Będzie porównywane – Czy Jezus Chrystus ma na myśli, że obecnie porównuje swoich wiernych uczniów do wspomnianego mędrca, czy też przewiduje, że w dniu sądu będzie ich traktował jako ludzi roztropnych i rozważnych? – Opis burzy, która nagle rozpętuje się nad tym solidnie zbudowanym domem siedziba On the rock jest dramatyczny i żywy. Udawane powtórzenie spójnika „i”, krótkie, szybkie zdania następujące po sobie bez przerwy, znakomicie opisują nagłe narodziny, gwałtowną naturę tych godzinnych burz, które są jeszcze straszniejsze i częstsze na Wschodzie niż u nas. Można by pomyśleć, że jesteśmy świadkami huraganu. Boski Narrator wskazuje na trzy jego główne elementy: 1. deszcz, który spada z góry, „jak gdyby upusty nieba były otwarte”; i spadł deszcz, według tekstu greckiego, czyli straszna ulewa; 2. strumienie, a raczej potoki, które utworzyły się w mgnieniu oka i z furią uderzały o ściany domu, i nadeszły potoki ; 3. Wiatry, rozpętane we wszystkich kierunkach i chwytające budynek w pośród swoich wirów, i wiatry wiały. Co się stanie z tym biednym domem, poddanym tak potrójnemu i brutalnemu atakowi? I nie zawaliło się.. Po przejściu huraganu odnajdujemy go stojącego jak przedtem: dzięki skalistym fundamentom dzielnie oparł się burzy. To samo dotyczy żarliwego ucznia, który po wysłuchaniu słowa Chrystusa, swego Mistrza, natychmiast wprowadza je w życie. Dom, który buduje, jest dziełem jego zbawienia; skoro zadbał o to, by jego fundamenty opierały się na skale żywej wiary, karmionej dobrymi uczynkami, i niezachwianej determinacji, by trudności nigdy nie osłabły, nie musi obawiać się katastrofalnych skutków burz, które świat, diabeł, namiętności i trudy życia mu przygotowują. Jego budowla pozostanie niewzruszona do końca.
Mt7.26 Lecz kto tych słów moich słucha, a nie wprowadza ich w czyn, podobny jest do człowieka głupiego, który zbudował swój dom na piasku. 27 Spadł deszcz, przyszły potoki, zerwały się wiatry i uderzyły w ten dom, tak że się zawalił, a jego ruina była wielka.» – Druga część przypowieści. – A ktoCóż za kontrast! Znów słyszymy grzmiącą burzę, ale do huku deszczu, ulew i wichrów dochodzi odgłos walącego się domu. Zawaliło się. Dlaczego nie utrzymał się tak jak pierwszy? Bo zbudował go szalony budowniczy. na piasku, ruchomy fundament, który wkrótce poddał się wstrząsom wywołanym przez burzę, pociągając za sobą wszystko, co podtrzymywał. Jego upadek był wielki. Ten ostatni szczegół jest dość uderzający: cały dom leży nędznie na ziemi, bez kamienia na kamieniu. – Moralna ruina przedstawiona w tej przypowieści jest jeszcze większa, gdyż, jak mówi św. Jan Chryzostom, «nie jest w niebezpieczeństwie nic małego, ale dusza, niebo i dobra wieczne». – Jakież wrażenie musiały wywrzeć te porównania na słuchaczach Jezusa, przyzwyczajonych do burz Wschodu i ich straszliwych konsekwencji.
Mt7.28 Gdy Jezus dokończył tę mowę, ludzie byli zdumieni Jego nauką. Kiedy dusza pragnie dobra, łatwo daje się przekonać naukom prawdy. Nasz Pan objawił tę moc nauczania, urzekając wielu słuchaczy i wzbudzając ich podziw. Tak wielki był urok Jego słów, że nie chcieli Go opuścić, nawet gdy skończył mówić, i dlatego poszli za Nim, gdy zszedł z góry.
Mt7.29 Nauczał ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie. – Powód tego prawowitego zachwytu. Wszystko przyczyniało się do uwydatnienia blasku autorytetu Jezusa: w Jego osobie majestat Jego oblicza, pewność Jego głosu, przekonująca stanowczość Jego spojrzenia; w Jego nauce piękno, prawda, prostota, a nawet trudność Przykazań. Z Jego tonu wyczuwało się, że przemawiał nie tylko prorok, ale i prawodawca. «Nie przemawiał bowiem, powołując się na słowa innych, jak prorocy i Mojżesz, lecz wszędzie okazywał, że sam ma autorytet. Gdy bowiem cytował Prawa, dodawał: »Ale powiadam wam… On sam siebie przedstawiał jako sędziego” – św. Jan Chryzostom, Hom. 25 w Ewangelii Mateusza. – W przeciwieństwie do ich skrybów..Wręcz przeciwnie, jak pokazuje każda strona Talmudu, ci uczeni byli jedynie nudnymi egzegetami, lubiącymi czepiać się słów, tkwiącymi na zawsze w przyziemnej sferze drobiazgowych wyjaśnień, niezdolnymi wznieść się do spokojnych sfer, gdzie prawda religijna jawi się piękniej i bardziej pocieszająco. Sami ludzie, którzy zresztą są lepszymi sędziami w takich sprawach, niż można by przypuszczać, rozumieli różnicę między tymi dwiema metodami.


